W poprzednim sezonie byli wiodącymi postaciami Torino. Alessio Cerci strzelił 13 goli i zaliczył 10 asyst, z kolei Ciro Immobile z 22 trafieniami został królem strzelców Serie A. Ich świetna postawa przyczyniła się do tego, że w bordowej części Turynu po raz pierwszy od 2002 roku zagościły europejskie puchary. Zawodnicy ściągnęli na siebie uwagę zagranicznych potęg, ale nie podbili Hiszpanii i Niemiec.
W przypadku Cerciego nie można nawet mówić o próbie podboju, tylko o przygodzie. Diego Simeone ani razu nie wystawił go jesienią w pierwszym składzie w meczu o stawkę. I choć latem wydał na niego około 16 milionów euro, to po kilku miesiącach wolał wymienić za darmo na syna marnotrawnego Los Colchoneros, Fernando Torresa.
Cerci, czyli kosztowna pomyłka
Atletico nie jest klubem, który szasta pieniędzmi. Wciąż walczy z długami, więc trudno uwierzyć, by transfer Włocha był fanaberią menedżera. Latem więcej zapłacił tylko za Antoine'a Griezmanna (30 milionów euro) oraz Mario Mandzukicia (około 22 miliony euro). Wszechstronny skrzydłowy Torino miał dodać mistrzom Hiszpanii odrobinę fantazji w ofensywie, ale zderzenie z wymaganiami Simeone było dla niego brutalne.
Największym problemem Cerciego okazały się niechęć do pracy w defensywie oraz lekceważące podejście do treningów. Dla Simeone to klucz. W jego wariantach 4-5-1 i 4-4-2 nie ma miejsca dla zawodników bez zadań defensywnych. Podejście trenera scharakteryzował Diego Godin, który już w listopadzie odniósł się do pierwszych narzekań pomijanego Włocha.
– To naturalne, że chce grać, ale jeśli chcesz mieć miejsce w Atletico, to musisz na nie ciężko pracować na każdym treningu. Te same zasady dotyczą podstawowych zawodników i tych, którzy wchodzą na 5 czy 10 minut. U nas najważniejszy jest kolektyw, a nie jednostki. Wypracowaliśmy unikalny styl pracy zespołowej. Rozumiem Cerciego, też chcę grać w każdym meczu, ale gdybym był rezerwowym, to każdy trening traktowałbym jako szansę – przyznał obrońca.
Włoch do takiego środowiska nie pasował. Nie jest przypadkiem, że nie sprawdził się w klubach pokroju Romy (której jest zresztą wychowankiem) i Fiorentiny. Cerci to wolny elektron, zawodnik, który najlepiej czuje się, gdy wszystko w drużynie jest dopasowane pod niego. Właśnie tak było w Torino, gdzie Giampiero Ventura dał mu wolną rękę. Przed nim biegał tylko Immobile, na prawej stronie wsparcie zapewniał chętnie podłączający się do akcji ofensywnych Matteo Darmian, a tuż za nim rozgrywał Omar El Kaddouri. Dodając do tego stabilną linię obrony pod przywództwem Kamila Glika okazało się, że Torino może z powodzeniem celować w europejskie puchary.
Dwie twarze Immobile
Bardziej skomplikowana jest sytuacja Ciro Immobile w Borussii Dortmund. Do Niemiec trafił jako król strzelców ligi i następca Roberta Lewandowskiego. Potrzebował jednak czasu, by zdobyć zaufanie Juergena Kloppa.
– Przychodzi z jednej z najbardziej walecznych i najwięcej biegających drużyn we Włoszech. Jest przyzwyczajony do zostawiania serca na boisku, ale jak widać nie odbija się to na jego bilansie strzeleckim – cieszył się trener, ale... szybko przyszło zwątpienie. Przez moment wystawiał na szpicy kosztem Włocha nawet skrzydłowego – Pierre'a-Emericka Aubameyanga.
24-latek na 1530 możliwych minut zagrał w lidze tylko 669 i strzelił zaledwie 3 gole. Lepiej wygląda jego dorobek w Lidze Mistrzów, gdzie i drużyna BVB spisuje się zdecydowanie lepiej. Do zdobycia czterech bramek potrzebował o połowę mniej czasu niż w Bundeslidze.
