| Czytelnia VIP

Bjoerndalen i Domraczewa knują za Wielkim Murem

Ole Einar Bjoerndalen, Daria Domraczewa
Ole Einar Bjoerndalen i Daria Domraczewa mają zagwarantować dobre wyniki chińskich biathlonistów (Fot. Getty)
Aleksandra Parzonka

Mają dziewiętnaście medali igrzysk olimpijskich. Wśród nich najwięcej jest najcenniejszych. Norweg i Białorusinka stworzyli zgrany duet. Po zakończeniu sportowej kariery swoje królestwo próbują przenieść na chińskie terytorium.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Zadrapanie mózgu". Wysoka cena niezłomnej olimpijki

Czytaj też

Alexi Pappas (fot. Getty Images)

"Zadrapanie mózgu". Wysoka cena niezłomnej olimpijki

Ole Einar Bjoerndalen i Daria Domraczewa to nadal połączenie idealne. Spotkali się na igrzyskach w Vancouver. To były jego czwarte, ona – dopiero debiutowała. Różnica wieku i pochodzenia nie przeszkodziła im w udanym związku. Oboje kochali bowiem biathlon.

Rozstali się z nim wspólnie po sezonie 2017/18. On, będąc u kresu możliwości, ona – blisko powrotu na szczyt. Razem wystąpili też w ostatnim wyścigu. Pożegnaniem z karierami były pokazowe zawody par mieszanych w grudniu 2018 roku na stadionie piłkarskim w Gelsenkirchen. Mieli osiąść w Mińsku i trochę odpocząć od biathlonu. Długo jednak nie wytrzymali. Po niespełna roku przyjęli ofertę szkolenia chińskiej kadry. Teraz chcą zaistnieć na igrzyskach w odmienionych rolach.

"Zadrapanie mózgu". Wysoka cena niezłomnej olimpijki

Czytaj też

Alexi Pappas (fot. Getty Images)

"Zadrapanie mózgu". Wysoka cena niezłomnej olimpijki

Ole Einar Bjoerndalen, Daria Domraczewa
Bjoerndalen i Domraczewa to wybitni biathloniści (Fot. Getty)

Kierunek Pekin 2022


Chińczycy w tym środowisku są obecni już dość długo. W walce o najwyższe trofea jednak się nie liczą. Najlepszy czas mieli na początku XXI wieku. Wówczas pokazały się panie. Postęp zasygnalizowała w 2000 roku Shumei Yu. W mistrzostwach świata w Oslo została srebrną medalistką w biegu indywidualnym. Nieźle zaczęła radzić sobie też Xianying Liu. Ona z kolei wywalczyła srebro w biegu pościgowym, ale pięć lat później w Hochfilzen. Ribo Sun przywiozła z Austrii również srebrny medal (bieg indywidualny). Druga pozycja to także najlepszy wynik chińskiego biathlonisty. Chengye Zhang zajął ją w 2005 roku w Pucharze Świata w Anterselvie. Medalistami drużynowo nie byli jednak nigdy. Kolejne lata i złe decyzje (m.in. odejście trenera Klausa Sieberta oraz zmniejszenie nakładów na tę dyscyplinę) sprawiały, że coraz bardziej tracili kontakt ze światową czołówką.

W dorobku sportowców z Państwa Środka nie ma medali olimpijskich w biathlonie. Pekin 2022 ma być jednak szczególny. Dotyczy to nie tylko świetnej organizacji, ale też sukcesów gospodarzy. Pomóc w tym mają eksperci. Z kadrą podjęli najpierw współpracę Tobias Torgersen (były biathlonista norweski) oraz Jean Pierre Amat (francuski specjalista od strzelania). Następnie wsparcie potwierdził duet mistrzów. Bjoerndalen jako trener męskiej, a Domraczewa – żeńskiej reprezentacji. "Mamy ogromną motywację, aby udzielać najlepszych rad sportowcom, ekipie i każdemu, kto z nami współpracuje na drodze do osiągnięcia dobrego wyniku". – napisał utytułowany sportowiec na Instagramie tuż po ogłoszeniu decyzji – "Chcemy zbudować profesjonalny zespół" – dodał.

Ole Einar Bjoerndalen Chiny
Tak Ole Einar Bjoerndalen podzielił się informacją o rozpoczęciu współpracy z Chińczykami (Fot. Instagram)
Walka stulecia? 50 lat temu Frazier wykoleił "Największego"

Czytaj też

Muhammad Ali i Joe Frazier (fot. Getty Images)

Walka stulecia? 50 lat temu Frazier wykoleił "Największego"

Nieplanowane przeszkody


Debiutancki sezon w trenerskich rolach dał przeciętne wyniki. Mężczyźni Bjoerndalena zakończyli go na 23., a kobiety Domraczewej – na 17. miejscu. Te pozycje to mniej więcej połowa stawki w zestawieniach Pucharu Narodów. Lepiej wyglądały występy pań. Punkty wywalczyły trzy – Jalin Tang, Yuanmeng Chu i Fanqi Meng. Najlepszą lokatę, bo 16., zajął w sprincie w Novym Mescie – Fangming Cheng. Pandemia pozmieniała jednak założenia. W lutym ubiegłego roku po mistrzostwach świata w Anterselvie chińscy biathloniści mieli problem z powrotem do kraju. W tej imprezie prawdopodobnie by się nie pojawili, gdyby nie to, że przebywali w Europie już od października. Następnie utrudniony był kontakt z trenerami – Dołączyliśmy do zespołu bardzo późno – przyznał Bjoerndalen w rozmowie z olympicchannel.com. Chińczycy proponowali mu kontrolowanie przygotowań przez internet. On na to się jednak nie zgodził. – W piątek wylatuję i przez Wiedeń w sobotę dotrę do Chin – oznajmił w maju przed kamerą norweskiej telewizji TV2. Swoją determinację w dotarciu do Azji tłumaczył dobrem zespołu. – Dla zawodników obecność trenera na miejscu jest bardzo ważna. Taką mają filozofię. Bezpośredni kontakt ograniczały jednak surowe obostrzenia. – Był czas, że zawodnicy nie mogli wychodzić, a szkolenia były w sali –zdradzał.

Zmian na lepsze nie przyniósł początek tego roku. Planowana na przełom lutego i marca próba przedolimpijska nie doszła do skutku. Potem rządowy zakaz wyjazdu do Europy mieli biathloniści. Na nic zdały się prośby szkoleniowców o zmianę tej decyzji. Na opuszczenie kraju nie pozwolono nawet pojedynczym sportowcom. W lutym bez udziału Chińczyków rozegrano mistrzostwa świata w Pokljuce. Brak międzynarodowych startów to strata w przygotowaniach. Trener stara się chociaż częściowo ją zmniejszyć – Dzięki nagraniom możemy przyjrzeć się biegom w Europie. Obserwowanie wysokiego poziomu jazdy oraz śledzenie rezultatów daje pewną motywację – wyjaśnia. – Próbujemy znajdować ciekawe szkolenia i organizować konkursy testowe. To Chińczykom musi wystarczyć. Zyskać mogą dzięki determinacji, która nigdy nie była im obca. – Do naszej pracy należy znalezienie w tym wszystkim równowagi. Więcej nie zawsze znaczy lepiej. Musimy być sprytni i robić małe kroki. To najszybsza droga na szczyt – przekonuje Norweg.

Walka stulecia? 50 lat temu Frazier wykoleił "Największego"

Czytaj też

Muhammad Ali i Joe Frazier (fot. Getty Images)

Walka stulecia? 50 lat temu Frazier wykoleił "Największego"

Ole Einar Bjoerndalen Chiny
Ole Einar Bjoerndalen podczas treningów w Chinach (Fot. Instagram)

Ogień i lód


Złota para mimo trudności narzuca filozofię treningu. Szukanie talentów i odpowiednie pokierowanie ich rozwojem to kluczowe zadania. Dużą wagę mistrzowie przykładają zwłaszcza do poprawy poziomu treningów technicznych i wytrzymałościowych. Biathlonowa rywalizacja łączy przecież narciarstwo biegowe i strzelectwo. To odmienne umiejętności. – Trzeba mieć ogień, a potem być zimnym jak lód na strzelnicy. Ta kombinacja jest najbardziej wskazana – powtarzała Domraczewa w wywiadzie dla portalu olypicchannel.com. O sukcesie decyduje więc odpowiedni trening mentalny. – Należy "przełącznik" we właściwym czasie włączyć i wyłączyć – uzupełniła Białorusinka – Tylko wtedy, gdy lepiej zrozumiesz siebie, dowiesz się jak pracować w biathlonie, a najważniejsze – jak operować tym "przełącznikiem". To zadanie umysłowe, z którym muszą poradzić sobie młodzi biathloniści.

Bjoerndalen i Domraczewa tęsknią za startami w Pucharze Świata. – Kiedy bierzesz udział w wyścigu jesteś w swojej "bańce" – przekonuje Norweg. – Jest tak wiele interesujących myśli, tak wiele zmian w głowie. Praca w roli szkoleniowca wygląda zupełnie inaczej. – Masz przemyślenia jak osiągnąć sukces, ale widzisz, że nie wszystkie się przydają. Współpraca uczy stale czegoś nowego. Z kadrami przez pewien czas przebywali w Europie. Nie był to jednak wystarczający okres, który pozwoliłby sportowcom "zasmakować" rywalizacji. Teraz podczas codziennych treningów starają się zrozumieć i jeszcze lepiej poznać zespoły. Jednocześnie zmieniając ich nastawienia. – Chcemy wprowadzić europejski dowód tożsamości do chińskiego systemu – zdradza Norweg. Czy jest to jednak możliwe w kraju o zupełnie innej kulturze? Większość sportowców to przecież także członkowie armii. A w związku z tym mają pewne państwowe zobowiązania.

Ole Einar Bjoerndalen Chiny, Bjoerndalen biathlon
Bjoerndalen to legenda biathlonu (Fot. Getty)
55 lat w piłce. Rozmowa z tatą Macieja Sadloka

Czytaj też

Andrzej Sadlok i Maciej Sadlok (fot. PAP / archiwum prywatne)

55 lat w piłce. Rozmowa z tatą Macieja Sadloka

Czy Chiny są gotowe na sukces?


Tory przeszkód sprawiają, że przygotowania są nietypowe. – Trenujemy bardzo ciężko. Tak ciężko jak tylko potrafimy – zapewnia główny trener – W ośrodkach szkoleniowych prawie wszystko jest takie samo jak w Europie. Stworzenie "europejskich" warunków zamiast bezpośredniego starcia z rywalami nie zmienia planów Bjoerndalena. – Zdobycie medali byłoby wspaniałe. Satysfakcję przyniesie mu już jednak sam rozwój zawodników.

Forma Chińczyków tuż przed igrzyskami nie będzie do końca znana europejskiej czołówce. – Biathloniści będą mieli tylko zawody w grudniu 2021 i styczniu 2022, aby zdobyć punkty niezbędne do zakwalifikowania się do igrzysk – poinformował Bjoerndalen na portalu Fondo Italia. Pomimo rygorystycznych ograniczeń zawodników ze wschodniej Azji nie wolno skreślać. Za nimi przemawia profesjonalizm szkoleniowców.

Do startów przygotowuje się zaś młode pokolenie, które z pewnością na igrzyskach będzie chciało zaistnieć. Dużą nadzieją jest Fanqi Meng. To mistrzyni świata juniorów w biegu indywidualnym z 2019 roku. Wywalczyła tytuł dla Chin po dziesięcioletniej przerwie. I chociaż biegowo jeszcze trochę jej do najlepszych brakowało, to imponowała znakomitą formą strzelecką. Już tamten sukces zawdzięczała europejskiemu sztabowi. Kluczowe było to, że trener zakłada narty i razem z nią przemierza kolejne odcinki trasy. Do tego typu zajęć nie była przyzwyczajona. Przy takim wsparciu wejście kadry na nowy poziom jest możliwe.

Każdy sportowiec ma swoją drogę do osiągnięcia najlepszych wyników. My też taką drogę przebyliśmy. Dlatego wiemy jak krok po kroku dojść do celu – zapewnia Domraczewa. W biathlonie jest jeszcze nieprzewidywalność. Na porażkę mogą być skazani nawet najsilniejsi. Odrobinę szczęścia mogą mieć ci, na których nikt nie stawiał. Czy misja mistrzom się uda? Przekonamy się za niespełna 11 miesięcy w Pekinie. Oczywiście, jeżeli na drodze nie pojawią się kolejne przeszkody…

55 lat w piłce. Rozmowa z tatą Macieja Sadloka

Czytaj też

Andrzej Sadlok i Maciej Sadlok (fot. PAP / archiwum prywatne)

55 lat w piłce. Rozmowa z tatą Macieja Sadloka

Najnowsze
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
nowe
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
| Piłka nożna 
Argentyńczycy świętujący zdobycie mistrzostwa świata (fot. Getty Images)
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec widzi postęp w grze (Fot. Getty Images)
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Szymon Marciniak i Bartosz Frankowski to jedyni sędziowie, którzy w 28. kolejce Ekstraklasy będą pracowali jako sędziowie główni i jako sędziowie VAR. (fot. Getty Images)
polecamy
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
Daniel Bewley przed Bartoszem Zmarzlikiem. Czy tak samo Betard Sparta Wrocław w końcu dojedzie do ligowej mety przed Orlen Oil Motorem Lublin? (fot. Getty)
polecamy
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
| Motorowe / Żużel 
Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań
Piłkarze Lecha Poznań (fot. Getty Images)
Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
"Użył prostych, ale dosadnych słów". Tak Beenhakker napisał historię polskiej kadry
Leo Beenhakker (fot. Getty Images)
tylko u nas
"Użył prostych, ale dosadnych słów". Tak Beenhakker napisał historię polskiej kadry
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?
Raków Częstochowa po 28. kolejce na pewno pozostanie liderem PKO BP Ekstraklasy
Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Do góry