| Piłka nożna / Betclic 1 Liga
Od 11 miesięcy kibice Wisły Kraków nie byli na meczu wyjazdowym swojej drużyny. Nadal nie wiadomo, czy pojadą na Stadion Narodowy, gdy Biała Gwiazda zagra w finale Fortuna Pucharu Polski. Przypadek Wisły i jej meczów wyjazdowych to jedna z najbardziej zagadkowych historii na polskiej scenie kibicowskiej od lat.
Zaczęło się od Radłowa.
5 sierpnia zeszłego roku odbył się tam turniej piłkarski. Kibice Unii Tarnów zaprosili fanów Wisły Kraków, by wspólnie pograć w piłkę. Przy okazji zorganizowano zbiórkę pieniędzy na cele charytatywne. Przebieg wydarzeń wymknął się spod kontroli, gdy na miejscu pojawili się chuligani związani z Zagłębiem Sosnowiec, nazywający się "Łowcami Flag". Powody tej wizyty były jasne, więc doszło do gigantycznej bójki z użyciem maczet, rac, petard i pałek.
W trakcie bójki doszło do tragedii – zginął 40-letni mieszkaniec Bielska-Białej. Sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci był wybuch racy, którą mężczyzna trzymał w prawej ręce.
Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Tarnowie. Podejrzanych jest około 30 osób. Śledczy wciąż nie ustalili przebiegu zdarzeń. Wyrok wydał za to świat kibicowski. Dzień po wydarzeniach w Radłowie Legia Warszawa grała z Ruchem Chorzów. Na meczu pojawił się transparent odnoszący się do tego co wydarzyło się dzień wcześniej.
"Wisła i Unia – mordercy i śmiecie. Nie ma dla tych k***w miejsca w kibicowskim świecie". Od tego transparentu rozpoczął się bojkot kibiców Wisły Kraków i kolejne kluby przestały przyjmować zorganizowane grupy fanów Białej Gwiazdy.
Cztery dni po wydarzeniach w Radłowie Wisła grała w Tychach z tamtejszym GKS. Władze klubu, pod naciskiem swoich kibiców, musiały szybko znaleźć powód zamknięcia sektora gości. Poszli w… remont.
"Informujemy, że w związku z ostatnimi, ulewnymi opadami deszczu wykryto awarię systemu bezpieczeństwa w sektorze gości Stadionu Miejskiego w Tychach. W związku z tym sektor ten pozostanie zamknięty dla kibiców Białej Gwiazdy podczas sobotniego meczu 4. kolejki. Trwają intensywne prace nad usunięciem usterki" – zakomunikował tyski klub. Prace były "bardzo intensywne", bo usterkę udało się szybko usunąć i dwa tygodnie GKS przyjął zorganizowaną grupę fanów Miedzi Legnica.
Do tego "remontu" jeszcze wrócimy.
Następnym wyjazdem dla Wisły było spotkanie z Miedzią Legnica. Dolnośląski klub nie tworzył bajek o remoncie. Miedź poinformowała Wisłę, że: "napływają do niej informacje jakoby istniało ryzyko przyjazdu do Legnicy grup kibiców antagonistycznie nastawionych do fanów „Białej Gwiazdy”, co ma powodować poważnie zagrożenie dla pozostałych uczestników spotkania, łącznie z zawodnikami, sędziami, pracownikami i pozostałymi uczestnikami wydarzenia. W związku z tym Miedź Legnica jako gospodarz odmówiła przyjęcia zorganizowanej grupy kibiców gości".
Przed meczem z Motorem Lublin Jarosław Królewski prowadził długie negocjacje z właścicielem lubelskiego klubu, Zbigniewem Jakubasem. Początkowo wydawało się, że może nastąpić przełom, ale ostatecznie negocjacje spaliły na panewce.
Motor w oświadczeniu odwołał się do wydarzeń, do których doszło podczas poprzedniego meczu Motoru z Wisłą (na murawie wylądowały race). Lubelski klub w oświadczeniu zwrócił też uwagę na to, że do niepożądanych zdarzeń doszło miesiąc wcześniej przy okazji spotkania Motoru z Górnikiem Łęczna:
"(..)kibice Górnika odpalili race, stroboskopy oraz świece dymne, a na końcu podpalili maskujące kombinezony na swoim sektorze, czego skutkiem było nałożenie na spółkę Motor Lublin S.A. kary pieniężnej w wysokości 15 tysięcy złotych przez Polski Związek Piłki Nożnej, Klub musi zachować ostrożność przy podejmowaniu decyzji w sprawie obecności kibiców gości na meczach rozgrywanych na Arenie Lublin, kiedy ma uzasadnione podejrzenia co do ich niewłaściwego zachowania" – napisał Motor.
