{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Mundial 2022. Wyjątkowa czternastka z Maroka. Europejscy autorzy największego sukcesu afrykańskiego futbolu
Bartosz Wieczorek /Pokazaliśmy, że każdy Marokańczyk jest Marokańczykiem ze swoim paszportem. Kiedy nasz zawodnik zakłada koszulkę reprezentacji, chce walczyć i jest gotów umrzeć na boisku – tak o swoich graczach wypowiadał się Walid Regragui. Prowadzone przez niego Maroko zagra z reprezentacją Chorwacji o pierwszy historyczny medal mistrzostw świata dla Afryki (transmisja w TVP). Meczu o 3. miejsce nie byłoby jednak, gdyby nie postawa zawodników, w większości urodzonych i wychowanych na Starym Kontynencie.
Kto zdobędzie brązowe medale? Oglądaj mecz Chorwacja – Maroko!
Pionierzy – to określenie idealnie pasuje do reprezentacji Maroka. Jako pierwsza drużyna z Afryki w 1970 roku wywalczyła historyczny punkt. W 1986 roku jako pierwsza wygrała grupę i awansowała do fazy pucharowej rozgrywek. 36 lat później Lwy Atlasu jako pierwszy afrykański zespół, awansowały do półfinału mistrzostw świata. Selekcjoner Walid Regragui był zaś pierwszym szkoleniowcem z Afryki, który wprowadził swoją drużynę do takiego etapu czempionatu.
Objął stanowisko zaledwie na 81 dni przed startem mundialu. W krótkim odstępie czasu musiał scalić drużynę, która była skonfliktowana z poprzednim trenerem, Bośniakiem, Wahidem Halihodziciem. Marokańczyk, który urodził się, wychowywał się i kształcił się we Francji, szybko złapał kontakt z zawodnikami, którzy mieli z nim wiele wspólnego. Aż czternastu z dwudziestu sześciu powołanych na mundial piłkarzy urodziło się bowiem poza granicami Maroka. Reprezentacja jest więc odzwierciedleniem licznej marokańskiej diaspory, rozsianej po całym świecie. Szacuje się, że 5 milionów osób marokańskiego pochodzenia mieszka za granicą – ponad milion we Francji, 700 tysięcy w Hiszpanii, 500 tysięcy we Włoszech, a po ponad 300 tysięcy w Belgii i Holandii. Reszta rozsiana jest m.in. po Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, czy Izraelu.
Historia każdego z piłkarzy reprezentacji Maroka jest inna. Bramkarz Bono urodził się w Montrealu, ale już w wieku ośmiu lat razem z rodzicami, którzy są Marokańczykami, przeprowadził się do Casablanki. To tam jako gracz Wydad AC rozpoczął swoją piłkarską karierę, a gdy miał 19 lat stał się jednym z najmłodszych zawodników, którzy wystąpili w finale afrykańskiej Ligi Mistrzów. Będąc jednak równocześnie obywatelem Kanady, mógł reprezentować ten kraj na arenie piłkarskiej. Namawiał go do tego ówczesny selekcjoner Benito Floro. Po wielu namowach, bramkarz odmówił, tłumacząc się, że Maroko to kraj, który go wychował i w którym dojrzał, oraz dla którego zawsze pragnął grać. Los bywa jednak przekorny i sparował 31-latka z Kanadą w fazie grupowej katarskiego mundialu. Maroko wygrało 2:1, ale golkiper po samobójczej bramce Nayefa Aguerda musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
Decydujący rzut karny w serii jedenastek w meczu 1/8 finału z Hiszpanią wykorzystał Achraf Hakimi, który urodził się w Madrycie. Mógł grać dla La Furia Roja, ba, nawet trenował z młodzieżową kadrą. Przez kilka dni był w ośrodku Las Rozas, ale szybko zrozumiał, że nie jest to dla niego odpowiednie miejsce i wybrał kraj swoich rodziców. – Nie czułem się tam, jak w domu. To nie było to, co miałem w domu, czyli kultura arabska, bycie Marokańczykiem – wyznał dziennikowi "Marca" zawodnik PSG.
Przywiązanie do Maroka poczuł też Hakim Ziyech, syn Marokańczyków, urodzony w holenderskim Dronten. W porównaniu do Bono czy Hakimiego, grał w młodzieżowych kadrach Oranje. W 2015 roku został powołany przez Guusa Hiddinka na mecze towarzyskie z USA i Łotwą, ale nie zagrał w nich ani minuty z powodu kontuzji. Gdy wydawało się, że będzie reprezentował barwy Holandii, swoją naglą zmianą decyzji zaskoczył wszystkich. – Jak można być na tyle durnym, żeby wybrać grę dla Maroka, podczas gdy jesteś brany pod uwagę przy powołaniach reprezentacji Holandii – oburzał się w 2015 roku ówczesny asystent selekcjonera i legenda reprezentacji, Marco Van Basten, przy okazji nazywając Ziyecha "głupim chłopcem". Jak się później okazało, gdy w 2018 roku Maroko po 20 latach przerwy awansowało na mundial, Holandia przeżywała jeden z największych kryzysów w historii, nie awansując na Euro 2016 i mistrzostwa świata 2018.
– Byłem o krok od gry dla Holandii, ale wówczas byłem kontuzjowany. Po czasie uświadomiłem sobie czego naprawdę pragnę. Moja mama i bracia powiedzieli mi, żebym posłuchał swojego serca i ono wybrało Maroko – powiedział w 2019 roku Ziyech w rozmowie dla OmaSportsTV. – Spójrzmy na tak dobrych zawodników jak Adam Maher i Anwar El Ghazi. Zdecydowali się na Holandię, a potem przestali być powoływani i nie mogli już reprezentować Maroka. Z każdą upływającą chwilą mocniej czułem, że Maroko będzie najbardziej właściwym wyborem. Zresztą, w Holandii dałem niektórym do myślenia, skoro zadzwoniono do Marco Asensio z Realu Madryt, którego matka jest Holenderką – mówił z kolei w wywiadzie dla gazety "Algemeen Dagblad".
Między Holandią a Marokiem decydowali także Noussair Mazraoui oraz bracia Amrabat. Sofyan, dziś jedno z największych objawień mundialu, poszedł w ślady dziewięć lat starszego brata, już byłego reprezentanta, Nordina. Ten występował dla holenderskiej młodzieżówki, ale ostatecznie wybrał Maroko. Podobnie postąpił młodszy z Amrabatów. – Moi rodzice są Marokańczykami, podobnie jak moi dziadkowie. Za każdym razem, gdy tam jeżdżę, nie potrafię opisać słowami tego uczucia, które we mnie panuje, to mój dom. Holandia też nim jest, ale Maroko jest wyjątkowe – opowiedział "The Guardian" środkowy pomocnik Fiorentiny.
Takich historii jest więcej. Kapitan Romain Saiss urodził się we francuskim Bourg de Peage i całe życie wychował się we Francji. Podobnie jak paryżanin, Sofiane Boufal czy urodzony w Pontoise, Amine Harit, którego poważna kontuzja kolana w ostatniej chwili wyeliminowała z gry na mundialu. W hiszpańskiej Melili urodził się rezerwowy bramkarz Munir Mohamedi, a we włoskim Loreto Walid Cheddira, który argumentował w "The Guardian", że nigdy nie mógłby zdradzić lub ukrywać swojego marokańskiego pochodzenia. Urodzony w Belgii i do dziś grający w Standardzie Liege, Selim Amdallah w "The Guardian" tłumaczył, że doping marokańskich kibiców w Casablance robi na nim znacznie większe wrażenie niż te w krajach Beneluksu. 18-letni piłkarz KRC Genk, Bilal El Khanouss, który także całe życie wychował się w Belgii, wybrał Maroko przez wzgląd na ukochanych dziadków, a także przez sentyment do piłkarza, Mbarka Boussoufy, od którego dostał pamiątkowy autograf i zdjęcie, gdy był jeszcze dzieckiem. Napastnik Anass Zaroury urodził się w belgijskim Mechelen, a Ilias Chair w Antwerpii. I co ciekawe 25-letni skrzydłowy mógł też grać dla... biało-czerwonych, ponieważ jego mama jest Polką.
Strzelec gola z Belgią, Zakaria Aboukhlal mógł zaś reprezentować barwy aż trzech państw. Urodził się w Holandii, jego mama jest z Maroka, a ojciec z Libii. Mimo, że grał na każdym szczeblu juniorskim w młodzieżowych reprezentacjach Holandii, wybrał Maroko, choć nie wszystkim to się spodobało. – W mediach społecznościowych dostawałem pogróżki od niezadowolonych kibiców. Na pewien czas musiałem zdezaktywować swój profil. Nie bałem się, ale w takim momencie chciałem się odciąć od negatywnych emocji – wyznał w "The Guardian".
Czytaj też:
Mundial 2022. Sofiane Boufal świętował awans ze... swoją mamą. Piękne obrazki na stadionie w Dosze
W ostatnich latach żaden inny afrykański kraj nie wydał tylu pieniędzy na rozwój rodzimego futbolu co Maroko. Król Muhammad VI rocznie przeznacza 10 milionów euro, a trzynaście lat temu stworzył akademię na wzór słynnej francuskiej Clarefontaine. Jej "owocami" są tacy reprezentanci jak Youssef En-Nesyri, Nayef Aguerd czy jedno z odkryć turnieju, Azzedine Ounahi, który jeszcze w 2021 roku grał w trzecioligowym Avranches. Marokańska Federacja Piłkarska ma też łowców talentów rozsianych po całej Europie i stara się działać na tyle szybko, żeby przekonać wahających się młodych piłkarzy. Jeszcze do niedawna taka forma skautingu spotykała się z głosami krytyków w Maroku, którzy w obronę brali rodzimych zawodników i kwestionowali powołania dla tych urodzonych poza granicami kraju. Sukces na mundialu w Katarze zmienił wszystko.
Bo choć nie awansowali do finału, to malkontentów próżno w Maroku szukać. W państwie trwa wielka euforia, a medale jeszcze nie zostały nawet zawieszone zawodnikom na szyi. Radują się też w Amsterdamie, Hadze, Madrycie, Paryżu, czy w Nowym Jorku, gdzie diaspora cieszy się z sukcesu swojej reprezentacji. Marokańczycy stali się pierwszym afrykańskim i arabskim narodem, który kiedykolwiek dotarł do finałowej czwórki. Mają wsparcie od całego kontynentu. Nawet jeśli nie zdobędą medalu, o ich niesamowitej przygodzie na mundialu będzie mówić się przez lata.
Niezwykle piękne są też obrazki z trybun. Achraf Hakimi całujący swoją mamę, która była sprzątaczką i każdy zaoszczędzony pieniądz przeznaczała na karierę syna. Sofiane Boufal tańczący ze swoją, która zawsze dbała o marokańskie wychowanie, czy Walid Regragui w ramionach mamy, która po raz pierwszy oglądała mecz jego drużyny. Wszyscy nie zapominają o swoim rodowodzie i dziękują swoim rodzicom za to, że mogą reprezentować Maroko na arenie międzynarodowej. Być może te piękne obrazki przed telewizorem oglądają młodzi Marokańczycy, którzy wychowują się w Belgii, Francji, Holandii czy Hiszpanii. To oni natchnieni sukcesem kraju swoich ojców i matek, mogą w przyszłości stanowić o jego sile. I choćby na przykładzie Hakima Ziyecha, nie wyjdą na "głupków".
Mundial 2022, Chorwacja – Maroko. Gdzie oglądać mecz? (17.12.2022)
Transmisja na żywo w TVP 1, TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej i Smart TV. Studio rozpocznie się o godzinie 15:15, a spotkanie skomentuje duet Maciej Iwański i Marcin Żewłakow.
Mecz można również zobaczyć dzięki transmisji z atmosferą stadionu od 14:50 oraz z kamery taktycznej od 15:10.
ZOBACZ TEŻ: NIE DZIAŁA TRANSMISJA MECZU? SPRAWDŹ ODPOWIEDZI NA NAJCZĘŚCIEJ ZADAWANE PYTANIA
Mundial Katar 2022, mecz o 3. miejsce Chorwacja – Maroko [szczegóły transmisji na żywo]
Kiedy mecz: sobota, 17 grudnia o godzinie 16:00
O której i gdzie transmisja: studio od 15:15 w TVP 1, TVP Sport, TVP 4K, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV
Kto skomentuje: Maciej Iwański, Marcin Żewłakow (PL), Daniel Mott i Andy Townsend (EN), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Rafał Patyra
Goście/eksperci: Łukasz Gikiewicz, Robert Podoliński, Marek Szkolnikowski oraz Rafał Ulatowski (analiza taktyczna), Michał Listkiewicz (analiza sędziowska)