Przejdź do pełnej wersji artykułu

Mundial 2022. Julian Alvarez wychodzi z cienia argentyńskich "dziewiątek"?

Z lewej: Leo Messi i Julian Alvarez. Z prawej Gonzalo Higuain (wyżej) i Gabriel Batistuta (fot. Getty) Z lewej: Leo Messi i Julian Alvarez. Z prawej Gonzalo Higuain (wyżej) i Gabriel Batistuta (fot. Getty)

W drugim piątkowym ćwierćfinale mundialu w Katarze reprezentacja Holandii zmierzy się z Argentyną. Kluczowe znaczenie dla wyniku mogą mieć pojedynki klubowych kolegów. Julian Alvarez przebojem wdarł się do wyjściowego składu Albicelestes, ale tym razem przed nim być może najtrudniejsze wyzwanie na tym mundialu. Z gry spróbuje go wyłączyć Nathan Ake – znajomy z Manchesteru City i jeden z najważniejszych zawodników w zespole Louisa van Gaala.

SĄD NAD MICHNIEWICZEM. "TEGO NIE DA SIĘ SŁUCHAĆ"

Przed inauguracją turnieju wydawało się, że ofensywny tercet reprezentacji Argentyny jest z góry określony. Leo Messi przyleciał do Kataru w znakomitej formie – w 19 meczach w barwach PSG strzelił 12 goli i zanotował 14 asyst. W ataku miał mu partnerować Angel Di Maria, który w ostatnich miesiącach częściej leczył kontuzje niż grał. Ciężar zdobywania bramek miał wziąć na swoje barki Lautaro Martinez – autor siedmiu trafień w eliminacjach.

Taki wariant został zresztą z powodzeniem przetestowany 1 czerwca. Kilkanaście tygodni przed startem mundialu Argentyna pokonała Włochy (3:0) w starciu mistrza Ameryki Południowej z mistrzem Europy. Martinez i Di Maria strzelili po golu, a Messi przy dwóch trafieniach asystował i po wszystkim odebrał nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.

Czytaj też:

Kylian Mbappe i Grzegorz Krychowiak (fot. Getty Images)

Mundial 2022. Didier Deschamps: Kylian Mbappe w meczu z Polską nie był w najlepszej formie

Katarska roszada

Słabszych punktów kadry Lionela Scaloniego próbowano szukać w innych obszarach boiskach. Na mundialu szybko się to zmieniło. W pierwszym meczu Argentyna długimi fragmentami grała znakomicie – w pierwszej połowie zdominowała Arabię Saudyjską i prowadziła po golu Messiego z rzutu karnego. Na listę strzelców wpisał się także Martinez, ale VAR odebrał mu to trafienie.

Po przerwie doszło do jednej z największych sensacji turnieju. Natchnieni przemową Herve'a Renarda rywale stworzyli dwie akcje, które w odstępie kilkudziesięciu sekund pozwoliły im wyjść na prowadzenie. Strat nie udało się odrobić, a po wszystkim na Argentyńczyków spadła fala krytyki. – Nie było agresji, nie było zdecydowania. Musisz tam wyjść i zaatakować, a oni w pewnym momencie stracili spokój w rozegraniu. Mój Boże, spójrzcie tylko na to, co wyprawiał Di Maria – grzmiał Roy Keane w studiu telewizji ITV. 

Wywołany do tablicy piłkarz mówił o jednorazowej wpadce. – Rywale niczym nas nie zaskoczyli, wiedzieliśmy jak zagrają. Równie dobrze mogliśmy w pewnym momencie prowadzić 5:0 – tłumaczył. Przed meczem z Meksykiem nie doszło jednak do trzęsienia ziemi – selekcjoner postawił na ten sam ofensywny tercet. Martinez opuścił murawę jeszcze przy wyniku 0:0. Zmienił go właśnie Julian Alvarez, który w kolejnych meczach stał się już zawodnikiem pierwszego wyboru.

22-letni gracz Manchesteru City wniósł sporo ożywienia do gry już z Meksykiem, ale tam wygraną zapewnił błysk geniuszu Messiego, który kapitalnie przymierzył zza pola karnego, a potem asystował przy trafieniu Enzo Fernandeza. Alvarez znalazł się w wyjściowym składzie na mecz z Polską i spisał się znakomicie. Ukoronowaniem występu był gol na 2:0, gdy po podaniu z głębi pola skierował piłkę wprost w samo okienko bramki Wojciecha Szczęsnego.

