| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Aleksandar Vuković nie chce do Legii Warszawa? "To nie jest wymarzone miejsce do pracy"

Patrząc na nasze wyniki w meczach z zespołami z czołówki tabeli w tym sezonie, to nie jest najszczęśliwsza wiadomość dla Lecha, że akurat z Piastem zagra mecz o mistrzostwo Polski w ostatniej kolejce. Dobra wiadomość jest taka, że dla nas wszystko, co najważniejsze w tym sezonie, skończyło się wygraną 2:0 z Górnikiem w minionej kolejce. Czuliśmy, że to ważne spotkanie dla gliwickiej społeczności, wśród zawodników było czuć i widać napięcie oraz mobilizację. Teraz takiego ciśnienia nie ma, ale będę wymagał od drużyny solidności i dobrej organizacji. Poza tym, w poprzednim sezonie wygraliśmy na jego boisku – mówi trener Aleksandar Vuković. W sobotę 17.30 jego Piast gra z Lechem w Poznaniu. Jeśli gospodarze wygrają, zostaną mistrzem Polski.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

  • Aleksandar Vuković podsumowuje czas spędzony w Gliwicach i tłumaczy, dlaczego nie zdecydował się przedłużyć kontraktu. – Ktoś powiedział: "Nieważne, co o tobie mówią, kiedy przychodzisz. Ważne, co myślą, gdy odchodzisz". Dzięki pracy w Piaście, dziś jestem postrzegany jako pełnoprawny trener – opowiada Vuković
  • Ma jasne i kategoryczne stanowisko również w sprawie rzekomej premii od Rakowa dla piłkarzy GKS-u za ewentualną wygraną z Lechem w poprzedniej kolejce. – Dobrze, że sprawa została nagłośniona i jasno wyjaśniona. Jeśli chodzi o nas, to nie ma żadnego tematu, nie chcemy i nie potrzebujemy dodatkowej motywacji. Nikt nas do niczego nie namawiał – mówi.
  • Jako asystent bądź pierwszy trener czterokrotnie był w sytuacji, w której to w ostatniej kolejce decydowały się losy mistrzostwa Polski. – Jak zobaczyłem i usłyszałem tego człowieka, to się zagotowałem i kazałem mu "wyp…" – wspomina.
  • Odnosi się również do Legii Warszawa, z którą zdobywał mistrzostwo Polski jako piłkarz oraz jako trener. Nie szczędzi gorzkich słów, padają również oceny Goncalo Feio. Vuković mówi też o ewentualnym powrocie na Łazienkowską.


Wielki powrót w Legii? Pierwszy krok już zrobiony!

Czytaj też

Michał Kucharczyk zagra w barwach Legii Warszawa? (fot: PAP)

Wielki powrót w Legii? Pierwszy krok już zrobiony!

Robert Błoński, tvpsport.pl: – Walizki już spakowane?
Aleksandar Vuković (trener Piasta Gliwice, który po sezonie odchodzi z klubu)
: – Ktoś kiedyś mądrze zauważył, że "trener zawsze powinien być spakowany". Ja nie miałem z tym problemu. Cieszę się, że wszystko potoczyło się według planu, który sobie założyłem. Pod koniec października 2022 roku podpisałem z Piastem kontrakt do 30 czerwca 2025 z zamiarem, myślą i dużą nadzieją, że wypełnię umowę do dnia. A potem się rozejrzę, co dalej. Tak się stało. Pakować się będę powoli, ponieważ dzieci, w wieku 11 i 7 lat, chodzą tutaj do szkoły, rok szkolny trwa, więc nie ma pośpiechu. Rodzina jest ze mną na Śląsku od początku sezonu 2023/24, kiedy wszystko się ustabilizowało i poukładało.

