| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Nie milkną echa niedzielnego meczu Orlen Wisły Płock i Industrii Kielce. W dodatku mówi się o nim nie tylko w Polsce. Główne wątki dyskusji to starcie trenerów, Xaviego Sabate i Tałanta Dujszebajewa, do którego doszło po ostatnim gwizdku, ale także – co uderza w Wisłę i jej kibiców – oskarżenia o rasizm (obrażany, zdaniem Industrii, miał być Francuz Dylan Nahi). Sprawa jest analizowana przez kluby oraz władze Orlen Superligi, ale ewentualne kary czy słowo "przepraszam" nie zamkną tematu. W "świętej wojnie" doszliśmy niestety do ściany.
Chyba największym echem w Europie odbiły się oskarżenia, że Dylan Nahi, francuski skrzydłowy Industrii, został obrażony w trakcie meczu w Płocku na tle rasistowskim. Taki komunikat, opatrzony specjalną grafiką, został opublikowany przez klub z Kielc krótko po zakończeniu meczu (#StopRacism na tle zdjęcia Nahiego i trenera Tałanta Dujszebajewa ).
Kiedy i co dokładnie miał usłyszeć Francuz? Podobno doszło do tego w końcówce pierwszej połowy. Wersji pojawiło się kilka. Jedna z nich mówi, że rasistowskie hasła miały paść w jego stronę podczas nieudanego rzutu karnego w 28. minucie. Dostępne nagrania wykluczają jednak raczej tę wersję. Francuz miał zresztą nie wiedzieć, że był obrażany przez kibiców, ale dowiedział się tego od trenera i kolegów z drużyny.
Z całego świata popłynęły słowa wsparcia dla skrzydłowego Industrii. Na taki gest zdecydowała się szybko francuska federacja, a także wielu zawodników. O rasistowskim ataku napisały media we Francji, Hiszpanii, Danii czy Niemczech. W sumie, przez dwa dni, pojawiło się ponad 130 publikacji na ten temat.
Zarzuty brzmią bardzo poważnie i sprawa jest wnikliwie badana przez władze Orlen Superligi (decyzji o ewentualnych karach można się spodziewać w przyszłym tygodniu). Kluby na własną rękę analizują przebieg spotkania i szukają potwierdzenia ewentualnych rasistowskich haseł krzyczanych z trybun w kierunku Nahiego.
Przyznam szczerze, że ja – będąc na trybunie prasowej Orlen Areny – żadnych rasistowskich gestów i okrzyków w niedzielę nie słyszałem. Oglądając telewizyjną powtórkę meczu również nie. Dlatego czekam na efekt dochodzenia prowadzonego przez Orlen Superligę i Komisarza Ligi, a także na pojawienie się konkretnych dowodów, które ujawni klub oskarżający (Industria) lub oskarżony (Wisła).
Jeśli rzeczywiście takie dowody się pojawią, to kary powinny być bardzo dotkliwe, włącznie z czasowym zamknięciem Orlen Areny.
No dobrze, a co jeśli nie znajdą się żadne dowody? Takiej refleksji chyba zabrakło. W momencie publikacji oskarżeń dominowały gorące emocje, a nie chłodny rozsądek.
Wisła rozpoczęła akcję: Stop Pomówieniom. To jednak nie wystarczy, aby naprawić zniszczoną reputację.
Zniszczeń, które wywołały te oskarżenia, nie naprawią bowiem kolejne oświadczenia, ewentualne sprostowania czy finansowa rekompensata.
Do Płocka i całej naszej piłki ręcznej przylgnie łatka "rasistów". Łatka, której trudno będzie się pozbyć. Nie można wykluczyć, że zawodnicy poważnie się zastanowią, zanim się zdecydują na transfer do polskiej ligi. Nie tylko do Płocka, ale również do Kielc, czy innego klubu Superligi.
Chciałbym podkreślić (głośno i wyraźnie): rasizm jest tym, na co nie powinno być nigdy i nigdzie zgody! Ani w sporcie, ani w żadnej innej dziedzinie życia. Bo ludzie nie dzielą się na żółtych i niebieskich. Tylko mądrych i głupich.
Drugim tematem dyskusji w mediach są trenerzy: Tałant Dujszebajew (Industria Kielce) i Xavi Sabate (Orlen Wisła Płock). Obaj wprowadzili swoje kluby do europejskiej czołówki, osiągnęli sukcesy (Industria była trzykrotnie w finale Ligi Mistrzów, a raz, w 2016 roku, wygrała te rozgrywki; Wisła po 13 latach przerwy zdobyła mistrzostwo Polski). Niestety, ten piękny obraz przykrywa to, co widzieliśmy po ostatnim meczu.
Jeszcze w niedzielę pojawiły się oświadczenia na stronach klubów oraz wypowiedzi trenerów w polskich mediach. W poniedziałek i wtorek również w hiszpańskich. Zamiast wygaszenia konfliktu, nastąpiła jego eskalacja. Jest coraz gorzej. Rów między nimi jest już tak głęboki, że nie sposób ani go przeskoczyć, ani zasypać.
