| Piłka nożna / Reprezentacja

Lewandowski bez gola to... nie kłopot! "Zrobili z tego użytek"

Robert Lewandowski w środku (fot. Getty)
Robert Lewandowski w środku (fot. Getty)

Reprezentacja Polski zgodnie z planem pokonała Estonię i awansowała do finału baraży Euro 2024. Postawę piłkarzy drużyny narodowej ocenił Paweł Kryszałowicz. Jego zdaniem Robert Lewandowski ciężko pracował na rzecz zespołu. – Robert miał mało miejsca, ale żywo uczestniczył w grze. Rozgrywał i dowodził. Wywiązał się ze swojej roli – kapitana i lidera – przyznał w rozmowie z TVPSPORT.PL.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Dwóch piłkarzy blisko perfekcji. Zobacz oceny Polaków!

Czytaj też

Nicola Zalewski (fot. 400mm)

Dwóch piłkarzy blisko perfekcji. Zobacz oceny Polaków!

Adrian Janiuk, TVPSPORT.PL: – Reprezentacja Polski spełniła pańskie oczekiwania w meczu z Estonią?
Paweł Kryszałowicz (były reprezentant Polski):
– Przede wszystkim piłkarze zrobili to co do nich należy, czyli pewnie wygrali i awansowali. Wyraźne zwycięstwo było jednak do przewidzenia, choć rzeczywiście nastała pewnego rodzaju trauma po myśli portugalskiej, którą wprowadził Fernando Santos. Gubiliśmy punkty na potęgę z zespołami, które nigdy nie sprawiały nam trudności. Nastały takie czasy, że zaczęliśmy się bać, że nie wygramy z Estonią. Jest to związane z wpadkami w spotkaniach z Mołdawią czy Albanią. Środowisko popadło w małą paranoję, ale na szczęście tym razem biało-czerwoni zagrali zgodnie z planem i zaprezentowali się na miarę oczekiwań. Nasi piłkarze mieli pełną kontrolę nad meczem. Estończycy nie byli w stanie nic nam zrobić. Dopiero przy 5:0 przeprowadzili akcję, po której strzelili nam gola. Wynikało to jednak z rozprężenia naszych reprezentantów. Do tego momentu nie byli w stanie nam zagrozić.

– Pewna wygrana z Estonią (5:1) wlała w Polaków optymizm przed rywalizacją z Walią?
– Cieszę się, że nasi zawodnicy nabrali pewności siebie. Ten mecz był nam potrzebny po ostatnich niepowodzeniach. Był to w zasadzie wymarzony rywal do tego, żeby podbudować się po fatalnych eliminacjach. Z drugiej strony pamiętajmy, że była to tylko Estonia. Gdyby przeciwko niej zagrali zawodnicy, którzy siedzieli na ławce, rezultat pewnie byłby taki sam. Nie potrafiłem zrozumieć poruszenia przed meczem, bo graliśmy tylko z Estończykami, z całym szacunkiem do tego narodu. Owszem, stawka tych baraży jest ogromna, ale poziom rywala wszyscy widzieliśmy. Prawdziwym sprawdzianem będzie Walia.

– Fakt, że reprezentacja Polski straciła gola z grającą w osłabieniu Estonią jest powodem do wstydu?
– Oczywiście, chluby nam nie przynosi, ale nie mówiłbym jednak o wstydzie. Prowadziliśmy 5:0 i nastąpiło rozluźnienie. Nie takie zespoły jak reprezentacja Polski dostają bramkę przy wysokim prowadzeniu. Bardzo często zawodnicy się rozprężają w takich momentach. Należy odbierać to w kategoriach nauczki przed meczem w Cardiff. Trzeba zachować koncentrację do końca. Nasi piłkarze złapali po prostu pełen luz i wydarzyło się jak się wydarzyło. Rywale grali w osłabieniu, a biało-czerwoni szukali kolejnych goli i nadziali się na jedną akcję przeciwników. Błędu nie popełnił tylko Jan Bednarek, którego jak słyszę obwinia się o straconego gola. Tam była cała sekwencja pomyłek, ale mimo wszystko można przymknąć na tę akcję oko. Po prostu trzeba pamiętać, że gra się do końca i należy zachować skupienie. Trener Michał Probierz na pewno będzie wbijał to zawodnikom do głowy.

– Mimo wszystko nie ma co szukać dziury w całym?
– My Polacy jesteśmy tacy, że nie cieszymy się ze zwycięstwa 5:1, tylko doszukujemy się błędów, które możemy później wytykać. Jesteśmy takim narodem. Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy masę sytuacji i mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Po przerwie zagraliśmy widowiskowo i należy się cieszyć, że zespół był ofensywnie usposobiony. 

– Wojciech Szczęsny mocno się zdenerwował...
– Jemu akurat się nie dziwię. Liczył, że zwłaszcza w takim meczu zachowa czyste konto. Przez całe spotkanie był bezrobotny. Szczęsny gra w wielkim klubie i zdarzają się takie mecze, że czasami ma jedną sytuację, w której musi się wykazać. Jest do tego przyzwyczajony. Tak też było z Estonią. Ma prawo być zły, bo przeciwnik oddał jedno uderzenie, które wpadło. Obrona się nie popisała i nasz bramkarz mógł się zdenerwować.


