Robert Gumny oficjalnie został nowym piłkarzem Augsburga. Podpisał kontrakt do czerwca 2025 roku roku, a kluby zdecydowały, że nie ujawnią kwoty transferowej. – Cieszymy się, że udało nam się pozyskać młodego i bardzo utalentowanego zawodnika – powiedział Stefan Reuter, dyrektor sportowy klubu.
Wspólne mianowniki łączące Augsburg z Lechem? W tej chwili już dwa. Po pierwsze przez położone w Bawarii miasto przepływa rzeka o tej nazwie, po drugie – grający tam klub dopiął właśnie transakcję z poznańskim zespołem. Na południe Niemiec przeprowadzi się Robert Gumny, który – na pierwszy rzut oka – nie mógł wybrać lepiej.
DEKADA W BUNDESLIDZE
FC Augsburg nie jest w świecie piłki nożnej nazwą, która wywołuje dreszczyk podniecenia i niezdrową ekscytację. Trudno skojarzyć ten klub z wielkimi nazwiskami, efektownym stadionem, pamiętanymi przez lata meczami czy wybitnie żywiołową publiką. I słusznie, bo największym sukcesem tego zespołu jest piąte miejsce w Bundeslidze (sezon 2014/15), WWK Arena może pomieścić 30 tysięcy widzów, a ostatnie lata to raczej pałętanie się w drugiej połowie tabeli z naciskiem na grę o utrzymanie. FCA było bowiem kolejno dwunaste, trzynaste, dwunaste a w ostatnich dwóch latach dwukrotnie piętnaste. Paradoksalnie jednak trudno byłoby Gumnemu wybrać... lepsze miejsce do ekspozycji własnych umiejętności i wyrobienia sobie pozycji w jednej z najsilniejszych lig europejskich.
Zanim o tym, z kim będzie rywalizował były już obrońca Lecha, najpierw o otoczeniu, w którym wylądował. W istocie Augsburg nie jest ligowym potentatem, pozycja w ostatnim czasie sugerowałaby raczej, że wiszącym na linach bokserem, który po dekadzie romansowania z Bundesligą osuwa się na jej zaplecze. Prawda jest jednak taka, że to lato jest w bawarskim mieście niezwykle obiecujące. Owszem, drużyna miała wiosną problemy, skończyła tylko jedno miejsce nad strefą barażową, ale za to z aż pięciopunktową przewagą. Choć przeżywała na przestrzeni sezonów zawirowania i turbulencje, tak naprawdę nie musiała ani razu drżeć do końca rozgrywek o przyszłość, bo miejsce w elicie utrzymywała z bezpieczną przewagą.
Wybór Gumnego nie jest spektakularny, ale jest do bólu rozsądny. Trzeba pamiętać, że mówimy o piłkarzu przeczołganym przez kontuzje, piłkarzu który w ostatnim sezonie Ekstraklasy spędził na murawie 1719 minut, a w przedostatnim – 1710. Nie ma też doświadczenia pucharowego, co oczywiście nie jest wymagane w klubie, który europejskie starcia ogląda raczej w telewizji, ale generalnie w przypadku młodziana przyjeżdżającego ze słabszej ligi jest mile widziane. A co poza tym pozwala sądzić, że 22-latek wybrał mądrze? Spokój, który towarzyszy temu klubowi. Augsburg 10 lat temu awansował do Bundesligi i wyrobił sobie w niej markę stabilnego przeciętniaka. Nie ma tam presji na wyższe lokaty, nie ma ciśnienia ze strony nadzwyczaj spokojnych kibiców.
WSPARCIE RODAKA
Przede wszystkim Polak ma duże szanse na grę i ma się też od kogo uczyć. W poprzednim sezonie na prawej stronie bloku defensywnego grywał często Stephan Lichtsteiner, ale Szwajcar zakończył już zawodową karierę. Teraz jest tam miejsce dla 24-letniego Raphaela Frambergera, przy czym Niemiec gra tam raczej w ostateczności, a nie dlatego że wyróżnia się na tle reszty. We wszystkich letnich sparingach zespołu Heiko Herrlicha wychodził w wyjściowej jedenastce, ale jak na razie znacznie bogatsza jest jego kartoteka lekarska niż piłkarska. Co prawda Gumny też dobrze zna klimat gabinetów fizjoterapeutów, ale jego rywal do gry w ciągu ostatnich sześciu lat opuścił przez kontuzje aż 75 meczów. To w oczywisty sposób nie pozwalało mu ustabilizować formy i harmonijnie się rozwijać, więc obecnie prawa obrona to najsłabszy punkt całego zespołu.
