Pięć lat temu był na ustach całego świata. Gdy któryś z bramkarzy popełni wpadkę, szybko porównują go do niego. Loris Karius chce wymazać z pamięci koszmarny finał Ligi Mistrzów z 2018 roku. Po raz pierwszy od pamiętnego spotkania, a w ogóle od dwóch lat, stanie w bramce w meczu o poważną stawkę. Jego droga do udziału w finale Pucharu Ligi Angielskiej była jednak dość długa i kręta.