| Atak Rosji na Ukrainę

Ukraińska dziennikarska o rodzinie Surkisów: Hrihorij zarządza Dynamem, a Ihor jest "słupem"

Ihor Surkis (fot. Getty Images)
Ihor Surkis (fot. Getty Images)
Kamil Rogólski

Grupa kibiców Legii Warszawa pod nazwą "Nieznani Sprawcy" ogłosiła, że zbojkotuje mecz towarzyski z Dynamem Kijów ze względu na prorosyjskie nastawienie właścicieli klubu ze stolicy Ukrainy, czyli braci Ihora i Hrihorija Surkisów. Kolejny argument to ich ucieczka w pierwszych dniach wojny. W rozmowie z TVPSPORT.PL sprawę komentuje Iryna Koziupa – ukraińska dziennikarka portalu ua.tribuna.com.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Pomagamy Ukrainie. Trwają licytacje gadżetów polskich sportowców [szczegóły]

Czytaj też

Licytując gadżety można wesprzeć Ukraińców

Pomagamy Ukrainie. Trwają licytacje gadżetów polskich sportowców [szczegóły]

W poniedziałek na Facebooku Nieznanych Sprawców, grupy kibiców odpowiadającej przy Łazienkowskiej między innymi za oprawy, pojawiło się oświadczenie dotyczące planowanego spotkania z Dynamem. Postanowili oni zbojkotować mecz, jako powód podając informacje z ukraińskich mediów. Według "Prawdy", właściciele Dynama opuścili kraj, mając siedemnaście milionów dolarów i nie zgłosili tego celnikom. Ponadto Hryhorij Surkis, był członkiem zdelegalizowanej na Ukrainie prorosyjskiej partii politycznej...

Legia szybko zareagowała na ten komunikat informując, że środki przekaże na szczytny cel. "Przygotowane przez Fundację Legii zbiórki i aukcje wesprą cel akcji, a uzyskane dodatkowe środki Legia Warszawa i Fundacja Legii przekażą na konto Ambasady Ukrainy w Warszawie. Beneficjentami będą organizacje wspierające uchodźców wewnętrznych. Ludzi, którzy zmuszeni zostali do ucieczki przed bezpośrednimi rosyjskimi działaniami wojennymi, ale pozostali na terenie Ukrainy" – poinformował stołeczny klub.

***
Kamil Rogólski, TVPSPORT.PL: – Kiedy przeczytałaś oświadczenie grupy kibiców Legii, byłaś nim zaskoczona?
Iryna Koziupa:
– Sam fakt, że kibice zwracają się przeciwko właścicielom zagranicznego klubu jest bardzo ciekawy. To, że w ogóle kibiców interesuje ich działalność oraz poglądy na wojnę czy kontakty z Rosją. Mimo że oświadczenie jasno pokazuje, iż to sugestia ultrasów Dynama Kijów, zastosowanie się do niej przez ich polskich odpowiedników budzi szacunek.

– Czy uważasz, że ta sugestia jest słuszna?
– Całkowicie ich rozumiem. To bardzo silne stanowisko. Wielu kibiców Dynama Kijów je podziela i pochwala to oświadczenie. Sytuacja dla zagranicznych obserwatorów może się wydawać dziwna, bo de facto w Dynamie Kijów rządzi dwóch braci – Ihor i Hrihorij. Oficjalnie właścicielem klubu jest młodszy z braci, czyli Ihor. On nie jest politykiem, nie należy do żadnej partii ani nie angażuje się na tej płaszczyźnie. Z kolei starszy brat – Hrihorij – jest politykiem nieistniejącej już partii "Opozycyjna Platforma – Za Życie". Ona była prorosyjska i jest teraz zdelegalizowana aż do końca wojny. Putin jest ojcem chrzestnym najmłodszej córki jednego z członków tego ugrupowania – Wiktora Medwedczuka.

– Na liście aktywności tej partii jest m.in. próba obalenia prezydenta Zełeńskiego. Z perspektywy czasu wydaje się to szalonym pomysłem.
– Tak było, ale w przypadku tej partii wiele aktywności było antyukraińskich. Chcieli zniszczyć nasz kraj od środka. To była bardzo dobra decyzja, żeby wykluczyć partię wrogów Ukrainy.


