Adam Buksa strzelił dwa gole, a jego drużyna wydarła sobie pozycję lidera duńskiej Superligi. W meczu "na szczycie" Midtjylland ograło FC Kopenhaga 4:2 (2:0) w ramach 26. kolejki rozgrywek.
Midtjylland i FC Kopenhaga to główni pretendenci do mistrzostwa Danii. Przed 26. kolejką na czele tabeli był stołeczny klub. Kopenhaga co prawda ostatnio przegrała 1:2 z Broendby, ale Midtjylland notowało więcej "wpadek". W ostatnich trzech ligowych starciach nie tylko uległo Broendby (0:2), ale i straciło punkty z Randers (1:2) i Aarhus (1:1).
W tej sytuacji stawką bezpośredniego starcia była pozycja lidera. W tak ważnym meczu z dobrej strony pokazał się Buksa. To on otworzył wynik, trafiając do bramki w 29. minucie. Niedługo później strzelił także Mikel Gogorza. Po pierwszej połowie Midtjylland prowadzi 2:0.
Wydawało się, że druga połowa należeć będzie do Kopenhagi. W 56. minucie do bramki trafił Mohamed Elyounoussi, a w 78. wyrównał Victor Froholdt. W samej końcówce Midtjylland zdołało wyrwać sobie jednak wygraną, a co za tym idzie pozycję lidera ligowej tabeli.
W 86. minucie kibiców gospodarzy uszczęśliwił Ousmane Diao. A w doliczonym czasie ponownie do bramki trafił Buksa. Polak tym razem wykorzystał rzut karny. Midtjylland dzięki zwycięstwu 4:2 (2:0) ma dwa punkty przewagi nad najgroźniejszym rywalem.