| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
To najgłupszy przepis świata: karać za okazywanie czystej radości. Tak po ludzku to Matej Rodin z Rakowa Częstochowa nie zrobił nic złego – dwa razy strzelił gola Pogoni Szczecin, dwa razy cieszył się okazując to zdjęciem koszulki i za to właśnie dwa razy został ukarany żółtą kartką. Dlatego sędzia Paweł Raczkowski musiał pokazać mu również kartkę czerwoną.
Czytaj też: Ismail Elfath. Sędzia, który oczarował świat
Był już doliczony czas gry i wciąż 0:0. W dziesiątej doliczonej Matej Rodin strzelił gola po raz pierwszy, zaczął się cieszyć i zdjął koszulkę. Przepisy piłkarskie są jasne: taki sposób okazywania radości jest niedozwolony. Arbiter musiał pokazać Rodinowi żółtą kartkę. Po chwili okazało się, że był spalony, więc bramka została anulowana. Ale żółtej kartki w takich sytuacjach anulować nie można.
Trzy minuty później Rodin znowu strzelił gola, tym razem prawidłowo, ale znowu cieszył się zdejmując koszulkę. Paweł Raczkowski ponownie nie miał innego wyjścia – musiał pokazać zawodnikowi Rakowa żółtą kartkę po raz drugi i wykluczyć go z gry.
Przepis jest jasny, ale tak po ludzku – bardzo głupi. Dlaczego więc wciąż obowiązuje? Dlatego, że piłkarze wielokrotnie wykorzystywali okazję i ciesząc się z gola podnosili lub zdejmowali koszulkę, odsłaniając umieszczone na ciele albo na podkoszulku napisy lub grafiki o treści prywatnej, politycznej, religijnej, komercyjnej lub innej.
Organizacje piłkarskie nie chciały tego dłużej tolerować i dlatego wpłynęły na The IFAB, czyli organizację ustalającą „Przepisy gry”, aby podnoszenie lub zdejmowanie koszulki po bramce zostało zakazane i wiązało się z napomnieniem w postaci żółtej kartki.
Pomysł, żeby walczyć z prezentowaniem różnych treści czy obrazów w czasie meczów, był słuszny, ale… wylano dziecko z kąpielą. Przepis jest zbyt ogólny i nakazuje karanie wszystkich piłkarzy, którzy cieszą się zdejmując koszulkę, zamiast karać tylko tych, którzy odsłaniają niedozwolone treści lub obrazy. Ten przepis powinien niezwłocznie zostać zmieniony, aby żaden sędzia w majestacie piłkarskiego prawa nie musiał już nigdy więcej zabijać radości czy chociaż psuć radości tylko dlatego, że ktoś zdjął koszulkę.
Sytuacja z meczu Raków – Pogoń wcale nie była pierwszym przypadkiem czerwonej kartki dla strzelca gola, którą sędzia musiał pokazać właśnie z takiego powodu. W czasie mistrzostw świata w Katarze Kameruńczyk Vincent Aboubakara strzelił zwycięskiego gola Brazylii, więc powód do radości miał ogromny. Zdjął koszulkę, a wcześniej miał już na koncie jedną żółtą kartkę… Sędzia Ismail Elfath z USA, tak jak Paweł Raczkowski w Częstochowie, nie mógł udawać, że tego nie widzi. Wykonał kilka bardzo empatycznych gestów wobec Kameruńczyka, trochę podobnie jak Raczkowski wobec Chorwata, a następnie zrobił to, co musiał. Jak Raczkowski. Bo The IFAB każe, bo FIFA i PZPN wymagają i z takich decyzji również sędziów rozliczają, bo niby tak trudno byłoby zmodyfikować przepisy gry, aby takich sytuacji już nigdy więcej w piłce nożnej nie było…
W 2023 roku osobiście zgłosiłem Lukasowi Brudowi, szefowi The IFAB, aby ten przepis został zmodyfikowany, żeby sytuacja z meczu Kamerunu z Brazylią już się nie powtórzyła. Młyny The IFAB mielą powoli...
Komentarz:
Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow