W piątkowy wieczór mecz Crystal Palace z Arsenalem zainauguruje 31. sezon Premier League. Zanim zabierzemy się do oglądania, warto przyjrzeć się rankingowi mocy, który przedstawia potencjał drużyn przed startem rozgrywek. Poniższe zestawienie w dużej mierze opiera się na ruchach transferowych poszczególnych drużyn. Okienko w Anglii otwarte jest do 1 września, dlatego zespoły będą jeszcze miały szanse wzmocnić swoje składy.
20. Bournemouth
Trudno nie postrzegać beniaminka z południowej Anglii jako głównego kandydata do spadku, skoro sam trener na tydzień przed rozpoczęciem rozgrywek otwarcie mówi, że dysponuje słabszym składem niż dwa miesiące wcześniej. Scott Parker szczególnie zwracał uwagę na problemy w defensywie. Nie napawa to optymizmem, zwłaszcza gdy przyjrzymy się wyzwaniom na starcie sezonu. W pierwszych czterech kolejkach Wisienki zmierzą się z Aston Villą, Manchesterem City, Arsenalem i Liverpoolem. Niełatwo w tym rozkładzie znaleźć szanse na znaczną zdobycz punktową, a seria porażek już na samym początku może osłabić morale zespołu. Jeśli wchodzisz do Premier League, a twoim największym transferem jest zakontraktowanie Marcusa Taverniera z Middlesbrough, nie możesz na poważnie myśleć o utrzymaniu.
19. Fulham
Klub jojo znów zawitał na salony. Mijanie się Fulham i Norwich między dwoma klasami rozgrywkowymi stało sie już klasycznym powodem do żartów wśród fanów angielskiego futbolu. Drużyna z Craven Cottage pewnie wygrała Championship, a Aleksandar Mitrović z 43 bramkami na koncie ustanowił rekord rozgrywek. Problem w tym, że już niejednokrotnie przekonywaliśmy się, że różnica między zapleczem Premier League a elitą jest olbrzymia. Do zespołu Marco Silvy dołączyli solidni gracze jak Bernd Leno, Joao Palhinha, Andreas Pereira czy Manor Solomon. Ostatnia historia tego klubu pokazuje jednak, że nowe, początkowo obiecujące nabytki, niewiele zmieniały. Do tego zabraknie Fabio Carvalho, który odgrywał tam niebagatelną rolę. Fulham najzwyczajniej nie daje wystarczających przesłanek do tego, aby wierzyć, że tym razem oszuka przeznaczenie. Bez obaw, nawet jeśli londyńska ekipa spadnie, jest duża szansa na to, że Premier League przywita ją ponownie w sezonie 2024/2025.
18. Leeds United
W poprzednich rozgrywkach Pawie do samego końca drżały o utrzymanie, na własnej skórze doświadczając trudów drugiego sezonu po awansie. Jesse Marsch mógł na spokojnie przepracować pełny okres przygotowawczy. Po ruchach Amerykanina widać, że w jego żyłach nadal płynie... Red Bull. Szeregi Leeds zasilili m.in. Brenden Aaronson i Rasmus Kristensen (obaj RB Salzburg), a także Tyler Adams (RB Lipsk). Nowi piłkarze może i dodali zespołowi skrzydeł, ale szybko zostały one ucięte. Drużynę opuścili Raphinha i Kalvin Phillips, czyli absolutnie kluczowi zawodnicy na Elland Road. Umiejscawianie Leeds w gronie kandydatów do spadku może się wydawać nieco surowe, jednak odnalezienie się w Premier League bez reprezentantów Brazylii i Anglii będzie bardzo wymagające. Sporo wskazuje też na to, że tym razem Pawiom nie pomoże Mateusz Klich, który nie jest ulubieńcem Marscha.
17. Southampton
A skoro o Polakach mowa, klub Jana Bednarka i Mateusza Lisa także może walczyć o przetrwanie. Oprócz byłego bramkarza Wisły Kraków na St Mary's Stadium zawitali chociażby Joe Aribo z Rangersów, Armel Bella-Kotchap z VfL Bochum czy młodzi Gavin Bazunu (kolejny golkiper) i Romeo Lavia z Manchesteru City. Wymienione nazwiska nie powalają na kolana. W ostatnich pięciu latach klub popadł w przeciętność (najlepszy wynik to 11. miejsce w sezonie 19/20, w pozostałych przypadkach lokaty poniżej 14.). Nie widać oznak tego, aby styczniowa zmiana właścicieli popchnęła klub we właściwym kierunku. Przyglądając się sile rywali, Southampton nie może myśleć o nawiązaniu do czasów, gdy skutecznie walczyło o europejskie puchary. Pomocne na pewno byłoby odblokowanie Adama Armstronga. Zawodnik, który rok temu przychodził do zespołu jako drugi najlepszy strzelec Championship (28 goli), w sezonie 21/22 zdobył zaledwie 2 bramki.
