Polski sezon 2023/24 w skokach jest słaby. Każdy to widzi, trochę się przyzwyczaił, zresztą trzeba pamiętać, że sportowcy to też ludzie – mają prawo do gorszych chwil. Tylko że ten Puchar Świata dla biało-czerwonych nie jest zwykłym dołkiem. Im dłużej trwa zima, tym bardziej zniechęca postawa liderów naszej kadry. To nowość, bo dotąd na świętości nie podnoszono ręki. Nie tworzono memów. Nie drwiono. Trudno wskazać, kiedy dokładnie to się zaczęło, ale wiadomo, kiedy skończy. Dopiero w Planicy.
Miał być polski ośrodek na Puchar Świata. Jest raport NIK, prokuratura i odebranie licencji
Kamil Stoch w Willingen i Lake Placid: – nie robię sobie nadziei, że to się jeszcze odwróci do końca zimy. Pojedyncze niezłe skoki? Tak. Walka o podia? Pewnie nie.
Dawid Kubacki niemal za każdym razem od okolic Turnieju Czterech Skoczni: – na moje czucie skok był solidny, czuję postęp, może gdyby nie te warunki?
Thomas Thurnbichler o Piotrze Żyle po Willingen: – mieliśmy rozmowę przed USA. Miał się zastanowić, czy będzie zaangażowany w zawody na sto procent. W Niemczech tak nie było.
Polski sezon skoków do zapomnienia. Wspomnienia jednak zostaną
To tylko ostatnie ze wspomnień medialnych wystąpień liderów naszej kadry skoczków. Mają kolejno 37, 34 i 37 lat. Poza Stochem, który odpuścił grudniowe Klingenthal, przejechali całą zimę – od Ruki w listopadzie, aż do teraz. W kolejny weekend wystąpią w Sapporo. Odkąd karawana ruszyła, Kubacki i Stoch otwarcie podważyli pracę sztabu, co finalnie poskutkowało zamianą asystenta Marka Noelke na Wojciecha Topora – przyjaciela Kamila.
Starszyzna odetchnęła, ale wcześniej trwała dyskusja, czy Dawid dobrze zrobił, otwarcie sprzeciwiając się planom odesłania go na trening. Uznał, że od tego było lato, a zima jest od startowania, więc nie pojechał. To było w Klingenthal. Tym samym Klingenthal, gdzie Piotr w rozmowie z reporterem TVN odpowiadał na pytania tak, jakby próbował go ośmieszyć.
Ta rywalizacja zamiast treningów polskim skokom za wiele nie przyniosła. Od Ruki przydarzyły się cztery miejsca w TOP10 Aleksandra Zniszczoła i jedno Żyły. Możliwe, że motywacyjna rozmowa z Thurnbichlerem faktycznie podziałała, bo miało to miejsce teraz w niedzielę. Po 18 konkursach indywidualnych jednak nadal mamy zero miejsc na podium.
Po drodze obudziły się tylko chwilowe nadzieje na medal MŚ w lotach na Kulm. Za to został przegrany PolSki Turniej, a Cztery Skocznie będą pamiętane jako seria bólu, rozczarowań i Polaków w roli przedskoczków. Stoch dopiero teraz w Lake Placid przekroczył barierę 100 punktów w rankingu PŚ. Kubacki ma ich 145, Żyła 177. Zniszczoł jest i być może do końca zimy pozostanie naszym numerem jeden. Jako jedyny w kadrze A stanowi wyjątek od reguły. Jako jedyny wzbił się wyżej niż dotąd był.
Żyła obiecał motywację, bo w Willingen dwa razy nie zdobył punktów. Dla Stocha i Kubackiego Niemcy też nie były szczęśliwe. A mimo to cała trójka, włącznie z pogubionym Pawłem Wąskiem, znalazła się najpierw w samolocie do Lake Placid, a teraz – choć już bez Wąska – do Sapporo. I to po weekendzie, w którym w Pucharze Kontynentalnym inni Polacy zdobyli dwa podia, sygnalizując zwyżkę formy.
To o tyle zdumiewające, że jeszcze niedawno Stoch deklarował dość jasno swoje aspiracje.
– Jeśli mam się tułać po trzeciej dziesiątce, to ja tak nie chcę – to przed rokiem mówił w kontekście dalszej kariery. W grudniu Kamil jeszcze wierzył, że coś się odwróci. Teraz, jak wynika z rozmów przed kamerą Eurosportu, już nie wierzy.
