Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mundial 2022. Brazylia – Serbia: oceny zawodników obu zespołów

Richarlison w Strahinja Pavlović i Sasa Lukić próbujący zatrzymać Richarlisona (fot. Getty Images)

Vanja Milinković-Savić wpuścił dwa gole, dwa razy też ratowało go obramowanie bramki. Mimo to był najjaśniejszym punktem Serbii, momentami w pojedynkę walczącym z plejadą Brazylijskich gwiazd z fantastycznym tego wieczoru Richarlisonem na czele. Oto oceny zawodników obu zespołów za ten mecz.

To będzie mundial Brazylii? "Nie jesteśmy już uzależnieni od Neymara"

Czytaj też:

Cristiano Ronaldo (fot. Getty Images)

Mundial 2022: Cristiano Ronaldo zapisał się w annałach. Został drugim najstarszym strzelcem gola na mistrzostwach świata

Oceny piłkarzy Brazylii:

Alisson – 6

W pierwszej połowie nie miał zbyt wiele pracy. Tylko raz musiał interweniować na przedpolu. Po przerwie wyglądało to podobnie. Dzięki bardzo dobrej postawie obrońców mógł spokojnie obserwować wydarzenia na boisku.

Alex Sandro – 7

W trakcie rozegrania często schodził do środka pola, dublując pozycję defensywnego pomocnika. Był aktywny w budowaniu ataków. Nierzadko wychodził też do przodu. Tak, jak w 59. minucie, gdy po jego silnym kopnięciu piłka trafiła w słupek.

Marquinhos – 7

Bezbłędny w obronie. Bez problemów radził sobie z serbskimi napastnikami. Mitrović i Vlahović nie mogli przy nim nic pokazać.

Thiago Silva – 8

Nie pozwolił Serbom na zbyt wiele. Poza tym znakomicie wyprowadzał piłkę. Po jednym z jego podań Vinicius znalazł się w sytuacji podbramkowej.

Danilo – 7

Podobnie jak Alex Sandro, w trakcie rozegrania schodził do środka pola. Był aktywny w budowaniu ataków. Włączał się też przy linii.

Casemiro – 8

Stabilizował środek pola. Był tam, gdzie akurat był potrzebny. W obronie zabezpieczał stoperów, a w ataku wspomagał Paquetę. W 82. minucie kapitalnie kopnął z dystansu.

Lucas Paqueta – 7

Szukał kombinacji z Neymarem. Stworzył jedną sytuację Raphinhii. Poza kreacją skupiał się też na destrukcji. Wspierał Casemiro w obronie, notując najwyższą liczbę odbiorów w zespole. Zszedł z boiska w 75. minucie.

Neymar – 7

Grał jak wolny elektron. Schodził nisko po piłkę, aktywnie uczestnicząc w budowaniu ataków. Niepokoił Serbów licznymi dryblingami. W pierwszej połowie spróbował wkręcić z rzutu rożnego. Rozpoczął akcję bramkową, a poza tym... zepsuł dwie sytuacje. Zszedł z boiska w 79. minucie.

Vinicius Junior – 8

W swoim stylu mijał rywali jak tyczki slalomowe. Choć na początku niewiele z tego wynikało, to finalnie miał wkład w obie bramki. Najpierw po jego strzale Vanja Milinković-Savić odbił piłkę pod nogi Richarlisona, a później po jego wrzutce padł drugi gol. Zszedł z boiska w 76. minucie.

Raphinha – 6

Bardzo aktywny od początku spotkania. Wykorzystywał przestrzeń za plecami Filipa Mladenovicia. Miał dwie świetnie sytuacje, ale obie zmarnował. Zabrakło mu konkretów. Zszedł z boiska w 87. minucie.

Richarlison – 9

W pierwszej połowie był widoczny jedynie wtedy, gdy Brazylijczycy rozpoczynali pressing. Po przerwie został jednak bohaterem. W 62. minucie odnalazł się w polu karnym i dobił strzał Viniciusa. W 73. minucie zdobył za to swoją drugą bramkę. I to jaką! W fenomenalny sposób przyjął piłkę, obrócił się i nożycami trafił na 2:0. Zszedł z boiska w 79. minucie.

Fred, Rodrygo, Gabriel Jesus, Antony, Gabriel Martinelli – choć wszyscy zaprezentowali się z bardzo dobrej strony, to grali zbyt krótko, by zasłużyć na ocenę.

Czytaj też:

Mundial 2022. "Spytaj Gregora". Z wizytą u Saudyjczyków

Oceny piłkarzy Serbii:


Vanja Milinković-Savić – 7,5

Od samego początku doskonale skoncentrowany. W 28. minucie interwencją na przedpolu kapitalnie zatrzymał wychodzącego sam na sam Viniciusa. W 60. minucie uratował go słupek, choć całkiem możliwe też, że gdyby piłka po strzale Aleksa Sandro leciała w bramkę, to zdołałby ją odbić. Chwilę później obronił kolejny niezwykle groźny strzał, ale przy dobitce Richarlisona nie miał szans, podobnie jak i przy jego drugim golu. W końcówce uratowała go poprzeczka, ale też świetnie obronił strzały Rodrygo i Freda. Były bramkarz Lechii jako jeden z niewielu może być z siebie zadowolony.