A więc tym razem kibice Wisły zostali ukarani m.in. za… zachowanie fanów Górnika Łęczna.
Kibiców Wisły nie przyjmował kolejne kluby. Na co się powoływały?
W długim oświadczeniu klub powołał się na kwestie bezpieczeństwa
Klub powołał się na przepis par. 1 uchwały nr II/85 PZPN: "Klub drużyny gospodarza ma prawo nie przyjmować zorganizowanej grupy kibiców drużyny klubu gościa na podstawie decyzji właściwych podmiotów państwowych lub samorządowych, organów dyscyplinarnych oraz w szczególnie uzasadnionych przypadkach, gdy istnieją realne, udokumentowane przesłanki wskazujące na możliwość zaistnienia zagrożeń dla bezpieczeństwa uczestników lub przebiegu meczu".
Do Bielska przyjechało kilkuset kibiców Wisły, którzy przed stadionem zostali otoczeni kordonem policyjnym i na stadion nie weszli. Co warte podkreślenia, w poprzednim sezonie na stadionie Podbeskidzia pojawiła się blisko 4-tysięczna grupa kibiców z Krakowa, a mecz toczył się w sportowej atmosferze.
Uchwała nr II/85 PZPN.
Ponownie uchwała nr II/85 PZPN i przypomnienie wydarzeń z Radłowa. Co ciekawe, początkowo klub z Niecieczy był skłonny przyjąć kibiców gości, ale bliżej meczu decyzję zmieniono. Być może miały na to wpływ doświadczenia delegacji Bruk-Betu obecnej na stadionie Wisły pod koniec poprzedniego sezonu.
Okazało się wówczas, że ich miejsca na loży prezydenckiej są zajęte. Gdy udało się je odzyskać, po przerwie sytuacja się powtórzyła. Przedstawiciele "Słoników" nie mieli już ochoty na kolejne kłótnie i opuścili obiekt.
Mimo zakazu na trybunach w Niecieczy pojawiło się mnóstwo kibiców Wisły. Między fanami tych drużyn nie ma wrogości i w także w przeszłości kibice z szalikami Wisły mogli bezpiecznie siadać wśród fanów gospodarzy.
Ten mecz mógł być przełomem, ale ostatecznie kibice Stali bali się, że jeśli na ich stadionie pojawią się kibice Wisły, potem to oni będą bojkotowani przez inne kluby… Początkowo powodem miał być remont sektora gości, ale gospodarz obiektu zapewniał, że prace skończą się przed meczem. O decyzji Stali poinformowała Wisła: "Mecz 20. kolejki FORTUNA 1 Ligi odbędzie się bez udziału kibiców Wisły Kraków. Stal Rzeszów poinformowała, że uzyskała opinie Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie, z której wynika, że może dojść do sytuacji zakłócenia ładu i porządku publicznego przy wchodzeniu na stadion fanów z Krakowa, a także doprowadzić do konfrontacji siłowej z kibicami Stali Rzeszów".
Kibice Wisły pojawili się w sporej grupie pod stadionem i stamtąd prowadzili doping.
Rzecznik opolskiego klubu Michał Lech poinformował, że decyzja została podjęta na podstawie opinii policji.
Klub z Trójmiasta poszedł inną drogą. Uznano, że klub nie może przyjąć kibiców gości, bo na terenie Gdyńskiego Centrum Sportu odbywa się… Turniej finałowy Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 19. O decyzji Arki poinformowała Wisła:
"(..)W oparciu o stanowisko KMP w Gdyni, WZKiOL UM Gdynia oraz GCS w Gdyni nie ma możliwości przyjęcia kibiców gości w zorganizowanej grupie. Pokrywające się w tym terminie inne imprezy sportowe organizowane na terenie Gdyńskiego Centrum Sportu, a tym samym względy bezpiecznego zorganizowania tych imprez, nakładają na organizatora szczególne obowiązki zapewnienia bezpieczeństwa ich uczestników, co przy udziale grupy kibiców Wisły Kraków nie daje uzasadnionych podstaw do bezpiecznego ich przeprowadzenia".
