{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Gabriel "Iffe" Lundberg był gwiazdą Energa Basket Ligi. Teraz trafi co CSKA Moskwa, najlepszego klubu w Europie (fot. PAP).

Miało to miejsce 15 lipca 2020 roku. Niespełna siedem miesięcy później Duńczyk zamienia Zieloną Górę na Moskwę. Mistrz Euroligi – CSKA zapłaci za niego 300 tysięcy dolarów. Rozgrywający ma zająć miejsce samego Mike’a Jamesa. W lipcu koszykarska Polska zastanawiała się, czy Lundberg będzie w stanie zastąpić świetnego w ubiegłym sezonie Ludviga Hakansona. Odpowiedź przyszła szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Lundberg wystąpił w 18 spotkaniach ligi VTB. Rzucał w nich średnio… 20,4 pkt/mecz. Poprowadził Zastal do wielkich zwycięstw nad Uniksem Kazań i CSKA Moskwa. Pół żartem, pół serio można rzec, że wielkie CSKA nie chciało ponownie spotkać Lundberga i musiało zabrać go do siebie, bo jeżeli rozgrywki zakończyłyby się w tym momencie, to Zastal i CSKA spotkałyby się ze sobą w fazie play-off.
Łukasz Koszarek: dobrze się maskujemy. Nie trenujemy, dużo gramy i wygrywamy
Wojciech Kamiński podkreślał, że trener Tabak ma świetnie rozeznanie w lidze hiszpańskiej i po raz kolejny trafił z dobrym rozgrywającym. – Fizyczność Lundberga daje przewagę nawet w lidze VTB. CSKA przy swoich kłopotach na tej pozycji zdecydował się wziąć gracza sprawdzonego i będącego w świetnej formie. To kolejny fajny sygnał dla naszej ligi, że kluby z najwyższej europejskiej półki patrzą na nas. Wszyscy zyskają na tym transferze, bo coraz lepsi zawodnicy będą chcieli przychodzić do Polski – usłyszeliśmy od trenera Legii Warszawa.
Lundberga komplementował również Artur Gronek, trener Enei Astorii Bydgoszcz i asystent Mike’a Taylora w reprezentacji Polski. – To gracz z dobrą fizycznością. Kompletny, jeżeli chodzi o możliwości czytania gry jeden na jeden. Ma dobry rzut za trzy punkty. Może grać dobry "defence". Jego fizyczność i mentalne nastawienie na pewno pomogą mu w tym, aby grać w tak trudnych ligach jak Euroliga i VTB. Uważam, że to super szansa dla niego. Życzę mu jak najlepszej kariery – zakończył Gronek.
O początkach Duńczyka w Zielonej Górze porozmawialiśmy z Arkadiuszem Miłoszewskim, który widział go od pierwszego treningu. Jak powiedział nam szkoleniowiec, nikt nie spodziewał się, że Lundberg aż tak "wystrzeli". – Zawsze przed podpisaniem jakiegokolwiek zawodnika są obawy. Nawet teraz wspominamy sobie z trenerami i przypominamy, co wtedy mówiliśmy. Może słabo rzuca? Jego pick and rolle nie są takie, jakbyśmy tego oczekiwali. Nie jest typową "jedynką". Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę – dodał Miłoszewski. Wszystkie obawy były przedwczesne. Lundbergowi wychodziło niemalże wszystko. – W trakcie sezonu "Iffe" zaskakiwał nas pozytywnie. Jego talent wybuchł w listopadowym okienku kadry, gdzie sam pokonał Litwinów. Wrócił do Zielonej Góry dużo bardziej pewny siebie. Świetna gra w reprezentacji dała mu wiele – komentował trener. Największy atut Duńczyka? – Fizyczność, bo bez niej ciężko cokolwiek zrobić w dzisiejszej koszykówce. Lundberg ma ją na wysokim poziomie. Bardzo dobrze pracował na treningach. Miał świetny kontakt z drużyną. To uśmiechnięta i niezwykle otwarta osoba. Nie jest indywidualistą i typem "one man show". Wysoko mierzy i mam nadzieję, że wysoko zajdzie – podsumował Miłoszewski.