– Dlaczego postanowiłeś nie przedłużać kontraktu?
– To była przemyślana i wyłącznie moja decyzja. Nim w ogóle doszło do rozmów o dalszej współpracy, powiedziałem przełożonym, że mój czas w Gliwicach dobiegł końca. Pewne ustalenia, o których rozmawiałem, kiedy rozpoczynałem pracę, były nie do końca możliwe do realizacji. Obecny sezon zaczęliśmy bardzo dobrze, po ośmiu kolejkach byliśmy na trzecim miejscu. Wtedy okazało się, że musimy sprzedać Ariela Mosóra i Mikalea Ameyawa, a nie bardzo był czas i możliwości, by ich zastąpić. Rozumiałem realia klubu, wiedziałem, że tak musi po prostu być. Powiedziałem wtedy sobie, że zrobię wszystko, by osiągnąć jak najlepszy wynik, ale moje ambicje sięgały wyżej. Zaczynając pracę, zakładaliśmy, że Piast spróbuje nawiązywać do najlepszych sezonów, kiedy kończył sezon w TOP6. Tak miał być skonstruowany skład i kadra zespołu, by namieszać w czołówce. Nastąpiła zmiana podejścia, którą uczciwie mi przedstawiono – po prostu trzeba mierzyć siły na zamiary i realnie oceniać możliwości, którymi dysponuje klub miejski, jakim jest Piast. Postawiono na skromniejszą wizję. Uznałem, że ja swoją misję wypełniłem i nie chodzi o funkcjonowanie klubu, tylko o moje wewnętrzne poczucie, że w kolejnym sezonie nie miałbym możliwości pracować tak samo efektywnie. To moja subiektywna ocena. Postąpiłem uczciwie wobec pracodawców i siebie. Dla trenera ważny jest aspekt zatrudnienia, ale i odejścia w odpowiednim momencie. Czułem, że to dobry moment, by podać rękę i podziękować.

– Niedawno Jan Urban, były trener Górnika, powiedział: "chciałoby się grać o coś więcej niż bezpieczny środek tabeli bez szans na trofea". W klubach finansowanych przez miasta możliwości są ograniczone. Ty też chcesz grać o coś więcej?
– Każdy trener by chciał, ale ja patrzę realnie i wiem, że nie każdemu jest dane pracować w klubie o najwyższych możliwościach i aspiracjach. Pracowałem w Piaście nie dlatego, że uważałem, że będzie faworytem do mistrzostwa i taki cel postawi sobie przed rozgrywkami. Wiedziałem, że jeśli trafimy z transferami, dobrze się przygotujemy, wystartujemy, to będziemy w stanie osiągnąć niezły wynik. I tak zaczął się ten sezon, ale potem przyszło smutne otrzeźwienie. Nie było nas stać, by zatrzymać czołowych zawodników i to boli, bo działa na ambicję i podcina skrzydła. Mogliśmy osiągnąć więcej, a pozbywając się kluczowych zawodników pod koniec okna transferowego, ryzykowaliśmy katastrofę. W pewnym momencie jedna, dwie kontuzje mogły skończyć się dla klubu znacznie gorzej, nawet spadkiem. Liga jest coraz bardziej wyrównana, z nikim nie jest łatwo o punkty. Nie mam wygórowanych ambicji, jeśli chodzi o miejsce pracy, chcę mieć poczucie, że z każdym tygodniem i miesiącem rozwijamy zespół i zawodników, idziemy do przodu. Możliwe też, że moje odejście spowoduje, że w Piasta wstąpi nowa energia i nowy trener wydobędzie więcej z tego zespołu. Miałem wrażenie, że zbliżam się tutaj do sufitu i trudno mi go będzie przebić.

Wielki powrót w Legii? Pierwszy krok już zrobiony!

Czytaj też

Michał Kucharczyk zagra w barwach Legii Warszawa? (fot: PAP)

Wielki powrót w Legii? Pierwszy krok już zrobiony!

Aleksandar Vuković (fot. PAP)
Aleksandar Vuković (fot. PAP)
Żołnierze ze Szczecina, Młoda Ultra i wyjątkowa koszulka – taki będzie mecz Jagi

Czytaj też

Jagiellonia przygotowuje wyjątkowe wydarzenie na mecz z Pogonią Szczecin (Fot. TVPSPORT.PL, X)

Żołnierze ze Szczecina, Młoda Ultra i wyjątkowa koszulka – taki będzie mecz Jagi

– Powiedziałeś, że na początku sezonu "Piast mógł namieszać w czołówce”, to teraz, w ostatniej kolejce, może przesądzić o mistrzostwie Polski. W sobotę gracie z Lechem, który musi wygrać w Poznaniu, by zostać mistrzem kraju.
– Tak się ułożyło i, patrząc na nasze wyniki w tym sezonie z zespołami z czołówki tabeli, to nie jest najszczęśliwsza wiadomość dla Lecha. Wygraliśmy w Częstochowie i w Warszawie, a Legię pokonaliśmy dwukrotnie, do tego zremisowaliśmy w Białymstoku, w Szczecinie przegraliśmy 0:1 po karnym w doliczonym czasie. Z Lechem było 0:0 w Gliwicach, teraz jedziemy do Poznania. Dobre dla Lecha jest to, że dla nas wszystko, co najważniejsze, skończyło się w minioną sobotę. Wygrany 2:0 mecz z Górnikiem u siebie był akcentem, który ogłosił koniec sezonu dla Piasta. Czuliśmy, że to ważne spotkanie dla gliwickiej społeczności, wśród zawodników czuć i widać było ogromne napięcie i mobilizację. Przed meczem z Lechem tego nadmiernego ciśnienia nie ma. Ale będę wymagał od drużyny solidności, na którą nas stać i którą prezentujemy. Jesteśmy zespołem dobrze zorganizowanym, w zeszłym sezonie wygraliśmy w Poznaniu. To świadczy o tym, że stać nas na wiele. Zobaczymy, jacy będziemy w sobotę przy ulicy Bułgarskiej.

