| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Minęło kilka dni od zdobycia mistrzostwa Polski przez Jagiellonię Białystok. W specjalnej rozmowie z TVPSPORT.PL dyrektor sportowy Jagi Łukasz Masłowski przedstawia plany klubu na najbliższe tygodnie. – Będziemy proponować piłkarzom podobne konstrukcje kontraktów, jak dotychczas – mówi Masłowski.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Dobrze pan świętował mistrzostwo?
Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok: – Bardzo dobrze. Bardzo szybko to zleciało.
– Jak smakuje złoto?
– Wyjątkowo. To uczucie, które trudno mi cały czas opisać. Ten smak jest jeszcze lepszy, jeśli wiesz, w jakich okolicznościach zostało to mistrzostwo zdobyte i z jakiego punktu startowaliśmy przed dwoma laty.
– Pasuje tu zdanie, że Jagiellonia pod względem sportowym zaczynała od zera, by dojść do milionera?
– Jeśli traktujemy to jako przenośnię, to można ten cytat przypisać.
– Udało się już odpocząć po fecie?
– Ostatnie dni były bardzo krótkie. Mieliśmy w klubie też kilka innych obowiązków, była Gala Ekstraklasy. Sporo się działo i nie ukrywam, że zbyt dużo nie pospałem. Teraz jest sporo spraw zamykających sezon, choć myślimy już o przyszłości. Kolejne dni spędzę na porządkowaniu i zamykaniu obowiązków, które jeszcze mi zostały. A później wyjadę na kilka dni z rodziną na urlop. Muszę naładować akumulatory i odpocząć.
– Czyli będzie urlop przed oknem transferowym?
– Muszę poświęcić czas rodzinie, bo w ostatnich latach miałem bardzo mało czasu na wspólne spędzanie chwil. Teraz jest dobry czas na odpoczynek, bo nawet w mojej pracy najbliższe kilka dni będzie posuchą. Zakończył się sezon, okno nie wystartowało, kluby domykają formalne sprawy. Piłkarze są też na urlopach, więc kontakt z nimi jest utrudniony. Inną rzeczą jest to, że chcielibyśmy być rozsądni w sprawie transferów. Nie będziemy działać pochopnie w najbliższym oknie. Z automatu, przy naszym sukcesie, pojawiło się na biurku wiele ofert piłkarz z zagranicznych klubów, które były dla nas zamknięte, a teraz okazało się, że możemy takiego piłkarza ściągnąć. Będziemy minimalizować ryzyko nieudanych transferów.
– Nadchodzący urlop to pewnie też dzięki temu, że ciężko pracowało się przez ostatnie półrocze?
– Tak. Obecnie skupiamy się już pod kątem możliwych wzmocnień zimą. Lato mamy już uporządkowane. Shortlisty są już zamknięte. Działamy na wcześniej wypracowanych schematach.
– Przed rokiem w rozmowie ze mną powiedział pan, że chciałby zdobyć mistrzostwo Polski. Może pan dziś powiedzieć, że chciałby awansować do fazy grupowej europejskich pucharów?
– Tak. Taki cel przed sobą stawiamy. Nikt nam nie zabroni marzyć. Możemy myśleć o tym, że faza grupowa Ligi Konferencji jest w naszym zasięgu. To byłby ogromny sukces na tym etapie dla klubu. Porównywalny do tytułu mistrzowskiego.
– Potrzebne będą wzmocnienia, o których pan już mówił. Napastnik, ofensywny pomocnik, prawoskrzydłowy. Tylko trzy?
– A z czego ma to wynikać, że powinno być więcej? Moim zdaniem Jagiellonia ma ustabilizowaną kadrę, piłkarze mają ważne kontrakty. Musimy też docenić piłkarzy, którzy osiągnęli ten sukces, a nie zrobić siedem transferów i wymienić pół składu. Na dziś trzy transfery będą optymalne. Wybraliśmy te konkretne wzmocnienia, bo piłkarze, których chcemy ściągnąć do klubu, są na tyle uniwersalni, że mogą występować na kilku pozycjach. Natomiast w trakcie może się to wszystko zmienić.
– Lista nazwisk jest już gotowa? Którymi kryteriami sugerowaliście się przy wyborze?
– Cały czas tymi samymi. Przede wszystkim oceniamy potencjał piłkarzy, to jest kluczowe. Do tego dochodzą inne czynniki, czyli to, że musi się mieścić w naszym budżecie finansowym, być piłkarzem za darmo…
– Musi być piłkarzem za darmo?
– Tak. Na tym etapie tak. Dziś szukamy piłkarzy za darmo. To kryterium w dalszym ciągu obowiązuje w Jagiellonii. Być może, co chcę podkreślić, że to nic pewnego, gdybyśmy któregoś piłkarza sprzedali, to wtedy wydamy jakieś pieniądze na zawodnika, ale musiałby on być w wieku potencjalnie sprzedażowym.