Wojna zmieniła u nas bardzo dużo rzeczy. Naszą rzeczywistość musimy podzielić na czas "przed" i "po". Przed eskalacją wojny nawet Zełeński, będący dzisiaj światowym bohaterem, miał szereg problemów. Mnóstwo ludzi było rozczarowanych jego polityką, Jakoś tak się u nas utarło, że trzeci rok dla prezydenta jest najtrudniejszy. Słupki sondażowe spadają wraz z narastającą krytyką. Z Zełeńskim też tak było. Teraz pokazał się jako prawdziwy lider naszego kraju w czasie wojny.

Pomagamy Ukrainie. Trwają licytacje gadżetów polskich sportowców [szczegóły]

Czytaj też

Licytując gadżety można wesprzeć Ukraińców

Pomagamy Ukrainie. Trwają licytacje gadżetów polskich sportowców [szczegóły]

Grają pomimo wojny. Pierwszy mecz ukraińskiej drużyny

Czytaj też

Dynamo Kijów (fot. Getty)

Grają pomimo wojny. Pierwszy mecz ukraińskiej drużyny

– Wcześniej wydawało mi się, że poziom antypatii do oligarchów jest mniej więcej odbiciem sytuacji w piłce nożnej. Czyli Rinat Achmetow uchodzi za tego złego i blisko Rosji, a Surkisowie są jednak ściślej związani z Ukrainą. Z twoich słów wynika coś innego.
– Powiedziałabym, że w skali całego społeczeństwa ukraińskiego nie ma czegoś takiego, że oligarchowie czy politycy są uznawani za bohaterów, bo inwestują w sport. Nawet jeśli nasze kluby grają w Lidze Mistrzów czy osiągają inne sukcesy, Ukraińcy ich krytykują. Choćby wcześniej wspomniany Zełeński: mimo, że globalnie jest uwielbiany, lokalnie nadal krytykują go niektóre osoby. Wojna się przedłuża i ludzie są już tym zniecierpliwieni. Jak wejdziesz na facebookowe konto Zełeńskiego, znajdziesz tam negatywne komentarze.

Nawet przed wojną – a przypomnę, że trwa już od ośmiu lat, a nie od 24 lutego 2022 roku – nie było podziału w stylu "Surkis dobry, Achmetow zły". Ihor Surkis, zwłaszcza dla ultrasów Dynama Kijów, jest antybohaterem. Jak zatrudnił Mirceę Lucescu na stanowisku trenera, mogłeś zobaczyć banery krytykujące właściciela i samego Lucescu, czasem wręcz obraźliwe. Po pierwsze – Lucescu przez wiele lat był związany z Szachtarem i kibice pamiętają jak negatywnie wypowiadał się wtedy o Dynamie. Po drugie – w 2014 roku, gdy Rosja napadła na Krym i Donbas, Lucescu powiedział, że Ukraińcy i Rosjanie to bracia, bratnie narody. Tymi słowami obraził wiele osób. Młodszy Surkis przez ten ruch bardzo mocno oberwał od własnych kibiców. Nawet wielki sukces w postaci potrójnej korony nie pomógł.


Na meczach Dynama wybuchały jeszcze inne skandale, jak na przykład reklamy grupy prorosyjskich kanałów telewizyjnych nieoficjalnie należących do wcześniej wspomnianego Medwedczuka. Propaganda tych kanałów mówi o specjalnych prawach dla Rosjan na terenie Ukrainy, rosyjskojęzycznych osób i o jeszcze innych obrzydliwych rzeczach. Od 2021 roku te kanały są już zakazane na Ukrainie.

– Czy to nie jest tak, że ukraińscy oligarchowie marzą o powrocie do sytuacji sprzed 2014 roku, by móc znowu bez hamulców robić interesy z Rosją? Rewolucja na Majdanie włożyła im kij w szprychy.
– Nie ma wątpliwości, że chcieliby mieć prezydenta, który będzie szedł na układy i pozwoli im zarabiać jeszcze większe pieniądze. Ale jednocześnie każdy musi zdać sobie sprawę, że powrót do zwyczajów sprzed wojny nie jest już możliwy. Tamta formuła się wyczerpała

