| Motorowe

24h Le Mans: Alex Brundle w polskim zespole Inter Europol Competition. Oto jeden z rywali teamu Roberta Kubicy

Alex Brundle Martin Brundle Robert Kubica Inter Europol Competition
Martin Brundle w rozmowie z synem, Aleksem (LG). 31-letni syn byłego kierowcy F1 będzie rywalizował z Robertem Kubicą w 24h Le Mans 2021 (fot. Getty)

Kierowcy wyścigowy i komentator jednocześnie? W rodzinie Brundle’ów jest to obrazek codzienny, począwszy od roku 1997. Martin był kierowcą Formuły 1, jeździł u boku Senny i Schumachera, wygrywał 24-godzinny wyścig w Le Mans. Jego syn, Alex poszedł w ślady ojca. Tak jak on, ściga się w bolidach i sportscarach. A poza tym, także zasiadł przed mikrofonem i relacjonuje wyścigi. – Nie ucieknę od porównań do ojca. Mówią, że nawet nasze głosy brzmią podobnie – mówi TVPSPORT.PL brytyjski kierowca z zespołu Inter Europol Competition.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
"Kubica w naszym zespole? On chadza własnymi ścieżkami"

Czytaj też

Inter Europol Competition jest pierwszym polskim zespołem w World Endurance Championship. Jednym z jego kierowców, a także prezesem i szefem jest Jakub Śmiechowski (fot. Getty/materiały prasowe)

"Kubica w naszym zespole? On chadza własnymi ścieżkami"

Rafał Majchrzak, TVPSPORT.PL: – Wojciech Śmiechowski, właściciel zespołu, powiedział o tobie, że jesteś pracowity, koleżeński, precyzyjny, ale jednocześnie bezpośredni. I że masz poczucie humoru, lecz zarazem nie jesteś gwiazdorem. Niezłe resume…
Alex Brundle: – Miło, że mówi o mnie w ten sposób. Dobrze, że w zespole są takie odczucia. Ważne jest w zespole wyścigowym, aby każdy miał w sobie pokorę. Koniec końców, jesteśmy częścią wielkiej machinerii. Poza tym… z marketingowego punktu widzenia, warto być otwartym dla ludzi. Nigdy nie rozumiałem, dlaczego bycie profesjonalnym kierowcą wyścigowym sprawia, że powinno się traktować innych z wyniosłością. To tylko praca, którą wykonuję. W zespole mamy podobne podejście, pracujemy z pokorą.

– Zawsze pytam rozmówców o to, jakie pytania są dla nich najbardziej męczące. Zbyt dużo nasłuchałeś się już w rozmowach na temat ojca porównań do niego?
– Od najmłodszych lat to słyszę. I powiem ci, że trudno jest odpowiadać na tego typu pytania. Operujemy w zupełnie innym świecie. Mój tata ścigał się w latach 80. oraz 90. XX wieku. Wystarczył jeden dobry wyścig w danym samochodzie i ktoś zadzwonił z propozycją jazdy w kolejnym, mobilność była znacznie większa. Teraz mamy przesyt kierowców, a jednocześnie niedobór samochodów. To zmienia postać rzeczy. Kierowcy rzeczywiście ze sobą walczą, rywalizują o miejsca w danej serii. Trwa walka nie tylko na torze. Długo mi zajęło, by rzeczywiście to zrozumieć. Ciężko jest nas porównać – mnie oraz ojca. Dla ludzi spoza świata motorsportu jest to również ciężkie do wytłumaczenia. Ale kiedy słyszę porównania z nim, to tylko mogę być dumny. Mówimy o jednym z najlepszych brytyjskich kierowców wyścigowych.



– Głównie porównują was ostatnio od strony komentarza wyścigowego. Poszedłeś także tutaj w jego ślady. Czytałem mnóstwo wpisów chwalących cię, niektórzy nawet mówili, że brzmisz jak Martin, ale po wciągnięciu helu, z nieco wyższym tonem głosu…
– Najlepsze jest to, co zauważył niedawno Alex Jacques (główny komentator Formuły 1 w Channel 4, obecny też na antenie Sky Sports przy okazji wyścigów Formuły 2 i Formuły 3 – przyp. red.). Kiedy siedziałbym obok ciebie, to nie zauważyłbyś podobieństwa. Ale już przed mikrofonem, czujesz, jakby relacjonował to mój tata. Jestem młodszy, rzeczywiście czasem zdarza się osiągnąć wyższe rejestry, jeśli chodzi o emisję głosu. Wielu ludzi uważa Martina za autorytet, jednego z najlepszych ekspertów telewizyjnych w historii tego sportu. Na pewno nie staram się naśladować go, używać jego fraz. Nie starać się być moim ojcem. To jest moja natura, po prostu porozumiewamy się w podobny sposób.