Od dawna za to zapewnia, że wie, nad czym pracować. Niestety efektów tej pracy nie widać, więc siłą rzeczy tuła się po trzeciej dziesiątce. Ale dzisiaj już nie mówi, że tak nie chce. A zaraz Sapporo. Może tam praca da wyższe lokaty.
Powstał mem: bingo z Dawidem Kubackim. Do wykreślenia tylko jedno słowo
Po Piotrze jako tako widać, że znów nabrał wiatru w żagle. Zresztą, wywiady też stały się normalniejsze i pełniejsze. Jednak Kamil i Dawid sprawiają obecnie wrażenie, jakby w PŚ po prostu trwali. Czekając na to, aż w końcu to wszystko się skończy.
– Gdybym nie wierzył w poprawę, to wróciłbym do domu zamiast jeździć na zawody – przekonuje jednak Dawid. Podkreśla też często, że widzi poprawę. "Na czucie", bo ono w skokach jest przecież ważne.
Zaznaczmy to wyraźnie: każdy sportowiec ma prawo do kryzysów, dołków, zmęczenia i gorszych momentów. Zwłaszcza ci, którzy noszą na plecach taki bagaż trofeów. Ci, którzy w przeszłości tyle razy nas uszczęśliwiali. Nikt nie zapomina o tym, co było, analizując to, co jest.
Polski kibic dla skoczków jest wyrozumiały. Musi, jeżeli nawet w tak paździerzowym sezonie wszystkie trzy domowe obiekty w trakcie PŚ wypełniły się nimi tylko minimalnie słabiej niż w zimach, które obfitowały w sukcesy. Wokół Kamila, Dawida, Piotra i całej reszty nadal są wierni fani. Podróżują za nimi. Śpiewają o nich piosenki i zamieszają je na YouTube. Mają ich zdjęcia poustawiane jako awatary w mediach społecznościowych. Prowadzą im nieoficjalne profile gromadzące innych sympatyków. Czasem żarliwie bronią ich przed krytyką, choćby i obelgami wobec oponentów. Mają do tego prawo i z niego korzystają. Uważają, że po tylu zwycięstwach i pięknych chwilach naszym asom wolno więcej.
Inną sprawą jest, czy zawsze mają rację. A jeszcze inną, jak to "więcej" jest odbierane wśród mniej zagorzałej części widowni.
Bo da się odczuć, że odbierane jest coraz gorzej. I PR mistrzów zaczął podupadać nie tyle przez brak wyników, co ogólną atmosferę wokół nich. W sieci coraz większej liczbie osób ulewa się w kontekście występów naszych weteranów. I to nawet pomijając "ekspertów zawsze na posterunku", czyli m.in. Wojciecha Fortunę, Kazimierza Długopolskiego czy Rafała Kota – regularnie rzucających im publiczne przytyki.
Ale teraz jest coś więcej. Są niemiłe uwagi, przypominanie kłopotliwych cytatów, które źle się starzeją, drwiny z domniemanego statusu nietykalności. Albo sugestie, że starszyzna wchodzi na głowę sztabowi. Jest zdziwienie, że Thurnbichler nie chce podejmować radykalnych kroków i po prostu ich wycofać kosztem treningu. Albo na rzecz zaplecza. Po tym, ile razy Kubacki zrzucił winę za skok na warunki, internauci stworzyli planszę do bingo. Jest w niej na środku portret 34-latka, a wokół wykreślanka, na której znalazły się wyłącznie słowa odnoszące się do wiatru. Tak, te wypowiedzi są memiczne. A Internet niepierwszy raz pokazuje, że bywa bezlitosny.
Skoro trener wystawia, to jeżdżą na PŚ. "Do czego już trenować?"
Tyle że to o tyle zastanawiające zjawisko, iż wobec ikon skoków w zasadzie nowe. Tak, jakby przelewała się czara goryczy. Atmosfera wokół skoczków wygląda tak, jakby oni byli zmęczeni nieudanym sezonem, a część kibiców – personalnie nimi.
Trudno jednak powiedzieć, czy zawodnicy to widzą lub czy mają jakąś refleksję w tym zakresie. A jeszcze trudniej stwierdzić, co kieruje Kamilem, aby jednak przyjmować na klatę wyniki, których wcześniej nie chciał. Takie pytanie w wywiadach ostatnio nie padało.
– Kocham skoki – sam za to przekonywał po Lake Placid. – Może jak będzie lepszy dzień, to coś zaskoczy?
