Erik Janza po pierwszym meczu Euro 2024 stał się bohaterem Słowenii, strzelając gola z Danią (1:1). Zanim jednak piłkarz Górnika Zabrze pokonał Kaspera Schmeichela, musiał przejść trudną drogę. To piłkarska historia składająca się nie tylko ze statystyk, goli i asyst...
Murska Sobota to miasto liczące 11 tysięcy mieszkańców, ale posiadające bogatą, niekiedy przykrą historię. Po I wojnie światowej była to stolica Republiki Prekmurje, która istniała zaledwie tydzień i została włączona do Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. W trakcie II wojny światowej doszło tam do prześladowań żydów, którzy byli wysyłani do obozów koncentracyjnych. Z kolei 1991 roku miejscowość została zbombardowana w trakcie wojny dziesięciodniowej między Słowenią a Jugosłowiańską Armią Ludową.
Erik Janza urodził się tam jednak w 1993 roku, już po uzyskaniu niepodległości przez Słowenię. – Murska Sobota to niewielkie miasto, ale ludzie w nim są wspaniali, co sprawia, że zawsze chętnie tam wracam – mówił jakiś czas temu piłkarz Górnika. I chociaż piłka była pierwszą zabawką, którą otrzymał w dzieciństwie, zanim związał się ze sportem, musiał przejść bardzo poważne problemy.
– Jako dziecko byłem gruby, bardzo gruby. Gdy miałem dwanaście lat, ważyłem 86 kilogramów. Pewnego dnia mieliśmy w szkole badania – pani doktor powiedziała mi wtedy, że jeśli nie schudnę w pół roku, mogę mieć poważne problemy z sercem. Przestraszyłem się – zdradził Janza w rozmowie z TVPSPORT.PL. Wtedy natychmiast zmienił tryb życia, w czym bardzo pomógł mu ojciec.
– Mój tata wziął mnie w obroty. Zaczynaliśmy codziennie biegać i ćwiczyć. W osiem miesięcy straciłem 20 kilogramów. Więcej się ruszałem i byłem zdrowszy. A rok później zacząłem grać w piłkę. Gdybym jednak nie miał wtedy wsparcia rodziców, nie byłbym dzisiaj w Górniku i reprezentacji – podkreślał piłkarz jakiś czas temu.
Do pierwszego klubu piłkarskiego Janza trafił już jako czternastolatek. Patrząc na to, że dziś sporo chłopców trafia do akademii w wieku kilku lat, jest to dosyć późno. Słoweniec jednak walczył o siebie na tyle, że w wieku siedemnastu lat już występował na poziomie seniorskim w MS Mura. To niewiarygodne, patrząc na jego problemy sprzed kilku lat.
Czy od tamtej pory życie Janzy było usłane różami? Można tak powiedzieć, biorąc pod uwagę, że były to róże z ogromnymi kolcami. Jako 22-latek pierwszy raz w karierze zdecydował się na zagraniczny wyjazd, podpisując kontrakt z Viktorią Pilzno. W czeskim klubie rozegrał jednak trzy mecze. Jego kariera przez najbliższe lata utknęła – choć nie w jednym miejscu, a w kilku.
– Pierwszy raz wyjechałem za granicę, do Czech, do Viktorii Pilzno. Byliśmy tam sami, nie grałem, nie byłem zadowolony. A potem co roku zmieniałem klub. Rok spędziłem w Pafos na Cyprze, rok w Osijeku w Chorwacji... Były to trudne trzy lata. Wtedy też urodził się mój syn – zmiana kraju co roku z małym dzieckiem nie jest łatwą sprawą. Gdy nie grałem albo grałem słabo, czułem dodatkowy stres. Czułem, że muszę robić więcej – wspominał tamten okres Janza w rozmowie z TVPSPORT.PL.
– To był najgorszy czas, ale z drugiej strony – te trzy lata mi pomogły się rozwinąć mentalnie. Ważną rolę ma tu jednak moja żona, która jest ze mną od dziesięciu lat. Dobrze zorganizowane życie prywatne pomaga przeżyć te wszystkie wzloty i upadki, których w sporcie nie unikniesz – dodał.
Janza od początku kariery stronił od różnych ekscesów. Jest człowiekiem skromnym, ale bardzo ambitnym. Świadczy o tym jego przygoda z reprezentacją, do której wrócił w ubiegłym roku po dziewięciu latach przerwy (w międzyczasie był powoływany, ale nie dostał szansy w żadnym spotkaniu). W listopadzie ubiegłego roku z drużyną narodową świętował awans na mistrzostwa Europy, pierwszy wielki turniej Słoweńców od 2010 roku.