– Wracając do braci Surkisów, ich relacja jest ciekawa. Ihor aktywny w mediach, Hrihorij pociąga za sznurki. Pamiętam, że gdy Polsce i Ukrainie przyznano organizację EURO 2012, w Polsce można było przeczytać, że to zasługa zasiadającego wówczas w Komitecie Wykonawczym UEFA Hrihorija.
– To prawda, Ihor po prostu zajmuje się Dynamem Kijów. Publicznie wypowiadał się negatywnie o wojnie, o Rosji. Podkreślał integralność terytorialną Ukrainy, starał się mówić po ukraińsku. Wizerunkowo korzystał na tym, że Dynamo zawsze pomagało szpitalom wojskowym. Piłkarze odwiedzali rannych żołnierzy, fotografowali się z nimi. Mówię o sytuacji jeszcze przed 24 lutego bieżącego roku. Klub również zapraszał wojskowych na mecze. Ale cóż. Jak wybuchła wojna na pełną skalę, klan Surkisów razem dziećmi i wnukami wyjechał z Ukrainy. Zabrali ze sobą wielkie pieniądze w gotówce.

Grają pomimo wojny. Pierwszy mecz ukraińskiej drużyny

Czytaj też

Dynamo Kijów (fot. Getty)

Grają pomimo wojny. Pierwszy mecz ukraińskiej drużyny

Bomby, zamachy... "Klub zabójców" między Rosją a kalifatem

Czytaj też

Achmat Grozny to zabawka rządzącego Czeczenią klanu Kadyrowów

Bomby, zamachy... "Klub zabójców" między Rosją a kalifatem

– Czytałem w waszych mediach, że zrobili to nielegalnie, bo na granicy z Węgrami mieli nie zadeklarować przewożonej kwoty. Ponad siedemnastu milionów dolarów.
– Potem Ihor Surkis odpowiadał, że to tylko medialne pomówienia. Prezydent Zełeński podczas jednego z wywiadów skrytykował to zachowanie. Pochwalił tych, którzy nie żałują pieniędzy na pomoc Ukrainie i wspomniał o tych, którzy zabrali ze sobą kasę i uciekli. Choć Zełeński nie wymienił nikogo z nazwiska, to wiadomo o kogo chodzi. Niektóre ruchy to zwykła gra pozorów. Na przykład Surkisowie z jednej strony pomagali paraolimpijczykom w obwodzie lwowskim. Ktoś mógłby pomyśleć, że to znakomita sprawa i w sumie miałby rację. Tylko z jednej strony Surkisowie pomagają, a z drugiej uciekają z Ukrainy maybachami wypchanymi pieniędzmi.

Wojna sprawiła, że u nas nie ma już relatywizmu. Dla ukraińskiej opinii publicznej teraz wszystko jest albo białe, albo czarne. Albo pomagasz, albo jesteś zdrajcą. Hrihorij Surkis ma swojej biografii bycie deputowanym ukraińskiego parlamentu. To do czegoś powinno zobowiązywać. Wnuki Surkisów są w wieku poborowym. Też uciekli. Jak w obliczu tego mają się czuć inni Ukraińcy, którzy albo już walczą na froncie, albo muszą czekać w gotowości? Zasobność portfela decyduje. Nie może tak być. Wojna z każdym dniem dotyka coraz więcej Ukraińców. Może jeszcze nie każda rodzina ucierpiała, ale każdy zna kogoś, kto został poszkodowany przez wojnę. A jak ma się czuć matka albo żona zabitego żołnierza, gdy czyta, że jeden i drugi młody Surkis wyjechał z kraju? Wojna uprościła wiele spraw. Dzisiaj nie ma już podziału na bogatych i biednych. Jesteśmy jednością, walczymy w tym samym interesie. A gdy ktoś się wyłamuje, wykorzystując przy tym swoją pozycję, to jest zdrajcą.

– Czy wiadomo, gdzie teraz są Surkisowie?
– Hrihorij Surkis jest w Rumunii, gdzie obejrzy mecz Dynama Kijów ze Sportingiem CP w młodzieżowej Lidze Mistrzów.

– Widziałem, że wasze media cytują młodszego z braci Surkisów.
– Ogólnie Ihor Surkis jest bardzo rozmowny. Lubi rozmawiać z dziennikarzami i jak jest z nim wywiad albo konferencja prasowa, to jest spora szansa, że powie coś interesującego. W marcu jasno wypowiedział się na temat wojny. Potępił Rosję, więc trudno o nim powiedzieć, żeby był prorosyjski. Ultrasi Dynama Kijów wcześniej zakomunikowali, że Surkisowie uciekli z Ukrainy i przez dziewiętnaście dni nie dawali żadnego znaku, więc długo zajęło publiczne zajęcie stanowiska. Dopiero następnego dnia odezwał się Ihor Surkis. A co do Hrihorija Surkisa – nic nie powiedział na temat wojny, jeśli dobrze pamiętam. Dlatego będzie się musiał ostro tłumaczyć ze swojej działalności podczas wojny.

