| Piłka nożna

Najważniejsze mecze w historii futbolu (16). Brazylijska trauma

Alcides Ghiggia (fot. Getty)
Alcides Ghiggia (fot. Getty)

Mecz rozegrany 16 lipca 1950 roku na Maracanie w Rio de Janeiro to jeden z najważniejszych piłkarskich mitów. Brazylia przegrała wtedy u siebie tytuł mistrza świata z sąsiadem Urugwajem 1:2.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

W Brazylii ukuto potem termin "Maracanaço" (od stadionu Maracana), to synonim wielkiej klęski. Dramaturg, ale i słynny felietonista piłkarski Nelson Rodrigues napisał nawet, że była to "brazylijska Hiroszima". Tamtą sportową klęskę przysłoniła dopiero po 64 latach porażka z Niemcami – aż 1:7 w półfinale MŚ’2014, znowu na własnym stadionie. I dziś hasło "Mineirazo" (od obiektu w Belo Horizonte) jest może nawet bardziej upokarzające Brazylijczyków niż "Maracanaço". W 2014 roku prasa podkreślała, że rok 1950 odchodzi już trochę w niepamięć, a bramkarz Barbosa oskarżany przez lata o zawalenie meczu może w końcu spoczywać w spokoju. Nie ulega jednak wątpliwości, że to wydarzenia z roku 1950 są wciąż najważniejszym punktem odniesienia w historii brazylijskiej piłki.

Pewność Brazylii

Tylko Brazylia kandydowała do organizacji pierwszego po II wojnie światowej mundialu. Europa była zniszczona, więc FIFA bez wahania przyjęła propozycję z Ameryki Południowej. Od 1945 roku kraj demokratyzował się (Druga Republika), prezydent gen. Gaspar Dutra na każdym kroku podkreślał, że nadszedł "czas Brazylii". W sporcie ostatecznym tego dowodem miało być właśnie zwycięstwo w mistrzostwach piłkarskich. Specjalnie zbudowano największy stadion świata, Maracanę.

CZYTAJ TEŻ: Najważniejsze mecze w historii futbolu (11). Generałowie wygrywają mundial

Mecz z Urugwajem formalnie nie był finałem, ale sytuacja tak się ułożyła, że decydował o mistrzostwie. Według ówczesnego regulaminu wyłonione w fazie grupowej cztery najlepsze drużyny znowu grały w grupie, każda z każdą. Taki system zapewniał rozegranie większej liczby spotkań niż pucharowy, tym samym dając wyższe zyski. A jednocześnie Brazylia chciała zabezpieczyć się przed utratą szans w pojedynczym meczu. I rzeczywiście miała przewagę już na starcie – wystarczał jej remis, a to Urugwaj musiał wygrać.

Brazylia – Urugwaj. Finał MŚ z 1950 roku (fot. Getty)
Brazylia – Urugwaj. Finał MŚ z 1950 roku (fot. Getty)

Jeszcze przed meczem gazety z Rio de Janeiro i Sao Paulo ogłaszały, że Brazylia jest mistrzem świata. Okazałe zwycięstwa ze Szwecją 7:1 i Hiszpanią 6:1 dawały podstawy do wielkiego optymizmu. Brazylia grała brawurowo, a atak Friaça-Zizinho-Ademir-Jair-Chico wzbudzał po prostu podziw. Urugwaj prezentował się gorzej, z Hiszpanią tylko zremisował 2:2, a ze Szwecją wygrał 3:2 strzelając gole w końcowych minutach. – Wszystko było zaplanowane, z wyjątkiem triumfu Urugwaju – relacjonował we wspomnieniach prezydent FIFA Jules Rimet. Po zwycięstwie Brazylijczycy mieli przejść w szpalerze żołnierzy na środek boiska i tam uroczyście odebrać Złotą Nike. Jednak po końcowym gwizdku, w wielkim zamieszaniu i bez żadnej ceremonii, Puchar Świata odebrał Obdulio Varela, kapitan przeciwników.

Urugwajski "gol zwycięstwa"

Na Maracanie było około 200 tysięcy, żaden mecz piłkarski w historii nie zgromadził takiej publiczności. Brazylia od początku atakowała z furią, jednak Urugwaj zagrał bardzo mądrze. W środku pola rządził wspomniany Varela, który mobilizował zespół i rozpoczynał groźne akcje. Wykańczali je dwaj geniusze futbolu, na środku ataku Juan Alberto Schiaffino, a na prawym skrzydle niezwykle szybki Alcide Ghiggia. Trener Juan Lopez nie ustawił drużyny skrajnie defensywnie, więc ciągłe kontry wiązały siły Brazylii. Do przerwy było 0:0.