– Polski rynek cały czas jest zabetonowany, że trudno wyciągnąć młodego, polskiego zawodnika za rozsądną cenę? Wobec mistrza Polski to też się nie zmienia?
– Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że wobec mistrza Polski?
– Piłkarze też mają coś do gadania w sprawie transferów.
– Zgoda, ale to nie jest tak, że nagle mistrz Polski stał się milionerem… Kwoty blokują rynek wewnętrzny. To, że Jagiellonia zdobyła mistrzostwo, nie oznacza, że wskoczyła na poziom płacowy pierwszej trójki Ekstraklasy. Sytuacja klubu jest ustabilizowana, ale Jagiellonia nie będzie płaciła milionów za transfery. Dla klubów zachodnich milion, czy dwa miliony euro, to kwoty, które ich nie odstraszają, na naszym podwórku jest inaczej. Dziś Jagiellonii i trzech czwartych polskich klubów nie stać na to, by taką sumę za młodego piłkarza wydać. Chciałbym, żeby Jagiellonia doszła do takiego momentu, w którym pozwoli sobie na transfery gotówkowe, ale to jeszcze nie teraz. Dziś nasz klub musi ustabilizować się w innych obszarach i najpierw wylać fundamenty.
– Powiedział pan w jednym z wywiadów, że nawet 50 euro nie zapłaciłby pan za 30-letniego zagranicznego zawodnika, nie obawia się pan, że kiedyś te słowa będą panu wypominane?
– To oczywiście było powiedziane w cudzysłowie. Mówiłem o kwocie transferowej na tym etapie, na którym dziś jest Jagiellonia. To podtrzymuję. Dziś Jagiellonia nie zapłaciłaby za trzydziestoletniego piłkarza zagranicznego. Nie ma to najmniejszego sensu.
– Zawodnicy, z którymi będziecie podpisywać kontrakt, to piłkarze z lig zagranicznych czy z polskich boisk?
– Coraz trudniej jest ściągnąć polskiego piłkarza. Nie zmieniam zdania, że to nasz priorytet, by ściągać Polaków. Jeśli będzie taka możliwość, to dopniemy transferów. Na pewno w najbliższym oknie trafi do nas jeden, może dwóch Polaków, ale należy też spodziewać się wzmocnień zagranicznych.
– Ogłoszenie pierwszego transferu, to jest kwestia ilu tygodni?
– Okno rusza pierwszego lipca.
– Przed dwoma laty ogłosiliście transfer Mateusza Skrzypczaka po gali PKO Ekstraklasy.
– Nie ukrywam, że może wcześniej ogłosimy jakiś transfer, natomiast każdy ruch transferowy jeszcze raz chcemy dokładnie przeanalizować w klubie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że najbliższe trzy, może cztery transfery będą bardzo istotne w kontekście zbliżających się rozgrywek europejskich i polskiej ligi. Pośpiech nigdy nie jest dobrym doradcą. Ale uspokajam, wiemy, kogo chcemy. Będziemy sondować, czy uda się przekonać piłkarza będącego numerem jeden na naszej liście, czy nie i też przeanalizujemy, czy będzie warto na niego dłużej czekać. Nie będziemy się spieszyć, ponadto mamy jednak stabilną kadrę.
– Czy kadra nie była jednak zbyt krótka na zakończony niedawno sezon?
– Uważam, że nie była zbyt krótka. To była kadra bardzo zoptymalizowana w kontekście budżetu i tego, jak miała wyglądać, a najlepszym potwierdzeniem tego będzie efekt końcowy w postaci mistrzostwa Polski.
– Jaka będzie konstrukcja kontraktów?
– Taka, jak dotychczas. Podstawa, plus premie do podniesienia z boiska. Mam wrażenie, że dla naszych piłkarzy te kontrakty okazały się w tym sezonie dobrze skonstruowane, bo drużyna podniosła sporo pieniędzy z murawy.
– Dobrze jest mieć jednak jak największe podstawowe honorarium. Trudno przekonać piłkarzy do innych rozwiązań?
– Piłkarz jest bardziej zadowolony, gdy ma kwotę gwarantowaną, ale mamy inną strategię klubu. Jeśli ktoś tej strategii nie akceptuje, to nie trafi do Białegostoku.
– Z jakich krajów dostaliście w ostatnich tygodniach propozycje pozyskania piłkarzy?
– Z wielu klubów. Wszystko weryfikujemy z wiarygodnego źródła, bo agentów i pośredników w świecie piłki jest bardzo dużo. Dziś wiemy, z kim możemy rozmawiać poważnie o transferze. Sporo nazwisk spłynęło na naszego maila, ale mamy też przygotowaną swoją listę piłkarzy, których widzielibyśmy w Jagiellonii.
