| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
Wczesne lata 2000. W liczącej 300 mieszkańców niewielkiej wsi Grabków położonej w województwie świętokrzyskim, młody chłopak zbudował siatkarskie boisko na trawie w ogrodzie rodziców. Wiele lat później ma na swoim koncie trzy tytuły Ligi Mistrzów i Puchar CEV. Tak zaczęła się historia Adriana Staszewskiego, przyjmującego Asseco Resovia Rzeszów.
Choć w Grabkowie nie ma wielu mieszkańców, to siatkówka zawsze była dla nich ważna. – Nie było dnia, by nie znalazł się ktoś chętny do uprawiania tego sportu. W okresie wakacyjnym spędzaliśmy w ten sposób wiele czasu – mówi TVPSPORT.PL Adrian Staszewski. Szkoła również dbała o rozwój nastolatków w tym zakresie, choć jej zaplecze nie było imponujące. Młodych zawodników kumulowano w niewielkiej sali gimnastycznej. Siatka była rozpięta na całej szerokości pomieszczenia; nie było nawet linii.
– To nie przeszkadzało nam w treningu czy zabawie siatkówką. Wtedy nikt z nas nie myślał o tym, że w przyszłości uda się grać profesjonalnie – dodaje przyjmujący. Zainteresowanie dzieciaków było na tyle duże, że przyszły zawodnik Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle czy Asseco Resovii Rzeszów... sam zbudował sobie boisko. – Miało słupki, antenki i siatkę. Dość często zapraszałem kolegów do ogrodu moich rodziców i tam trenowaliśmy – zdradza. Co ciekawe, nie był to jedyny sport, który pociągał Staszewskiego.
– Kiedy zacząłem grać w Kielcach w II lidze, równolegle występowałem jako bramkarz piłkarski. Nie wiem czy mój ówczesny trener, Dariusz Daszkiewicz, o tym wiedział (śmiech) – mówi. O umiejętności nie musiał się martwić, ponieważ jego rodzinna wieś cieszyła się aż dwoma boiskami do piłki nożnej.
Zanim jednak Adrian Staszewski trafił do Kielc, uczył się w sąsiedniej miejscowości. – Wszystko zaczęło się w gimnazjum. W Bodzentynie moim pierwszym nauczycielem, który prowadził SKS-y po szkole, był pan Zdzisław Toporkiewicz. Miał w sobie siatkarskiego "bakcyla". Nawet kiedy były ferie zimowe, organizował zajęcia sportowe. Zaczęliśmy rywalizować w zmaganiach międzyszkolnych, graliśmy w turniejach wojewódzkich. Pojechaliśmy do Skarżyska-Kamiennej na finały naszego regionu. Nie poszło nam tam najlepiej, ale mimo to "wyłapali" mnie trenerzy. Prowadzili klub dla kadetów i juniorów. Zaproponowali mi, bym po zakończeniu gimnazjum, a byłem w trzeciej klasie, przeszedł do ich zespołu – opowiada TVPSPORT.PL siatkarz. Sam siatkarz wspomina, że Cezary Lisowski i Grzegorz Wierzbowicz zapoczątkowali jego karierę siatkarską. – Jestem tym wszystkim ludziom ogromnie wdzięczny, bo bez nich nie znalazłbym się w tym miejscu, w którym jestem – dodaje siatkarz.
Był "ogarnięty", więc rodzice zaakceptowali jego wybór
Przeprowadzka była ważnym krokiem dla Adriana Staszewskiego. By rozwijać swoją pasję, musiał przenieść się z rodzinnej wsi do większego miasta. Mieszkał w internacie. To nie była dla niego łatwa decyzja. – Wcześniej w ogóle o tym nie myślałem. Nie chciałem jednak rezygnować z siatkówki – podkreśla siatkarz. – Rodzice nie mieli problemu z zaakceptowaniem mojej decyzji. Wydawałem im się dość "ogarnięty" jak na swój wiek. Bardzo dobrze się uczyłem, jeździłem na konkursy matematyczne, chemiczne i biologiczne. Jedynym warunkiem przeprowadzki do Skarżyska-Kamiennej było dobre zdanie egzaminów gimnazjalnych. Liceum, do którego miałem pójść, było jednym z lepszych w mieście. Finalnie testy nie były dla mnie dużym problemem – mówi.