CZYTAJ TEŻ: Najważniejsze mecze w historii futbolu (9). Niebieski balet

Zaledwie minutę po przerwie gospodarze wyszli jednak na prowadzenie, trafił Friaça. Maracana oszalała z radości. Ale wielu wspominało potem, że ta atmosfera kompletnie ich rozkojarzyła i obezwładniła. Znaleźli się w innym świecie, już koronowani na mistrzów. Zapomnieli o pilnowaniu Ghiggi, naprzeciw którego w drużynie Brazylii źle grał lewy obrońca Bigode.

Dwa gole, które upokorzyły Brazylię padły w 66. i 79. minucie. Najpierw, po centrze Ghiggi, trafił "Pepe" Schiaffino. Remis dawał tytuł Brazylii, ale w jej szeregach pojawiło się zaniepokojenie i wkradła nerwowość, a trener Flavio Costa nie umiał pomóc zespołowi. Urugwajski "gol de victoria!" to solowa akcji Ghiggi, który tym razem nie dośrodkował, a zaskakująco strzelił tuż przy lewym słupku bramki Moacyra Barbosy. Legendarny jest komentarz radiowy Luiza Mendesa z Rádio Globo. Powtarzał w kółko tylko jedną frazę, pytał sam siebie i odpowiadał, 7 razy: "Gol do Uruguai? Gol do Uruguai. Ghiggia."

Reprezentacja Urugwaju z 1950 roku (fot. Getty)
Reprezentacja Urugwaju z 1950 roku (fot. Getty)

Paulo Perdigao w znakomitej książce "Anatomia porażki" napisał: "Żaden inny gol w historii Brazylii nie przekroczył statusu rzeczywistości sportowej i żaden inny nie przekształcił się w historyczny moment w życiu narodu". Rozpacz na Maracanie i w kraju była wielka. Jako głównego winowajcę porażki wymieniano czarnoskórego Barbosę, a często miało to rasistowski kontekst.

Bramkarz przeklęty

"W 1963 roku Barbosa zaprosił znajomych na grilla (...) Płomień był niezwykle wysoki i słychać było syczenie palonej farby. Barbosa nie używał zwykłego drewna. Palił słupki z Maracany (...) Majaczył: "ten dobrze przypieczony stek z cebulą w sosie winegret, który przed chwilą zjadłem, mógłby symbolizować nogę Ghiggii pulsującą jeszcze z wysiłku". To cytat z ksiązki "Futebol" Alexa Bellosa, który twierdzi, że bramkarz nigdy nie otrząsnął się po przepuszczeniu piłki po strzale Ghiggi i że ten jeden gol sprawił, że przez lata spotykał się z ostracyzmem, a niekiedy nawet z wrogością.

CZYTAJ TEŻ: Piłka nożna. Najważniejsze mecze w historii futbolu (10) Arcydzieło bez stwórcy

Barbosa był wysokim, zwinnym i po prostu świetnym bramkarzem z klubu Vasco da Gama. I wbrew legendom po MŚ wciąż znakomicie grał w klubie i to przez wiele lat, a porażka na Maracanie wcale nie była jego ostatnim występem w reprezentacji. Nie był nagle trędowaty. Był to raczej długi proces, zanim stał się symbolem porażki. Niezasłużenie, to tylko kozioł ofiarny. Obiektywny obserwator musiał bowiem zauważyć, że gole dla Urugwaju padły po błędach całej obrony, szczególnie Bigode, ale także Juwenala. Na dodatek identycznego (!) gola Ghiggia strzelił Szwecji, ledwie tydzień wcześniej. Bank informacji Brazylii, mimo że takowym się chwalono, jednak nie istniał. Pewność wygranej była tak wielka, że lekceważono atuty kolejnych przeciwników.

Brazylia – Urugwaj. Finał MŚ 1950 (fot. Getty)
Brazylia – Urugwaj. Finał MŚ 1950 (fot. Getty)

Teraz synonimem klęski jest rok 2014 i 1:7 z Niemcami. "Jeśli rok 1950 był tragedią, to porażka w 2014 roku była upokorzeniem. To jest największa klęska w historii" – podsumowała gazeta "Folha de Sao Paulo". A gazeta "Extra" dała wtedy na okładce wielki tytuł: "Parabéns" – "Gratulacje". Po 64 latach wynosiła pod niebiosa... brazylijskich wicemistrzów świata z roku 1950. Bo piłkarze z roku 2014 zajęli tylko czwarte miejsce.

