Przejdź do pełnej wersji artykułu

Kłos: siatkarki za szybko uwierzyły w wygraną

Polskie siatkarki w meczu z Rosjankami (fot. CEV.LU) Polskie siatkarki w meczu z Rosjankami (fot. CEV.LU)

Po przegranej 2:3 z Rosją w pierwszym meczu grupy B turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich Ireneusz Kłos powiedział, że polskie siatkarki przegrały, bo nie utrzymały koncentracji z dwóch pierwszych setów.

Polki prowadziły z faworyzowanymi Rosjankami 2:0 i wydawało się, że pewnie sięgną po wygraną. Kolejne trzy odsłony spotkania należały jednak już do rywalek. Kłos przyznał, że biało-czerwone za szybko uwierzyły w zwycięstwo.

– W dwóch pierwszych setach Polki grały tak, że ręce same składały się do oklasków. Im było jednak dalej w las, tym było coraz gorzej. Moim zdaniem powodem porażki było to, że nie udało się utrzymać naszemu zespołowi koncentracji z początku spotkania. Z rywalem tej klasy gra się do ostatniej piłki i dopiero jak się zdobędzie ostatni, zwycięski punkt, można cieszyć się z wygranej. Jeżeli ktoś pomyśli o zwycięstwie wcześniej, rywal klasy Rosjanek szybko to wykorzystuje – wyjaśnił 337-krotny reprezentant Polski.

Kłos przyznał, że jest mu ogromnie żal polskich zawodniczek, bo zdaje sobie sprawę, iż najbliższe godziny po takim spotkaniu nie będą dla nich łatwe.

– Porażka w takich okolicznościach boli podwójnie. Rodzi się też pytanie: jak się podnieść na kolejny mecz? Po takiej przegranej pewnie niejedna z nich będzie miała nieprzespaną noc, bo trudno będzie pozbyć się myśli o straconej szansie na świetne wejście w ten turniej. A przecież trzeba się jakoś pozbierać, bo przed nami kolejne spotkania. To zadanie dla trenera i doświadczonych zawodniczek, które niejedno już przeszły i wiedzą, jak sobie radzić w takich sytuacjach – dodał.

Teoretycznie, kolejne mecze w grupie z Belgijkami i Włoszkami powinny być łatwiejsze, ale – według Kłosa – to tylko teoria i na boisku wcale tak być nie musi.

– Nie można się pocieszać, że przegraliśmy, ale to były Rosjanki i teraz będzie tylko łatwiej. Była okazja pokonania Rosjanek, które z meczu na mecz będą grały coraz lepiej, i trzeba było tę okazję wykorzystać. Sprawdziło się jednak stare siatkarskie powiedzenie, że jak się nie wygrywa 3:0, to się przegrywa 2:3. Byle jak, ale trzeba było ten mecz wygrać – powiedział trzykrotny wicemistrz Europy.

Podsumowując Kłos stwierdził, że sytuacja Polek jest trudna, ale nie wszystko jeszcze zostało przegrane. – Dwa pierwsze sety pokazały, że nasz zespół ma potencjał i może walczyć z najsilniejszymi rywalkami jak równy z równym. Dziewczyny muszą jednak być w każdym secie tak samo dobrze skoncentrowane, bo w tym turnieju nie ma słabych zespołów i nikt łatwo nie odda wygranej – zakończył.

Źródło: PAP/SPORT.TVP.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także