W kuluarach mówiono, że Dynamem Kijów de facto zarządza Hrihorij od momentu, gdy Mircea Lucescu podpisał kontrakt, a Ihor jest "słupem". Teraz trudno powiedzieć.

Bomby, zamachy... "Klub zabójców" między Rosją a kalifatem

Czytaj też

Achmat Grozny to zabawka rządzącego Czeczenią klanu Kadyrowów

Bomby, zamachy... "Klub zabójców" między Rosją a kalifatem

Kolejny sportowiec walczy za Ukrainę. To zdobywca Złotej Piłki

Czytaj też

Ihor Biełanow (fot. Getty)

Kolejny sportowiec walczy za Ukrainę. To zdobywca Złotej Piłki

– Myślę, że dla wielu osób może być szokujące to, że Hrihorij Surkis przez dwanaście lat był szefem ukraińskiej federacji piłki nożnej, jednocześnie nieformalnie zachowując tak silny związek z klubem piłkarskim. W Polsce to nie do pomyślenia.
– Hrihorij Surkis zawsze odcinał się w odpowiedziach na te zarzuty. Mówił, że to jego brat zarządza, Ale trudno uwierzyć, że Hrihorij nie miał wpływu na Dynamo w tym samym czasie, gdy był szefem piłkarskiej federacji. Z prostego względu – to są bracia. Oczywiście mogą mieć różne poglądy na niektóre sprawy, w tym w kwestii wojny. Określiłabym, że to postać Hrihorija zawsze kładła się cieniem na brata, przede wszystkim ze względu na działalność polityczną.

– Ostatecznie dochód z meczu z Dynamem trafi na konto Ambasady Ukrainy w Warszawie.
– Oczywiście. Potrzeby Ukraińców w związku z trwającą wojną nie maleją. Lepiej, żeby pieniądze trafiły do rzetelnego podmiotu przed rozesłaniem potrzebującym, niż miałyby gdzieś się zgubić po drodze.

Kolejny sportowiec walczy za Ukrainę. To zdobywca Złotej Piłki

Czytaj też

Ihor Biełanow (fot. Getty)

Kolejny sportowiec walczy za Ukrainę. To zdobywca Złotej Piłki

Najnowsze
28-letni mistrz świata i Europy… zakończył karierę
28-letni mistrz świata i Europy… zakończył karierę
| Pływanie 
Felix Auboeck (fot. Getty)
Dramat 20-letniego zawodnika Wisły Płock. Poważna kontuzja
Miłosz Brzozowski w walce o piłkę (fot. PAP)
Dramat 20-letniego zawodnika Wisły Płock. Poważna kontuzja
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Wielka rywalka Świątek zrezygnowała! Wypadnie z czołówki
Jelena Rybakina
Wielka rywalka Świątek zrezygnowała! Wypadnie z czołówki
| Tenis / WTA (kobiety) 
Znany artysta pojawi się na koszulkach Barcelony. Wyjątkowe El Clasico
Robert Lewandowski i Travis Scott (fot. Getty)
Znany artysta pojawi się na koszulkach Barcelony. Wyjątkowe El Clasico
| Piłka nożna / Hiszpania 
Małachowski ostro o rekordzie świata. "To jest nadużycie"
Mykolas Alekna poprawił rekord świata, ale Piotr Małachowski podważa jego wartość (fot. Getty)
tylko u nas
Małachowski ostro o rekordzie świata. "To jest nadużycie"
foto1
Michał Chmielewski
Barcelona kontra Sevilla. Oglądaj mecz z udziałem Pajor w TVP!
FC Barcelona – Sevilla [NA ŻYWO]. Transmisja meczu z Ewą Pajor online, live stream (16.04.2025). Gdzie oglądać?
transmisja
Barcelona kontra Sevilla. Oglądaj mecz z udziałem Pajor w TVP!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Bezlitosny ranking dla "Lewego". Odległe miejsce Polaka
Robert Lewandowski nie jest głównym faworytem do wygrania Złotej Piłki (fot. Getty Images)
Bezlitosny ranking dla "Lewego". Odległe miejsce Polaka
| Piłka nożna / Hiszpania 
Do góry