Dominik Bury ma niespełna 21 lat, wielkie ambicje i spory talent, a Justyna Kowalczyk nazwała go "promyczkiem" męskich biegów narciarskich w Polsce. Zawodnik z Istebnej opowiedział nam o treningach w Norwegii, planach na sezon i sportowych celach. – Chciałbym znaleźć się wśród topowych biegaczy – powiedział.
– Jakie nastroje przed nowym sezonem?
– Czuję się dobrze, mam spokojną głowę. W tym roku bardzo dobrze przetrenowałem sezon przygotowawczy. Stworzyliśmy z chłopakami z kadry projekt "Życie na Biegówkach", byliśmy w Norwegii. Zrobiłem to, co zaplanowałem.
– Dzięki "Życiu na Biegówkach" nie tylko mogliście trenować w kolebce narciarstwa, ale także współpracować z miejscowym trenerem-konsultantem. Co tobie dały treningi w Norwegii?
– Na pewno spory zastrzyk wiedzy. Poza tym, mieliśmy możliwość trenowania ze świetnymi zawodnikami. Do Lillehammer przyjeżdżają reprezentacje Finlandii, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, czasem Kanady. Wśród biegaczy, z którymi trenowaliśmy byli m.in. Amerykanin Andrew Newell, Brytyjczycy Andrew Musgrave i Andrew Young oraz Norwegowie – Oystein Pettersen i TimoAndre Bakke, świetny sprinter. Także konsultacje z trenerem dużo dały, szczególnie jeśli chodzi o technikę.
– Znalazłeś się w "Teamie 100", czyli programie ministerstwa sportu obejmującym najzdolniejszych młodych sportowców. To nie tylko prestiż, ale także pomoc finansowa. Jak duże znaczenie ma to dla ciebie?
– Program nie działa długo, ale myślę, że pomoże na dłuższą metę. Zawsze można sfinansować to, co jest potrzebne w danym momencie, jeśli chodzi o sprzęt, zgrupowania, czy konsultacje trenerskie. Efekty pewnie nie będą zauważalne od razu, ale w dalszej perspektywie to ważne wsparcie.
– Największy sukces odniosłeś dotychczas z Maciejem Staręga podczas mistrzostw świata w Lahti, gdzie zajęliście dziesiąte miejsce w sprincie drużynowym. Wydaje się jednak, że większe predyspozycje masz do biegów dystansowych. Jak widzisz swoją przyszłość i na jakich konkurencjach będziesz się koncentrował?
– Oczywiście na dystansach, niezależnie od stylu – 10, 15, a nawet 30 kilometrów. Na razie nie myślę o "pięćdziesiątkach", jestem jeszcze za młody, choć oczywiście na to także przyjdzie czas.
– A jak będziesz podchodził do sprintu?
– To dla mnie bardziej forma treningu. Nie skreślam się ostatecznie w tej konkurencji, ale wiem, że wiele tam nie zdziałam.
– Justyna Kowalczyk nazwała cię kiedyś "promyczkiem", jeśli chodzi o męskie biegi. Maciej Staręga mówił z kolei, że do ciebie należy przyszłość. Jak reagujesz na takie pochwały?
– To działa bardzo motywująco. Fajnie usłyszeć takie słowa i będę robił wszystko, by spełnić oczekiwania.
– Co musiałoby się stać przez najbliższe kilka miesięcy, żebyś sezon uznał za udany?
– Mam w głowie cele i założenia. Nie chcę zdradzać szczegółów, by nie wzbudzać kontrowersji. Mogę jedynie powiedzieć, że bardzo chciałbym zdobyć choćby punkt w Pucharze Świata, a poza tym bardzo ważne będą dla mnie mistrzostwa świata U-23. W nich celuję w czołową "10".
– A jakie są twoje marzenia związane z biegami?
– Medale igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i miejsca na podium w Pucharze Świata. Chciałbym znaleźć się wśród topowych zawodników na świecie. Do tego będę dążył.
–Jak wyglądają plany startowe na sezon?
– Jadę na pierwsze zawody Pucharu Świata do Kuusamo. Tydzień później w Lillehammer nie będę startował, ze względu na to, że nie pasują mi konkurencje, które zostaną tam rozegrane. Później będę podróżował po zawodach Alpen Cup, by wrócić do PŚ w Davos. Wystąpię też prawdopodobnie przed świętami w Toblach. Potem skupię się na przygotowaniach do mistrzostw świata U-23. Tam wystartuję tylko w sprincie i na 15 kilometrów. Pozostałe konkurencje opuszczę na rzecz przygotowań do igrzysk olimpijskich. W Pjongczangu na pewno pobiegnę na 15 kilometrów stylem dowolnym, zobaczymy co będzie ze sprintami. Na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość.
– Podczas MŚ w Lahti biegłeś z Maciejem Staręgą w sprincie drużynowym. Paweł Klisz zapowiada, że jego głównym celem będzie występ w tej konkurencji w Pjongczangu. Jak podchodzisz do takiej rywalizacji wewnątrz kadry?
– Każdy z nas będzie się o to starał i każdy ma szanse. Dla mnie to nie jest główny cel, bardziej drugo-, trzeciorzędna sprawa, ale jeśli będę miał możliwość, by pobiec z Maćkiem, to bardzo fajnie.
Rozmawiał Piotr Meissner
Follow @TwitterDev
Dominik Bury – ur. 29 listopada 1996 roku w Istebnej. Polski biegacz narciarski, zawodnik klubu MKS Istebna. W lutym 2017 roku, podczas mistrzostw świata w Lahti, zajął razem z Maciejem Staręgą 10. miejsce w sprincie drużynowym. Na tej samej imprezie był najlepszym z Polaków w biegu na 15 kilometrów stylem klasycznym – uplasował się na 41. miejscu. Kilka tygodni wcześniej został sklasyfikowany na 10. miejscu w biegu na 15 kilometrów stylem dowolnym podczas mistrzostw świata U-23 w Soldier Hollow. Razem z kolegami z reprezentacji – Staręgą, Janem Antolcem i Pawłem Kliszem – stworzył projekt "Życie na Biegówkach", którego głównym elementem były treningi w Norwegii. By je sfinansować, biegacze zbierali pieniądze w portalu crowdfundingowym.
Następne