Nikola Milenković – 6,5

Chwilę przed przerwą popełnił poważny błąd, ale na jego szczęście Vinicius spudłował. W 67. minucie popisał się za to kapitalnym wślizgiem, którym zatrzymał Neymara. Często sam musiał walczyć z dwoma, a momentami nawet i trzema rywalami, mimo to prezentował się najlepiej w całym bloku obronnym.

Milos Veljković – 6

Przez godzinę prezentował się bardzo solidnie, ale z czasem Brazylijczycy rozkręcili tempo gry i coraz częściej miał problemy z ustawieniem. Z drugiej strony wynikało to też z przewagi liczebnej rywali, którzy zdominowali środek pola.

Strahinja Pavlović – 6

Bardzo szybko złapał kartkę, przez co musiał grać ostrożniej. Z tego też powodu mało widoczny z przodu był Filip Mladenović, który musiał wspomagać Pavlovicia.

Andrija Zivković – 5

Średnio wyglądała w jego wykonaniu asekuracja prawej strony, zdecydowanie lepiej prezentował się z przodu (dwa udane dryblingi, połowa pojedynków wygrana). Ponieważ jednak zbyt często się nie wracał i zostawiał osamotnionego Milenkovicia, został zmieniony po niecałej godzinie.

Sasa Lukić – 4

Oprócz kartki, niemal niczym się nie wyróżnił. To jeszcze byłoby pół biedy, gdyby nie fakt, że środek pola został kompletnie zdominowany przez rywali. Nikt nie oczekiwał, że z Nemanją Gudeljem wymyślą proch, ale na pewno mogli zdecydowanie lepiej się ustawiać. Wygrane raptem dwa z siedmiu pojedynków – to wiele wyjaśnia.

Nemanja Gudelj – 3

W jego przypadku można napisać właściwie wszystko to, co przy Lukiciu i dorzucić, że był jeszcze mniej skuteczny w pojedynkach (25 proc.), a do tego zaliczył aż dziewięć strat przy raptem jednym przechwycie.

Filip Mladenović – 3

W ofensywie właściwie nie zaistniał (jedno dośrodkowanie, do tego niecelne!). Rzadko wchodził w pojedynki, nie próbował dryblingów. Głównie asekurował lewą stronę, choć strat zaliczył nie mniej niż Zivković.

Dusan Tadić – 4,5

Kapitan ani razu nie pokazał tej magii, którą możemy obserwować, gdy gra w Ajaksie. Próbował szarpać, ale nieskutecznie. Na pewno nie można odmówić mu charakteru, bo to on dawał sygnał do walki i ataku. Na wielki minus aż dziewiętnaście strat, najwięcej w zespole.

Aleksandar Mitrović – 4

Do samego końca były wątpliwości, czy będzie mógł grać. Dragan Stojković zdecydował się go wystawić, mimo niedawno przebytego urazu. Cóż, wyboru wielkiego nie miał, bo sytuacja Dusana Vlahovicia wygląda tak samo.

Sergej Milinković-Savić – 4

Słynie z nieszablonowej gry, ale niewiele jej pokazał. Dwa razy w jednej akcji poważnie zagroził Brazylijczykom, ale robił to po strzałach głową. Wchodził w pojedynki i nawet udawało mu się je wygrywać, ale niewiele z tego wynikało.

Ivan Ilić – 6

Na pewno był solidniejszy niż Gudelj. Lepiej się ustawiał, nie tracił piłek, a że nie zagrał nic ciekawszego do przodu? Jak właściwie wszyscy jego koledzy.

Nemanja Radonjić – 3,5

Bardzo chaotyczna zmiana, właściwie trudno cokolwiek powiedzieć o występie skrzydłowego Torino. Dryblingi? Dwa, nieudane. Dośrodkowania? Niecelne. Straty? Dużo. Bardzo chaotyczna zmiana.

Dusan Vlahović – 4

Naprawdę niewiele wniósł, a spędził na boisku, wraz z doliczonym czasem, ponad pół godziny. Na plus dwa wygrane pojedynki główkowe. Widać, że, podobnie jak Mitrović, też jest świeżo po kontuzji.

Darko Lazović – 4

Wszedł, gdy trzeba było gonić wynik, ale trochę za bardzo wziął to sobie do serca. Zawodnika Verony często brakowało z tyłu i, podobnie jak wcześniej z Zivkoviciem, osamotniony Milenković często miał przeciwko sobie dwóch rywali, klasy wiadomej.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także