Przepraszam, ale nie chcę w tym miejscu rozstrzygać, kiedy zaczął się ten spór i kto bardziej zawinił.
Dla klubów i polskiej piłki ręcznej to bez znaczenia.
Najgorsze, że dzieje się to w najlepszym w historii momencie dla klubowej piłki ręcznej w Polsce. Mamy ponownie dwa kluby w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Do naszej ligi trafiają zawodnicy z THW Kiel, Barcelony czy PSG, co jeszcze niedawno wydawało się tak nieprawdopodobne, jak załogowy lot na Marsa. Nie można wykluczyć, że w perspektywie 4-5 lat oba kluby zagrają w Final4 w Kolonii.
Zamiast się z tego cieszyć, zamiast się skupić na rozwoju, w którym jeden klub napędza drugi, to trwa niepotrzebna wojna.
Chyba najbardziej trafny komentarz napisał hiszpański dziennikarz Luis Miguel Lopez:
"Smuci mnie widok dwóch hiszpańskich trenerów, którzy walczą po meczu niczym koguty. I to nie po raz pierwszy. Te bolesne przedstawienia muszą się skończyć. Rywalizacja to coś zupełnie innego."
Zgadzam się: to się musi wreszcie skończyć.
Przed nami jeszcze minimum kilkadziesiąt meczów Orlen Wisła – Industria, z hiszpańskimi trenerami na ławkach. Przynajmniej w teorii, ponieważ i Dujszebajew, i Sabate mają ważne kontrakty do 2028 roku.
I co, teraz każdy mecz ma tak wyglądać?
Przepraszam, ale ja mam już dość takiej "świętej wojny". Gwarantuję, że każdy sponsor też się dwa razy zastanowi, zanim zdecyduje się wspierać klub piłki ręcznej w Polsce. Po co mu łączenie z zarzutami o rasizm czy widok awantury z udziałem trenerów po zakończeniu podobno najważniejszego meczu w sezonie?
Powtórzę: to się musi wreszcie skończyć.
Trenerzy nie muszą się lubić, ale muszą zacząć się szanować. Uścisk dłoni przed i po meczu oraz wspólny udział w konferencji to dla mnie niezbędne minimum.
Od sezonu 2024/2025 udział w konferencji pierwszego trenera i jednego z zawodników jest zresztą wymogiem Orlen Superligi – jeśli taka konferencja jest po meczu organizowana. Natomiast od fazy play-off nie będzie to już obligatoryjne, ale konieczne.
Nie wyobrażam sobie, że w rewanżowym meczu, który zaplanowano 1 marca przyszłego roku w Kielcach, zabraknie trenera Dujszebajewa na pomeczowej konferencji. Tak jak brakowało go w ostatnich latach, gdy tylko przy stole pojawiał się Sabate. Trener Industrii Kielce może usiąść 10 metrów dalej, ale niech będzie obecny.
Wiem, że dla niektórych to już normalna sytuacja i budzi najwyżej wzruszenie ramionami. Wiem, że za niestawienie się na konferencji grożą kary, ale czy naprawdę musi być to ujęte w regulaminie i musi być taki "straszak"? Zresztą... Nie czuję żadnej satysfakcji z kar, które grożą klubom (Wisła zapłaciła w ubiegłym sezonie wysoką karę po skardze złożonej przeze mnie do Superligi). Nie o to przecież chodzi.
Chciałbym, aby mecze między drużynami z Kielc i Płocka były naprawdę świętem piłki ręcznej. By rodzice nie wahali się, czy warto zabrać dzieci do hali. Bo może usłyszą lub zobaczą coś niestosownego. Wiem, że teraz są tacy, którzy tego nie robią – zarówno w Płocku, jak i Kielcach. Nie kupuję tłumaczenia niektórych kibiców, że to widowisko sportowe, a nie wizyta w operze.
Zawodnicy i trenerzy muszą mieć też świadomość, że dla wielu młodych ludzi stanowią wzór. Że są dzieci, które w przyszłości chcą zostać piłkarzami ręcznymi i grać jak Arkadiusz Moryto, Michał Daszek, Tomasz Gębala czy Przemysław Krajewski. Że Tałant Dujszebajew i Xavi Sabate są dla nich autorytetami. Nie tylko jako świetni trenerzy, ale przede wszystkim (!) jako ludzie.
W ich rozmowach, czy to bezpośrednio – na boisku, czy za pośrednictwem mediów, padło wiele gorzkich i bolesnych słów. Choćby tych godzących w rodzinę, co trudno zaakceptować.
Niestety, wypowiedzianych słów nie można już cofnąć. Może jednak warto, aby – przynajmniej w trakcie meczu – schować dumę i spróbować zapomnieć kolekcjonowane przez lata urazy? Niech jeden z trenerów pierwszy wykona gest pojednania i wyciągnie rękę. To wcale nie będzie oznaka słabości, ale pokaz siły i mądrości.
To już naprawdę ostatni moment, aby zakończyć ten konflikt.
Trzeba wreszcie zrozumieć, że ta wojna nigdy nie wyłoni zwycięzcy. Może przynieść tylko więcej ofiar.
19 - 25
Zepter KPR Legionowo
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.