Ostatni medal mistrzostw Europy biało-czerwoni zdobyli w 2011 roku. Podczas turnieju na boiskach w Austrii i w Czechach wywalczyli brąz. – Czas przełamać fatum, które dotyka kadrę podczas tej imprezy. Jest linia niekorzystnych zdarzeń. Między innymi dlatego będzie im zależało na wywalczeniu medalu i podbudowaniu własnej wartości. Laury są szalenie ważne, ale równie ważne jest udowadnianie rywalom, że nie było w tym przypadku – stwierdził Ireneusz Mazur, trener reprezentacji Polski w latach 1998-2000, w rozmowie z TVPSPORT.PL. Transmisja meczów Polaków na antenach Telewizji Polskiej, w TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.
Filip Kołodziejski (TVPSPORT.PL): – Brak Bartosza Kurka w składzie na mistrzostwa Europy to zaskoczenie?
Ireneusz Mazur (trener): – Nie. Nie chodzi mi o brak jego wartości dla kadry. Ważne są kwestie zdrowotne. Lepiej wyzdrowieć w stu procentach i przygotować się na zmagania w przyszłym roku. Będą zdecydowanie ważniejsze. Nie powinien zbyt szybko podejmować decyzji związanych z powrotem do kadry. Szczególnie, że uraz wracał dwa razy w ostatnim czasie. W perspektywie czasu, Bartek bardziej przyda się w kolejnych miesiącach. Szybkie wprowadzenie na boisko niczemu nie służy. Sztab szkoleniowy na pewno wie, co robi. To jedno z lepszych rozwiązań w tym momencie.
– A nieobecność Bartosza Kwolka?
– To akurat można nazwać zaskoczeniem. Biorąc pod uwagę fakt, że trener Heynen często na niego stawiał. Jego obecność była stałym elementem drużyny. Tłumaczę sobie to na inny sposób. W tym momencie selekcjoner dał sobie większy oddech na pozycji środkowych. Siłą rzeczy musiało się to odbić na liczbie przyjmujących. Jeden za jednego. Kochanowski, który nie był na ostatnim reprezentacyjnym turnieju, dostał szansę teraz. Młodzi chłopcy, którzy przeszli płynnie od juniora do seniora, mają bardzo intensywny czas. Na Kwolka taka przerwa może dobrze podziałać.
– Czterech środkowych to element nowej taktyki?
– Z perspektywy czasu na pewno tak. To nie jest sprawdzanie. Wiedza o tych zawodnikach jest w sztabie ogromna i bardzo dobra. Kibice też wiedzą, na kogo stawiać. Trzeba przyjąć, że argumentem, który decydował o zabraniu czterech środkowych jest fakt, iż trener chce stworzyć alternatywę i rezerwę na przyszłość. Mistrzostwa Europy są bardzo ważną imprezą. Będą poważnym sprawdzianem różnych strategii. Będą różne teorie u ekspertów i dziennikarzy. Środkowych czeka wymagający turniej.
– Michał Kubiak i Wilfredo Leon to liderzy? Trener ma duży komfort pracy?
– Michał jest mentalnym liderem. Oprócz tego jest siatkarzem o właściwym sportowym poziomie. Daje gwarancję tego, że kadra gra na wysokim poziomie. Co do Leona… przez wielu ekspertów i trenerów jest uznawany za najlepszego siatkarza świata. Uznawany za najbardziej efektywnego zawodnika. Już w pierwszych meczach w naszej koszulce pokazał wartość. Jego obecność to niezwykły talent, spokój i możliwość dobrej gry. Ma też charakter profesjonalisty, który pomaga innym się motywować.
– Młodzież ma się od kogo uczyć.
– Oni mają się uczyć od trenerów. Mają jednak kogo podpatrywać, jeśli chodzi o ideały i obecnie grających siatkarzy. Przyjęło się, że młodzież ma się dostosowywać do wskazówek trenerów w poszczególnych kadrach.
– Ostatni medal mistrzostw Starego Kontynentu wywalczyliśmy w 2011 roku. Po brązie czas posuchy na europejskich boiskach.
– Czas przełamać fatum, które dotyka kadrę podczas mistrzostw Europy. Jest linia niekorzystnych zdarzeń. Między innymi dlatego będzie im zależało na wywalczeniu medalu i podbudowaniu własnej wartości. Laury są szalenie ważne, ale równie ważne jest udowadnianie rywalom, że nie było w tym przypadku. Trzeba utrzymywać dobrą dyspozycję. Pokazać, że można być liderami na europejskich boiskach. Zadaniem podstawowym dla Polaków będzie znalezienie się w strefie medalowej. Nie ma się co krępować przed marzeniami.
– Cała Europa skupia się na tym, jak zatrzymać Polaków? Może obowiązywać hasło "bić mistrza świata"?