Młody napastnik w sumie oddał trzy strzały. Trzykrotnie potrafił odebrać Polakom piłkę, a do tego skutecznie podawał (86 proc. celnych zagrań). Jego akcje wzrosły również za sprawą kolejnego słabego występu Martineza – wprowadzony z ławki rezerwowych snajper zmarnował znakomitą okazję do strzelenia trzeciego gola. 

Czytaj też:

Mundial 2022: Neymar przegoni Pelego? Rekord na wyciągnięcie ręki

W cieniu Haalanda

Alvarez nie po raz pierwszy znalazł się w centrum uwagi. 2022 rok jest dla niego przełomowy – już w styczniu ogłoszono, że latem przeniesie się do Manchesteru City. W jednym z ostatnich występów w barwach River Plate młody napastnik zdobył aż 6 bramek w wygranym 8:1 meczu z Alianza Lima w Copa Libertadores. Mimo to na początku sezonu 2022/23 zdecydowanie więcej mówiło się o bijącym kolejne rekordy Erlingu Haalandzie.

Rozumiem czym kierują się media. W sumie to się nie dziwię – liczby dotyczące Erlinga są niesamowite. Mówiłem w trakcie obozu przygotowawczego, że Julian to bardzo dobry zawodnik. Może grać bliżej boku boiska, a jego kreatywność w tych obszarach podnosi intensywność naszej gry – tłumaczył Pep Guardiola.

Argentyńczyk zdobył bramkę już w debiucie. Często był także sprawdzany jako partner Haalanda. Wszechstronność to chyba zresztą największy atut Alvareza, który na pierwszy rzut oka nie przypomina typowej "dziewiątki". Przy 170 cm wzrostu waży ok. 70 kilogramów i nie wygląda na kogoś, kto mógłby sobie radzić z potężnymi stoperami pokroju Virgila van Dijka czy Kalidou Koulibaly'ego.

Mimo to strzeleckie statystyki 22-latka w pierwszym sezonie w Europie nie pozostawiają wiele do życzenia – zagrał w 20 meczach City (w większości jako rezerwowy) i zdobył już 7 bramek. Pochwały zbiera nie tylko dzięki boiskowym występom, ale też za sprawą postawy prezentowanej na treningach. Alvarez to nowoczesny zawodnik, który jest użyteczny w pressingu.

Bardzo doceniamy Juliana. Cały czas robi niesamowite postępy. To ktoś, kto daje nam wiele jakości czysto piłkarskiej. To niesamowite jak ciężko potrafi pracować na treningach. To ile będzie grał nie zależy od jego wieku – tłumaczył w 2021 roku selekcjoner Lionel Scaloni i w tej kwestii raczej nic się nie zmieniło.

Czytaj też:

Mundial 2022: Cristiano Ronaldo zareagował na zarzuty. "Trzymamy się zbyt blisko, by można nas rozbić"

Chude lata "dziewiątek"


Młodego napastnika bronią liczby – trafiał do bramki w każdym z ostatnich sześciu meczów, w którym przebywał na boisku co najmniej 40 minut. Podczas mundialu w Katarze odważnie zdecydował się też na grę z "9" na plecach, choć to chyba zdecydowanie najcięższy z numerów w ostatnich latach. Argentyńczycy na rasowego snajpera czekają od dwóch dekad – ostatnim gwarantującym gole był Gabriel Batistuta.

Popularny "Batigol" zdobywał bramki podczas trzech mistrzowskich turniejów. Zaczął w 1994 roku w USA, potem błyszczał również we Francji, by zakończyć rozczarowującym brakiem awansu z grupy w Korei Południowej i Japonii. Mimo to nikt nie miał do Batistuty pretensji – jako jedyny piłkarz w historii ustrzelił hat-tricka na dwóch turniejach. Jego ostateczny bilans podczas MŚ to 10 goli w 12 występach.

Żaden rodak wciąż nie zdołał poprawić tego osiągnięcia, choć po piętach depcze mu Leo Messi (9 bramek). Kolejne mundiale to trudny okres dla argentyńskich "dziewiątek". W 2006 roku na niemieckich boiskach z tym numerem biegał Hernan Crespo. W trakcie turnieju strzelił trzy gole, ale w ćwierćfinałowym meczu z gospodarzami opuścił boisko przed serią rzutów karnych, w których Argentyńczycy przegrali. Jego przygoda z kadrą dobiegła końca niedługo potem.

Kolejne trzy mundiale to już czas Gonzalo Higuaina. W 2010 roku zaliczył idealny start – ustrzelił hat-tricka w pierwszym meczu grupowym z Koreą Południową (4:1). Potem trafił jeszcze w meczu 1/8 finału, ale zespół prowadzony przez Diego Maradonę również odpadł w ćwierćfinale. Bilans nie wygląda źle, ale za sprawą występów Higuaina w 2014 roku mało kto pamięta o tych osiągnięciach.