– Skąd to piłkarze?
– Głównie szukamy zawodników z Unii Europejskiej, natomiast śledzimy też rynki na innych kontynentach. Może nie Afrykę, bo tam bardzo trudno o weryfikacje, ale rynek Ameryki Południowej oraz Azji jest przez nas brany pod uwagę.
– To sugestia, że będzie transfer z innego kontynentu?
– Może do tego dojść. Nie zamykam się na to. Ciekawymi kierunkami są Japonia, Korea, czy Brazylia.
– Marek Citko mówił mi, że to ostatni dzwonek na transfer zagraniczny dla Bartka Wdowika, bo trudno będzie mu powtórzyć tak udany sezon, a jest w idealnym wieku, by osiągnąć coś jeszcze za granicą. Zgodzi się pan?
– Nie uważam, że to ostatni dzwonek, ale zgadzam się z tym, że Bartkowi będzie trudno powtórzyć tak udany sezon pod względem indywidualnych statystyk. Przez pryzmat samej gry uważam, że Bartek może wejść na jeszcze wyższy poziom. Bartek ma teraz swój prime time. Jest w bardzo dobrym wieku i jeśli nie wyjedzie za granicę w tym oknie, to nie uważam, że to zamknie mu drzwi na transfer w kolejnych sezonach. Biorąc pod uwagę możliwą grę w europejskich pucharach, to zainteresowanie nim i jego wartość może tylko wzrosnąć.
– Bartłomiej Wdowik i Dominik Marczuk, to, proszę wybaczyć sformułowanie, towary eksportowe?
– Bez wątpienia o tych dwóch zawodników mamy najwięcej pytań. Na szczęście Jagiellonia nie ma dziś takiego ciśnienia, jak na przykład przed rokiem, by za wszelką cenę sprzedać swoich młodych i zdolnych piłkarzy. Dziś taki transfer będzie raczej wynikał z woli, momentu, budowania historii transferowej i pokazania, że z Jagiellonii można odejść do dobrej, europejskiej marki i tam też sobie poradzić. Musi być też kwota, która by satysfakcjonowała klub, dzięki czemu moglibyśmy przyspieszyć rozwój obszarów, które tego w klubie wymagają.
– Czy to, że na waszym celowniku jest transfer prawoskrzydłowego, to sugestia, że przygotowujecie się do sprzedaży Dominika Marczuka?
– Zdecydowanie nie. To uzupełnienie kadry, bowiem tę opuścił Tomasz Kupisz. Chciałbym mu podziękować za zaangażowanie w naszą drużynę w ostatnim sezonie. Potrzebujemy piłkarza do rywalizacji dla Dominika.
– Pojawiają się pogłoski, że o Afimico Pululu dopytuje między innymi Lech Poznań.
– Nikt się z Poznania z nami nie kontaktował. Natomiast to normalne, że Afimico wzbudził zainteresowanie wielu klubów, bo odbudował się u nas. Uważam jednak, że dla niego jest jeszcze zbyt wcześni, by opuścić nasze szeregi. Za Pululu nie mamy żadnej oferty.
– A za któregokolwiek piłkarza oferta się pojawiła?
– Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że nie.
– Przed panem też trudne wyzwanie, bo za rok końca dobiegają kontrakty takim piłkarzom jak Skrzypczak, Sacek, Lewicki, Nene, Imaz, Nguiamba. Czy takie mistrzostwo, to nie jest miecz obosieczny i przez to trudniej będzie zatrzymać piłkarzy w drużynie?
– Dziś nie interesuje mnie to, co będzie za rok. Teraz liczy się okno letnie i przygotowanie do okna zimowego. Cieszę się z tego, że po zdobyciu mistrzostwa Polski mamy zoptymalizowaną kadrę i nie musimy martwić się, co wydarzy się zimą. Natomiast chciałbym, żeby większość piłkarzy, których pan wymienił, została z nami na dłużej. Niemniej przez rok może się wiele wydarzyć.
– Caliskaner pana nie przekonał?
– Nie. Doszliśmy do wniosku, że nie jesteśmy na takim etapie, by za Kaana płacić dość spore pieniądze, jak na Jagiellonię. Uważam, że Caliskaner spełnił swoją rolę w naszej drużynie. Trafił też na trudny dla siebie czas, bo miał do rywalizacji, będącego w świetnej dyspozycji Afimico Pululu. Chciałbym Kaanowi podziękować za to, że był częścią mistrzowskiej drużyny.
– Abramowicz będzie głównym kandydatem na pierwszego bramkarza w przyszłym sezonie? Pożegnaliście Alomerovicia.