– Trochę już osiągnąłeś w LMP2. Na podium w 24 Hours of Le Mans stałeś dwukrotnie. Wygrywałeś wyścigi w World Endurance Championship. W 2016 roku wywalczyłeś mistrzostwo European Le Mans Series. Trudno się dziwić, że widziano cię jako wzmocnienie obecnego zespołu…
– W tym roku jadę dziesiąty sezon w wyścigach endurance, zaczynałem w 2012 roku od Greaves Motorsport, mając 22 lata. Gdy spojrzysz na moją karierę, zobaczysz naprawdę dobre wyniki. Wracam zresztą pamięcią do OAK Racing, z którym właśnie byłem na drugim miejscu w LMP2 w Le Mans w 2013 roku. Później byłem w United Autosports i właśnie udało się wywalczyć tytuł w ELMS. Tak samo była z zespołem Jota – kolejne podium w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. To są zespoły, które osiągały sukcesy. To jest dla mnie ważne, że byłem tego częścią.

Lubię dzielić się moim doświadczeniem z teamem, do którego akurat dołączam. Inter Europol Competition to młody zespół, dopiero trzeci raz wystartuje na Circuit de la Sarthe. Natomiast oprócz mnie, mamy oczywiście wsparcie Rengera van der Zande, który ściga się w endurance od lat. Nasz inżynier, Rafał Pokora również posiada wiedzę i doświadczenie. Kuba Śmiechowski dopełnia to talentem za kierownicą. Mamy zasoby ludzkie, które przynoszą nam progres.

"Kubica w naszym zespole? On chadza własnymi ścieżkami"

Czytaj też

Inter Europol Competition jest pierwszym polskim zespołem w World Endurance Championship. Jednym z jego kierowców, a także prezesem i szefem jest Jakub Śmiechowski (fot. Getty/materiały prasowe)

"Kubica w naszym zespole? On chadza własnymi ścieżkami"

Jak zostać mechanikiem w F1? Ile zarobię za zmianę koła?
Jak zostać mechanikiem w F1? (fot. Getty Images)
Jak zostać mechanikiem w F1? Ile zarobię za zmianę koła?

Verstappen na dłużej w Red Bullu. Kiedy wygasają umowy kierowców?

Czytaj też

Max Verstappen, Lewis Hamilton... jak wygląda sytuacja kontraktowa kierowców F1? (fot. Getty)

Verstappen na dłużej w Red Bullu. Kiedy wygasają umowy kierowców?

– Co w ogóle sprawia, że ktoś z utytułowanego United Autosports, zespołu powiązanego z McLarenem znajduje sie nagle w Polsce? Inter Europol Competition jest ciągle zespołem naprawdę zbyt mało rozpoznawalnym…
– Z United Autosports zdobywaliśmy mistrzostwo ELMS, byliśmy wicemistrzami serii w 2020 roku. Kiedy zespół odnosi sukces na początku, zaczyna się ustawiać do niego kolejka kandydatów. Stajesz się ofiarą własnego sukcesu. Zespół widzi, że są tacy, którzy nawet będą płacili za jazdę danym bolidem, więc skupia się na tym, by maksymalizować korzyści finansowe. Nie było tak w moim przypadku, od razu dodam, żebym został dobrze zrozumiany. Nie ukrywajmy jednak, że w motorsporcie jest ogromna finansowa presja.

A ja chciałem wnieść coś pozytywnego, podzielić się doświadczeniem z mniejszym, młodszym zespołem. Sascha Fassbender, menedżer naszego teamu, a także Kuba i Wojciech Śmiechowscy byli i są bardzo mocno nastawieni na sukces. W tej chwili skład zespołu wygląda na mocny, zespół inżynierów również prezentuje się dobrze. Właściwie to nazwałbym to efektem Moneyball. Zamiast spoglądać na ogólny stan rzeczy i myśleć oraz podejmować życzeniowo, patrzysz na to, czego potrzebujesz, żeby spisywać się dobrze, także w tym sporcie. Inter Europol Competition ma takie nastawienie. Dlatego właśnie, że dostrzegłem taki potencjał na rozwój.

– W pierwszych trzech rundach World Endurance Championship w tym sezonie zajmowaliście dwa razy piąte, a raz czwarte miejsce. Czyżby zbliżało się podium w klasie właśnie w Le Mans? Oczywiście, mówimy o zespole, który był do tej pory na mecie tego wyścigu za każdym razem, ale też na pewno z gorszym samochodem i z wynikiem odbiegającym od rzeczywistości…
– Zacząłbym od tego, że wywalczone piąte miejsce w pierwszej rundzie w Spa przyjęliśmy inaczej niż to zajęte podczas drugiego wyścigu w Portimao. To nie były takie same wyścigi. W Belgii pomogły nam problemy techniczne innych zespołów. Nam się poszczęściło, ale też uzyskaliśmy dobry wynik. W Portugalii takie problemy w lepszych samochodach dałyby nam może miejsce na podium, byliśmy zdecydowanie szybsi i czuliśmy poprawę.