Podczas brazylijskiego mundialu nic nie szło po myśli środkowego napastnika. W fazie grupowej błyszczał Messi i to jego gole zapewniły awans. W 1/8 finału o triumfie zdecydował gol Di Marii w końcówce dogrywki. Higuain jedyne trafienie zanotował w ćwierćfinale, ale to właśnie jego gol dał skromną wygraną (1:0) z Belgią i awans do strefy medalowej. 

Półfinał to bezbramkowy remis po 120 minutach i rzuty karne, w których awans zapewnił Sergio Romero. Walka o złoto to kluczowy moment w mundialowej historii Higuaina, który w pierwszej połowie przy stanie 0:0 zmarnował dogodną okazję na pokonanie Manuela Neuera. Po przegranej w dogrywce to właśnie napastnik był najmocniej krytykowany – do tego stopnia, że rozważał... zakończenie kariery.

Higuain dostał od losu jeszcze jedną szansę. Mundial w 2018 roku rozpoczynał jako rezerwowy, ale w trakcie turnieju na moment wygrał rywalizację z Sergio Aguero. Argentyna szczęśliwie awansował do 1/8 finału, jednak tam selekcjoner Jorge Sampaoli zaskoczył ustawieniem... bez klasycznej "dziewiątki". Porażka 3:4 z Francją – przyszłym mistrzem świata – wysłała Messiego i spółkę do domu.

Czytaj też:

Mundial 2022. Czesław Michniewicz: mam plan na przyszłość (WYWIAD)

Talizman van Gaala


Mundial w Katarze to zmiana warty na środku ataku. Lautaro Martinez i Julian Alvarez zaliczają pierwszy start na mistrzostwach świata, a młody gracz Manchesteru City mógł liczyć... na wsparcie Gonzalo Higuaina. – Widziałem jak się porusza - świetnie gra z wykorzystaniem obu nóg. Wiele aspektów jego gry kojarzy mi się z moją karierą. Głód gry, ta chęć nauki i przebicia się... Wszystko co robi bardzo mi się podoba, ale chyba najbardziej jego skromność – komplementował snajper, który w 2022 roku definitywnie zakończył karierę.



Czego Alvarez może spodziewać się w meczu z Holandią? Być może najwięcej krwi napsuje mu klubowy kolega. Nathan Ake nieoczekiwanie stał się jednym z kluczowych elementów układanki Louisa van Gaala. W fazie grupowej pokonał z piłką przy nodze 1001 metrów – tylko John Stones (1080) mógł pochwalić się lepszym wynikiem.

Holenderski obrońca znakomicie spisał się także w meczu 1/8 finału ze Stanami Zjednoczonymi (3:1). Show skradł Denzel Dumfries, ale Ake podawał bardzo skutecznie (94 proc.), a do tego zaliczył 6 wybić i 3 przechwyty. – Musimy porozmawiać o tym, jak dobry turniej zalicza. To za jego sprawą Matthijs de Ligt nie podnosi się z ławki – ocenił Henry Winter z "The Times".

Skąd tak duża słabość selekcjonera do stopera Manchesteru City, który w klubie wcale nie ma pewnego miejsca w wyjściowym składzie? Ake jest wszechstronnym zawodnikiem, który potrafi się odnaleźć w różnych wariantach taktycznych. Z nim na boisku Holandia ostatnio po prostu nie przegrywa. Niezwykła seria trwa już ponad dwa lata, a w jej skład wchodzi już 11 zwycięstw i 6 remisów.

Na przedmeczowej konferencji prasowej Ake docenił zasługi Messiego, ale zwrócił uwagę również na swojego klubowego kolegę. – Julian to bardzo techniczny zawodnik. Trudno go kryć nawet podczas treningów. Znakomicie kończy akcje, więc przed nami ciężki wieczór – przestrzegał 27-letni obrońca. Na boisko wyjdzie jednak ze świadomością, że kolejna żółta kartka wykluczy go z ewentualnego półfinału. 

Mundial Katar 2022, mecz Holandia – Argentyna w 1/4 finału [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: piątek, 9 grudnia o godzinie 20:00
O której i gdzie transmisja: studio od 19:00 w TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 19:42 w TVP 1
Kto skomentuje: Jacek Laskowski i Robert Podoliński, Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Przemysław Babiarz
Goście: Marek Wasiluk, Łukasz Trałka, Jarosław Bieniuk, Rafał Ulatowski (analiza taktyczna), Michał Listkiewicz (analiza sędziowska)
Reporterzy: Szymon Borczuch, Maciej Barszczak, Michał Zawacki

 

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także