W sobotę w Tromso liderzy norweskiej kadry skoczków narciarskich wzięli udział w niezwykłych zawodach. Jeden konkurs odbywał się na pięciu różnych skoczniach. Kiedy tam próbuje się zbliżyć elitę do juniorów i kibiców, u nas gwiazdy raczej okopują się przed środowiskiem fanów i juniorów, a sport traktują prawie wyłącznie jako zawód. To może nam kiedyś odbić się czkawką.
Tekst ma charakter komentarza – jest subiektywną opinią autora
Od zakończenia sezonu Pucharu Świata w Planicy minęły dwa tygodnie. Świat skoków narciarskich raczej śpi, chociaż na północy Europy wciąż panują doskonałe warunki śniegowe. W Finlandii (w Rovaniemi) rozgrywali właśnie mistrzostwa kraju, a w Norwegii gwiazdy na czele z Forfangiem, Lindvikiem i Granerudem spotkały się na rozrywkowych zawodach w Tromso.
Nie ma przypadku, że to Granerud radził kiedyś poprzez media społecznościowe Kamilowi Stochowi: – baw się tym, co robisz.
Więc Norwegowie się bawią. Na skoczniach Gronnasen – tych, gdzie jako dzieciak dorastał dla skoków Johann Andre Forfang – w sobotę lokalny klub zorganizował absolutnie wyjątkową rywalizację. Polegała na tym, że zgłoszeni zbierali sumę odległości uzyskiwanych na wszystkich pięciu dostępnych tam skoczniach. Dawid Kubacki stwierdził niedawno w jednym z wywiadów, że nie skoczyłby z maleńkiej skoczeńki, bo to byłoby niebezpieczne. Norwegowie widocznie tego nie czytali, ponieważ medaliści olimpijscy, zdobywcy kryształowych kul, mistrzowie świata w lotach itd. musieli spróbować teraz sił na K6. A później na K15, K30, K45 i wreszcie na K70.
– 70-tka to jest najmniejsza skocznia, na której możesz poczuć opory powietrza. Najmniejsza, na jaką wszedłbym, gdybym miał teraz oddać skok – opowiadał nam w styczniu emerytowany mistrz Martin Schmitt.
Coś jednak musiało sprawić, że Norwegom chciało się tam wystąpić. I w ogóle dotrzeć na daleką północ kraju, gdzie jakikolwiek inny środek transportu niż samolot oznaczałby mordęgę. Byli, poza męskimi liderami, także m.in. Thea Minyam Bjoerseth czy Artti Aigro – Estończyk, swoją drogą najlepszy ze wszystkich tego dnia. Coś ich przekonało, że warto spakować sprzęt, nadać bagaż, raz jeszcze tej zimy być przez weekend poza domem. I tym powodem jest właśnie przede wszystkim zabawa, o której w ich kraju się nie zapomina. Zabawa, dodajmy, bez straty dla poziomu sportowego, o czym drużyna Norge przekonywała w ostatnich latach wielokrotnie. Rada Graneruda dla Stocha nie była pustymi słowami. On faktycznie tak uważa. To gość, który w wolnym czasie potrafi zgłosić się jako steward-wolontariusz na mecz kadry piłkarzy, nie wspominając o wybryku, gdy podczas prób skoków w nartach biegowych wykonał nieudane salto i tym samym połamał żebra. Swoją drogą, Sorperennet – bo o tej imprezie mowa – tej wiosny znów ma odbyć się w Norwegii. Tam, gdy już usypią ze śniegu małą prowizoryczną skocznię, nie przejmują się, że ktoś później wrzuci do sieci zdjęcie albo film, na którym widać, jak wielki mistrz pije piwo.
Niestety, u nas nasi skoczkowie wciąż się tym przejmują. I może słusznie, o tyle że promowanie niezdrowego stylu życia to kiepska łatka – niezależnie od dyscypliny sportu, jaką uprawiasz. Jednak nie w tym rzecz. Po ponad dekadzie obserwowania skoków narciarskich z bliska odnoszę nieodparte wrażenie, że nasi skoczkowie po prostu nie potrafią bawić się skokami. Bawią tym, że są w Pucharze Świata. Bawią tym, że umieją w nim okazywać się najlepsi. Bawią tym, że są na językach przez cztery zimowe miesiące, choć tu akurat tylko pod warunkiem, że mówi się o nich pozytywnie.
Tak, to duże uogólnienie, nie wszystkich to dotyczy. Wszystkich jednak dotyczy fakt, że nie biorą udziału w skokach na K6. Są teraz na wakacjach i liżą rany po generalnie przykrej zimie.
Granerud też miał przykrą. On jednak był w Tromso – miejscu, które nadal marzy o budowie większych skoczni i rozwoju swojego ośrodka.
Ta obserwacja różnicy między Polakami a Norwegami nie dotyczy rzecz jasna dowodzenia, że – cytując klasyka – "naszym chłopakom brakuje luzu". Nie o to chodzi, bo przecież każdy ma prawo zachowywać się tak, jak chce. Robić w wolnym czasie to, na co ma ochotę. Traktować sport ultraprofesjonalnie, bez miejsca dla tej aktywności w chwilach, gdy akurat nie musi. Dawid przecież swego czasu był szybownikiem – to też jest piękna sprawa. Ta obserwacja odnosi się do tego, że polskie gwiazdy skoków (jak również PZN jako organizacja oraz kluby, których mamy raczej coraz mniej niż coraz więcej) są dziś w tak komfortowej sytuacji, że nie czują potrzeby budowania skokom rozgłosu i PR-u. To wszystko cały czas dzieje się w Polsce automatycznie – wciąż na fali małyszomanii, a następnie serii sukcesów Wielkiej Trójki: Stocha, Kubackiego i Żyły. Media to opisują, bo interesuje to czytelników i widzów. Tak kręci się to nieprzerwanie od stycznia 2001 roku i pewnie jeszcze przez kilka lat pokręci. Norwegowie mają jednak inne podejście. Ich skoki pod względem oddziaływania społecznego znacznie się skurczyły i wyjście gwiazd do zwykłych ludzi, do dzieci itd. jest po prostu koniecznością. Stąd kadrowicze brali udział w Dniu Skoków, gdzie wcielali się w role trenerów, stąd razem z chłopcami i dziewczynkami w Tromso siadali teraz na tej samej belce. Ale już fakt, że po sezonie mają chęć przebierać się w dziwne stroje, rozpalić grill i usypać próg ze śniegu, żeby potem organizować zabawowe zawody, nie jest już przymusem PR-owym. To wynika z ich szczerej miłości do tego sportu.
Być może ta miłość wynika z prozaicznych przyczyn, np. obecności śniegu na tej szerokości geograficznej. Ale być może też z kultury sportu, którą ma Norwegia. Lub po prostu luzu, którego być może biało-czerwonym jednak nieco brakuje. Wyjątek, jaki mamy, to szereg amatorskich zawodów: kiedyś w Łodzi, Dukli czy Lublinie, a teraz m.in. Strachocinie, Skawicy czy Ruczynowie w woj. świętokrzyskim.
Piszę to wszystko, ponieważ Norwegom zazdroszczę. Tak samo jak Włochom zazdrościłem, że swego czasu na Secedzie (ponad 2000 m n.p.m.) potrafili skrzyknąć się, wziąć łopaty i usypywali ze śniegu próg, który na odpowiednio dużym stoku pozwalał im latać nawet po 70 metrów. Ja jako kibic i fan skoków (tak, to wciąż we mnie żywe uczucie) chciałbym móc być czegoś takiego częścią. Doceniam oczywiście wszystkie te momenty, w których nasi medaliści rozdają kibicom autografy albo robią sobie z nimi zdjęcia. Doceniam, że Kamil ma swój klub i dla dzieci organizuje obozy i Puchar Tatr. Doceniam, że Olek grilluje z kibicami w Wodzisławiu Śląskim. Jednak czegoś w polskich skokach mi brakuje. Właśnie tego luzu i oddolnej miłości. Polskie skoki – kończąc wątek – są po prostu bardzo formalne i sztywne.
To dziś, dopóki wokół dyscypliny panuje duże zainteresowanie mediów, nie ma zbyt dużego znaczenia. Ale jeśli kiedyś (odpukać) przyszłyby czasy chudsze, taka postawa może okazać się problematyczna. Problematyczna i chyba już nieodwracalna.
482.1
475.0
455.8
451.6
449.4
438.9
434.0
422.2
420.4
10
419.8
11
419.7
12
413.3
13
412.5
14
403.1
15
400.8
16
400.4
17
399.4
18
397.9
19
397.1
396.0
21
384.2
22
382.3
377.5
24
372.6
371.6
26
364.5
27
357.3
355.7
320.5
314.1
1
1749.3
2
1720.2
3
1707.2
4
1680.6
5
1673.1
6
1484.1
7
1458.0
8
1350.9
9
561.6
10
551.6
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.