Ciro Immobile |
Torino, Serie A: 33 mecze (2587 min.) |
BVB, Bundesliga: 13 meczów (669 min.) |
BVB, Liga Mistrzów: 5 meczów (326 min.) |
---|---|---|---|
Gole | 22 | 3 | 4 |
Asysty | 3 | 1 | 0 |
Stworzone sytuacje |
34 | 6 | 4 |
Podania celne |
71 proc. |
67 proc. |
77 proc. |
Strzały celne |
48 proc. |
67 proc. |
67 proc. |
Wygrane pojedynki główkowe |
28,75 proc. |
30,95 proc. |
37,50 proc. |
Lis w nowym otoczeniu
Co złożyło się na problemy Immobile? Ich źródło jest w dużej mierze podobne, co w przypadku Cerciego. Król strzelców Serie A to typ lisa pola karnego. Lubi operować na granicy spalonego – w całym sezonie 2013/14 mógł się pochwalić największą średnią spalonych na mecz, wspólnie z Alberto Gilardino i Antonio Di Natale. U Juergena Kloppa obowiązują jednak zupełnie inne realia.
Szkoleniowiec wiele razy mówił, że "najlepszym playmakerem jest pressing". Wysoki i ostry pressing BVB rozpoczynał się właśnie od napastnika. Tu nieoceniony był Lewandowski, który u schyłku gry w Dortmundzie stał się idealnym napastnikiem w filozofii Kloppa. Polak był ostatnią deską ratunku w trapionej kontuzjami Borussii.
Choć porównania Immobile i Lewandowskiego nasuwają się same, to wypadają dla Włocha brutalnie. Najlepiej ten problem opisał były obrońca BVB Christoph Metzelder. – System gry Kloppa to wyzwanie dla każdego napastnika. Kiedy przychodzisz z innej ligi i jesteś przyzwyczajony do innego stylu, sprawa się komplikuje. Lewandowski też potrzebował czasu. Od napastnika Borussii oczekuje się czegoś więcej. Nie jestem pewien, czy płacąc 18 milionów za Immobile Borussia zrobiła dobry interes. Bardzo się jednak na niego uparli i teraz muszą dać mu więcej czasu na przystosowanie – stwierdził.
I rzeczywiście: czas to luksus, na który w Dortmundzie nie mogą sobie pozwolić. Zajmując na półmetku miejsce w strefie spadkowej, gole Immobile potrzebne są od zaraz. Jak do tej pory Włoch pokazał jedynie przebłyski klasy. Najlepiej zagrał w meczu LM z Arsenalem (2:0), ale tam fantastycznie spisał się cały zespół. W Bundeslidze najlepiej wyszedł mu mecz z Wolfsburgiem (2:2), gdzie strzelił pięknego gola, a przy drugim asystował. Jak na piłkarza, za którego zapłacono niemal 20 milionów euro, to jednak zdecydowanie za mało.
Jednego Immobile może być pewny: gdy w Dortmundzie stracą do niego cierpliwość, to z pewnością ustawi się po niego kolejka chętnych z kraju. Jednak jeśli rzeczywiście chce dokonać postępu i wskoczyć do ścisłego topu europejskich napastników, to powinien uważnie studiować mecze "Lewego" z poprzednich dwóch sezonów i zacząć dawać z siebie więcej.
Zła wiadomość dla Contego
Oczywiście można traktować perypetie Immobile i Cerciego jako problemy jednostek, które niezbyt dobrze odnalazły się w nowych realiach. Jednak jeśli spojrzeć na problem w szerszej perspektywie, to wnioski mogą okazać się przygnębiające dla kibiców włoskiej piłki.
Klopp i Simeone to jedni z najlepszych szkoleniowców młodego pokolenia. Wizjonerzy. Zwolennicy nowoczesnego pressingu, którzy wytyczają trendy w całej dyscyplinie. Fakt, że czołowe gwiazdy Serie A nie odnajdują się w ich koncepcjach jest z pewnością złą wiadomością dla Antonio Contego.
Energiczny pressing i czujność od pierwszej do 90 minuty w połączeniu ze świetną formą fizyczną to tylko niektóre wymogi nowego selekcjonera reprezentacji Włoch. Jego pierwsze wyniki dają pewne podstawy do nadziei fanom Calcio, ale Conte z pewnością nie cieszy się z tego, że dwaj uczestnicy mundialu w Brazylii zaliczają tak mizerny początek sezonu.
"Nowa Italia" to zespół, gdzie w ataku wyżej będą stać akcje biegającego po całym boisku Simone Zazy niż leniwego Cerciego, ale akurat po Immobile były trener Juventusu sięga wyjątkowo chętnie. Napastnik BVB rozpoczął wszystkie mecze eliminacyjne ME 2016, ale nie strzelił choćby jednego gola. Jeśli jednak włoski futbol ma wyjść z dołka, to jego czołowi przedstawiciele nie mogą być skazani na lekceważenie przez najważniejszych szkoleniowców.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.