Można próbować oszukiwać czas, ale on zawsze wygrywa. Gerard Pique, niegdyś filar obrony FC Barcelona, pod względem piłkarskim brzydko się starzeje. Widać to było dobitnie podczas meczu z Interem Mediolan, w którym doświadczony stoper zawiódł przy niemal każdej straconej bramce. Od dłuższego czasu znajduje się po drugiej stronie rzeki. Częściej niż o jego dobrej grze słyszy się o skandalach z jego udziałem.
Nie da się ukryć, że Gerard Pique jest legendą nie tylko FC Barcelona, ale i hiszpańskiego futbolu. Gdy jako młody chłopak opuszczał Manchester United i wracał do swojego macierzystego klubu, mało kto przypuszczał, że stanie się ikoną piłki nożnej. U boku Carlesa Puyola dojrzał i rozwinął się na tyle, że stał się opoką nie tylko Blaugrany, ale i reprezentacji Hiszpanii.
Dwa triumfy w Lidze Mistrzów (2011, 2015), sześć mistrzostw Hiszpanii (2009, 2010, 2011, 2013, 2015, 2016, 2018, 2019), mistrzostwo świata (2010) i Europy (2012) z La Furia Roja. Osiągnięcia Hiszpana można wyliczać w nieskończoność. Jest ich na tyle dużo, że śmiało można o nim mówić jako o legendzie. Tylko, że na każdą legendę kiedyś przychodzi czas...
Mecz z Interem Mediolan dobitnie pokazał, że Pique jest już po drugiej stronie rzeki. Przy każdej bramce popełniał szkolne błędy. Był zwrotny jak wóz z węglem, potrafił złamać linię spalonego na dwa metry i w niezrozumiały sposób odpuszczał krycie.
Nicolo Barella i Inter doprowadza do remisu! Czy Barcelona odpowie na gola ekipy z Mediolanu?
— Polsat Sport (@polsatsport) October 12, 2022
Transmisja meczu trwa w Polsacie Sport Premium 1 i online na Polsat Box Go. pic.twitter.com/BBywsK5uB1
— Out Of Context Football (@nocontextfooty) October 12, 2022
Choć w ligowym spotkaniu z Celtą Vigo pokazał się jak za najlepszych lat, dobre mecze w wykonaniu Pique to już rzadkość. Więcej zdarza się w jego wykonaniu występów, w których popełni niezrozumiałą wtopę. Dziś częściej można go podziwiać na ławce rezerwowych niż na boisku. Po przyjściu Andreasa Christensena i Julesa Kounde, Xavi dał do zrozumienia swojemu doświadczonemu stoperowi, że jest obrońcą czwartego lub piątego wyboru. W tym sezonie rozegrał zaledwie trzy mecze w La Liga. Został wyciągnięty z zamrażarki tylko dlatego, że podstawowi stoperzy – Ronald Araujo, Kounde i Christensen wypadli z powodu kontuzji.
Niewykluczone, że dla Pique to ostatnie miesiące w Barcelonie. Pierwotnie umowa piłkarze miała obowiązywać do końca rozgrywek 2023/24. Według informacji "El Mundo Deportivo", jeśli były reprezentant Hiszpanii nie rozegra minimum 35 procent spotkań w sezonie 2022/23, kontrakt wygaśnie rok przed pierwotnym terminem, wraz z końcem czerwca 2023 roku.
Tajemnicą poliszynela jest to, że władze klubu chciałyby jak najszybciej pożegnać się z weteranem. Po cichu też liczą, że odwiesi buty na kołek. Jego bajoński kontrakt stanowi bowiem olbrzymie obciążenie dla budżetu. Według informacji "El Mundo Deportivo", 35-latek jest najlepiej zarabiającym obrońcą na świecie, a jego podstawowa pensja w ramach całego kontraktu wynosi 28 milionów euro brutto rocznie. Stosem banknotów obsypał go jesienią 2020 roku poprzedni prezes Barcy, Josep Maria Bartomeu, który mierzy się z zarzutami o niegospodarność i działaniami na szkodę finansową klubu. Wysoka umowa dla Pique odbija się wszystkim w stolicy Katalonii czkawką.
Pique został z pewnością nagrodzony za lojalność i zasługi na rzecz klubu, ale w ostatnich latach niczym nie zasłużył na taki kontrakt. W kluczowych spotkaniach Barcelony w Lidze Mistrzów, na przestrzeni ostatnich pięciu lat, zawodził na całej linii. W meczach z AS Roma (ćwierćfinał LM 2017/2018, 0:3), Liverpoolem (półfinał LM 2018/2019, 0:4), czy Bayernem Monachium (ćwierćfinał LM 2019/2020, 2:8) wykazywał się wiecznym spóźnialstwem i nieporadnością w defensywie.
W ostatnim czasie częściej niż o boiskowych wyczynach Pique, mówi się o nim w kontekście pozasportowym. W kwietniu "El Confidencial" opublikował nagrania, z których wynikało, że piłkarz otrzymał prowizję w wysokości 24 milionów euro od hiszpańskiej federacji za pomoc w organizacji Superpucharu Hiszpanii w Arabii Saudyjskiej. Prezes hiszpańskiego związku piłki nożnej, Luis Rubiales, odpowiedział, że cała transakcja przebiegła zgodnie z prawem, ale prokuratura wszczęła w tej sprawie dochodzenie. Wątpliwości hiszpańskich mediów budziła też sytuacja związana z wykupieniem licencji na grę w Segunda B przez FC Andorra, którego Pique jest prezesem, od CF Reus. Przyjaźń z Rubialesem miała być powodem, dla którego to właśnie zespół obrońcy Blaugrany otrzymał przepustkę na występy na wyższym szczeblu.
EXCLUSIVA | Rubiales pactó con Piqué un pelotazo de 24 millones por la Supercopa en Arabia: "Os quedáis seis kilos" #SupercopaFileshttps://t.co/fC8aW4G4Ge
— El Confidencial (@elconfidencial) April 18, 2022
�� Gerard Pique już publicznie pokazuje się wraz ze swoją nową dziewczyną. [@hola] pic.twitter.com/F11Vxkyx0G
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) August 24, 2022