Na mistrzostwo kraju piłkarze Lwów z Lizbony czekali dziewiętnaście lat. Sporting Clube de Portugal zakończył oczekiwanie tysięcy fanów. Prowadzili w tabeli rozgrywek od szóstej kolejki i już pewne jest, że go nie oddadzą. Trofeum odebrali już w nocy, a mają wciąż szansę na zakończenie sezonu 2020/21 bez porażki.
Tytuł dało biało-zielonej drużynie zwycięstwo 1:0 nad Boavistą, równie dawnym mistrzem z roku 2001, który teraz wciąż broni się przed spadkiem z Primeira. Liga portugalska doczekała się przełamania duopolu, jaki od sezonu 2002/03 zaprowadziły Porto oraz Benfica, dzieląc między siebie tytuły naprzemiennie. Fani SCP nie wracają już pamięcią do wyczynu Mario Jardela i jego 42 goli w sezonie. Laszlo Boloni nie jest już ostatnim trenerem, który wygrywał dla klubu z Alvalade mistrzostwo. Odnowiony na Euro 2004 stadion wreszcie mógł ugościć fetę mistrzowską, w której niektórzy dali się ponieść emocjom.
Sporting title celebrations marred as fans clash with riot police https://t.co/GBeHxnqvGb pic.twitter.com/0wPBlDOcC5
— Reuters (@Reuters) May 12, 2021
SOMOS CAMPEÕES!!! ����#EUSOUCAMPEÃO pic.twitter.com/KsWMrGvPzs
— Sporting Clube de Portugal �� (@Sporting_CP) May 11, 2021
Sporting president Bruno de Carvalho answered the players with a(nother) Facebook post, lamenting his players as "spoiled kids" and suspending all of the 18 players that shared the critical post about him.
— Jan Fredrik Hagen (@PortuBall) April 6, 2018
The post has now been deleted. What have you done, Bruno!? pic.twitter.com/HYYiTxIfGC
Klubowi ewidentnie zależało na dostarczeniu do drużyny wielu młodych zawodników z potencjałem, ale przede wszystkim na przerwaniu haniebnej dla siebie serii sezonów bez mistrzostwa. Jak na klub, który w swoich szeregach gościł Paulo Sousę, Naniego, Ruiego Patricio, Williama Carvalho, Adriena Silvę, Cedrika Soaresa, Marcosa Rojo, Islama Slimaniego, Maniche’a, Joao Moutinho, Miguela Veloso, Ricardo Pereirę, Simao, Ricardo Sa Pinto, Nuno Valente, ale przede wszystkim – Cristiano Ronaldo, którego imię nosi akademia Sportingu... było to zbyt dużo.
Teraz nie mówi się już o jednym człowieku, który ciągnie cały zespół. To nie jest już drużyna, która stała się przystania dla zmęczonych lub średnich piłkarzy. Owszem, Bruno Fernandes doczekał się następcy, jakim jest Pedro "Pote" Goncalves. Natomiast w ślad za zdobywcą 18 bramek w tym sezonie idą też inni. "Dziećmi Amorima" są:
– obrońcy Nuno Mendes, Goncalo Inacio, Eduardo Quaresma, Tiago Ferreira czy Rodrigo Rego,
– napastnik Tiago Tomas, Andre Goncalves, Joelson Fernandes,
– pomocnicy Joao Daniel, Dario Essugo (najmłodszy z całego towarzystwa, rocznik 2005). Młode towarzystwo reprezentuje też niebędący już nastolatkiem Daniel Braganca z rocznika 1999.
Doświadczoną część drużyny stanowi z kolei chociażby Joao Mario, który po powrocie z przygód we Włoszech oraz Rosji stał się na nowo ważną postacią w drużynie, obok drugiego środkowego pomocnika, jakim jest Joao Palhinha. To on dopełnia dziś tę doświadczoną część drużyny, czyli bramkarza Antonio Adana czy kapitana Sebastiana Coatesa.
Amorim, za którego zapłacono większe pieniądze niż Real Madryt wyłożył za Jose Mourinho Interowi, rzeczywiście dał się w sobie zakochać kibicom Sportingu. Postawił na nowoczesną taktykę, grę z dużą dozą wyrachowania. Jego płynne przejścia między systemem 1-5-2-3 a 1-3-4-3 dały Lwom równowagę w grze. Wielokrotnie też dawali zawodnicy z Alvalade wyszarpywali zwycięstwa lub remisy w ostatnich minutach. Tak było chociażby w starciach z Gil Vicente (2:1 po dwóch golach Coatesa, z czego jeden padł w 90. minucie), a także Belenenses, gdzie SCP było najbliżej do porażki (na 2:2 wyrównał w 96. minucie Jovane Cabral). Miłym obrazkiem mogła być chociażby pomeczowa konferencja prasowa, w trakcie której odpowiadał na pytania otoczony swoim sztabem szkoleniowym.
Rúben Amorim gives his press conference flanked by his entire coaching team. pic.twitter.com/OUwgCZlEqS
— Tom Kundert (@PortuGoal1) May 11, 2021
Ostatnim takim rokiem przełamań był bodajże 2017. Spartak zostawał mistrzem 🇷🇺 po 16 latach, Monaco - mistrzem 🇫🇷 po 17 latach, a Feyenoord - mistrzem 🇳🇱 po 18 latach.
— Rafał Majchrzak (@RMnaTT) May 11, 2021
Sporting CP czekał na tytuł w 🇵🇹 od 2002 roku. Dziś zakończył 19-letnią posuchę. WRESZCIE. pic.twitter.com/STAim5zihY