– Dotarło do ciebie, że – podobno – przed poprzednią kolejką Raków motywował zespół GKS Katowice, premią finansową, do wygranej z Lechem?
– Dotarło i dobrze, że sprawa została nagłośniona i jasno wyjaśniona, że to rzecz naganna i zakazana. Inaczej zrobilibyśmy pierwszy krok w bardzo złym kierunku. Następnym mogłaby być premia za porażkę, dlatego nie idźmy w tę stronę. Jeśli chodzi o nas, nie ma żadnego tematu dodatkowej motywacji, nie chcemy tego i nie potrzebujemy. Nikt nas też do niczego nie namawiał. Sensem sportu jest rywalizacja, nie ma nic lepszego, niż w uczciwy sposób udowodnić na boisku, że jest się lepszym.

– Jako asystent bądź pierwszy trener aż cztery razy przeżył pan sytuację, w której losy tytułu rozstrzygały się w ostatniej kolejce. Trzykrotnie na korzyść pana zespołu, raz na korzyść rywala. To było w 2019 roku, kiedy Piast potrzebował zwycięstwa z Lechem u siebie i wygrał 1:0.
– Wszystkie cztery sytuacje wydarzyły się w Legii. Dodatkowo wspomniałbym o mistrzostwie Polski, które w sezonie 2019/20 zapewniliśmy sobie trzy kolejki przed końcem sezonu (uśmiech). Wtedy końcówka była spokojniejsza od rozgrywek wspomnianych w pytaniu, gdy byłem asystentem Stanisława Czerczesowa, Deana Klafuricia i Jacka Magiery. Wtedy losy decydowały się w ostatniej chwili. Z trenerem Czerczesowem zdobyliśmy tytuł, wygrywając w ostatniej kolejce z Pogonią. Z trenerem Klafuriciem świętowaliśmy w… Poznaniu. Prowadziliśmy 2:0. Wtedy kibice Lecha wywiesili transparent: "Mamy k…a dość", po czym rzucili na boisko race, wkroczyli na murawę, spotkanie zostało przerwane i dostaliśmy walkowera. Najbardziej dramatyczny moment przeżyliśmy w 2017 roku, kiedy w ostatniej kolejce zremisowaliśmy u siebie 0:0 z Lechią i musieliśmy czekać, bo Białymstoku Jagiellonia remisowała 2:2 Lechem i ich mecz został przedłużony aż o dziewięć minut. Usiadłem w gabinecie i oglądałem dramatyczną końcówkę w samotności – Jagiellonia wyrównała w 87. min, chwilę później Darko Jevtić z Lecha dostał czerwoną kartkę i do końca musieliśmy drżeć, bo Jaga naciskała. W pewnym momencie otworzyły się drzwi gabinetu, w którym siedziałem i kelner z wózkiem, na którym stało pełno butelek, zapytał: "Gdzie postawić te szampany?". Ależ się wtedy zagotowałem! Kazałem mu "wyp…”. Decydujący o mistrzostwie Polski mecz w ostatniej kolejce jest specyficzny, nerwowy i trudny do ogarnięcia mentalnie. Nie wiem, jak sobie poradzą z tym w Poznaniu. W sobotę Piast powie Lechowi: "Sprawdzam". Zobaczymy, co rywale będą mieli do zaoferowania na boisku.

Żołnierze ze Szczecina, Młoda Ultra i wyjątkowa koszulka – taki będzie mecz Jagi

Czytaj też

Jagiellonia przygotowuje wyjątkowe wydarzenie na mecz z Pogonią Szczecin (Fot. TVPSPORT.PL, X)

Żołnierze ze Szczecina, Młoda Ultra i wyjątkowa koszulka – taki będzie mecz Jagi

Czerwiec 2017. Piłkarze Legii nerwowo czekają na koniec meczu w Białymstoku. Jagiellonia ostatecznie remisuje z Lechem 2:2 i to zespół z Warszawy jest mistrzem Polski (fot. PAP)
Czerwiec 2017. Piłkarze Legii nerwowo czekają na koniec meczu w Białymstoku. Jagiellonia ostatecznie remisuje z Lechem 2:2 i to zespół z Warszawy jest mistrzem Polski (fot. PAP)
Liczby są za... Ten mecz powinien dać nam wiele emocji

Czytaj też

Jesienią Raków wygrał w Łodzi 3:2 (fot. PAP).

