Piotr Lisek po konkursie w Drużynowych Mistrzostwach Europy pochwalił się statystyką: już 80. raz w karierze pokonał w zawodach wysokość co najmniej 5,80 metra. Taki wynik stawia go w gronie najlepszych tyczkarzy w dziejach lekkoatletyki. – Wy zawsze oczekujecie więcej – mówi zwykle reprezentant Polski. Mówimy, bo on sam od siebie oczekuje. Choć po prawdzie, za mało doceniamy, jak wybitnym jest lekkoatletą.
>> IGRZYSKA EUROPEJSKIE TRWAJĄ. OGLĄDAJ POLAKÓW W SOBOTĘ W TVP SPORT!
Konkurs tyczkarzy, który zamykał pierwszy dzień najwyższej dywizji Drużynowych ME rozgrywanych w tym roku w Chorzowie, był szalenie emocjonujący. Niestety dla Piotra Liska, dla niego akurat skończył się pechowym czwartym miejscem, mimo że nawet drugi Emmanouil Karalis skoczył tyle samo – 5,80. Zdecydowały tzw. małe reguły, czyli fakt, że Polak uzyskał tyle w drugiej próbie, a Grek i Francuz Thibaut Collet – w pierwszej. Niemniej, na koniec okazuje się, że wszyscy wymienieni osiągneli poziom, który jeszcze w 2015 roku na mistrzostwach świata w Pekinie dawał brązowy medal.
Mijają lata, czołówka tej konkurencji się zmienia, a Lisek nadal jest w centrum światowej (i europejskiej) czołówki. Amerykanie napisaliby: GOAT. Polacy natomiast pytają: dlaczego nie więcej?
DME w Chorzowie: Piotr Lisek ma swój jubileusz. Showman, który jest w kadrze od zawsze
– Wy zawsze macie wielkie oczekiwania. Wiem o tym, ale to jest sport. Tutaj nie zawsze da się zrobić wszystko na rekordowym poziomie. Myślę, że polska tyczka przyzwyczaiła kibiców do tego, że jest super i potem, kiedy akurat jest minimalnie gorzej, zmienia się perspektywa – to jedna z wielu bardzo podobnych wypowiedzi Piotra, który na lekkoatletycznym świeczniku znajduje się od przynajmniej 2015 roku.
Wtedy właśnie pierwszy raz w karierze zaczął stawać na podiach międzynarodowych imprez. Najpierw była Praga i sukces w halowych ME, a później Pekin i wspomniane wyżej MŚ. Tamtego lata na dobre ruszała lawina. Lisek ma rację, mówiąc o gigantycznych oczekiwaniach. Tyczkarz, który teraz na drużynowych ME w Chorzowie był nawet czytającym przysięgę zawodniczą (czyli niejako kapitanem kadry na tę imprezę), rozpoczął podróż po światowych wydarzeniach, która przez osiem sezonów w sumie przyniosła mu już aż dziesięć medali najważniejszych imprez:
– 3 medale MŚ (2., 3., 3.)
– 2 medale halowych MŚ (3., 3.)
– 5 medali halowych ME (1., 2., 2., 3., 3.)
Każdy z tych krążków miał swoją wartość. Każdy na żywo w telewizji oglądały setki tysięcy kibiców, którzy mu sympatyzują. A nam mimo to jest mało, bo przyzwyczailiśmy się do tego, że to człowiek, który – niezależnie od okoliczności – dba o solidny poziom. Przyzwyczaiły nas też jego medale. Showman, który jak mało kto w polskiej kadrze potrafi zagrać na emocjach publiczności, dostarczył ich już tyle, że choćby do końca kariery miał już skakać wyłącznie przeciętnie, zasługuje na szacunek. Oczywiście zachowajmy skalę (np. dorobku olimpijskiego), ale w drużynie narodowej PZLA to postać porównywalna z Kamilem Stochem w skokach narciarskich. Oni obaj – mimo upływu lat – utrzymują się na topie w swoim fachu. Bywają lepsi, nawet wyraźnie, ale nawet na ich tle dokonania Polaków w żadnym razie nie wypadają blado.
Statystyka Liska pokazała 80. Ale konkursów, bo samych skoków byłoby więcej
Lisek po DME w Chorzowie zapowiedział, że będzie do niedzieli wspierał resztę reprezentantów Polski. Pomogą mu w tym członkowie rodziny – małżonka Aleksandra i córka Liliana, która wystąpiła w piątek nawet przed kamerą TVP Sport. A wcześniej, dokładnie w chwili charakterystycznego krzyku taty, sama krzyczała z trybun w identyczny sposób jak on.