16. Brentford
Przed Brentfordem wyzwanie drugiego sezonu, o którym było już przy okazji Leeds. Debiutancką przygodę z Premier League Osy zakończyły na bardzo dobrym, 13. miejscu. Warto się jednak zastanowić, jak wyglądałaby ich sytuacja, gdyby nie Christian Eriksen? Przed debiutem Duńczyka zespół miał tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. Potem drużyna wygrała 7 z 11 meczów, w których wystąpił ich najlepszy gracz. Eriksen przeniósł się na Old Trafford i Thomas Frank musi znaleźć sposób na utrzymanie odpowiedniego poziomu bez swojej gwiazdy. Aaron Hickey (Bologna), Keane Lewis-Potter (Hull City) i doświadczony Ben Mee (Burnley) mają być największymi wzmocnieniami. Fani londyńskiej ekipy liczą na to, że poziom podtrzyma, a może nawet zwiększy, ofensywne trio. Ivan Toney, Bryan Mbuemo i Yoane Wissa strzelili łącznie 23 z 48 goli drużyny w lidze, a do tego dokładali asysty.
15. Everton
The Toffees stopniowo przestawali zajmować lokaty w górnej części tabeli, a w poprzedniej kampanii rzutem na taśmę uniknęli spadku. Bilans ligowy pod wodzą Franka Lamparda (6 zwycięstw, 2 remisy, 10 porażek) nie napawa optymizmem. Co prawda przed Anglikiem dopiero pierwsza szansa przepracowania pełnego sezonu na Goodison Park, jednak rozgrywki jeszcze się nie rozpoczęły, a Everton już ma kłopoty. Z powodu kontuzji na sześć tygodni wypadł Dominic Calvert-Lewin, który miał być liderem formacji ofensywnej. Tym razem Richarlison go nie zastąpi. Najlepszy strzelec zespołu odszedł do Tottenhamu, a klub nie sprowadził żadnego następcy. O poprawę gry defensywnej ma zadbać James Tarkowski, a nieco więcej kreatywności w linii pomocy może zapewnić Dwight McNeil. Dwóch przybyszów z Burnley to jednak zdecydowanie za mało, żeby drużyna z Liverpoolu miała chociaż nawiązać walkę o tytuł "best of the rest".
14. Nottingham Forest
Było Sheffield United w 2019, Leeds w 2020 i Brentford w 2021. Teraz Nottingham ma szanse zostać beniaminkiem z efektownym wejściem do Premier League. Forest, który wraca do elity po 23 latach, jest powiewem świeżości z wielką historią w tle. Mimo że klub z miasta Robin Hooda potrzebował barażów do wywalczenia awansu, jego przygotowania wyglądają o wiele solidniej od Fulham czy Bournemouth. Między słupkami stanie sprawdzony na najwyższym poziomie Dean Henderson. Utalentowany Neco Williams ma wypełnić lukę, którą pozostawił po sobie Djed Spence. W sparingach na środku obrony dobrze prezentował się sprowadzony z Mainz Moussa Niakhate. Za odpowiedni dorobek strzelecki ma natomiast odpowiadać Taiwo Awoniyi (15 goli w poprzednim sezonie Bundesligi). Najgłośniejszym transferem jest zakontraktowanie Jessego Lingarda. Jeśli reprezentant Anglii odpali jak na wypożyczeniu w West Hamie, kibiców na City Ground czeka wiele wybuchów radości. Klamrą wszystko spina menedżer, Steve Cooper. Po człowieku, który wyprowadził klub z samego dna tabeli do awansu, można spodziewać się tylko dalszego progresu.
