{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Bezbramkowy remis beniaminków Ekstraklasy. Ozdobą... anulowana bramka
W meczu 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy GKS Katowice bezbramkowo zremisował z Motorem Lublin. Akcji bramkowych w meczu było jak na lekarstwo. Co ciekawe ozdobą meczu była... nieuznana, aczkolwiek piękna bramka Jacquesa Ndiaye.
Czytaj też:
Puszcza Niepołomice rozbiła Lechię Gdańsk. Prezent na dziewięciolecie pracy Tomasza Tułacza
👉 Magiera chce złożyć protest. "Takich sędziów należy eliminować"
PRZED MECZEM:
W Katowicach doszło do starcia beniaminków PKO BP Ekstraklasy. W ostatnim spotkaniu na pierwszoligowym szczeblu GieKSa triumfowała u siebie z Motorem 2:0. Lublinianie pałali żądzą rewanżu. W ostatniej kolejce pauzowali, ponieważ Jagiellonia Białystok z uwagi na rywalizację w eliminacjach Ligi Mistrzów, przełożyła mecz na inny termin.
PRZEBIEG SPOTKANIA:
W pierwszej połowie nie działo się zbyt wiele. Ozdobą spotkania mogła być piękna bramka Jacquesa Ndiaye. W 43. minucie po długim podaniu od Sebastiana Rudola, Senegalczyk swoim dryblingiem wkręcił w ziemię Lukasa Klemenza, a następnie soczystym strzałem pokonał Dawida Kudłę. Skrzydłowy zdążył zatańczyć na murawie, a w międzyczasie trwała analiza VAR. Dopiero po kilku minutach okazało się, że był minimalny ofsajd.
Druga połowa również nie obfitowała w grad sytuacji bramkowych. Bardziej aktywni byli lublinianie. Po strzale Samuela Mraza z dystansu piłkę wypluł Kudła, ale Piotr Ceglarz nie wykorzystał szansy i skiksował z kilku metrów. Katowiczanie oddali zaledwie jeden celny strzał, który bez problemu uderzenie obronił Ivan Brkić.
CO DALEJ?
Motor awansował na 11. miejsce w tabeli, a GKS Katowice plasuje się pozycję niżej. W następnej serii gier katowiczanie zmierzą się u siebie z Jagiellonią Białystok (25.08), a lublinianie podejmą Puszczę Niepołomice (24.08).