– Kiedy taki klub jak CSKA dzwoni po ciebie, nie możesz odmówić. Oczywiście, że będę tęsknił za kolegami z zespołu. Bardzo w ostatnim czasie się zżyliśmy, wiele nas łączyło. To był najfajniejszy sezon, jaki miałem w karierze. Nie tylko na boisku, ale też poza nim. Z każdą osobą w szatni miałem dobry kontakt, nie było żadnych problemów. Zespół miał świetny charakter. Będzie mi również brakować całego sztabu szkoleniowego, który wykonał kapitalną pracę – powiedział Lundberg po meczu z Asseco Arką Gdynia.
Mistrzowie Polski stoją teraz przed bardzo trudnym zadaniem. Niedawno Zieloną Górę opuścił Marcel Ponitka, który trafił do Parmy Perm. Teraz Enea BC Zastal traci swojego lidera. Do klubu spływają dziesiątki ofert z całej Europy. Wielu koszykarzy chce trafić pod skrzydła Żana Tabaka i potem podążyć drogą Hakansona, Zyskowskiego, Thomassona, Ponitki, czy Lundberga. Chorwacki trener wypromował wielu koszykarzy, a w kolejce czekają już następni. Jednak Tabak nie jest do końca zadowolony, że z jego drużyny odchodzi kolejny zawodnik. Na konferencji prasowej po półfinałowym starciu z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wlkp., powiedział, że rozumie kwestie finansowe, ale jest mu szkoda, że rozbija się jego zespół. Zastal błyskawicznie musi znaleźć następcę Duńczyka. Okienko transferowe kończy się już 26 lutego. Wcześniej klub musi spłacić pięć zaległych banów w BAT (Basketball Arbitral Tribune).
Gabriel "Iffe" Lundberg zamieni Zieloną Górę na Moskwę. Kulisy transferu, opinie ekspertów...
Jakub Kłyszejko /
Świetny fizycznie, dobrze rzucający za trzy punkty, dynamiczny, zwinny, kreatywny i dobrze obsługujący kolegów. To tylko niektóre z wielu określeń, jakimi możemy opisać Gabriela "Iffe" Lundberga. Rozgrywający Enei BC Zastalu Zielona Góra na początku przyszłego tygodnia wylatuje do Moskwy. Najlepszy zespół w Europie zapłaci za niego 300 tysięcy dolarów. To rekordowe pieniądze w historii polskiej ligi.
Czytaj też:

Igor Milicić: we Włocławku serce zabiło mi mocniej. Teraz chcę pomóc Stali wskoczyć na wyższy poziom
Zielona Góra, trener Tabak, VTB i wielka szansa
– O transferze zadecydowała przede wszystkim osoba trenera Żana Tabaka, o którym słyszałem bardzo pozytywne opinie w środowisku. Bardzo chcę dla niego grać, ponieważ słyszałem, że coach wyciska maksimum ze swoich zawodników i potrafi ich rozwinąć. Śledziłem rozgrywki VTB i widziałem styl, w jakim gra klub. To dla mnie wielka szansa, żeby pokazać się w lidze VTB – takich słów użył Lundberg na pierwszym spotkaniu z dziennikarzami.Miało to miejsce 15 lipca 2020 roku. Niespełna siedem miesięcy później Duńczyk zamienia Zieloną Górę na Moskwę. Mistrz Euroligi – CSKA zapłaci za niego 300 tysięcy dolarów. Rozgrywający ma zająć miejsce samego Mike’a Jamesa. W lipcu koszykarska Polska zastanawiała się, czy Lundberg będzie w stanie zastąpić świetnego w ubiegłym sezonie Ludviga Hakansona. Odpowiedź przyszła szybciej niż ktokolwiek mógł się spodziewać.
Pokonał CSKA… i trafił do Moskwy
Na lipcowej konferencji padło jedno ważne zdanie, które brzmi teraz zupełnie inaczej. – Mam nadzieję, że będę częścią sukcesów tego zespołu – mówił Duńczyk. Był zdecydowanym liderem Enei BC Zastalu, największą gwiazdą Energa Basket Ligi i jednym z najlepszych koszykarzy w Europie.Lundberg wystąpił w 18 spotkaniach ligi VTB. Rzucał w nich średnio… 20,4 pkt/mecz. Poprowadził Zastal do wielkich zwycięstw nad Uniksem Kazań i CSKA Moskwa. Pół żartem, pół serio można rzec, że wielkie CSKA nie chciało ponownie spotkać Lundberga i musiało zabrać go do siebie, bo jeżeli rozgrywki zakończyłyby się w tym momencie, to Zastal i CSKA spotkałyby się ze sobą w fazie play-off.
Łukasz Koszarek: dobrze się maskujemy. Nie trenujemy, dużo gramy i wygrywamy
Największy atut Duńczyka? Fizyczność
Lundberg był wielką gwiazdą Energa Basket Ligi. Zapytaliśmy się trenerów pracujących w naszej lidze, za co najbardziej cenią duńskiego rozgrywającego. – Jest to koszykarz kompletny – mówił dla TVP SPORT.PL Przemysław Frasunkiewicz, trener Anwilu Włocławek. – Potrafi myśleć na boisku, widzi wiele i jest bardzo fizycznym graczem. Mocno ceni się zawodników atletycznych, dobrze grających na obwodzie, potrafiących dokonywać dobrych wyborów. "Iffe" ma świetny sezon. Zawsze dziwi taki transfer z Polski, ale to świetna wiadomość dla naszej ligi – podsumował szkoleniowiec.Wojciech Kamiński podkreślał, że trener Tabak ma świetnie rozeznanie w lidze hiszpańskiej i po raz kolejny trafił z dobrym rozgrywającym. – Fizyczność Lundberga daje przewagę nawet w lidze VTB. CSKA przy swoich kłopotach na tej pozycji zdecydował się wziąć gracza sprawdzonego i będącego w świetnej formie. To kolejny fajny sygnał dla naszej ligi, że kluby z najwyższej europejskiej półki patrzą na nas. Wszyscy zyskają na tym transferze, bo coraz lepsi zawodnicy będą chcieli przychodzić do Polski – usłyszeliśmy od trenera Legii Warszawa.
Lundberga komplementował również Artur Gronek, trener Enei Astorii Bydgoszcz i asystent Mike’a Taylora w reprezentacji Polski. – To gracz z dobrą fizycznością. Kompletny, jeżeli chodzi o możliwości czytania gry jeden na jeden. Ma dobry rzut za trzy punkty. Może grać dobry "defence". Jego fizyczność i mentalne nastawienie na pewno pomogą mu w tym, aby grać w tak trudnych ligach jak Euroliga i VTB. Uważam, że to super szansa dla niego. Życzę mu jak najlepszej kariery – zakończył Gronek.