Dwóch piłkarzy blisko perfekcji. Zobacz oceny Polaków!

Czytaj też

Nicola Zalewski (fot. 400mm)

Dwóch piłkarzy blisko perfekcji. Zobacz oceny Polaków!

Lewandowski spełnił swoje marzenie. "Jestem dumny"

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty)

Lewandowski spełnił swoje marzenie. "Jestem dumny"

– Zauważył pan, że mieliśmy wiele sytuacji, ale Robert Lewandowski zakończył mecz bez gola. Na krytykę jednak nie zasłużył. Zgodzi się pan z tym?
– Bez dwóch zdań. Obrońcy blokowali go na wszelkie możliwe sposoby. Rywale nie tylko go podwajali przy kryciu, ale często bywało tak, że miał przy sobie nawet trzech obrońców. Dzięki temu inni nasi zawodnicy mieli wiele sytuacji do strzelenia goli. Trzeba pamiętać, że oni praktycznie całym zespołem bronili się w polu karnym. Robert miał mało miejsca, ale żywo uczestniczył w grze. Rozgrywał i dowodził. W mojej ocenie wywiązał się ze swojej roli – kapitana i lidera. Fakt, że Lewandowski skupiał na sobie uwagę obrońców sprawił, że dużo miejsca mieli Nicola Zalewski i Przemysław Frankowski. Zwłaszcza Zalewski zrobił z tego użytek. Frankowski oczywiście też, ale Zalewski był naszym motorem napędowym. Z kolei w środku pola wyróżniał się Jakub Piotrowski.

– Wracając do Lewandowskiego, nie za często cofa się po piłkę? Przez to ma mniej okazji do zdobycia bramki.
– Przede wszystkim jest w dużo wyższej formie niż w ostatnich meczach. Pokazywał się do gry, był aktywny, ale nie zawsze strzela się gole. Robert nie chce tylko czekać na piłkę, zależy mu na czynnym braniu udziału w akcji. Jeśli czekałby na podanie to przez kilka dobrych minut mógł wcale nie dotknąć piłki. On chce stale uczestniczyć w akcjach ofensywnych, a to ważne, by miał czucie gry. Obecność "Lewego" na boisku jest bardzo ważna dla zespołu. Nie tylko skupia uwagę rywali, ale też daje większą pewność siebie naszym graczom.

– Mamy w zespole pechowca, bo tak należy nazwać Matty'ego Casha. Znowu rozpoczął mecz na ławce, a gdy już wszedł to po jedenastu minutach musiał zejść. Nie jest to wymarzona kariera reprezentacyjna...
– Cash na pewno liczył na więcej decydując się na grę dla biało-czerwonych. Przede wszystkim oczekiwał regularnie gry w naszej reprezentacji, a jednak częściej jest rezerwowym. Wejście do kadry miał imponujące, ale później nieco spuścił z tonu. W sporcie czasami tak bywa, że ma się pecha. Wielka szkoda, jeśli nie będzie mógł zagrać z Walią, bo z takim fizycznym rywalem bardzo by się przydał. Tym bardziej, że Przemysław Frankowski też złapał uraz.

Lewandowski spełnił swoje marzenie. "Jestem dumny"

Czytaj też

Robert Lewandowski (fot. Getty)

Lewandowski spełnił swoje marzenie. "Jestem dumny"

"Bednarek zareagował tak, jakby był już po meczu"

Czytaj też

Jan Bednarek (fot. Getty Images)

"Bednarek zareagował tak, jakby był już po meczu"

– Walijczycy pokazali siłę w rywalizacji z Finlandią (4:1). Reprezentacja Polski ma kogo się bać?
– Wynik o tym świadczy, ale patrząc na statystyki ten mecz nie był jednostronny. Finowie byli zdecydowanie częściej przy piłce, wymienili znacznie więcej podań, ale oczywiście na końcu liczy się wynik. To pokazuje jednak, że Walijczycy nie są drużyną, która jest poza naszym zasięgiem. Uważam, że wyspiarze dadzą nam piłkę i będą grali z kontry. Wszyscy nasi piłkarze muszą zagrać na swoim poziomie i ważne będzie zachowanie koncentracji. Wtedy powinniśmy wygrać. Nie będzie to rzecz jasna spacerek jak potyczka z Estonią, ale nie możemy i nie powinniśmy się bać.

Wspomniał pan, że przebywa w Bośni i Hercegowinie na turnieju II rundy eliminacji do mistrzostw Europy U17. Jest pan tam jako ambasador lub wysłannik z ramienia PZPN?