Dolnośląski klub powołał się na uchwałę nr II/85 PZPN. Aby utrudnić kibicom Wisły wejście na sektory gospodarzy, klub prowadził sprzedaż biletów tylko w punktach stacjonarnych.
Ten mecz odbędzie się 13 kwietnia, ale decyzja już zapadła. Ponownie zastosowanie znalazła wspomniana uchwała PZPN. Dodatkowo płocki klub w komunikacie napisał:
"Dnia 5 sierpnia 2023 roku w Radłowie, w trakcie turnieju kibiców Unii Tarnów doszło do tragicznego incydentu z udziałem m in. kibiców Wisły Kraków, podczas którego śmierć poniósł kibic innej drużyny".
Co ciekawe, w grudniu zeszłego roku Wisła Płock podejmowała Zagłębie Sosnowiec i wówczas kibice gości zostali wpuszczeni na stadion. Choć i oni przecież brali udział w zamieszkach, do których doszło w Radłowie.
– To jawne obejście przypisów licencyjnych. Ten przypadek stanowi wyraźny przykład manipulacji przepisami licencyjnymi. Domagamy się natychmiastowego publicznego stanowiska dlaczego kibice Zagłębia Sosnowiec zostali przyjęcie na mecz, a tego prawa odmawia się kibicom Wisły Kraków powołując się na ich OBECNOŚĆ podczas własnego turnieju w Radłowie – napisał na Twitterze Królewski.
Kluby często za podkładkę wykorzystują uchwałę II/85. Pierwotnie miała ona nieco inne brzmienie i wyglądała następująco:
"Klub drużyny gospodarza ma prawo nie przyjmować zorganizowanej grupy kibiców drużyny klubu gościa tylko i wyłącznie na podstawie odpowiednich, zgodnych z przepisami prawa powszechnego, decyzji właściwych podmiotów państwowych lub samorządowych, a także na podstawie decyzji odpowiednich organów PZPN".
W 2019 ten zapis zyskał nowe brzmienie:
"Klub drużyny gospodarza ma prawo nie przyjmować zorganizowanej grupy kibiców drużyny klubu gościa na podstawie decyzji właściwych podmiotów państwowych lub samorządowych, organów dyscyplinarnych oraz w szczególnie uzasadnionych przypadkach, gdy istnieją realne, udokumentowane przesłanki wskazujące na możliwość zaistnienia zagrożeń dla bezpieczeństwa uczestników lub przebiegu meczu".
Zmiana taka umożliwia klubom łatwiejszą możliwość podjęcia decyzji o niewpuszczeniu kibiców gości na swój stadion (..) Nowa przesłanka jest określona w sposób bardzo generalny i pozostawia duży luz interpretacyjny. Klub gospodarza ma uprawnienie do nieprzyjęcia na swoim stadionie kibiców gości w danym meczu. Zdarzały się już takie przypadki nie przyjmowania kibiców, np. choćby ze względu na przywiezienie przez kibiców gości wielkoformatowych flag, tzw. sektorówek, na które klub gospodarza we wcześniejszym piśmie nie wyraził zgody – pisał wówczas portal PrawoSportowe.pl.
A początek tej uchwały to… Kraków. W rozmowie z TVPSPORT.PL mówił o tym sekretarz generalny PZPN, Łukasz Wachowski.
– Wspominany przepis został wymyślony przez… krakowskie kluby. Chodziło o derby i podkładkę, by mieć możliwość niewpuszczania się nawzajem. Kluby dziś mogą to robić w świetle przepisów – tłumaczył Wachowski w październiku 2023 roku. Precyzując, zapis był pomysłem ówczesnego wiceprezesa Cracovii, Jakuba Tabisza.
Jak to się ma do finału Pucharu Polski? Na pierwszy rzut oka nijak, bo obecność kibiców Wisły jest zagrożona z innego powodu. Na krakowskim klubie ciąży zakaz wyjazdowy na mecze Pucharu Polski. I to jest w tej sprawie kluczowe. W poprzednim sezonie, przy okazji meczu z Motorem Lublin z sektora kibiców Wisły na murawę poleciało kilka rac. PZPN ukarał potem klub karą trzech meczów wyjazdowych w ramach Pucharu Polski. Zakaz ten formalnie obowiązuje także wobec finału zaplanowanego na 2 maja na Stadionie Narodowym.
Wisła złożyła już odwołanie, w którym poprosiła o zawieszenie kary. Prezes PZPN Cezary Kulesza wcześniej zapewnił, że wniosek zostanie rozpatrzony pozytywnie. Królewski obawia się jednak, że histeria związana z kibicami Wisły udzieli się innym instytucjom, które mogą mieć wpływ na obecność fanów krakowskiej drużyny na finałowym spotkaniu. Skoro w ostatnich miesiącach dziewięć klubów podjęło identyczną decyzję, trudno uciec od obaw, że coś takiego może powtórzyć się i teraz. Na pewno przed organizatorami duży wysiłek organizacyjny, by wszyscy kibice czuli się 2 maja w Warszawie bezpieczni.
Nie wszyscy fani Wisły czekają z założonymi rękami. Michał Rzepa pisał w tej sprawie m.in. do PZPN i Rzecznika Praw Obywatelskich. Dotarł też do zarządcy stadionu GKS Tychy (Tyski Sport) i poprosił o listę remontów przeprowadzonych na tamtejszym obiekcie. Okazało się, że remont przeprowadzono dopiero po meczu z… Miedzią. Co nie przeszkodziło w tym, by kibice tego klubu weszli na obiekt.
***
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – W sprawie pisałeś już m.in. do Rzecznika Praw Obywatelskich i PZPN. Czy spotkałeś się z oficjalną reakcją którejś z tych instytucji?
Michał Rzepa: – Pismo do Rzecznika zostało wysłane przy okazji meczu z Termalicą. W przygotowaniu jest nowe, które w pełni naświetli wciąż trwającą sytuację. Z PZPN nie otrzymałem oficjalnej odpowiedzi na moje pisma, ale wiem, że pismo skierowane do prezesa Kuleszy dotarło do osób decyzyjnych.
– Jakie kroki zamierzasz podjąć w przyszłości?
– Myślę, że gdzieś w tle dalej będzie toczyła się sprawą w Tychach. Z racji wyborów samorządowych wstrzymałem się z kolejnymi pismami. Poczekam, aż wyklaruje się, do kogo znowu zapukam. Na pewno także w najbliższych dniach wyślę pismo do zarządu Wisły Płock i zapytam, dlaczego jesteśmy dyskryminowani ze względu na przynależność do grupy kibiców Wisły. Cały czas szykuję nowe pismo do RPO. Chcę, aby było jak najpełniejsze, bo tutaj sprawy nie zamierzam odpuścić. Jest jeszcze jedna instytucja, do której planuję się zwrócić. Staram się nagłaśniać ten patologiczny stan gdzie się da.
– Wiśle Płock wytknąłeś dyskryminację, bo wcześniej przyjęła na swoim stadionie zorganizowaną grupę kibiców Zagłębia Sosnowiec, który również brali udział w zajściach w Radłowie. Udowodniłeś, że w Tychach nie odbywał się żaden remont, choć na to powoływał się klub. Czy to najbardziej jaskrawe przypadki?
– W Tychach remont się odbył, więc była też usterka. Problem w tym, że nie odbył się po meczu z Wisłą, ale dopiero po meczu z Miedzią. A więc kibiców Miedzi wpuszczono na niby niezabezpieczony sektor. Wygląda to albo na wciskanie kitu 1. Lidze i Wiśle, albo na świadome sprowadzenie zagrożenia na uczestników meczu rozegranego dwa tygodnie po spotkania z Wisłą. W Gdyni na przykład, według przekazanym mi pismom, odmowa została wydana na podstawie opinii, że na parkingu przy stadionie Arki może dojść do starć kibiców z Krakowa z fanami drużyn grających w mistrzostwach Polski juniorów koszykówce... To oświadczenie to po prostu kuriozum i segregacja... W Legnicy nie wpuszczono nawet niepełnosprawnych kibiców Wisły.
– Przeznaczasz na tę walkę swój prywatny czas i być może też finanse. Czy możesz liczyć na wsparcie klubu?
– Tak jak pisałem parę razy – działam w swoim imieniu. Jako kibic klubu, któremu kibicuję całe życie. Niech klub robi, co się da w tej sprawie. Ja będę robi swoje. Im więcej hałasu, tym więcej osób zerknie, kto się tak tłucze i dlaczego. Wiem, że niektórzy aktywni użytkownicy X z klubu znają moje "boje". Zawsze chętnie przekażę informacje, które już zdobyłem. Wiem też, do kogo mogę się zwrócić, gdyby za bardzo mnie "poniosło".
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.