Najlepsza polska wieloboistka Adrianna Sułek w sobotę rozpoczęła letni sezon 2023. W Warszawie potwierdziła rosnącą formę i w biegu na 100 metrów przez płotki uzyskała drugi czas w karierze. Jeszcze w maju 24-latkę czeka pierwsza rywalizacja w pełnym siedmioboju.
>> WARTO WIEDZIEĆ: ŚWIETNY POCZĄTEK SEZONU NOWICKIEGO, LIDER LIST ŚWIATOWYCH!
Adrianna Sułek głośno opowiada o marzeniach. To największe z pewnością dotyczy sukcesu olimpijskiego, ale żeby ten był możliwy, halowa wicemistrzyni Europy z tego roku musi przede wszystkim zadbać o wyniki. Żadna z siedmiu konkurencji jej wieloboju nie może być słabą stroną, jeżeli ma spełnić się jej sen o przekroczeniu magicznej bariery 7000 punktów.
Nad tym konsekwentnie pracuje z trenerem Markiem Rzepką. A że to marzenie bez daty ważności, liczy się każdy start i zajęcia. Nadrzędnym celem na to lato są oczywiście mistrzostwa świata w Budapeszcie, do których zawodniczka Brdy Bydgoszcz przygotowywała się m.in. w Belek, na Teneryfie i naszej Spale. Tam sporo uwagi poświęcono rzutom oszczepem i pchnięciu kulą, w których – jak sama wiele razy wskazywała – ma jeszcze duże rezerwy. Szybkościowo i skocznościowo od dawna jest dobrze. Sułek miniony sezon skończyła nie tylko jako najlepsza w Polsce skoczkini wzwyż (1,92 m), ale i m.in. ex aexuo numer jeden w skoku w dal (6,55 m). Wartościowe rezultaty ma również już w biegu przez płotki, na 200 m i na dwa okrążenia stadionu.
Ile udało się wytrenować Sułek od HME w Stambule, przekonamy się najwcześniej za dwa tygodnie. Wtedy powinniśmy zobaczyć Polkę na mityngu w Gotzis, czyli najlepszych komercyjnych zawodach wielobojowych na świecie. To będzie jej pierwszy pełny występ tego lata.
Jednak wchodząca gwiazda kadry narodowej PZLA już teraz rozpoczęła sezon startowy. W sobotę w Warszawie zaliczyła starty kontrolne na płotkach i w kuli. W drugiej konkurencji uzyskała 13,71 m (przy życiówce 14,18 m z ubiegłego roku), co z pewnością jej nie satysfakcjonuje. Na płotkach jednak widać już wyraźnie, że forma biegowa i technika pokonywania przeszkód są w porządku. W trakcie stołecznego mityngu najpierw zmierzono jej 13.27 sekundy, a kilkadziesiąt minut później – w finale – 13.11 s. To jej drugi czas w karierze, tylko o 0.03 s od życiówki. I najlepsza zapowiedź, że gdy z Rzepką zaczną schodzić z obciążeń treningowych, wkrótce może paść nawet granica 13 s – poniekąd magiczna w tej konkurencji.
Do MŚ w Budapeszcie zostały trzy miesiące. To dużo, aby zyskać świeżość startową.
>> WYSOKIE SKOKI PIOTRA LISKA NA OTWARCIE SEZONU 2023! WYNIKI, RELACJA