Trzecia runda na Monzy dała nadzieję po raz kolejny, ale nieco zawiodła nasza strategia. Ale ważne jest to, że wysyłamy akces. Walczymy o wysokie pozycje, ponieważ staliśmy się konkurencyjni. Mamy coraz lepsze tempo, samochód się nie psuje, poprawiamy cały czas pit-stopy, aby tracić na nich jak najmniej. Teraz musimy dalej pracować. Zespół rzeczywiście zaczął wierzyć, że może osiągać dobre wyniki. Zmieniło się nastawienie, jest wiara w zwycięstwa i wizyty na podium – i taką różnicę w mentalności od strony pozytywnej dostrzegam.

– Co uważasz za waszą największą siłę względem rywali?
– Jesteśmy w świetnej pozycji, bo… tak naprawdę nikt nie się po nas teraz nie spodziewa. Chociaż mnie uczono, że nie wolno nikogo lekceważyć. Jeśli ludzie cię nie doceniają, to już masz przewagę. Od strony strategii, to jest nasza zaleta. Ludzie w zespole dadzą z siebie wszystko, abyśmy osiągnęli jak najlepszy wynik. Czasem w wielkich zespołach wspieranych przez ogromne koncerny zwycięstwa zostają zaprzepaszczone przez błędy. Zdarzają się przecież nawet sytuacje, że potrafią przywozić nieodpowiednie przełożenia w skrzyni biegów. Potrafią nawalić przy – wydawałoby się – prostej rzeczy. W naszym zespole nie zdarzył się podstawowy błąd. To pokazuje, jak skupiają się na detalach. To da nam przewagę i dzięki temu będziemy zyskiwać.

– To będzie twój ósmy występ w 24 Hours of Le Mans. Co w poprzednich latach było dla ciebie największą trudnością? A co poprawiłeś przez lata?
– Na pewno poprawiłem się w kwestii zarządzania czasem i energią.

Verstappen na dłużej w Red Bullu. Kiedy wygasają umowy kierowców?

Czytaj też

Max Verstappen, Lewis Hamilton... jak wygląda sytuacja kontraktowa kierowców F1? (fot. Getty)

Verstappen na dłużej w Red Bullu. Kiedy wygasają umowy kierowców?

Kubica: wybrałem serię, w której jest mniejsza szansa przekładania wyścigów
Robert Kubica (fot. Getty)
Kubica: wybrałem serię, w której jest mniejsza szansa przekładania wyścigów

– Na logikę, dość istotne, kiedy mówimy o wyścigu, który trwa cały dzień…
– Wiadomo, trzeba być do końca w pełni sił. Kiedy jesteś młody, roznosi cię energia, wszędzie jest ciebie pełno. Przeżywasz wszystko całym sobą, martwisz się o rezultat, a także występ swoich kolegów, jak spisze się samochód. Kiedy nabywasz doświadczenia, widzisz, jak może rozegrać się wyścig. Umiejętnie zarządzasz swoimi siłami, wszystko po to, by na metę przyjechać tak samo silny. Muszę być gotowy w każdej chwili na to, by walczyć o pozycję na torze. Dlatego muszę być w dobrej dyspozycji. Muszę też zaakceptować presję, jaka wiąże się ze ściganiem. A dojrzałość pozwala mi też dostrzec, gdzie mogę jeszcze zyskiwać przewagę.

– Muszę oczywiście zapytać o waszego rywala, WRT i Roberta Kubicę. Belgowie wystawią dwie załogi w wyścigu w Le Mans. Polak znajdzie się w tej drugiej, wraz z kolegami z European Le Mans Series – Ye Yifeiem oraz Louisem Deletrazem, który był twoim kolegą z zespołu w Portimao. Jak sądzisz, to będzie jedna z ekip, z którą powalczycie bezpośrednio?
– Na pewno tak, Audi wspiera WRT, a to zawsze jest ogromna przewaga. Niemiecki koncern odnosił już sukcesy w wyścigach prototypów, to bardzo mocno pomaga. Znają się przecież także od lat i współpracowali w wyścigach serii GT. WRT i Inter Europol Competition działają na innych zasadach. Fabryczne wsparcie ze strony Audi pomaga WRT, podczas gdy my jesteśmy prywatnym zespołem, który zaczynał od startów w LMP3, a następnie postawił na starty w LMP2. Stopniowo budował zasoby. Gdy porównasz oba teamy, to teoretycznie przewaga jest po ich stronie. Ale my w tej walce będziemy uczestniczyć.

– Robert przeżył rozczarowanie w Rolex 24 at Daytona. Drugie pole startowe w klasie LMP2, a tymczasem High Class Racing odpadł po zaledwie 55 okrążeniach. To będzie dla niego kolejne wyzwanie w karierze i debiut w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Jak sądzisz, jak może się spisać?
– To jego pierwszy start? Nawet nie wiedziałem. Przede wszystkim, trzeba jego zapytać o samopoczucie i przygotowania. Natomiast nikt nie podważa jego talentu, który jest ogromny. Wiadomo, ten wyścig jest bardzo wymagający pod względem fizycznym, a także jeśli chodzi o zmieniające się warunki. Dla debiutantów jest to trudny wyścig, ale też tor w Le Mans był kiedyś zdecydowanie bardziej niebezpieczny – stał się torem na poziomie Formuły 1. Im częściej startujesz tutaj, tym więcej jesteś w stanie się nauczyć. Czas pokaże, jak poradzi sobie Robert. Niektórzy dobrze radzą sobie od samego początku, a inni potrzebują czasu.

Rdest wraca na tor. "Covid mnie zmęczył, ucierpiała wytrzymałość"
Gosia Rdest (fot. Facebook)
Rdest wraca na tor. "Covid mnie zmęczył, ucierpiała wytrzymałość"

Zobacz też
Retro TVP Sport – Ayrton Senna
Ayrton  Senna

Retro TVP Sport – Ayrton Senna

| Retro 
2800 km bez tankowania? Polski rekordzista zdradza, jak obniżyć spalanie
2800 km bez tankowania? Polski rekordzista zdradza, jak obniżyć spalanie (fot. Getty)

2800 km bez tankowania? Polski rekordzista zdradza, jak obniżyć spalanie

| Motorowe 
Nowa rola legendy sportu. Takiego zadania jeszcze nie miał!
Roger Federer i Carlos Alcaraz (fot. Getty).

Nowa rola legendy sportu. Takiego zadania jeszcze nie miał!

| Motorowe 
Eksplozja w samochodzie Kubicy. Dramatyczny trening na Imoli
Samochód Roberta Kubicy (fot. Getty Images)

Eksplozja w samochodzie Kubicy. Dramatyczny trening na Imoli

| Motorowe 
Niewiarygodny wyczyn Polaka. Pobił Rekord Guinnessa!
Miko Marczyk pobił Rekord Guinnessa (fot. mat. organizatora).

Niewiarygodny wyczyn Polaka. Pobił Rekord Guinnessa!

| Motorowe 
Polecane
Najnowsze
Barcelona poluje na gwiazdę! Negocjacje rozpoczęte
Barcelona poluje na gwiazdę! Negocjacje rozpoczęte
| Piłka nożna / Hiszpania 
Marcus Rashford i Rasmus Hojlund (fot. Getty)
Nietypowy hat-trick. Chelsea z szansą na przejście do historii
Enzo Maresca (w środku, w kurtce) prowadzi młody zespół Chelsea do sukcesów (fot. Getty Images)
Nietypowy hat-trick. Chelsea z szansą na przejście do historii
Jakub Kazula
Jakub Kazula
We Wrocławiu rozegrają najważniejszy mecz. Pierwszy raz w historii
Isco i Antony rozgrywają kapitalny sezon (fot. Getty).
polecamy
We Wrocławiu rozegrają najważniejszy mecz. Pierwszy raz w historii
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Baraże o Ekstraklasę. Trójkąt Bermudzki polskiego futbolu
Jedną z największych barażowych sensacji sprawiła
Baraże o Ekstraklasę. Trójkąt Bermudzki polskiego futbolu
Frank Dzieniecki
Frank Dzieniecki
Raków zdradził plany. Przed sezonem rozegra pięć sparingów
Ivi Lopez (fot. Getty Images)
Raków zdradził plany. Przed sezonem rozegra pięć sparingów
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarze strajkują! Nie dostali pieniędzy od lutego!
Szymon Kiebzak (fot. GKS Jastrzębie)
Piłkarze strajkują! Nie dostali pieniędzy od lutego!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Skoki do wody, ME: wieża skoki synchroniczne kobiet [ZAPIS]
Skoki do wody, mistrzostwa Europy: wieża skoki synchroniczne kobiet. Transmisja online na żywo w TVP Sport (28.05.2025)
Skoki do wody, ME: wieża skoki synchroniczne kobiet [ZAPIS]
| Pływanie 
Do góry