Justyna Święty-Ersetic i Iga Baumgart-Witan mogą świętować podwójny sukces w mistrzostwach Europy. Najpierw zaprezentują się w finale biegu na 400 metrów, a później zawalczą o podium w sztafecie. – Celem jest medal, najlepiej złoty – zadeklarował Aleksander Matusiński, trener polskiego zespołu, w rozmowie ze SPORT.TVP.PL. Transmisja sobotniej sesji wieczornej od 20:10 w TVP1 oraz od 20:00 w TVP Sport, SPORT.TVP.PL i w aplikacji mobilnej.
Polki wygrały w piątek półfinał i pewnie zakwalifikowały się do rywalizacji o medale. Czas 3:28,52 sekundy był ostatecznie trzecim wynikiem tej fazy. Szybsze okazały się sztafety Włoch (3:27,63) oraz Wielkiej Brytanii (3:28,12).
– Na pewno zmiany nie były dobre, zbyt "chodzone". Nie wyglądało to płynnie i szybko. Dziewczyny od startu do mety biegły pierwsze i nikt nie przeszkadzał, nie było możliwości kolizji, więc ten element powinien wyglądać lepiej. Czas dał nam pewny awans z pierwszego miejsca i z tego na pewno trzeba się cieszyć. Obyło się bez problemów z kwalifikacją – ocenił Matusiński w rozmowie ze SPORT.TVP.PL.
Jeden znak zapytania
W eliminacjach biało-czerwone pobiegły z eksperymentalnym składzie. Na pierwszej zmianie pobiegła Małgorzata Hołub-Kowalik, która następnie przekazała pałeczkę Patrycji Wyciszkiewicz. Na dwóch ostatnich zmianach zaprezentowały się najmniej doświadczone zawodniczki – Natalia Kaczmarek i Martyna Dąbrowska. Szczególnie dobrze wypadly Wyciszkiewicz i Kaczmarek, które według nieoficjalnych międzyczasów uzyskały rezultaty poniżej 52 sekund. Tym samym zgłosiły spore aspiracje do miejsca w składzie na finał.
– "Pewniaczki" to oczywiście Justyna Święty-Ersetic, Małgorzata Hołub-Kowalik i Iga Baumgart-Witan. Dla pozostałych zostaje już tylko jedno miejsce. Muszę się z dziewczynami spotkać i porozmawiać, spytać jak się czują po biegach. To wszystko trzeba jeszcze raz przeanalizować. Bieg w okolicach 52 sekund na lotnej zmianie, to normalnie jest wynik w okolicach 52,7 sekundy, czyli rezultat o półtorej sekundy gorszy od Igi czy Justyny. Tutaj nie ma więc wielkiej możliwości manewru – przyznał szkoleniowiec.
Ostateczne decyzje mają zapaść w sobotę, po ponownej analizie biegów. – Mam już w głowie pewien pomysł. Ale nie chciałbym jeszcze o tym mówić. To moja tajemnica i myślę, że dziewczyny powinny dowiedzieć się tego ode mnie, a nie czytać w mediach o tym, na których zmianach pobiegną – powiedział Matusiński.
Finał jak przekleństwo
Dużo zależeć będzie od postawy Igi Baumgart-Witan i Justyny Święty Ersetic. Półtorej godziny przed finałem sztafety będą one rywalizować o medal w biegu indywidualnym. To szczególnie duże wyzwanie dla Baumgart-Witan, która w Berlinie prezentuje wyśmienitą formę – wynikiem 51,35 sekundy pobiła rekord życiowy – ale przed finałem biegu rozstawnego będzie miała w "nogach" już trzy starty indywidualne.
– Muszę z nich skorzystać, bo to aktualnie najlepsze Polki na tym dystansie. Prezentują poziom ścisłej europejskiej czołówki, a może nawet wyższy. Trenujemy bardzo ciężko. W tej konkurencji potrzebna jest też wytrzymałość i pozostaje mieć nadzieję, że regeneracja nastąpi błyskawicznie. Gdybym wiedział, że nie dadzą rady, to nie zgłaszałbym ich do startu – stwierdził.
