{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Tkaczyk, Szmal, Jurecki i inni. Legendy szczypiorniaka chcą ratować polską piłkę ręczną

Legendy polskiej piłki ręcznej nie pozostają obojętne na problemy krajowego szczypiorniaka. Grzegorz Tkaczyk, Sławomir Szmal, Bartosz Jurecki oraz inni byli reprezentanci i reprezentantki Polski zawiązali grupę Handball Legends, która chce dokonać zmian w polskiej piłce ręcznej oraz zaangażować się w projekty charytatywne. – Podejmujemy próbę, bo nie można już dłużej czekać – mówi SPORT.TVP.PL Tkaczyk.
Wenta: cały czas czuję się odpowiedzialny za piłkę ręczną w Polsce
– Pomysł rodził się od pewnego czasu, ale w miniony weekend, przy okazji naszego występu w turnieju charytatywnym dla Tomasza Golloba, nadarzyła się dobra okazja, by zebrać grupę i spotkać się po raz pierwszy – wyjaśnia.
W inauguracyjnym spotkaniu udział wzięła śmietanka krajowego szczypiorniaka z ostatnich 15 lat: Karolina Siódmiak, Małgorzata Gapska, Bartosz Jurecki, Sławomir Szmal, Wojciech Zydroń, Rafał Kuptel, Dawid Nilsson, Adam Wiśniewski, Damian Wleklak i wspomniany Tkaczyk. – To nie wszyscy, skład jest dużo szerszy – dodaje.
#Handball Legends budzi sie do życia!!!! Pierwsze spotkanie za nami dla dobra piłki ręcznej 🏆🏆🏆🏆 pic.twitter.com/fViqXOuOTQ
— Grzegorz Tkaczyk (@TkaczykGrzegorz) 16 grudnia 2018
Szczegółowych planów swojej działalności Handball Legends nie chcą jak na razie zdradzać, ale Tkaczyk uchyla nieco rąbka tajemnicy: – Chcemy odgrywać większe znaczenie, jeśli chodzi o polską piłkę ręczną. Chcemy mieć wpływ na to, co dzieje się w naszym szczypiorniaku; chcemy, by nasz głos, który dotychczas nie był w ogóle słuchany, w końcu zaczął być brany pod uwagę. Ale o szczegółach będą mógł mówić dopiero za kilka tygodni – wyjaśnia.
Dobro krajowej piłki ręcznej to jednak tylko jeden z celów grupy. Handball Legends zamierzają mocno zaangażować się w działania charytatywne. – Chcemy organizować mecze piłki ręcznej z udziałem byłych zawodników i zawodniczek w różnych miastach. Cały dochodów z tego typu imprez będziemy przekazywać na wybrany przez nas cel charytatywny – opowiada.
– Naszym planem jest granie w naszą ukochaną dyscyplinę i pokazywanie ludziom, że ta ekipa sprzed lat potrafi się zebrać, trzymać razem i zrobić coś dobrego dla potrzebujących, ale także dla piłki ręcznej – dodaje.
Pozytywne reakcje pod zdjęciami w mediach społecznościowych utwierdziły Tkaczyka i pozostałych członków grupy w przekonaniu, że warto zaangażować się w projekt. – Wystarczył jeden tweet, by narobić nieco szumu. To dobry znak, widać, że ludzie chcą i oczekują, by coś się zmieniło. A nam bardzo na tym zależy, bo mamy piłkę ręczną w sercach. Chcemy połączyć dwie inicjatywy, chcemy po prostu być.
– Czy to odbije się echem i przyniesie efekt? Zobaczymy. Podejmujemy jednak próbę, bo dłużej nie można już czekać – kończy.

Czytaj więcej:
– Idą zmiany. Nowy koordynator projektu, który ma dźwignąć polską ręczną
– Nowiński: ze szkoleniem nie jest źle. Gubimy się wśród seniorów [WYWIAD]
– Trzy lata i trzy klęski Krowickiego z kadrą. Czy to czas na zmiany?