– Po meczu z Kazachstanem moja żona napisała mi, że to nagroda za tę walkę i wszystkie trudne momenty, które przeszedłem w karierze. Ale jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa – zdradził w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Janza od 2019 roku gra w Górniku Zabrze i od lat zapewnia, jak wiele zawdzięcza temu klubowi. W Polsce mieszka z rodziną, która na miejscu czuje się bardzo dobrze. – Podpisanie kontraktu z Górnikiem było najlepszą decyzją, jaką mogłem podjąć – i dla siebie, i dla rodziny. Wszyscy się dobrze tutaj czujemy. Mieszkamy w Katowicach, jeden z moich synów, który ma siedem lat, także trenuje w Górniku – mówił Słoweniec.
– W żadnym klubie, w żadnym miejscu nie czułem takiego wsparcia. Nie mówię tylko o dwóch latach, gdy jestem kapitanem, ale tak było od początku. Kibice mnie doceniają – zauważyłem już dawno, że lubią takich walecznych zawodników. A ja... wiesz jaki jestem. Czasami walczę nawet za bardzo. Zdarza się, że robię coś głupiego na boisku, potem wygląda to słabo. Bywam emocjonalny. Ale gdy zrobię coś źle, po piętnastu sekundach to do mnie dochodzi. Dlatego zawsze po meczu podchodzę do kogoś i przepraszam, jeśli źle się zachowałem – podkreślał w rozmowie z TVPSPORT.PL.
W Górniku Janza wystąpił w 160 meczach, w których strzelił trzy gole i zaliczył 30 asyst. Już do historii PKO BP Ekstraklasy przeszła sytuacja z meczu z Pogonią, gdy Słoweniec nazwał sędziego "frajerem". To słowo w Słowenii ma pozytywny wydźwięk i oznacza "gościa". Piłkarz otrzymał jednak za zachowanie czerwoną kartkę.
Jego kontrakt z Górnikiem wygasał z końcem czerwca. Słoweniec długo czekał na konkretną propozycję, bo ostatnich tygodni umowy. Nie chciał jednak rozmawiać z innymi potencjalnymi pracodawcami, gdyż chciał zostać w klubie, któremu wiele zawdzięcza, dlatego szybko się zgodził na zaproponowane warunki. – Gdybym nie trafił do Górnika Zabrze, nie grałbym teraz w reprezentacji – mówił nam w ubiegłym roku po awansie na mistrzostwa Europy.
Dziś Erik Janza jest na ustach całej Słowenii. Jego znakomite, precyzyjne uderzenie zza krawędzi pola karnego dało Słoweńcom remis oraz punkt mistrzostw Europy. Jest uwielbiany i szanowany. Strzelił gola Danii, co niewątpliwie miało dla niego charakter symboliczny. Rok wcześniej właśnie w meczu z tym rywalem piłkarz po latach wrócił do kadry.
– Trafiliśmy do trudnej grupy, dlatego nie mamy żadnych wielkich celów. Po prostu chcemy udowodnić, że potrafimy walczyć z silnymi rywalami i pokazać, że Słowenia potrafi grać dobrą piłkę. W każdym meczu chcemy szukać okazji do zdobycia punktów – bo w wielkim turnieju, na neutralnym boisku, wszystko jest możliwe. Przeciwko każdemu mamy szanse. Najważniejsze będzie pierwsze spotkanie... – tak mówił w rozmowie z TVPSPORT.PL tuż przed mistrzostwami.
W trakcie turnieju Janza będzie świętował swoje 31. urodziny, dokładnie dzień po drugim meczu fazy grupowej, przeciwko Serbii. – Zjem dobry tort, chłopaki zaśpiewają "sto lat" i na tym się skończy! Ale i tak nie mogę się doczekać tych urodzin, ze względu na to, że wypadają w trakcie Euro. Mam nadzieję, że wygramy z Serbią, wtedy te urodziny będą jeszcze bardziej wyjątkowe! Będę miał potem co opowiadać swoim dzieciom i wnukom! – wyznał piłkarz.
Ale już po pierwszym meczu Euro 2024 Janza będzie miał co wspominać. I można go podziwiać, że mimo wielu problemów i różnych perturbacji dotarł na wysoki poziom i stał się bohaterem swojego kraju. Znając jego historię i widząc jego trafienie w spotkaniu z Danią, nie dało się nie kryć wzruszenia.
Patrząc na jego losy, jedno jest pewne – Słoweniec na tę magiczną chwilę zasłużył. I powinien być inspiracją dla wielu chłopaków – nie tylko ze Słowenii, ale także Polski oraz innych krajów. Janza jest dowodem na to, że ciężka praca może przynieść efekty. Nawet jeśli na poważną szansę czekasz wiele lat.
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
sobota, 06.07, 18:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (991 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.