Przejdź do pełnej wersji artykułu

Łukasz Kruczek: FIS długo ociągał się z publikacją przepisów

Piotr Żyła (L) i Kamil Stoch (fot. PAP/Grzegorz Momot) Piotr Żyła (L) i Kamil Stoch (fot. PAP/Grzegorz Momot)

Ekipy starają się wykorzystywać przepisy jako katalizator rozwoju. Przy zmianach sprzętowych, ten kto najszybciej się zaadaptuje, ma pole position – zauważa Łukasz Kruczek, koordynator w Polskim Związku Narciarskim, odpowiedzialny również za kontakty z Międzynarodową Federacją Narciarską w sprawach zmian sprzętowych.

Zakurzony kalendarz Grand Prix. Zawody w Wiśle zmienią termin?

Czytaj też:

(fot. PAP/Grzegorz Momot)

Thomas Thurnbichler zdecydował. Wiadomo, co ze startem Polaków w następnym konkursie Letniego Grand Prix

Patryk Pancewicz (TVP Sport): – Skąd tak duża liczba dyskwalifikacji w piątkowych kwalifikacjach w Wiśle?
Łukasz Kruczek:
– Wynikały ze zmian procedur. Zmienił się sposób pomiaru zawodników. Myślę o pomiarze na górze skoczni. Wszystko było przekazywane w ostatniej chwili. Federacja ociągała się z jasną komunikacją, jak to ma wyglądać. Zaczęło się już w Planicy, w trakcie ostatniego weekendu Pucharu Świata. Ostateczną wersję przepisów dostaliśmy dopiero w zeszłym tygodniu, więc trwało to prawie cztery miesiące.

– W poprzednim sezonie wciąż mówiono o działaniach Miki Jukkary, który niedawno przestał sprawdzać sprzęt. Na ile to osoba Fina miała wpływ na kontrowersje wokół kontroli?
– Osoba też jest istotna, od niej zależy szybka interpretacja przepisów, których literę można różnie odczytywać. Ekipy starają się wykorzystywać przepisy jako katalizator rozwoju. Przy zmianach sprzętowych, ten kto najszybciej się zaadaptuje, ma pole position.

– Co wiemy o nowych kontrolerach? To Christian Kathol oraz Jernej Damjan.
– Kristian jest kontrolerem, który przeszedł z niższego poziomu z FIS Cupu. To osoba znana w środowisku, prowadził nawet szkolenia dla delegatów technicznych. Z kolei Jernej Damjan to były zawodnik, który zapewnia spojrzenie z punktu widzenia zawodnika. Wisła to ich pierwsze szlify. Wiadomo też, że zawodnicy w zawodach niższej rangi sprawdzają na ile będzie sobie można pozwolić. Tak naprawdę, czy system działa dowiemy się w listopadzie.

– W Wiśle dwie dyskwalifikacje dotyczyły Polaków: Jarosława Krzaka i Kingi Rajdy. Rozmawialiście na ten temat z FIS?
– Sprawa została wyjaśniona na linii: sztab – międzynarodowa federacja. Temat jest zamknięty.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także