Liczby są za... Ten mecz powinien dać nam wiele emocji

– Przejmowałeś Piasta pod koniec października 2022 roku. Zespół był na 16. miejscu w tabeli, po 14 kolejkach miał 12 punktów. W debiucie w Kielcach było 1:1, potem przegraliście z Wartą i odpadliście z Pucharu Polski z Górnikiem Łęczna. Zdarzały się lepsze początki pracy, ale wiosną gliwicka maszyna ruszyła. Po porażce z Legią w lutym Piast zanotował dziesięć zwycięstw i trzy remisy. Skończył piąty w tabeli.
– Warto podkreślić jeszcze dwie rzeczy: zastępowałem Waldemara Fornalika, trenera ważnego i zasłużonego dla Piasta, który zdobył z nim jedyne mistrzostwo Polski. Po drugie, ja nie miałem wtedy silnej pozycji jako trener, nie byłem oczywistym wyborem. Na początku pracy chciałem więc przekonać do siebie wszystkich dookoła. Przede wszystkim pracą. Zespół szybko się zorientował, że warto iść za tym pomysłem. Punktowaliśmy na poziomie drużyn walczących o mistrzostwo, co było osiągnięciem. Czułem, że ten zespół potrzebuje niewiele, by zajść wysoko. Do dziś jesteśmy dobrze zorganizowani, każdy wie, co ma robić na boisku, tracimy niewiele goli, przegrywamy rzadziej niż inne drużyny z naszych rejonów tabeli. Brakowało nam tylko mocy z przodu i nie jest to krytyka zawodników, których mam, ale Pululu, Ishak czy Koulouris zrobiliby u nas ogromną różnicę. Niestety, od początku Piast był sukcesywnie osłabiany – to moje, subiektywne odczucie. Bo ktoś inny może udowodnić, że jest inaczej. Sezon przed zdobyciem mistrzostwa kraju Piast do ostatniej kolejki walczył o utrzymanie, więc przed rozgrywkami 2025/26 na pewno będzie w lepszej sytuacji wyjściowej niż wtedy.

– Jak często wspominano i wypominano ci Legię, w której grałeś i byłeś trenerem wiele lat.
– Nigdy nie wypierałem się tego, że Legia jest dla mnie najważniejszym klubem. Darzę ją sentymentem i wiele jej zawdzięczam. Przychodząc do Gliwic, nic z tym nie zrobiłem. Pozwoliłem, by sprawa tego, czy dam sobie radę gdzie indziej, wyjaśniła się sama. Obroniłem się pracą, uczciwością, podejściem do zawodu i wynikami. Ktoś powiedział: "Nieważne, co o tobie mówią, kiedy przychodzisz. Ważne, co myślą, gdy odchodzisz". Przez te niespełna trzy lata w Piaście zyskałem i przekonałem do siebie wiele osób. To moja największa satysfakcja. Mój bilans w Piaście to 32 zwycięstwa, 33 remisy i 22 porażki. Idealnie byłoby odejść, mając tyle samo wygranych, ile remisów. Ale nie będzie o to łatwo.

– Jak zmieniła cię praca w Piaście?
– Mnie, mojego podejścia, ani filozofii nie zmieniła, bo pracowałem podobnie jak w Legii. Dostosowałem się do warunków i możliwości. Na przykład w Legii mogłem zaaplikować drużynie dwa treningi dziennie: rano siłownia i szybkość, po południu zajęcia na boisku. W Piaście nie ma śniadań przed treningiem i obiadu po zajęciach. Nie ma pokoi, w których piłkarze mogą odpocząć. Nie narzekam, tylko wskazuję różnicę – dlatego w Gliwicach trenowaliśmy raz dziennie, łącząc wszystkie elementy. Piastowi i zawodnikom zawsze będę wdzięczny za to, że pomogli, i to w drastyczny sposób, zmienić moje postrzeganie. Patrzono na mnie, jak na "człowieka Legii", co jak wspomnieliśmy, żadną ujmą nie jest. Ale teraz wiadomo już, że Aleksandar Vuković potrafi pracować w innym miejscu i okolicznościach. Dziś jestem zupełnie inaczej odbierany, niż kiedy tu przychodziłem.

