– Gdyby wszyscy reprezentanci zbliżyli się w Zurychu do rekordów życiowych, na podium stanęłoby 24 – skrupulatnie obliczył Marek Plawgo. Takiego wysypu krążków podczas mistrzostw Europy nie możemy się spodziewać, ale kilku Polaków znajduje się w gronie faworytów swoich konkurencji. Transmisje imprezy od 12 sierpnia w TVP i SPORT.TVP.PL!
Na początek Majewski
Polacy jak zwykle większe nadzieje wiążą z konkurencjami technicznymi niż z biegowymi. Na pierwszy ogień pójdzie Tomasz Majewski – kwalifikacje i finał pchnięcia kulą mężczyzn przewidziano już na wtorek. Zdecydowanym faworytem będzie Niemiec David Storl.
Szanse Majewskiego? Dwukrotny mistrz olimpijski legitymuje się piątym wynikiem w Europie w tym roku – 21,04 m. – Tomek ma dalszy cel, igrzyska w Rio de Janeiro. Nie jest już młodzieńcem, zdrowie też nieco nadwątlone – podkreślał szkoleniowiec Henryk Olszewski. O medal będzie trudno, ale mistrza tego pokroju nie należy lekceważyć.
Odwieczni rywale
Dzień po starcie Majewskiego zaplanowano finał dysku mężczyzn. Tu szanse na medale wydają się większe – Piotr Małachowski (69,28) jest liderem światowych list. O złoto powinien powalczyć z odwiecznym rywalem Robertem Hartingiem (68,47).
Faworyt Niemców rzucał w tym roku bliżej, ale wygrał dwa bezpośrednie starcia z Małachowskim – w Rzymie i w Nowym Jorku. Polak jest jednak umiarkowanym optymistą. – Rzucam z szybkości. A tej jeszcze brakuje. Wydaje mi się jednak, że z dnia na dzień wszystko idzie coraz lepiej, więc jestem dobrej myśli – zaznaczył.
Moc młociarzy
Przedstawiciele Polskiego Związku Lekkiej Atletyki, pytani o polskie szanse medalowe, od razu wskazują na młociarzy. Świetnie zapowiada się pojedynek Pawła Fajdka z Krisztianem Parsem. Węgier rzucił w tym roku 82,49 m, czyli 12 centymetrów dalej niż Polak. – Jestem nauczony, że zawsze trzeba dążyć do wygranej. Drugie miejsce mnie nie interesuje – zaznacza jednak polski mistrz świata z 2013 roku.
Wydaje się, że z całej polskiej ekipy największe szanse na złoto ma Anita Włodarczyk. W Zurychu zabraknie Rosjanki Tatiany Łysenko, która wygrała igrzyska w Londynie i triumfowała na mistrzostwach świata w Moskwie.
W tej sytuacji najgroźniejsza powinna być Betty Heidler. Tyle tylko, że Niemka najwyższą formę osiągnęła w czerwcu. Dyspozycja Włodarczyk idzie zaś w górę, o czym świadczy wynik z końca lipca – 78,17 m., dający jej pozycję liderki światowych list.
Polski dzień
Finałowy start Włodarczyk przewidziano na 15 sierpnia. To może być polski dzień. Wtedy do rywalizacji o medale staną też biegacze na 800 metrów. – Jeśli psychika mnie nie zawiedzie, to będzie złoty medal – zapowiedział przed wyjazdem Adam Kszczot.
Szanse na triumf w tej konkurencji ma też Marcin Lewandowski, który był w tym roku szybszy od Kszczota. Dwaj Polacy na podium? Całkiem możliwe, choć walkę o najwyższą stawkę zapowiedział Pierre-Ambroise Bosse.
Francuz jest najszybszy Europejczykiem (1.42,53 – blisko dwie sekundy lepszy czas od Kszczota). – W drużynowych mistrzostwach Europy, gdzie biegi są wolne, kończył rywalizację około piątej lokaty – ocenił jednak Kszczot.
Uwaga na maratończyków
Osiemset metrów to nie jedyny dystans, w którym powinni liczyć się Polacy. Rosną szanse na krążek maratończyków. Król długich dystansów – Brytyjczyk Mo Farah – pobiegnie na 5000 i 10 000 metrów, a więc poważniej o medalu mogą myśleć Henryk Szost (najlepszy Europejczyk ostatnich igrzysk) oraz Yared Shegumo.
Kto może sprawić niespodziankę? Z pewnością Jakub Krzewina (trzeci czas w tym roku w Europie na 400 metrów), będący rewelacją sezonu w Europie oraz Krystian Zalewski, biegający na 3000 metrów z przeszkodami. Jak zwykle przy czempionacie Starego Kontynentu bacznie będziemy też obserwować poczynania sztafet 4x400 metrów, które zakończą zmagania.
Nadzieje skoczkiń
Na ostatni dzień imprezy zaplanowano też finał skoku wzwyż pań. Nadzieje możemy wiązać ze startem Justyny Kasprzyckiej (1,99 m) – piąty wynik w tym roku w Europie. O medal powalczy też halowa mistrzyni świata – Kamila Lićwinko. Ta jednak ma za sobą kontuzję, po której nie może do końca odzyskać błysku.
Na podium stanąć chce też każdy z trójki tyczkarzy – Piotr Lisek, Robert Sobera i Paweł Wojciechowski. Teoretycznie najbliżej "krążka" jest ten pierwszy, jednak nie prezentuje stabilnej formy. Medal powinien dać rezultat na poziomie 5,82.
Polacy przed dwoma laty sięgnęli po cztery medale mistrzostw Europy. Wówczas jednak zawody były próbą generalną przed igrzyskami. Bardziej zasadne są więc porównania do czempionatu sprzed czterech lat i zdobytych dziewięciu krążków. – Lubię konkrety i nie będę gdybał. Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki rywali, nasi zawodnicy powinni zdobyć w Zurychu dziewięć medali. Tak też czuję i tak obstawiam – zaznaczył Henryk Olszewski, szef szkolenia PZLA.
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-