Krąży nad nami niepokój czasów. Bliskość wojny. Starożytni na czas Igrzysk Olimpijskich ogłaszali Pax Olympica. Historia nowożytnych igrzysk pokazała, że nie udało się zachować tej helleńskiej tradycji – pisze Włodzimierz Szaranowicz w swoim pierwszym felietonie na TVPSPORT.PL.
Tegoroczne paryskie Igrzyska zapewne na jakiś czas przyćmią odgłosy konfliktów i wojen, których obecna skala sięga 183 na świecie. Jednak Olimpizm ciągle pozostaje szansą dla świata, pomimo pewnej naiwności takiego myślenia. Jak przypomina Jarosław Iwaszkiewicz, we fragmencie "Ody czwartej o braterstwie ludów":
Bo tylko walką o dobro można wygrać dobro
i tylko poniżeniem zła można wywyższyć dobro,
i tylko braterstwo ludów może wznieść na maszt
olbrzymią jak świat flagę olimpijską
Francuski arystokrata Baron Pierre de Coubertin stał się autorem wskrzeszenia wielkiego projektu cywilizacyjnego, który dążył do osiągnięcia równowagi między sferą intelektualną a kulturą fizyczną. Świat końca XIX wieku rozwijał się niezwykle dynamicznie. W tamtym czasie feudalizm odchodził w zapomnienie, a kapitalizm szukał nowych obszarów ekspansji. Fin de siècle był czasem zabawy i prosperity, jednak został również zapamiętany przez swój nastrój dekadentyzmu. Coubertin uznał, że sport i nowożytne Igrzyska są szansą prawdziwej jedności ludzi całego świata, ponad różnicami klasowymi, narodowymi, rasowymi czy światopoglądowymi.
Baron wierzył, że to zawarcie przymierza ludzi i narodów odwiedzie ich od wojny. Coubertin przywiązywał wielką wagę do tradycji i kultury Greków. Nowożytne Igrzyska miały zachować ciągłość z helleńskimi w duchu uniwersalizmu i przywołać przerwaną ciągłość, która sięga czasów Teodozjusza Wielkiego, za którego panowania w 393 roku n.e. roku zakończyła się era starożytnych Igrzysk. Idealista i marzyciel Pierre de Coubertin przez zachowanie ceremonii i rytuałów nadał humanistycznym sens nowożytnym Igrzyskom. Zaprojektowany przez niego symbol pięciu kół jest dziś jednym z najbardziej rozpoznawalnych znaków świata.
Igrzyska szybko stały się wspólnym świętem dla wielu ludzi żyjących na tej ziemi. Nie ma innej organizacji o tak rozległych kontaktach ze światową społecznością, jak MKOl ani podobnej, która okazałaby się równie trwała. Po Igrzyskach w 2002 roku w Salt Lake City gazeta Los Angeles Times napisała: "Nie zrobiliśmy wielkiego postępu w dążeniu do idealnej cywilizacji, ale z pomocą Igrzysk mamy narzędzie, dzięki którym możemy próbować".
Dziś dzięki nowym mediom miliardy ludzi mogą uczestniczyć w czasie rzeczywistym, w relacji tego wielkiego wydarzenia, a ceremonie otwarcia Igrzysk biją rekordy widowni. Kluczowe jest jednak zbudowanie zaufania do słów oraz intencji. Sport w dzisiejszym świecie stał się forpocztą polityki i ekonomii. Jednocześnie w zglobalizowanym świecie pozwala zachować atrybuty przynależności narodowej.
Oto tu jest największe Coloseum świata,
Tu serc żądza i życie bije najwymowniej,
Tu tajemny sens wiąże i entuzjazm brata
Milion ludzi na wielkiej rozsiadłych widowni
Kazimierz Wierzyński
Francja już trzykrotnie organizowała Igrzyska Olimpijskie. Począwszy od Paryża w 1900 roku, kiedy zawody odbywały się w okolicach Lasku Bulońskiego, co zbiegło się w czasie z trwającą wówczas wystawą światową. Popularność wystawy przyćmiła sławę odbywających się zawodów, co zostało boleśnie odebrane przez ich "ojca założyciela" Coubertina. Drugie zawody z 1924 roku, których stulecie właśnie obchodzimy, zbiegły się z potrzebą odreagowania traumy I Wojny Światowej i wyrazem chęci powrotu do życia. Paryż był tam, gdzie dwudziesty wiek. Był centrum dla każdej z dziedzin kultury, sztuk wizualnych, teatru, muzyki i również sportu.
Sport stał się wówczas modny i był wyrazem radości życia. Na zawodach pojawili się m.in. Sidonie-Gabrielle Colette, Jean Cocteau, Ernest Hemingway, Scott Fitzgerald, Ezra Pound, James Joyce, Igor Strawiński, Pablo Picasso czy Joan Miro. Jedynym mankamentem tego wydarzenia była odległość głównego stadionu w Colombes od centrum miasta. W Paryżu po raz pierwszy w barwach Polski wystartowała nasza ekipa. Wcześniej Polacy musieli reprezentować kraje zaborców. O obecności polskiej reprezentacji wspomniał sam Coubertin: – Polska nie tylko została wyłączona z geografii, ale zamierzano wypędzić ją z historii.
Polski sport przez ostatnie 100 lat budował mocną pozycję na Igrzyskach, zapisując się złotymi zgłoskami w historii MKOl-u oraz nowożytnego Olimpizmu.
O Sporcie, ty jesteś piękno! Tyś architektem tej budowli ludzkiego ciała,
które oddane niskim żądzom warte jest pogardy
a rzeźbione szlachetnym wysiłkiem, staje się czarą wzniosłości.
Pierre de Coubertin.