– W czym to się objawia?
– Eksperci i kibice, ogólnie środowisko piłkarskie, zaczęło traktować mnie jak poważnego szkoleniowca, który chce coś osiągnąć w zawodzie i nie jest przypisany tylko do jednego klubu. Z Legią zdobyłem jej przedostatni tytuł mistrza Polski, co jest przypisywane "złotemu okresowi" klubu. A to nie do końca prawda. Odzyskaliśmy tytuł po mistrzostwie Piasta, kiedy Legia nie miała już takiej przewagi nad innymi. Za drugim razem odszedłem z Legii po wydobyciu klubu z zapaści w sezonie 2021/22, co już doceniono bardziej. Dzięki temu dostałem pracę w Piaście. W trenerach jest coś takiego, że często czują się niedowartościowani i uważają, że ich praca, wysiłek i poświęcony czas nie są odpowiednio docenione. Powiem tak: dopiero po tych niespełna trzech sezonach w Gliwicach jestem odbierany jako pełnoprawny trener, który poradzi sobie w każdych warunkach. Praca w Gliwicach spowodowała, że inaczej spojrzano na moje dokonania w Legii. Wydawało się, że z zespołem ze stolicy mistrzostwo może osiągnąć każdy szkoleniowiec. No, nie każdy. Dziś jestem wdzięczny Piastowi za szansę, bo potrzebowałem tej pracy, by się uwiarygodnić jako trener. To był mój cel i motyw, przychodząc do Gliwic. Po odejściu z Legii w czerwcu 2022 roku nie miałem zbyt wielu ofert z Polski. Więcej z zagranicy: pytał klub z Węgier i kluby z Bałkanów. Rozmawiałem z Lechią Gdańsk, ale wybrała Tomasza Kaczmarka. Piast zgłosił się jako drugi. Teraz czuję, że moja sytuacja na rynku jest inna i jestem postrzegany w zupełnie inny sposób niż trzy lata temu.

– Jesteś trenerem, który w sierpniu skończy 46 lat, ale już doświadczonym. Trochę polskim, a trochę zagranicznym. Jakie są twoje ambicje jako szkoleniowca? Gdzie siebie widzisz za kilka lat?
– Nie sięgam daleko. Nie jestem jeszcze młody ani już stary. Reprezentuję trochę polską myśl szkoleniową, a trochę bałkańską, serbską. Jestem byłym piłkarzem z sukcesami, ale i trenerem z trofeami. To chyba niezła karta przetargowa – uważam, że wciąż wiele przede mną. Nie mam marzeń, do których dążę – może to dobrze, a może źle? Podchodzę pragmatycznie, praca trenera jest nieprzewidywalna. To kwestia decyzji i tego, co w danym momencie uznam za słuszne. Tak było z podpisaniem umowy z Piastem do czerwca 2025. Wykonaliśmy tutaj sporo dobrej roboty, byliśmy blisko czegoś spektakularnego – rok temu przegraliśmy półfinał Pucharu Polski, teraz odpadliśmy z Pogonią w ćwierćfinale po dogrywce. Doceniam czas spędzony w Piaście, więcej było plusów niż minusów. Nie wiem, co dalej. Nie znaczy to, że teraz będę wybrzydzał i przebierał w ofertach, choć na pewno nie podejmę każdej pracy i za wszelką cenę. Musi mnie satysfakcjonować życiowo i rodzinnie.

Liczby są za... Ten mecz powinien dać nam wiele emocji

Czytaj też

Jesienią Raków wygrał w Łodzi 3:2 (fot. PAP).

Liczby są za... Ten mecz powinien dać nam wiele emocji

Kwiecień 2024 r. Prowadzony przez Aleksandara Vukovicia Piast przegrywa 1:2 z Wisłą Kraków i odpada w półfinale Pucharu Polski (fot. PAP)
Kwiecień 2024 r. Prowadzony przez Aleksandara Vukovicia Piast przegrywa 1:2 z Wisłą Kraków i odpada w półfinale Pucharu Polski (fot. PAP)
Łączy Tottenham i… Radomiaka. Teraz będzie grał z Modriciem

Czytaj też

Luka Vusković, który obecnie jest członkiem kadry Tottenhamu w przeszłości występował w Radomiaku (fot. Getty Images)

Łączy Tottenham i… Radomiaka. Teraz będzie grał z Modriciem

– Podjęcie pracy w Piaście było wyjściem ze strefy komfortu?
– Niekoniecznie. Przychodząc tutaj, znałem wszystkie za i przeciw. Mieliśmy zapewnione przynajmniej minimum przyzwoitości potrzebne do funkcjonowania zawodowej drużyny, choć zimą brakowało boiska ze sztuczną nawierzchnią i trzeba było jeździć po okolicy. Ale dało się z tym żyć. Warunki do pracy, zawodnicy, drużyna, sztab, szatnia, osoby w klubie – to było najważniejsze. Dawali mi radość z pracy i poczucie komfortu. Przeskok z Legii do Piasta nie był trudny. Tutaj miałem więcej spokoju, presja i codzienne zainteresowanie jest mniejsze. Już nie musiałem tłumaczyć ani prostować, dlaczego ktoś komuś nie podał piłki, albo nie daj Boże, odepchnął na treningu. Nie musiałem też codziennie gasić wyimaginowanych pożarów.

– Wszystkie treningi Piasta są otwarte?
– Sądzę, że dziennikarzom zupełnie wystarczy kwadrans otwartych zajęć. Potem mają mądrzejsze rzeczy do roboty, a drużynie nie jest potrzebne zewnętrzne zainteresowanie, które czasem może powodować dekoncentrację zawodników.

– Dlaczego Legia czwarty rok z rzędu nie zdobyła mistrzostwa?
– Za nią sezon pełen sprzeczności: z jednej strony ćwierćfinał Ligi Konferencji i Puchar Polski, z drugiej dopiero piąte miejsce w Ekstraklasie. Uczciwie powiem, że Goncalo Feio wykonał solidną pracę. Problem, który teraz dotknął Legii, rozpoczął się w czasach, w których jeszcze ja w niej pracowałem. Nie zrobiono wtedy wiele pod kątem tego, by siła i potencjał zespołu rósł na tyle, by systematycznie odskakiwać od reszty. Wtedy, zamiast działać, każdy w klubie nakręcał się, jacy to jesteśmy wspaniali i, jak bardzo dominujemy nad resztą, bo w ostatniej kolejce, przy sprzyjających okolicznościach i kilkunastu niewygranych spotkaniach w sezonie, okazaliśmy się najlepsi. Wówczas nie rozpoznano problemu i nie wykorzystano momentu, by ulepszać zespół. Dlatego dziś Legia jest na podobnym poziomie, na którym była kilka lat temu, ale reszta nie spała i ją wyprzedziła. Legia jest na tyle specyficznym klubem, że nie wystarczy, by była tylko trochę lepsza od innych. Musi być zdecydowanie lepsza i mieć zdecydowanie silniejszą kadrę od reszty, ponieważ mobilizacja i motywacja rywali na mecze z Legią jest maksymalna. 17 drużyn chce zagrać z zespołem z Warszawy najlepszy mecz w sezonie. Cały czas się mówi, że Legia jest najbogatszym klubem w kraju, ma największe możliwości, budżet, piłkarzy itd. Ja tego nie widzę od lat. Widzę za to brak pieniędzy na budowę silnego zespołu, który sprostałby oczekiwaniom. Nie widzę zespołu z budżetem na poziomie 200 milionów zł. Legia cały czas musi sprzedawać piłkarzy i w ich miejsce nie sprowadza następców na odpowiednim poziomie.

– Na starcie nowego sezonu zobaczymy cię w innym klubie?
– Nie mam ciśnienia, będę wybierał uważnie, ale wiem, że pewnych ofert się nie odrzuca. Sam jestem ciekawy, jak to się potoczy.

– Wracasz do Warszawy?
– Dopóki jestem w trenerskiej "poczekalni", nie ruszam się ze Śląska. Dziś wyobrażam sobie, że w kolejnym roku szkolnym dzieci dalej będą chodziły tutaj do szkoły, ale nie wiem, co przyniesie jutro. Ze spokojem czekam na rozwój wydarzeń. Przydałby się dłuższy urlop, wyjazd do Serbii w rodzinne strony, a potem gdzieś na plażę do Grecji, którą bardzo lubimy.

Łączy Tottenham i… Radomiaka. Teraz będzie grał z Modriciem

Czytaj też

Luka Vusković, który obecnie jest członkiem kadry Tottenhamu w przeszłości występował w Radomiaku (fot. Getty Images)

Łączy Tottenham i… Radomiaka. Teraz będzie grał z Modriciem

W maju 2022 roku Aleksandar Vuković po raz ostatni poprowadził Legię w meczu ligowym. Warszawianie wygrali 3:0 z Cracovią (fot. PAP)
W maju 2022 roku Aleksandar Vuković po raz ostatni poprowadził Legię w meczu ligowym. Warszawianie wygrali 3:0 (fot. PAP)
Piłkarz Legii powołany do reprezentacji. Powalczy o mundial!

Czytaj też

Ryoya Morishita z prawej (fot. Getty Images)

Piłkarz Legii powołany do reprezentacji. Powalczy o mundial!

– Na koniec: sądzisz, że jeszcze kiedyś wrócisz do Legii?
– Za pierwszym razem, kiedy samodzielnie ją prowadziłem, zdobyliśmy mistrzostwo Polski i sprzedaliśmy piłkarzy za 100 milionów zł. Można to policzyć. Za drugim razem przychodziłem do drużyny, która z 16 meczów przegrała 12 i była realnie zagrożona spadkiem. Wyciągnąłem ją na dziesiąte miejsce. A później uśmiechałem się, czytając, że "Kosta Runjaić wyprowadził Legię z zapaści po tym, jak skończyła sezon dziesiąta". Kosta Runjaić dostał zespół odbudowany, oczyszczony ze "zgniłych jabłek", przygotowany na zupełnie innym poziomie. Zostawiłem zespół, który w trzech ostatnich kolejkach pokonał Górnika 5:3 oraz Cracovię 3:0 i zremisował 2:2 z Jagiellonią w Białymstoku. To był zespół gotowy, by w kolejnych rozgrywkach zająć co najmniej drugie miejsce. I takie zajął. Powrót do Legii? Nie wiem, co się kiedyś wydarzy. Już dwa razy samodzielnie prowadziłem tę drużynę – dla wielu trenerów to marzenie, ale nieosiągalne. Nigdy i nigdzie się nie pchałem. O swojej pracy w warszawskim klubie mam prawo opowiadać z dumą i satysfakcją. W obecnym momencie Legia nie jest wymarzonym miejscem do pracy, w którym do pełni szczęścia brakuje tylko trenera z prawdziwego zdarzenia. Szkoleniowcy są jej najmniejszym problemem. I na tym skończmy.

Piłkarz Legii powołany do reprezentacji. Powalczy o mundial!

Czytaj też

Ryoya Morishita z prawej (fot. Getty Images)

Piłkarz Legii powołany do reprezentacji. Powalczy o mundial!

Następne

(fot. TVP SPORT)
00:02:58

Kto najlepszy w PKO BP Ekstraklasie? Eksperci odpowiadają [WIDEO]

Marcin Animucki (fot. TVP SPORT)
00:01:27

Prezes Ekstraklasy o aferze z udziałem Lecha i Rakowa [WIDEO]

Kto najlepszy w PKO BP Ekstraklasie? Eksperci odpowiadają [WIDEO]
(fot. TVP SPORT)
Kto najlepszy w PKO BP Ekstraklasie? Eksperci odpowiadają [WIDEO]

Marcin Animucki (fot. TVP SPORT)
Prezes Ekstraklasy o aferze z udziałem Lecha i Rakowa [WIDEO]

Zobacz też
Nadzieje Motoru. Powalczą o podtrzymanie znakomitej serii
Piłkarze Motoru powalczą o punkty w Szczecinie (fot. PAP/Wojtek Jargiło)

Nadzieje Motoru. Powalczą o podtrzymanie znakomitej serii

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
"Joao" zachwycił w Ekstraklasie. "Reprezentacja Polski? Uśmiecham się"
Jan Grzesik (fot. Getty Images)
tylko u nas

"Joao" zachwycił w Ekstraklasie. "Reprezentacja Polski? Uśmiecham się"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Trener Lecha zapowiedział debiut gwiazdy podczas meczu z Lechią
Wszystko wskazuje na to, że Luis Palma w najbliższą sobotę zadebiutuje w barwach Lecha Poznań (fot. Getty)

Trener Lecha zapowiedział debiut gwiazdy podczas meczu z Lechią

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Raków straci swoją gwiazdę? "Oczywiście, że wyobrażam sobie odejście"
Przyszłość Jonatana Brenesa

Raków straci swoją gwiazdę? "Oczywiście, że wyobrażam sobie odejście"

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Niezbędnik 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły
Niezbędnik kibica 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy (fot. Getty Images)

Niezbędnik 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Sprawdź szczegóły

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Wyjątkowa historia bramkarza. Rok bez gry i "debiut" po pięciu latach
Miłosz Mleczko obecnie w Termalice i kilka lat temu w Puszczy (fot. Termalica/PAP).
tylko u nas