13. Wolverhampton
Najbardziej rzucającym się w oczy problemem Wilków Bruno Lage'a w poprzednim sezonie były nienaostrzone kły. 38 zdobytych bramek – gorzej strzelali tylko trzej spadkowicze. Raul Jimenez wrócił na boisko po bardzo groźnej kontuzji, ale nie był w stanie trafiać z taką regularnością jak przed urazem. Powrót Meksykanina do dawnej dyspozycji zwiększyłby siłę rażenia Wolves, ale nie od razu dostaniemy odpowiedź, czy do tego dojdzie. Jimenez opuści początek rozgrywek z powodu problemów z kolanem. Pod jego nieobecność główną postacią w ofensywie ma być Pedro Neto. Portugalczyk będzie miał dobrą okazję do odpowiedniego wejścia w sezon, bo jednymi z rywali w pierwszych pięciu kolejkach będą Leeds, Fulham oraz Bournemouth. Jedynym nowym piłkarzem w zespole jest obrońca Nathan Collins z Burnley. Patrząc przekrojowo, Wilki nie powinny mieć problemów z utrzymaniem, ale europejskie puchary będą dla nich za wysoką półką.
12. Brighton
Mewy stają przed trudnym zadaniem dolecenia do poprzeczki, którą zawiesiły sobie w ubiegłych rozgrywkach. Mimo wszystko kibice nie powinni być zawiedzeni, jeśli rekordowy wynik (9. miejsce i 51 punktów) nie zostanie powtórzony. Najważniejsze będzie zapewnienie sobie spokojnego miejsca w stawce, bez drżenia o byt w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwszym aspektem do poprawy powinna być skuteczność. 42 zdobyte bramki przy wskaźniku oczekiwanych goli na poziomie 54,4 ukazują skalę problemu, którego dotychczasowe transfery raczej nie rozwiążą. No, chyba że zaskoczy 18-letni reprezentant Paragwaju, Julio Enciso. Brighton zostało osłabione odejściem Yvesa Bissoumy, a zespół najprawdopodobniej opuści też świetny Marc Cucurella. Graham Potter zdążył już udowodnić, że zna się na swoim fachu, dlatego, mimo osłabień, powinien doprowadzić podopiecznych do wyznaczonego celu.
11. Leicester
Sytuację Leicester dobrze podsumowuje rozmowa dwóch kibiców klubu na "The Athletic". Jeden z nich zarzucał, że obecnego lata portal publikuje bardzo mało treści związanych z jego ukochaną drużyną, na co drugi w prosty sposób odpowiedział: "a o czym tu pisać?". Trafione w punkt, ponieważ zespół z King Power Stadium jako jedyny ze stawki nie sprowadził ani jednego zawodnika. Może to być zaskakujące przede wszystkim ze względu na rozczarowujący, chociaż zakończony stosunkowo wysoko (8. miejsce), poprzedni sezon. Do jeszcze większej konsternacji doprowadziło odejście legendy klubu, Kaspera Schmeichela. Dodajmy do tego informacje o potencjalnej sprzedaży Youriego Tielemansa i Jamesa Maddisona, a otrzymamy całkowity miszmasz. Działając w taki sposób, Lisy nie wykonają kroków naprzód.
10. Crystal Palace
Praca Patricka Vieiry w debiutanckim sezonie na ławce Crystal Palace pozwala wierzyć, że zespół czeka dalszy rozwój. Orły nie są już topornie grającym zespołem. Przewodzący ofensywie Wilfried Zaha ma wsparcie młodych Eberechiego Eze i Michaela Olise. Za destrukcję w środku pola ma odpowiadać sprowadzony z Lens Cheick Doucoure, a podstawowym bramkarzem może zostać Sam Johnstone. Oczywiście najtrudniej będzie zastąpić Connora Gallaghera, który wrócił do Chelsea. Vieira stawia na elastyczność. Należy dać mu kredyt zaufania w kwestii uzupełnienia luki po angielskim pomocniku. Pod wodzą Francuza Orły mogą się wzbić naprawdę wysoko.