W walce o medale na indywidualnym dystansie liczyć powinna się przede wszystkim Święty-Ersetic, która w stawce finalistek legitymuje się trzecim wynikiem sezonu. Siódmy rezultat w tym roku ma natomiast Baumgart-Witan. Trener Matusiński przyznał, że liczy na mądrość i doświadczenie swoich zawodniczek.
– Mam nadzieję, że dziewczyny dokonają mądrych wyborów i jeśli będą liczyć się w walce o medal indywidualny, to do końca będą próbowały go wydrzeć. Z kolei jeśli będą czuły, że coś jest nie tak i to podium "odjeżdża", to oszczędzą siły na sztafetę.
Cel? Złoto
W eliminacjach z dobrej strony zaprezentowały się zespoły z Włoch i Wielkiej Brytanii, które uzyskały dwa najlepsze czasy. Polki w swoim biegu do ostatnich metrów ścigały się natomiast z Francją.
– Te cztery sztafety będą walczyć o medale, choć groźne będą też Belgijki, które zostaną wzmocnione płotkarką. W zasadzie mamy najtrudniejszą sytuację, bo jako jedyny kraj mamy dwie zawodniczki w finale biegu indywidualnego. Holenderki w ogóle nie wystawiły sztafety, Brytyjki z tego co wiem, postawią na zupełnie inne dziewczyny. Zostają tylko Francuzki, których wzmocni Floria Guei.
Polki w każdych kolejnych mistrzostwach Europy osiągają coraz lepsze wyniki. W 2014 roku w Zurychu finiszowały jako piąte, a dwa lata później w Amsterdamie zakończyły rywalizację tuż za podium. Idąc tym tropem – z Berlina biało-czerwone powinny przywieźć brązowe medale.
– Mamy jedne z najlepszych zawodniczek w Europie, a do nich dołączy jeszcze Gosia Hołub, która indywidualnie tylko się przetarła, a od czasu mistrzostw Polski na pewno nie straciła formy. Oszczędziła trochę sił i będzie świeższa. Nastawiamy się na ostrą walkę. Moim celem jest medal, najlepiej złoty – zadeklarował Matusiński.
Następne
1
3:24.34
2
3:24.89
3
3:25.31
4
3:25.68
5
3:25.80
6
3:32.72
1
7.01
2
7.02
3
7.06
7.07
5
7.10
6
7.10
7
7.12
8
7.14
1
4922
2
4826
3
4781
4
4751
4569
6
4487
7
4455
8
4413
9
4400
10
4362
11
4357
12
4277
13
4181
-
1
20.69
2
19.56
3
19.26
4
19.11
5
18.91
6
18.89
7
18.67
8
18.41
1
8:52.86
2
8:52.92
3
8:53.42
4
8:53.67
5
8:53.96
6
8:54.60
7
8:55.62
8
8:57.00
9
9:04.90
9:06.84
11
9:07.20
-
1
1.99
2
1.95
3
1.92
4
1.92
5
1.92
6
1.89
6
1.89
8
1.85
9
1.80
1
3:04.95
2
3:05.18
3
3:05.18
4
3:05.49
5
3:05.83
6
3:08.28
1
1:44.88
2
1:44.92
3
1:45.46
4
1:45.57
5
1:45.88
6
1:46.47
1
7:48.37
2
7:49.41
3
7:50.48
4
7:50.66
5
7:51.46
6
7:51.77
7
7:55.83
8
7:55.83
9
7:56.41
10
7:56.98
11
7:57.18
12
7:59.81
1
2:11.42
2
2:12.20
2:12.59
4
2:12.65
5
2:14.24
6
2:14.53
7
2:14.58
8
2:15.91
9
2:16.10
10
2:17.83
11
2:19.29
12
2:22.28
13
2:23.00
-