18 wrze 2024 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Echa meczu Cracovii z Pogonią. Czas na policję, prokuraturę i Komisję Ligi

Kibice Cracovii na meczu z Pogonią (fot. PAP) — Cracovia grała z Pogonią. Na mecz weszli kibice, choć nie powinni (fot. PAP/Łukasz Gągulski)

Ten mecz tak szybko się nie skończy. Przy okazji meczu Cracovii z Pogonią Szczecin na trybuny wtargnęli kibice, choć mecz miał odbyć się bez publiczności. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi policja, a potem sprawa trafi do prokuratury. Odrębne postępowanie poprowadzi Komisja Ligi Ekstraklasy.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PZPN podjął decyzję. Kolejny mecz odwołany

Raków po... dwóch miesiącach pożegnał piłkarza. Kompletny niewypał

Czytaj też

Vasilios Sourlis odszedł z Rakowa Częstochowa (fot. 400mm.pl).

Raków po... dwóch miesiącach pożegnał piłkarza. Kompletny niewypał

Prognozy pogody nie były optymistyczne. W piątek w Krakowie rozpoczęły się intensywne opady. Deszcz padał całą noc i rano w sobotę, więc w południe boisko Cracovii znalazło się pod wodą. Jak poinformował klub, zalana została murawa i ławki rezerwowych, a woda dostała się do pomieszczeń stadionowych oraz serwerowni.

Jak informowała rzecznik klubu Marzena Młynarczyk-Warwas, o godzinie 14:00 przedstawiciele Cracovii spotkali się z ludźmi z Pogoni i wspólnie uznali, że meczu nie będzie. A jeśli się odbędzie, to bez kibiców. W ślad za tymi decyzjami odwołano imprezę masową, ochroniarzy wysłano do domów, zrezygnowano z cateringu itd. Klub nie poinformował, kto podjął wspomniane decyzje. Prezes Mateusz Dróżdż nie wziął na siebie odpowiedzialności, napisał jedynie, że mecz nie powinien się odbyć.

A jednak odbył się, bo po południu deszcz przestał padać, drenaż zadziałał i okazało się, że można grać. Delegat zaprosił obie drużyny na boisko, a wtedy cierpliwość stracili kibice Cracovii. Wtargnęli na stadion i przez 90 minut dopingowali swój zespół. Po meczu piłkarze podziękowali im za wsparcie, zrobiono sobie nawet pamiątkowe zdjęcie.

Raków po... dwóch miesiącach pożegnał piłkarza. Kompletny niewypał

Czytaj też

Raków po... dwóch miesiącach pożegnał piłkarza. Kompletny niewypał

Wielki talent pozostanie w Legii! "Przebojem zdobył miejsce"

Czytaj też

Jan Ziółkowski z zawodnikami Legii Warszawa (fot. PAP)

Wielki talent pozostanie w Legii! "Przebojem zdobył miejsce"

Złamanie prawa

Doszło w ten sposób do złamania przepisów o bezpieczeństwie imprez masowych. Jak czytamy w ustawie:

"Kto organizuje imprezę masową bez wymaganego zezwolenia lub niezgodnie z warunkami określonymi w zezwoleniu albo przeprowadza ją wbrew wydanemu zakazowi, podlega grzywnie nie mniejszej niż 240 stawek dziennych, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8".

Z tego tytułu policja rozpoczęła czynności wyjaśniające.

– Impreza miała się odbyć bez udziału publiczności, a stało się inaczej, w związku z czym zostały naruszone przepisy ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, konkretnie art. 58. Będzie się więc toczyć postępowanie w sprawie. Prowadzimy czynności sprawdzające, a mamy na to 30 dni. Gromadzimy materiał dowodowy, który zostanie przedłożony prokuraturze – powiedział ″Gazecie Krakowskiej″ komisarz Piotr Szpiech, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krakowie.

Organizatorzy meczu na żadnym etapie nie poprosili policji o pomoc, także wtedy gdy zniecierpliwieni kibice zaczęli szukać sposobu, by wejść na stadion. W okolicy obiektu zgromadziły się niemałe siły policyjne, ale funkcjonariusze tylko biernie przyglądali się sytuacji. Ostatecznie na trybunach znalazło się przynajmniej 2 tysiące osób, które z nawiązką wypełniły sektor D. Było to ewidentne złamanie ustawy o imprezach masowych. Z definicji impreza masowa to wydarzenie, w którym bierze udział co najmniej tysiąc osób.

Wielki talent pozostanie w Legii! "Przebojem zdobył miejsce"

Czytaj też

Wielki talent pozostanie w Legii! "Przebojem zdobył miejsce"

Magiera: we Wrocławiu czuć niepokój i napięcie

Czytaj też

Magiera: we Wrocławiu czuć niepokój i napięcie

Czas na Komisję Ligi

– Policjanci nie są od tego, by sprawdzać, mówiąc kolokwialnie, czy ktoś miał bilet... Dopiero jak organizator się zwróci do nas o pomoc, to interweniujemy. Nie mam wiedzy, w jaki sposób kibice dostali się na stadion. Będzie to kwestia ustaleń w toku czynności – tłumaczy Szpiech.

Sprawą meczu zajmie się więc prokuratura, ale na tym nie koniec. Cracovia, organizując mecz w ten sposób, złamała sporo zasad panujących w Ekstraklasie. Z tego powodu sprawą zajmie się także Komisja Ligi. Miało to się stać już w środę, 18 września, jednak ze względu na stopień komplikacji sprawy, postanowiono odłożyć posiedzenie w tej sprawie o tydzień. Przedstawiciele Komisji dali sobie czas na dogłębne zapoznanie z tematem, a i oba kluby mają więcej czasu na złożenie wyjaśnień.

W niedzielę Cracovia wyraziła ubolewanie, że mecz obył się bez udziału kibiców i zaprosiła fanów do zgłaszanie się do klubu po zwrot pieniędzy wydanych na bilet. Najbardziej rozczarowani są ci fani, którzy uwierzyli, że trybuny będą zamknięte i wrócili do domu.

Meczu nie obejrzeli, ale echa tego spotkania wciąż rozbrzmiewają. Zgodnie z zapowiedzią policji, wkrótce sprawą zajmie się prokuratura.

Magiera: we Wrocławiu czuć niepokój i napięcie