Wyjątkowa historia bramkarza. Rok bez gry i "debiut" po pięciu latach

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Hit transferowy w Ekstraklasie. Wygadał się... kolega z kadry
Tomasz Pieńko ma zasilić Raków Częstochowa (fot. Getty Images)
polecamy

Hit transferowy w Ekstraklasie. Wygadał się... kolega z kadry

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Znakomity tydzień naszych drużyn. Polska coraz wyżej w rankingu!
Piłkarze Rakowa Częstochowa mieli w czwartek powody do zadowolenia (fot. PAP)

Znakomity tydzień naszych drużyn. Polska coraz wyżej w rankingu!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Zobacz obsadę sędziowską 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy
Szymon Marciniak (fot. Getty Images)

Zobacz obsadę sędziowską 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Świetna inauguracja beniaminka. Kapitan wierzy w zespół
Radość Łukasza Sekulskiego, kapitana Wisły Płock (fot. PAP).

Świetna inauguracja beniaminka. Kapitan wierzy w zespół

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
20 lipca 2025
19 lipca 2025
18 lipca 2025
Terminarz
dzisiaj
jutro
27 lipca 2025
28 lipca 2025
Piłka nożna
01 sierpnia 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
Radomiak Radom
Radomiak Radom
1
4
3
2
Bruk-Bet Termalica
Bruk-Bet Termalica
1
4
3
3
Cracovia
Cracovia
1
3
3
4
Wisła Płock
Wisła Płock
1
2
3
5
Górnik Zabrze
Górnik Zabrze
1
1
3
6
Motor Lublin
Motor Lublin
1
1
3
7
Raków Częstochowa
Raków Częstochowa
1
1
3
8
Widzew Łódź
Widzew Łódź
1
1
3
9
Legia Warszawa
Legia Warszawa
0
0
0
10
Piast Gliwice
Piast Gliwice
0
0
0
11
Arka Gdynia
Arka Gdynia
1
-1
0
12
GKS Katowice
GKS Katowice
1
-1
0
13
KGHM Zagłębie Lubin
KGHM Zagłębie Lubin
1
-1
0
14
Korona Kielce
Korona Kielce
1
-2
0
15
Lech Poznań
Lech Poznań
1
-3
0
16
Pogoń Szczecin
Pogoń Szczecin
1
-4
0
17
Jagiellonia
Jagiellonia
1
-4
0
18
Lechia Gdańsk
Lechia Gdańsk
1
-1
-5
Rozwiń
Polecane
Najnowsze
Nadzieje Motoru. Powalczą o podtrzymanie znakomitej serii
Nadzieje Motoru. Powalczą o podtrzymanie znakomitej serii
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarze Motoru powalczą o punkty w Szczecinie (fot. PAP/Wojtek Jargiło)
Polacy grają na mistrzostwach Europy! Oglądaj ich mecz!
Reprezentanci Polski do lat szesnastu (fot. CEV)
Polacy grają na mistrzostwach Europy! Oglądaj ich mecz!
| Siatkówka 
Wielkie tenisowe emocje w TVP! Cztery tenisistki z "TOP 100"
Anna Bondar będzie turniejową "jedynką" w Warszawie (fot. Getty).
Wielkie tenisowe emocje w TVP! Cztery tenisistki z "TOP 100"
| Tenis / WTA (kobiety) 
Trener Luks: złoto to złoto. Nie ma znaczenia w jakiej kategorii [WIDEO]
fot. TVP
Trener Luks: złoto to złoto. Nie ma znaczenia w jakiej kategorii [WIDEO]
| Inne / Sport akademicki 
Tego jej brakowało. Frappart sędzią finału Euro 2025
Stephanie Frappart sędziowała mecz Polek z Niemkami, a w niedzielę poprowadzi finał Anglia – Hiszpania. (zdjęcie: Getty Images)
Tego jej brakowało. Frappart sędzią finału Euro 2025
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
"Joao" zachwycił w Ekstraklasie. "Reprezentacja Polski? Uśmiecham się"
Jan Grzesik (fot. Getty Images)
tylko u nas
"Joao" zachwycił w Ekstraklasie. "Reprezentacja Polski? Uśmiecham się"
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Maciej Domański: trenerzy mówili mi "skończ, bo jesteś za mały"
Maciej Domański (fot. PAP)
Maciej Domański: trenerzy mówili mi "skończ, bo jesteś za mały"
fot. Tomasz Markowski
Mateusz Miga
Do góry