Szpakowski o geniuszu Diego Maradony
Diego Maradona (fot. Getty)
Szpakowski o geniuszu Diego Maradony

Zobacz też
Polki powalczą o historyczny tytuł. W grze spore pieniądze
Turniej World Seven's Football w Estoril (fot. własne), Paulina Dudek (fot. Getty Images)

Polki powalczą o historyczny tytuł. W grze spore pieniądze

| Piłka nożna 
Spalona czaszka i ślub z miss Brazylii. Polacy byli królami egzotyki
Adrian Mierzejewski był MVP ligi australijskiej, Grzegorz Lato królował w lidze meksykańskiej (fot. Getty)
polecamy

Spalona czaszka i ślub z miss Brazylii. Polacy byli królami egzotyki

| Piłka nożna 
Euro U17. Ten mecz nie tak miał wyglądać
Francja – Portugalia (fot. Getty Images)

Euro U17. Ten mecz nie tak miał wyglądać

| Piłka nożna 
Potężna zmiana w PZPN w sprawach sędziowskich
Łukasz Karski i Jacek Małyszek – kolejni debiutanci w Ekstraklasie. (zdjęcia: 400mm.pl/Wiktor Faryna, Getty Images)

Potężna zmiana w PZPN w sprawach sędziowskich

| Piłka nożna 
Olkusz znów przed wszystkimi. Mecz na dwóch sędziów [WIDEO]
Mecz na dwóch sędziów (fot. Youtube / Czapla Czaple Małe)

Olkusz znów przed wszystkimi. Mecz na dwóch sędziów [WIDEO]

| Piłka nożna 
Świat piłki łączy siły. Pomoc dla żony polskiego bramkarza
Hieronim Zoch (fot. PAP)

Świat piłki łączy siły. Pomoc dla żony polskiego bramkarza

| Piłka nożna 
Szalony finał sezonu w Chorwacji. Puchar będzie czekać... na autostradzie
Piłkarze Dinama Zagrzeb są liderami, ale... zwycięstwo może nie dać im tytułu (fot. Getty)

Szalony finał sezonu w Chorwacji. Puchar będzie czekać... na autostradzie

| Piłka nożna 
Lewandowski zachwycił świat! Pobił legendarny rekord
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)

Lewandowski zachwycił świat! Pobił legendarny rekord

| Piłka nożna 
Co za gest polskiego napastnika! Poprosił o… odwołanie karnego
Dorian Buczek grał w przeszłości m.in. w Stali Mielec (fot. 400mm.pl)

Co za gest polskiego napastnika! Poprosił o… odwołanie karnego

| Piłka nożna 
16-letni Polak w czołowym holenderskim klubie!
Bryan De Jongh (fot. archiwum prywatne)
tylko u nas

16-letni Polak w czołowym holenderskim klubie!

| Piłka nożna 
Polecane
Najnowsze
Wyrzucona z domu, sortowała soczewicę, by widzieć. Spróbuje pokonać Świątek
nowe
Wyrzucona z domu, sortowała soczewicę, by widzieć. Spróbuje pokonać Świątek
fot. Facebook
Sara Kalisz
| Tenis / WTA (kobiety) 
Rebecca Sramkova (fot. Getty)
Trener "podpompował" Świątek! Odmieniła tenis
Wim Fissette i Iga Świątek (fot. Getty)
Trener "podpompował" Świątek! Odmieniła tenis
| Tenis / WTA (kobiety) 
Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował
Kibice Kopenhagi na Parken (fot. Getty).
Dmuchane zabawki na meczu o... mistrza. Klub tym razem zareagował
| Piłka nożna / Inne ligi 
Polki powalczą o historyczny tytuł. W grze spore pieniądze
Turniej World Seven's Football w Estoril (fot. własne), Paulina Dudek (fot. Getty Images)
Polki powalczą o historyczny tytuł. W grze spore pieniądze
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Odważna deklaracja Świątek przed French Open!
Iga Świątek (fot. Getty)
Odważna deklaracja Świątek przed French Open!
| Tenis / WTA (kobiety) 
Zabrano mu korki, Heynen chciał go wyrzucić. Teraz liczy na więcej
Bartłomiej Bołądź (fot. PAP)
tylko u nas
Zabrano mu korki, Heynen chciał go wyrzucić. Teraz liczy na więcej
fot. Facebook
Sara Kalisz
Hiszpanie bez ogródek o Lewandowskim. "To byłoby wstydem"
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
Hiszpanie bez ogródek o Lewandowskim. "To byłoby wstydem"
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry