Choć Brighton zdecydowanie zdominowało na wyjeździe West Bromwich Albion, przegrało z zespołem ze strefy spadkowej 0:1. W końcówce w barwach Mew zobaczyliśmy Jakuba Modera, dla którego był to debiut w Premier League.
To mógł być "polski" mecz w Premier League. Kamil Grosicki kolejny raz nie załapał się jednak nawet do kadry meczowej WBA, podobnie jak Michał Karbownik Brightonu.
Na ławce gości spotkanie rozpoczął jednak Moder i przynajmniej on pojawił się na boisku. Polski pomocnik wszedł w 84. minucie i był to jego debiut w Premier League. Ustawiony został w pomocy bliżej prawej strony boiska i choć wiele czasu nie dostał, był aktywny i widoczny.
Moder nie pomógł jednak Mewom doprowadzić do wyrównania, z którego zresztą i tak nie byłyby do końca zadowolone. WBA prowadziło co prawda od 11. minuty po trafieniu Kyle'a Bartleya, ale później na boisku rządzili goście.
W 30. minucie doprowadzili nawet do wyrównania, ale sędzia Lee Mason nie uznał trafienia Lewisa Dunka. A dokładnie uznał, ale później zmienił zdanie po zastosowaniu VAR i... była to bardzo kontrowersyjna decyzja.
Piłkarze Brighton jeszcze po meczu mieli do niego o to pretensje, ale winić powinni przede wszystkim siebie. Dość powiedzieć, że w 19. minucie Pascal Gross z rzutu karnego trafił tylko w poprzeczkę, a w 74. "jedenastkę" zmarnował Danny Welbeck, który obił słupek...