Framberger jest przeciętny piłkarsko, popełnia sporo błędów, nie wyróżnia się też specjalnie na tle motorycznym. W poprzednim sezonie zagrał 18 razy, ale to dało mu ledwie 1171 minut na boisku. Generalnie jego trzy ostatnie lata na boiskach Bundesligi to tylko 2414 minut w grze, więc jeśli z kimś miałby Gumny z powodzeniem rywalizować w trakcie swojej pierwszej przygody zagranicznej, to właśnie z zawodnikiem na tym poziomie. A dlaczego wspomnieliśmy, że będzie miał też kogo podpatrywać? Bo będzie, a tą osobą jest Daniel Caligiuri. Doświadczony Niemiec z włoskimi korzeniami trafił na WWK Arena latem z Schalke i choć przymierzany jest do gry na skrzydle, ostatnie lata spędził w Gelsenkirchen jako prawy obrońca. I, co więcej, był na tej pozycji jednym z czołowych zawodników w zespole. Nie imponował może techniką, ale inteligencją, ustawianiem się i dynamiką już tak. Wyrobił sobie bardzo solidną markę w Niemczech i w ostateczności Herrlich będzie mógł na boku obrony korzystać z jego pomocy, a Gumny – słuchać jego wskazówek.
Kibice Augsburga mają z kolei prawo spodziewać się, że ten sezon będzie dla nich obfitował w więcej pozytywnych emocji niż poprzedni. Przede wszystkim na papierze mogą się podobać ruchy transferowe dyrektora sportowego Stefana Reutera, który pracuje w klubie od 2013 roku. Prawą flankę załatać mają Caligiuri z Gumnym, pożytecznym wzmocnieniem środka okaże się pewnie Tobias Strobl, spokój w bramce zapewni Rafał Gikiewicz mający za sobą udany sezon w Unionie Berlin, a w centrum defensywy odbudować ma się Felix Uduokhai. Z wypożyczenia do Schalke powrócił też wszechstronny Michael Gregoritsch, co oznacza że Herrlich dostał wszelkie narzędzia, by spokojnie utrzymać zespół w Bundeslidze i nie martwić się wiosną, że do osiągnięcia celu może zabraknąć kilku punktów. A sam też ma coś do udowodnienia, bo jego poprzednia przygoda z Bayerem Leverkusen nie była najlepsza.
SŁOWIAŃSKA KOLONIA
Jak już wspomnieliśmy o Gikiewiczu – to kolejny plus przenosin akurat do tego klubu. Towarzystwo rodaka w szatni ułatwi Gumnemu wejście do niej, a że "Giki" uchodzi za piłkarza niezwykle pogodnego, pozytywnego i emanującego dobrą energią, to trudno było trafić lepiej. W kadrze klubu jest też trzech Czechów (Tomas Koubek, Jan Moravek, Marek Suchy), co pozwala sądzić, że w Augsburgu wytworzy się małą słowiańska kolonia.
Urokliwe, 300-tysięczne miasto, bliskość Monachium o mniej więcej godzinę jazdy samochodem, relatywnie niewielka jak na siłę rozgrywek presja, możliwość porozmawiania po polsku z kolegą z zespołu, niewymagający rywal do gry, solidny zespół o niewygórowanych aspiracjach i przyjazna publika, która – jako jedna z niewielu w Niemczech – nie słynie z afiszowania się ze swoimi radykalnymi poglądami i agresywnego sposobu kibicowania. Jeżeli prawy obrońca chciał znaleźć spokojne miejsce do rozwoju, to trafił idealnie.
Według mediów Lech zainkasował na transferze wychowanka trzy miliony euro wraz z bonusami. Gumny nie znalazł się co prawda nawet w dziesiątce najdroższych piłkarzy w historii Augsburga (zajmie 13. miejsce równolegle z Jeffreyem Gouweleeuwem, Fredrikiem Jensenem oraz Andre Hahnem), ale to nie oznacza, że ma mu się udzielić sielska atmosfera okolicy i nikt nie będzie miał wobec niego wymagań. Wręcz przeciwnie, taki wydatek jest dla Reutera bolesny, bo w klubie bardzo uważnie oglądają każdego centa i starają się unikać pomyłek transferowych. Tego lata wydali 10 milionów, ale zarobili 9, rok temu wydali 32, ale zarobili 20, w poprzednich latach było podobnie. Na WWK Arena znają swoje miejsce w szeregu, mierzą siły na zamiary i jeśli już za wyciągniętego z o wiele słabszej ligi piłkarza wykładają taką sumę, to liczą na to, że wkrótce ta inwestycja im się zwróci.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.