Liskowi z pewnością zależy na medalu kadry w tych zawodach. Niemniej, on sam – nawet bez czekania na niedzielne rozstrzygnięcia – ma już powody do małego świętowania. Na Stadionie Śląskim po raz 80. w karierze bowiem uzyskał wynik przynajmniej 5,80 m.
– Spoglądam z niecierpliwością na kolejne dni – komentuje ten fakt Lisek.
– Ale to 80. konkurs, a nie skok! – oponuje Tomasz Spodenkiewicz z serwisu Athletics News. Statystyk tłumaczy, że szanowany portal Tilastopaja (to tam zlicza się wszystkie dokonania Liska na 5,80 m) mierzy konkretne zawody, a nie próby w nich. – Tych byłoby więcej. Dla przykładu, wszystkie skoki na powyżej 6,00 m Armanda Duplantisa notują już wedle prób, a nie wedle dni rywalizacji – tłumaczy.
Oczywiście, czasy są inne, a światowa czołówka rozszerzyła się jak być może nigdy wcześniej. Wybitny Renaud Lavillenie (poprzedni rekordzista świata – 6,16 m) ma takich konkursów aż 168, a Siergiej Bubka aż 184. Niemniej, dokonania Liska i tak stawiają go w ścisłym gronie najwybitniejszych. Bo już taki Steven Hooker – mistrz świata ‘15 – podobnych zawodów zaliczył tylko 41. A mistrz olimpijski z Rio Thiago Braz – jedynie 28.
Od 2014 roku tylko raz nie skoczył 5,80. Teraz Stambuł wlał w niego nową nadzieję
Lisek, którego wprowadzał w tyczkę trener Krzysztof Dziamski, w 2015 roku trafił do wówczas raczkującego szkoleniowca Marcina Szczepańskiego. Jako junior był uważany za talent, ale w żadnym razie za taki, na który należy chuchać i dmuchać. Nie miał spektakularnych dokonań, za to miał spokój. Osiem lat temu znalazł w końcu człowieka, który umie do niego trafić. Choć jest wygadany przed kamerą, to jednak niechętnie od tamtej pory dzieli się szczegółami ze swojej pracy. Mimo to wiele mówią za niego rezultaty i sam styl wykonywania skoków.
Opuszczenie grupy Wiaczesława Kaliniczenki, na które zdecydował się tuż przed Pekinem, okazało się przełomowe. Od tamtej pory w duecie z trenerem-kumplem kroczą od sukcesu do sukcesu. Dość powiedzieć, że od pierwszego medalu dużej imprezy (jeszcze z Kaliniczenką) do teraz tylko raz tyczkarzowi zdarzyło się lato, w którym ani razu nie doskoczyłby do 5,80. To był rok 2016 – ten sam, w którym duszniczanin zajął świetne czwarte miejsce w igrzyskach w Rio.
– Niewystarczająco doceniamy, ile on już dał polskiej lekkoatletyce – uważa Spodenkiewicz.
Statystyk już jakiś czas temu zastanawiał się publicznie, ile w Lisku – na być może ostatniej prostej swojej kariery – dał występ w halowych ME w Stambule. Początkowo spekulowano, że na tę imprezę z racji braku minimum skoczek z Wielkopolski może w ogóle nie pojechać. Pojechał i wrócił z medalem. Sam Piotr ostrożnie odnosi się do tych teorii:
– W poprzednich sezonach było trochę słabiej, owszem. Natomiast to nie było spowodowane jakimś sportowym kryzysem, ale tym, że wiedziałem, ile umiem i ile chcę zaprezentować. Niestety, mimo że szło w treningach, w zawodach niekoniecznie i to mnie martwiło. Na szczęście te kłopoty są już za mną – wspominał niedawno.
Niedługo MŚ w Budapeszcie – kolejne, na które najpewniej pojedzie Piotr. Będzie to kolejna duża impreza, gdzie podczas finału – miejmy nadzieję – będziemy mogli narodowo usiąść przed telewizorem i dmuchać mu w plecy. To różni Stocha od Liska, że wiatr w twarz pomaga tylko pierwszemu. To i medale olimpijskie. Ale za rok przecież jest Paryż. Nie będzie łatwo, ale w tej materii wciąż nie wszystko jest rozstrzygnięte.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.