Nie wiadomo też, co motywuje Kubackiego do niechęci wobec odpuszczenia zawodów kosztem treningu. Adam Małysz przyznał, że jeszcze nie widział zawodnika, który wyszedłby na prostą metodą startową. A trochę już w skokach siedzi. Może Kubacki chce być tym pierwszym?
Drugą opcją są finanse. Skoki są w końcu ich pracą. Nawet Stoch przy tak kiepskiej zimie zarobił już z premii od FIS ponad 60 tys. złotych. Inni ponad 100 (brutto), a przecież każdy z nich ma na kasku jakieś logo, którego właścicielowi pewnie zależy na ekspozycji w telewizji. Suma summarum to grosze w porównaniu z tym, ile wyciągali z najlepszych zim. Jednak wciąż sporo, jeśli przyłożyć te stawki do zarobków przeciętnych Kowalskich.
– Jeżeli trener nadal będzie mnie wystawiał do zawodów, to zrobię to z chęcią. A jeśli uzna, że ktoś inny na to bardziej zasługuje, też to zrozumiem – deklaruje Kamil. W tamtej rozmowie w TVN stwierdził, że trenować już tej zimy nie ma do czego. Wszystko, co ważne, już w tym sezonie się stało. Wygrali inni.
To jasna odpowiedź na pytanie, czy któryś z weteranów wciąż dopuszcza możliwość przerwy od PŚ. Choćby i takiej, która czeka teraz Wąska. O pomyśle Małysza, aby mistrzowie odbudowali się w drugiej lidze, tzn. Pucharze Kontynentalnym, nie ma mowy, zresztą to jesienią jasno zapowiedział Stoch.
Najpewniej w podobnym składzie osobowym wspólnie dotrwamy w tej zimie aż do Planicy.
Druga strona medalu: to nie ich wina, że w Polsce nie znalazł się nikt lepszy
Byłoby pewnie inaczej, gdyby polskie skoki miały zaplecze na poziomie podgryzającym starych mistrzów. Choćby namiastkę tego, jak to wygląda w Austrii, Norwegii lub Słowenii, gdzie kolejne talenty bez kompleksów wchodzą do PŚ i walczą o punkty, a nawet coś więcej. To, jakie nastawienie do startów po tylu nokautach mają weterani, jest bowiem tylko częścią całego obrazka. Gdyby z kadry B pokazało się trzech, czterech zawodników na podobnym poziomie, co obecny Stocha, Kubackiego i Żyły, to Thurnbichlerowi łatwiej byłoby dokonać zmian.
Teraz nadal wozi na PŚ tych samych, bo wie, że pomimo kryzysu i tak są najlepsi w Polsce.
Nie wiadomo, jak wypadliby w Lake Placid lub Sapporo Maciej Kot lub Jakub Wolny – zdobywcy podiów w drugiej lidze sprzed tygodnia. Nie dowiemy się, bo szansę w Japonii do stanie Klemens Murańka, a ta dwójka ma walczyć w COC o powiększenie kwoty startowej na ostatnią część Pucharu Świata.
Można żałować, że liderom idzie jak po grudzie. Można być złym na to, że trener nie dokonuje zmian częściej, zwłaszcza wobec tak słabego sezonu. Niemniej, w tym wszystkim należy też pamiętać, że Kot i Andrzej Stękała w grudniu nie wykorzystali swojej szansy w Klingenthal. Oraz że grupa krajowa nie popisała się niczym, mając dwie szanse na własnych obiektach w styczniu. Gdyby tam zaplecze zaprezentowało się inaczej, ten tekst pewnie w ogóle by nie powstał, bo to oni jeździliby na zawody elity. Chociaż postawa liderów – ta z wywiadów i ze skoczni – momentami może dołować, ostatecznie to nie ich wina, że wciąż w naszym systemie nie znalazł się nikt lepszy. Zniszczoł, który się znalazł, i tak był już w głównej grupie.
482.1
475.0
455.8
451.6
449.4
438.9
434.0
422.2
420.4
10
419.8
11
419.7
12
413.3
13
412.5
14
403.1
15
400.8
16
400.4
17
399.4
18
397.9
19
397.1
396.0
21
384.2
22
382.3
377.5
24
372.6
371.6
26
364.5
27
357.3
355.7
320.5
314.1
1
1749.3
2
1720.2
3
1707.2
4
1680.6
5
1673.1
6
1484.1
7
1458.0
8
1350.9
9
561.6
10
551.6
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8