– Przyjechałem prywatnie, nas byłych piłkarzy Polski Związek Piłki Nożnej rzadko wykorzystuje do takich jakichkolwiek celów. Inna koncepcja panuje w federacji, ale nic na to nie mogę poradzić. Syn mojego przyjaciela gra w reprezentacji Polski U17 i m.in. dlatego tu jestem. W pierwszym meczu młodzi Polacy wygrali z gospodarzami 4:1, a syn mojego przyjaciela Jakub Adkonis, z którym tutaj przyjechaliśmy, strzelił dwa gole. Jego ojciec jest moim kompanem od czasów dzieciństwa. Kolejny mecz kadry U17 z Białorusią w sobotę. Co do Estonii, to mieliśmy drobne komplikacje, żeby obejrzeć to spotkanie, ale ostatecznie udało się. 

– Mecz z Estonią udało się obejrzeć od pierwszej do ostatniej minuty?
– Tak, ale musieliśmy jechać do... Chorwacji. Jesteśmy jednak blisko granicy i mieliśmy do przejechania około 60 kilometrów. W Bośni nie działał sygnał z polski, ale zrobiliśmy sobie wycieczkę i spokojnie obejrzeliśmy spotkanie w jednym z chorwackich lokali na antenie Telewizji Polskiej. Poświęciliśmy godzinę w jedną stronę, bo tyle wynosił dojazd, ale czego nie robi się dla reprezentacji.

"Bednarek zareagował tak, jakby był już po meczu"

Czytaj też

Jan Bednarek (fot. Getty Images)

"Bednarek zareagował tak, jakby był już po meczu"

Baraże o Euro 2024, półfinał: Polska – Estonia [SKRÓT]
(fot. 400mm.pl)
Baraże o Euro 2024, półfinał: Polska – Estonia [SKRÓT]

Zobacz też
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Karny Messiego i mecz z Niemcami. Szczęsny kończy 35 lat
Wojciech Szczęsny odbierający gratulacje od kolegów po zatrzymaniu z jedenastu metrów Lionela Messiego (fot. Getty Images)

Karny Messiego i mecz z Niemcami. Szczęsny kończy 35 lat

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Dwa oblicza Polaków w hicie. Świderski bohaterem!
Karol Świderski (fot. PAP)

Dwa oblicza Polaków w hicie. Świderski bohaterem!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polak nie zagra do końca sezonu. Przeszedł operację
Szymon Żurkowski (fot. PAP)

Polak nie zagra do końca sezonu. Przeszedł operację

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Była gwiazda kadry wspomina Beenhakkera. "Wszyscy szli za nim w ogień"
Leo Beenhakker (fot. Getty Images)
tylko u nas

Była gwiazda kadry wspomina Beenhakkera. "Wszyscy szli za nim w ogień"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
24 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Malta

Litwa

Finlandia

21 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Litwa

Malta

Finlandia

Terminarz
07 czerwca 2025
Piłka nożna

Malta

16:00

Litwa

10 czerwca 2025
Piłka nożna

Holandia

18:45

Malta

04 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Malta

07 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Holandia

09 października 2025
Piłka nożna

Finlandia

18:45

Litwa

Malta

18:45

Holandia

Tabela
El. MŚ, Europa, grupa G
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
2
3
6
2
2
1
4
3
Litwa
Litwa
2
-1
1
4
0
0
0
5
Malta
Malta
2
-3
0
Najnowsze
Medalistka olimpijska zadeklarowała start w prestiżowych zawodach
tylko u nas
Medalistka olimpijska zadeklarowała start w prestiżowych zawodach
| Kolarstwo 
Daria Pikulik (fot. Getty)
Awantura w polskiej lidze! Koszykarz ruszył z pięściami na kibica [WIDEO]
Remon Nelson (fot. PAP/ss PodkarpacieLive)
Awantura w polskiej lidze! Koszykarz ruszył z pięściami na kibica [WIDEO]
| Koszykówka / Rozgrywki ligowe 
Ależ słowa! Hiszpan rozpływa się nad Szczęsnym [WIDEO]
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)
Ależ słowa! Hiszpan rozpływa się nad Szczęsnym [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Fatalna sytuacja znanego klubu. Przez zaległości wyłączono im... prąd
Boavista FC (biało-czarne koszulki) przeżywa jeden z największych kryzysów sportowo-organizacyjnych w swojej historii (fot. Getty)
Fatalna sytuacja znanego klubu. Przez zaległości wyłączono im... prąd
| Piłka nożna / Inne ligi 
W Ekstraklasie ma prawie 200 meczów. Na ławce posadziłby... Lewandowskiego!
Robert Lewandowski, Raphinha i Lamine Yamal (fot. Getty)
tylko u nas
W Ekstraklasie ma prawie 200 meczów. Na ławce posadziłby... Lewandowskiego!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Kiwior ustanowił nowy rekord! W Anglii są nim zachwyceni
Wyśmienity czas przeżywa Jakub Kiwior w Arsenalu (fot. Getty)
Kiwior ustanowił nowy rekord! W Anglii są nim zachwyceni
| Piłka nożna / Anglia 
Jaga chce zainwestować. Na to pójdą pieniądze z Ligi Konferencji
Jagiellonia Białystok przed meczem Ligi Konferencji (Getty Images)
Jaga chce zainwestować. Na to pójdą pieniądze z Ligi Konferencji
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Do góry