– Sławek będzie dalej rywalizował o miejsce w pierwszym składzie. Czekaliśmy na rozwój sytuacji ze Zlatanem. Z racji tego, że podpisał kontrakt z nowym klubem, ściągniemy do drużyny nowego golkipera.
– Ale o pozycję bramkarza w klubie się nie martwicie? Jest wielu zdolnych golkiperów w akademii.
– To prawda, mamy głębokie i zdolne rezerwy na tej pozycji. Oprócz Sławka jest jeszcze Piekutowiski. Wzmocnień bramkarskich na razie nie szukamy.
– Klubowi jest potrzebna dodatkowa infrastruktura boiskowa… Rozpoczęliście rozmowy w tej sprawie z potencjalnym wynajemcą? Na Elewatorskiej nie ma miejsca, by stworzyć nowe boisko.
– Bardzo mi na tym zależy. Chciałbym, żebyśmy podjęli próbę stworzenia takiego boiska. Nie wiem jednak, gdzie one mogłoby powstać. Trzeba tu angażu i współpracy na poziomie klubu oraz samorządu. Jeśli Jagiellonia ma się rozwijać, to są to dla nas rzeczy fundamentalne.
– A lotnisko? Będziecie dalej lobbować?
– To jest bardzo potrzebne, ale to nie jest obszar, którym klub powinien się zajmować. Liczę, że świadomość ludzi rządzących w mieście i województwie jest tak duża, że zdają sobie sprawę z potrzeby budowy lotniska.
– Mówiło się o tym, że klub może nie zagrać potencjalnych meczów grupowych w europejskich pucharach na swoim stadionie, a wszystko przez zbyt daleką drogą z najbliższego lotniska. Pojawił się pomysł, żeby transportować drużyny gości we współpracy z wojskiem, czyli wojskowymi samolotami.
– Tu jestem zaskoczony. Przyznam, że dowiaduję się o tym od pana. Na pewno byłoby to bardzo trudne, o ile niemożliwe do realizacji przedsięwzięcie. Nie wybiegajmy zbyt daleko. Spotkanie z inspektorami UEFA dopiero przed nami.
– Jakie nowe obowiązki doszły panu po zdobyciu mistrzostwa? Zmienia to coś w pana pracy? Nie mówię o formalnościach, ale o natłoku obowiązków.
– Rzeczywiście, dziś jest dużo większe zainteresowanie klubem. Sporo się działo, a zainteresowanie staraliśmy się zoptymalizować i ograniczyć. Po mistrzostwie był też boom medialny. Na szczęście trochę się to uspokaja. Charakter pracy będzie raczej zbliżony do tego, co wykonywaliśmy w ostatnich miesiącach. Może poza presją kibiców, którzy przez mistrzostwo windują swoje oczekiwania wobec Jagiellonii. Mistrzostwo, to trochę miecz obosieczny.
– Czy przy awansie do fazy grupowej europejskich pucharów Jagiellonia będzie szukała kolejnych transferów?
– Jeśli bylibyśmy tego pewni, to jest szansa o dodatkowe transfery.
– Czy jest coś na rzeczy z transferem Kajetana Szmyta i Szymona Kądziołka?
– Nie, choć rzeczywiście przyglądaliśmy się Kajetanowi Szmytowi, doceniamy go, jako piłkarza, ale wrócę do początku rozmowy. To młody, polski zawodnik. Klub sobie sporo za niego liczy. Nie wyłożymy pieniędzy za piłkarzy w tym oknie. Nie było więc tematu transferu Kajetana do Jagiellonii. A Szymon? To piłkarz o sporym potencjale, ale mamy też takich w swojej akademii.
– To najlepszy czas w pana pracy dyrektorskiej?
– Zdecydowanie tak. Każdy z mojej branży wie, ile to wysiłku. To absolutnie najlepszy czas w mojej dyrektorskiej pracy.
– Widzi się pan na dłużej w Białymstoku? Chciałby pan tu zostać dalej, czy powoli dochodzi do wypalenia?
– Mój kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok. Przyznam, że dziś wizja gry Jagiellonii w europejskich pucharach bardzo mnie napędza do działania. Chciałbym spróbować tego smaku pucharów, jako dyrektor sportowy. A co będzie ? Tego nie mogę przewidzieć.
– Nie łapie pana wypalenie zawodowe?
– Nie, choć obecnie jestem na etapie zmęczenia. Ostatnie dwa lata były bardzo trudne, stresujące. W Białymstoku byłem sam, bo rodzina została w domu, więc to na pewno było dla mnie wyzwanie. Dało mi to do myślenia. Na dziś mam jednak ważny kontrakt i zobaczymy, co przyniesie przyszłość.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.