Po roku mieszkania w Skarżysku-Kamiennej dostał telefon od jednego ze szkoleniowców oraz Jacka Sęka. Powiedzieli mu, że jest pomysł, by stworzyć drugoligową drużynę w Kielcach. Przyjmujący chciał wziąć udział w projekcie. – Mój pierwszy rok wyglądał tak, że występowałem w II lidze, lecz w rozgrywkach juniorskich. Później jednak "awansowałem" i trafiłem do głównej drużny. Szybko dostaliśmy się do I ligi, a następnie do PlusLigi – wspomina Staszewski.
Belgijski "worek z medalami"
Przyjmujący w Kielcach dał się poznać jako solidny zawodnik i został zauważony przez agentów siatkarskich. Pojawiło się też zainteresowanie zagraniczne. Trafił do belgijskiego Lindemans Aalst. – Do Belgii pojechałem na rok, a zostałem pięć lat – przyznaje. Odnalezienie się w nowej rzeczywistości ułatwiły mu umiejętności zdobyte w gimnazjum – nie tylko te siatkarskie. Żona trenera Toporkiewicza uczyła go bowiem języka francuskiego i dzięki temu swietnie poradził sobie mieszkając w Brukseli. W Belgii zdobył Superpuchar Belgii i trzy brązowe medale tamtejszej ligi, otwierając "worek" z sukcesami.
Cztery lata, cztery tytuły w Europie
Powrót do Polski w 2020 roku był dla Adriana Staszewskiego strzałem w dziesiątkę. W ciągu trzech lat zdobył z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle... trzy tytuły w Lidze Mistrzów. Choć nie był pierwszoplanową postacią, niezwykle docenia sukcesy.
– Każdy chce grać jak najwięcej. Kluczem do stworzenia dobrego zespołu jest jednak skompletowanie grupy, w której każdy będzie znał swoją funkcję. Przytrafiły mi się momenty, w których grałem w podstawowej szóstce nie na swojej pozycji w meczach o medale. To miało miejsce choćby w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle, kiedy Paweł Zatorski zmagał się z urazem, a ja rywalizowałem w półfinale i części finału jako libero przeciwko Jastrzębskiemu Węglowi. Cieszę się z każdej otrzymany szansy i staram się pomóc drużynie. Jestem graczem zespołowym – mówi.
"Amulet" w europejskich pucharach
Świetna passa Staszewskiego w europejskich pucharach nie umknęła uwadze jego kolegom z obecnego klubu, Asseco Resovii Rzeszów. – O roli "amuletu" dowiedziałem się od chłopaków z Asseco Resovii Rzeszów i z... Twittera. Traktuję to z przymrużeniem oka, choć przez ostatnie lata trochę cennych trofeów zdobyłem – dodaje.
W sezonie 2023/2024 z rzeszowskim klubem sięgał po Puchar CEV. – Na początku sezonu, w okresie przygotowawczym, kilku chłopaków powiedziało, że mogą ze mną wygrać Ligę Mistrzów, bo jestem "talizmanem". Niestety, nie udało się triumfować w LM, ale i tak zdobyliśmy Puchar CEV, który jest dla nas ogromnym powodem do radości. Temat "amuletu" więc powrócił – śmieje się zawodnik.
– Nie tak dawno liczyłem wszystkie zdobyte tytuły. Ogromnie mnie cieszy, że dochodzą następne. Na pewno za kilka lat będę to bardzo miło wspominał. Te trofea dodają mi skrzydeł – zakończył.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.