Nie jest typem "one man show"
– Fantastycznie czuje się w przechodzeniu z szybkiego ataku do obrony i odwrotnie. Mówimy o grze z piłką od kosza do kosza, wykorzystując atletyzm, a także o bardzo dobrej obronie, pressingu na całym boisku i nacisku na rozgrywającym rywala – tak Lundberga charakteryzował były już asystent Tabaka Mariusz Niedbalski.O początkach Duńczyka w Zielonej Górze porozmawialiśmy z Arkadiuszem Miłoszewskim, który widział go od pierwszego treningu. Jak powiedział nam szkoleniowiec, nikt nie spodziewał się, że Lundberg aż tak "wystrzeli". – Zawsze przed podpisaniem jakiegokolwiek zawodnika są obawy. Nawet teraz wspominamy sobie z trenerami i przypominamy, co wtedy mówiliśmy. Może słabo rzuca? Jego pick and rolle nie są takie, jakbyśmy tego oczekiwali. Nie jest typową "jedynką". Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę – dodał Miłoszewski. Wszystkie obawy były przedwczesne. Lundbergowi wychodziło niemalże wszystko. – W trakcie sezonu "Iffe" zaskakiwał nas pozytywnie. Jego talent wybuchł w listopadowym okienku kadry, gdzie sam pokonał Litwinów. Wrócił do Zielonej Góry dużo bardziej pewny siebie. Świetna gra w reprezentacji dała mu wiele – komentował trener. Największy atut Duńczyka? – Fizyczność, bo bez niej ciężko cokolwiek zrobić w dzisiejszej koszykówce. Lundberg ma ją na wysokim poziomie. Bardzo dobrze pracował na treningach. Miał świetny kontakt z drużyną. To uśmiechnięta i niezwykle otwarta osoba. Nie jest indywidualistą i typem "one man show". Wysoko mierzy i mam nadzieję, że wysoko zajdzie – podsumował Miłoszewski.
Profesjonalizm Rosjan i gigantyczna suma wykupu
Cała operacja transferowa została przeprowadzona bardzo sprawnie. Klub z Moskwy zachował się bardzo fair i nie zrobił niczego za plecami Zastalu. Nie próbował "podkupić" koszykarza i załatwić pewnych rzeczy z agentami zawodnika. Najpierw skontaktował się z władzami mistrza Polski. Potem o sprawie dowiedzieli się trenerzy i rozmawiali o tym między sobą. Dopiero wtedy informacja trafiła do samego zainteresowanego. W Zielonej Górze uznano, że takich ofert się nie odrzuca. Najlepszy klub w Europie zapłaci za Duńczyka 300 tysięcy dolarów. To bardzo duże pieniądze jak na polskie warunki. Według nieoficjalnych informacji francuski Elan Bearnais Pau-Orthez wydał na gwiazdę Legii Justina Bibbinsa 100 tysięcy dolarów. W poprzednich latach polskie kluby nie otrzymywały takich pieniędzy. Najlepsi gracze opuszczali Polskę za bezcen.– Kiedy taki klub jak CSKA dzwoni po ciebie, nie możesz odmówić. Oczywiście, że będę tęsknił za kolegami z zespołu. Bardzo w ostatnim czasie się zżyliśmy, wiele nas łączyło. To był najfajniejszy sezon, jaki miałem w karierze. Nie tylko na boisku, ale też poza nim. Z każdą osobą w szatni miałem dobry kontakt, nie było żadnych problemów. Zespół miał świetny charakter. Będzie mi również brakować całego sztabu szkoleniowego, który wykonał kapitalną pracę – powiedział Lundberg po meczu z Asseco Arką Gdynia.
Mistrzowie Polski stoją teraz przed bardzo trudnym zadaniem. Niedawno Zieloną Górę opuścił Marcel Ponitka, który trafił do Parmy Perm. Teraz Enea BC Zastal traci swojego lidera. Do klubu spływają dziesiątki ofert z całej Europy. Wielu koszykarzy chce trafić pod skrzydła Żana Tabaka i potem podążyć drogą Hakansona, Zyskowskiego, Thomassona, Ponitki, czy Lundberga. Chorwacki trener wypromował wielu koszykarzy, a w kolejce czekają już następni. Jednak Tabak nie jest do końca zadowolony, że z jego drużyny odchodzi kolejny zawodnik. Na konferencji prasowej po półfinałowym starciu z Arged BM Slam Stalą Ostrów Wlkp., powiedział, że rozumie kwestie finansowe, ale jest mu szkoda, że rozbija się jego zespół. Zastal błyskawicznie musi znaleźć następcę Duńczyka. Okienko transferowe kończy się już 26 lutego. Wcześniej klub musi spłacić pięć zaległych banów w BAT (Basketball Arbitral Tribune).
Źródło: TVPSPORT.PL