9. Aston Villa
Na papierze zespół z Birmingham ma wszystko, co potrzeba, aby walczyć o europejskie puchary. Popełniającą błędy defensywę wzmocnił Diego Carlos z Sevilli. Boubacar Kamara może uspokoić grę w środku pola, a przedsezonowe popisy Leona Baileya dają nadzieje na to, że drugi sezon Jamajczyka będzie znacznie lepszy. Drużyna powinna już się przyzwyczaić do braku Jacka Grealisha, który odbijał się na uzyskiwanych wynikach. Polscy kibice szczególną uwagę będą zwracać na Matty'ego Casha – najlepszego gracza zespołu w poprzednim sezonie. Prawy obrońca nie bez powodu przedłużył swój kontrakt mimo zainteresowania z innych stron. Steven Gerrard ma do dyspozycji naprawdę mocny skład, którego odpowiednie wykorzystanie będzie testem jego trenerskich umiejętności. Na pierwszy ogień Villa zmierzy z Bournemouth i Evertonem, co jest dobrą okazją na nabranie odpowiedniego rozpędu.
8. West Ham United
Łukasz Fabiański i koledzy chcą umocnić swoją pozycję pucharowiczów. Gracze Davida Moyesa pokazali, że potrafią skutecznie łączyć grę w Europie z występami na własnym podwórku. Tym razem będą reprezentować Anglię w Lidze Konferencji. W zespole nadal są Declan Rice i Jarrod Bowen, a Gianluca Scamacca daje dodatkowe opcje w ataku. Z najnowszych informacji wynika, że szeregi Młotów zasili zdobywca 9 bramek w poprzednim sezonie Premier League, Maxwell Cornet. Plany trenera względem wyjściowej jedenastki nieco może pozmieniać kontuzja nowego stopera, Nayefa Aguerda. W przedsezonowych sparingach West Ham głównie remisował i zapewne w ciemno podtrzymałby tę tendencję na starcie rozgrywek, ponieważ już w pierwszej kolejce na London Stadium przyjedzie Manchester City.
7. Newcastle United
Newcastle zajmuje wysokie miejsce w zestawieniu nie ze względu na nieograniczone fundusze, a przez to, w jaki sposób nimi zarządza. Mogłoby się wydawać, że na St James' Park hurtowo będą sprowadzane wielkie nazwiska, ale zamiast tego Eddie Howe bardzo umiejętnie dobiera nowych piłkarzy. Tak naprawdę to angielski menedżer jest kluczem do rozwoju drużyny. Były trener Bournemouth zamknął usta krytykom, wykonując fenomenalną pracę. Gdyby stworzyć tabelę od momentu, gdy Howe przejął zespół (26 meczów), Newcastle zakończyłoby sezon na 6. miejscu. Już samo odrestaurowanie Joelintona było majstersztykiem. Do przemyślanych ruchów z poprzedniej kampanii, w trwającym okienku postawiono na wzmocnienie obrony, sprowadzając Nicka Pope'a i Svena Botmana.
6. Manchester United
O ile w Newcastle wszystko jest na właściwym miejscu, tak w Manchesterze panuje niemały zamęt. Erik ten Hag ma misję odbudowania potęgi United. Holender dość szybko przekonał się, że czeka go największe wyzwanie w karierze. Frenkie de Jong, który nie chce dołączyć do drużyny byłego trenera, czy wprowadzający zamieszanie i niepewność Cristiano Ronaldo to dopiero pierwsze z wielu problemów nowego menedżera Czerwonych Diabłów. Do zespołu dołączyli Tyrell Malacia, Christian Eriksen oraz Lisandro Martinez. I choć nie można odmówić im jakości, nie są to wystarczające transfery. Manchester nadal ma za dużo jakości, żeby wyrzucać go z pierwszej szóstki, ale na ten moment perspektywa walki o Ligę Mistrzów wydaje się bardzo odległa.
5. Chelsea
Pierwsze okno transferowe Chelsea pod wodzą nowych właścicieli nie może wywoływać uśmiechu. Chyba że mówimy o osobach, które tworzą kolejne memy o tym, jak Barcelona w ostatniej chwili podkrada piłkarzy drużynie z zachodniego Londynu. Kłopoty pojawiają się też wewnątrz zespołu. Po dotkliwej porażce w towarzyskim meczu z Arsenalem Thomas Tuchel przyznał, że ma w składzie zawodników, którzy nie są mentalnie gotowi do rywalizacji, bo myślą o odejściu z drużyny. Na szczęście dopięto transfery Raheema Sterlinga i Kalidou Koulibaly'ego, którzy są gwarantem wysokiej jakości. Braki w ataku i dotychczasowe działania na rynku sprawiają jednak, że nie można stawiać Chelsea w roli faworyta utrzymania miejsca na podium. Powody do większego optymizmu dają najnowsze informacje o przedłużeniu kontraktu z kapitanem, Cesarem Azpilicuetą, a także o porozumieniu z Cucurellą.
4. Arsenal
Kanonierzy są największym pozytywnym zaskoczeniem tego lata. Po wypuszczeniu z rąk miejsca w Lidze Mistrzów na rzecz rywali zza miedzy, wydawało się, że trudno będzie przekonać klasowych piłkarzy do wzmocnienia zespołu Mikela Artety. Hiszpański szkoleniowiec wykorzystał jednak kontakty w Manchesterze City, sprowadzając Ołeksandra Zinczenko i Gabriela Jesusa. Brazylijczyk zachwycał formą w sparingach (7 goli w 5 meczach). To może być idealne połączenie, jako że Arsenal potrzebował rasowego strzelca, a Jesus chciał być centralną postacią ataku. Nie można zapominać o kreatywnym Fabio Vieirze i Williamie Salibie, który obok Marquinhosa znalazł się na środku obrony drużyny sezonu Ligue 1. Słowa Artety o "zaufaniu procesowi" zaczynają się urzeczywistniać. Ich prawdziwym spełnieniem będzie wejście do pierwszej czwórki.
3. Tottenham
Jeśli ktoś może rywalizować z Arsenalem o miano wygranego okienka, jest to Tottenham. Ivan Perisić daje ogromne doświadczenie i jakość na wahadle, Yves Bissouma ma potencjał do tego, aby stać się jednym z najlepszych środkowych pomocników ligi, a Richarlison jest solidnym uzupełnieniem ataku, potrzebnym przy grze na wielu frontach. Warto wymienić jeszcze Djeda Spence'a i Clementa Lengleta (w tym przypadku mogą pojawiać się wątpliwości). Trio Kulusevski-Kane-Son może wejść na jeszcze wyższy poziom współpracy i zrozumienia, a tym wszystkim zarządza Antonio Conte – trener stworzony do zwyciężania. Może Koguty nie są jeszcze w stanie nawiązać walki z dwoma hegemonami, o których za chwilę, ale miejsce poza czołową czwórką na koniec sezonu byłoby dużym rozczarowaniem.
2. Manchester City
Kwestia mistrzostwa po raz kolejny rozstrzygnie się pomiędzy Manchesterem City a Liverpoolem. Przez ostatnie lata te dwa kluby zbudowały sobie zbyt dużą przewagę nad resztą stawki, żeby miało być inaczej. Znalezienie odpowiedzi na pytanie, kto tym mistrzem zostanie, jest już bardziej wymagające. Obywatele nie znaleźli się na drugim miejscu zestawienia ze względu na porażkę w meczu o Tarczę Wspólnoty, bo rezultat tego spotkania niczego nam nie mówi. Wydaje się, że City, po dwóch tytułach ligowych z rzędu, może bardziej priorytetowo traktować sukces w Lidze Mistrzów. Oczywiście Guardiola nie odpuści Premier League, ale przerzucenie większej energii do europejskich pucharów może dawać lekką przewagę Liverpoolowi. Fascynująco zapowiada się też walka o tytuł króla strzelców. Erling Haaland ma wszelkie predyspozycje do tego, aby zostać pierwszym od ośmiu lat graczem City z takim wyróżnieniem.
1. Liverpool
Naturalnie jako rywala Norwega stawia się Darwina Nuneza. Jeszcze niejednokrotnie w trakcie sezonu dojdzie do porównań miedzy oboma napastnikami. W przypadku Liverpoolu zakontraktowanie Urguwajczyka nie musi być wcale ich najlepszym ruchem transferowym. Kluczowe może okazać się przedłużenie kontraktu z Mohamedem Salahem. Po odejściu Sadio Mane i niepewnym miejscu w składzie Roberto Firmino, wielkie trio zostało rozbite. Nie mamy chyba jednak wątpliwości, że Egipcjanin odnajdzie się w nowych warunkach. Wiele wskazuje na to, że Juergen Klopp widzi swój skład jako kompletny i nie będzie szukał kolejnych opcji. Jego zdanie mogą zmienić kolejne kontuzje, które nie omijały jego graczy w trakcie przygotowań do rozgrywek. Dwa puchary krajowe dały powody do radości, ale w stan euforii wszystkich na Anfield może wprowadzić jedynie powrót na tron Premier League.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.