– Aż tak górnolotnie bym tego nie określał. Na pewno nie będzie łatwo. Hasło "bić mistrza" jest stałym elementem takiej rywalizacji. Przeciwko mistrzom inne reprezentacje motywują się dodatkowo i chcą zaistnieć. Nie zmienia to jednak faktu, że realnymi rywalami dla biało-czerwonych będą Rosjanie. Mają bardzo mocną i równą kadrę, nowego trenera. Jest też świeże spojrzenie na to, co się dzieje wokół. Wcześniej sprawdzali młodzież. Zobaczymy, co z tego będzie. Groźni są też Francuzi. Wszyscy chcą pokazać Polakom, że o medal nie będzie łatwo.
– Większość wybiega w przyszłość, w strefę medalową. Trzeba jednak spokojnie przejść przez fazę grupową. Tam czekają: Estonia, Holandia, Czechy, Czarnogóra i Ukraina.
– Ktoś powiedział: "Z kim mamy tu przegrać?". Możemy przegrać praktycznie z każdym. Podział siły i realny potencjał Polaków pozwala jednak twierdzić, że naszym największym przeciwnikiem będzie własna koncentracja. Oby pojawiało się jak najmniej słabszych dni i meczów. Pewność siebie nie powinna być rozbijana.
– Dużo się pisze o terminarzu. Szalony rozkład jazdy.
– Myśląc o wywalczeniu medalu trzeba być przygotowanym na dużą liczbę meczów. Dziewięć, by zdobyć złoto. Chwilę po mistrzostwach będzie Puchar Świata. Kalendarz bardzo mocno zagęszczony. Trzeba się uzbroi w cierpliwość. Gospodarze mają więcej szczęścia – mniej jeżdżenia. Taki scenariusz jest nieodzowny. Trzeba zaakceptować terminarz. Dziennikarze powinni się na tym skupić, ale mówić i pisać o przyszłych turniejach. Teraz już nic się nie da zrobić. Trzeba być skupionym na grze. Nie zawracać głowy innymi kwestiami.
– Zawodnicy już wcześniej się na to skarżyli...
– Nic to nie da. Na szczęście nie są to podróże między kontynentami.
– Polacy mają już spokojną głowę. Wcześniej wywalczyli awans na igrzyska. To pomoże?
– Można się skupić tylko na jednej imprezie. Zdobycie złota mistrzostw to duży splendor. Medal Pucharu Świata nie cieszy tak samo. Mimo wszystko, to ogromne zmęczenie, ale też pieniądze dla zwycięzców. Liczą się też zdobywane punkty w rankingach. Dla kadr, które mają już awans na igrzyska jest to mniej ważne. Nie można jednak zapomnieć, że brak koncentracji łatwo rozbija drużynę. Mam nadzieję, że nie będzie to dotyczyć Polaków.
Reprezentacja Polski mężczyzn na CEV Mistrzostwa Europy 2019
Środkowi:
Mateusz Bieniek – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle,
Karol Kłos – KPS PGE Skra Bełchatów SA,
Jakub Kochanowski – KPS PGE Skra Bełchatów SA,
Piotr Nowakowski – Trefl Gdańsk,
Rozgrywający:
Fabian Drzyzga – Lokomotiw Nowosybirsk (Rosja),
Marcin Komenda – GKS GieKsa Katowice,
Przyjmujący:
Michał Kubiak – Panasonic Panthers Hirakata (Japonia),
Wilfredo Leon – Sir Safety Perugia (Włochy),
Artur Szalpuk – KPS PGE Skra Bełchatów SA,
Aleksander Śliwka – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle,
Atakujący:
Dawid Konarski – KS Jastrzębski Węgiel Jastrzębie-Zdrój,
Maciej Muzaj – ONICO Warszawa,
Libero:
Damian Wojtaszek – ONICO Warszawa,
Paweł Zatorski – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.
Mistrzostwa Europy w siatkówce mężczyzn [TRANSMISJA, NA ŻYWO, STREAM, GDZIE OGLĄDAĆ]:
13 września, godz. 17:00: Polska – Estonia (transmisja od 16:50 tylko w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej; studio od 16:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)
15 września, godz. 16:00: Polska – Holandia (transmisja od 15:35 w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej, studio po meczu w TVP Sport)
16 września, godz. 20:00: Polska – Czechy (transmisja od 19:45 w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Retransmisja o 22:35 w TVP Sport)
17 września, godz. 17:00: Polska – Czarnogóra (transmisja od 16:50 tylko w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej; studio od 16:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)
19 września, godz. 20:00: Polska – Ukraina (transmisja od 19:50 tylko w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej; studio od 19:35 TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej)
Mecze 1/8 finału, ćwierćfinał i półfinał z udziałem Polaków w TVP 1 lub TVP 2, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej. Na TVP Sport studia przed meczami i po nich.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna