następne
To była bokserska maestria! Na gali w Las Vegas Terence Crawford (40-0, 31 KO) pokonał Errola Spence'a Jr. (28-1, 22 KO) przez techniczny nokaut w 9. rundzie i został niekwestionowanym mistrzem świata wagi półśredniej. Pojedynek dwóch niepokonanych Amerykanów zapowiadał się na wyrównany, a jednak pięściarz z Omahy udzielił rywalowi srogiej lekcji pięściarstwa. Mówiąc dosadniej, upokorzył go.
Ta walka była zapowiadana jako pojedynek roku (a nawet dekady), nic dziwnego, skoro zwycięzca mógł zostać zunifikowanym czempionem wagi półśredniej i zapracować na miano najlepszego pięściarza globu bez podziału na kategorie wagowe. Spence wnosił do walki tytuły IBF, WBA i WBC, a Crawford – WBO. Starcie niepokonanych Amerykanów cieszyło się gigantycznym zainteresowaniem na całym świecie, a w T-Mobile Arenie w Las Vegas pojawiły się takie legendy jak: Thomas Hearns, Mike Tyson, Roy Jones Jr., Zab Judah, Floyd Mayweather Jr. czy Manny Pacquiao. Walkę spod ringu obserwowali także m.in. Deontay Wilder, Adrien Broner, bracia Jermell i Jermall Charlo, koszykarz Damian Lillard, czy piosenkarz Chris Brown.
Jako pierwszy do ringu wyszedł Spence – to efekt rzutu monetą, którego dokonał legendarny Mike Tyson (Crawford wygrał losowanie i zadecydował, że będzie wychodził jako drugi, ale za to jako pierwszy będzie przedstawiany przed walką). "Budowi" w tzw. ringwalk towarzyszył słynny raper Eminem i kawałek "Lose Yourself".
Wydawało się, że to Spence lepiej wszedł w walkę. Pięściarz nazywany "Dumą Teksasu" polował na mocne ciosy na korpus, natomiast Crawford odpowiadał ciosami prostymi. Aktywniejszy był jednak Spence. Wystarczyło jednak, że "Bud" przyspieszył i przeciwnik znalazł się w poważnych tarapatach. Już w drugiej rundzie pięściarz z Omahy wyprowadził akcję lewy-prawy i Spence znalazł się na deskach po raz pierwszy w karierze. To był tzw. "błyskawiczny nokdaun", 33-latek szybko się podniósł, ale był wyraźnie zdezorientowany.
W trzecim starciu posiadacz trzech pasów ruszył szaleńczo na przeciwnika i nieustannie atakował jego doły. Bardzo się przy tym odkrywał, z czego Crawford bezlitośnie korzystał, obijając go ciosami kontującymi. Twarz Spence'a była coraz bardziej opuchnięta, pojawiło się też krwawienie z nosa. Nic dziwnego, skoro prawa ręka Terence'a pracowała jak młot pneumatyczny, a niemal każdy prawy prosty dochodził do szczęki rywala.
Przed piątą rundą w narożniku Spence'a pojawił się medyk, który po krótkiej konsultacji z zawodnikiem, dopuścił go do dalszego pojedynku. Mańkut z Desoto w Teksasie wyprowadzał wiele ciosów, czasem można było odnieść wrażenie, że na oślep, ale zaskoczył nawet Crawforda lewym sierpem (choć nie trafił czysto). Mistrz WBO z kamienną twarzą wyprowadzał prawy jab i konsekwentnie demolował przeciwnika. W pewnym momencie specjalnie zachęcał rywala do ataku lewym sierpowym, by w odpowiednim momencie skontrować.
W siódmej rundzie Spence dwa razy leżał na deskach – najpierw po prawym z góry, a następnie po podwójnym prawym sierpowym. Crawford bawił się w ringu i ośmieszał rywala, zatem stało się jasne, że nokaut jest kwestią czasu. "Bud" momentami wręcz rzucał posiadaczem tytułów IBF, WBA i WBC po ringu i wydawało się, że narożnik Spence'a powinien go natychmiast poddać. Jego męki w dziewiątym starciu skrócił sędzia ringowy Harvey Dock, który wkroczył do akcji po kolejnej salwie ciosów, wyprowadzonych przez Crawforda.
Tym zwycięstwem Crawford "wyczyścił" z pasów najbardziej prestiżowych federacji już drugą kategorię wagową (wcześniej był niekwestionowanym czempionem w wadze do 63,5 kg). Po walce - wciąż z kamienną twarzą - powiedział:
– Były takie lata, że nikt we mnie nie wierzył. Dziękuję Spence'owi i jego ekipie, że doprowadziliśmy do tej walki. Mówili, że nie jestem wystarczająco dobry, by wejść na szczyt, a ja pokazałem całemu światu, jakim jestem zawodnikiem. Nie ukrywam, że na treningach ćwiczyliśmy ten prawy prosty. Uważam, że decyzja o przerwaniu była słuszna – podkreślił człowiek, który w oczach wielu stał się właśnie najlepszym pięściarzem na świecie bez podziału na kategorie wagowe.
– Cóż mogę powiedzieć, był po prostu lepszy. Świetnie korzystał z tego prawego prostego. Rewanż? Jestem chętny, może np. w grudniu w kategorii superpółśredniej? – proponował porozbijany Spence, który według amerykańskich mediów miał zagwarantowane co najmniej 12 mln dolarów plus wpływy ze sprzedaży pakietów pay-per-view (Crawford miał dostać 10 mln). Szacuje się, że obaj ostatecznie mogą zarobić po ok. 30 mln dolarów.
Na gali w Las Vegas doszło też do niespodzianki, bo mistrz świata czterech kategorii wagowych Filipińczyk Nonito Donaire (42-8, 28 KO) przegrał jednogłośnie na punkty z Meksykaninem Alexandro Santiago (28-3-5, 14 KO). "Filipino Flash" miał szansę wyśrubować własny rekord długowieczności i zdobyć tytuł w wadze koguciej w wieku 40 lat, ale to pięściarz z Tijuany został nowym mistrzem WBC.
Wyniki karty głównej gali Spence – Crawford w Las Vegas:
Errol Spence Jr. – Terence Crawford – TKO w 9. rundzie
Isaac Cruz – Giovanni Cabrera – niejednogłośnie na punkty
Nonito Donaire – Alexandro Santiago – jednogłośnie na punkty
Yoenis Tellez – Sergio Garcia – TKO w 3. rundzie
Komentarz:
Piotr Jagiełło, Janusz Pindera