28 paź 2021 | Skoki

Nie Harrachov, to... Zakopane? "Będziemy lobbować za projektem mamuta w Polsce"

Kamil Stoch, mamut w Polsce, skocznia mamucia w Polsce — Loty narciarskie w Zakopanem? Kamil Stoch może tego nie doczekać, ale inni nasi skoczkowie...? (Fot. Getty)

Temat przebudowy mamuta w Harrachovie upadł już raczej definitywnie. Przynajmniej w najbliższym czasie. Wrócił za to temat budowy skoczni do lotów w Polsce. – Podejmiemy działania, aby taki obiekt zaprojektować w naszym kraju. Chcemy lobbować, aby powstał u nas w kraju – zapowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Przemysław Gawęda, który stworzył specjalne studium dla Czechów i pragnął, by tuż za polsko-czeską granicą powstała największa skocznia świata.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Polskie żniwa w Pekinie? Świetne prognozy przed igrzyskami dla biało-czerwonych

Mistrz kraju = faworyt sezonu? Ci skoczkowie mogą być groźni

Czytaj też

Karl Geiger i Ryoyu Kobayashi zostali mistrzami w swoich krajach (fot. Getty Images)

Mistrz kraju = faworyt sezonu? Ci skoczkowie mogą być groźni

Rok temu fanów skoków narciarskich rozpaliła wiadomość o tym, że tuż za polską granicą, w miejscu szczególnym dla kibiców, dla Adama Małysza, prawdopodobnie powstanie największa skocznia świata. Co więcej, zadbają o to Polacy. Wszystko wyglądało pięknie. I aż dusza się radowała, kiedy taka wizja korespondowała ze zdjęciami niszczejących skoczni w Harrachovie. Nawet "Orzeł z Wisły" do spółki z Jakubem Jandą apelował o ratunek dla popadającego w ruinę kompleksu Certak.

Studio Archigeum opracowało już studium, a jego przedstawiciel Przemysław Gawęda w rozmowie z TVPSPORT.PL przyznawał: – Powiem tak, federacja czeska podjęła kroki w celu uruchomienia inwestycji. Wiadomo, że w takich przypadkach w pierwszej kolejności trzeba zacząć od koncepcji, przymiarek, uzgodnień i wstępnych projektów. Następnie przedstawia się koncepcję z wizualizacjami, materiałem graficznym. Dalsze etapy będą polegały już na realizacji projektu, przebudowaniu skoczni. To wszystko wiąże się z finansami. Nie będzie to tania inwestycja, ale Czesi są bardzo zdeterminowani, żeby ośrodek odnowić, przywrócić go na mapie sportowych aren na świecie. Wszystko idzie w dobrym kierunku – mówił przed rokiem. Jednak nie poszło w tym dobrym kierunku.

Mistrz kraju = faworyt sezonu? Ci skoczkowie mogą być groźni

Czytaj też

Mistrz kraju = faworyt sezonu? Ci skoczkowie mogą być groźni

Tak wyglądają skocznie w Harrachovie. Jeszcze w 2014 roku skoczkowie walczyli tu o medale MŚ w lotach (Fot. PAP)

Freitag zakończy karierę? "Brakuje mi luzu"

Czytaj też

Richard Freitag rozważa zakończenie kariery (fot. Getty Images)

Freitag zakończy karierę? "Brakuje mi luzu"

Polskie skocznie w Czechach? Prezes odpowiedział jasno

Minęło ponad dwanaście miesięcy, a skocznie jak niszczały, tak niszczeją dalej. Czesi pieniędzy nie znaleźli i raczej ich nie znajdą, skoro zaoferowali Polakom Certak za… złotówkę.

Wiedzą, że w Polsce skoki mają się dobrze, a Harrachov to dla nas miejsce szczególne. W końcu tutaj na dobrą sprawę w połowie stycznia 2001 roku wybuchła Małyszomania. Do małego miasteczka przy granicy przyjechało kilkadziesiąt tysięcy biało-czerwonych fanów.

Ale od razu pojawia się pytanie, bo co Polakom skocznie, które nie są w Polsce? A do tego popadły w ruinę i trzeba wyłożyć spore środki, żeby przywrócić je do stanu używalności.

– Dla nas nie jest to poważny temat do rozpatrzenia, bo nie interesuje nas posiadanie skoczni na terenie innego kraju. Sami nie potrafią sobie poradzić z modernizacją nie tylko tej mamuciej, ale całego kompleksu, bo jest tam pięć różnych wielkości obiektów. Jest mocno zaniedbany i nie ma tam klimatu, żeby go całkowicie zmodernizować – zdradził w rozmowie z "Eurosportem" prezes PZN, Apoloniusz Tajner.

Postanowiliśmy więc skontaktować się z Przemysławem Gawędą. A ten potwierdził, że z projektu raczej nici. – Jako pracownia podjęliśmy się opracowania studium. Przedłożyliśmy je stronie czeskiej. To nie był projekt, tylko koncepcja, założenia projektowe. Takie przedwstępne analizy, czy temat skoczni w Harrachovie jest możliwy do zrealizowania. Na chwilę obecną strona czeska raczej nie da rady znaleźć finansowania tego przedsięwzięcia i wiele na to wskazuje, że te skocznie w najbliższym czasie, ale też dłuższej perspektywie, nie zostaną wyremontowane – nie ukrywa.

On też patrzy bardzo sceptycznie na propozycję naszych południowych sąsiadów. Bo zaoferowali coś, co do niczego się nie nadaje. – Przede wszystkim Czesi musieliby przebudować cały kompleks. Obecnie niewiele na to wskazuje, żeby chcieli odnowić ten obiekt. Raczej nie dysponują środkami, które pozwoliłyby na inwestowanie w te skocznie. Gdyby do tej przebudowy doszło, bo w tej chwili te obiekty nie nadają się do użytkowania, byłby to bardzo dobry prognostyk i Polacy mogliby z nich korzystać. Harrachov leży na granicy, to okazja, by rozwijać skoki w tej części kraju. Z okolic Wrocławia, Jastrzębiej Góry nikt nie będzie jeździł trenować w Zakopanem – próbuje jednocześnie znaleźć plusy polskich skoczni w Czechach.

Nie traci jednak nadziei, że skocznia mamucia powstanie w tej części Europy. Ba, wierzy, że zawodnicy za jakiś czas mogą fruwać ponad 200, a nawet 250 metrów w Polsce. – Jeśli Czesi, a to prawdopodobne, nie będą kontynuować tego tematu, podejmiemy działania, aby taką mamucią skocznię zaprojektować w Polsce. Chcemy lobbować, aby taki obiekt powstał u nas w kraju – zapowiada Gawęda.

Freitag zakończy karierę? "Brakuje mi luzu"

Czytaj też

Freitag zakończy karierę? "Brakuje mi luzu"

Piotr Żyła uwielbia loty i pewnie byłby orędownikiem polskiego mamuta (Fot. PAP)

Fatalne wieści z Japonii. Bardzo ciężka kontuzja na skoczni

Czytaj też

Fatalne wieści z Japonii. Bardzo ciężka kontuzja na skoczni

Nie Harrachov, to może Zakopane?

Temat budowy mamuta na terenie Polski wraca co jakiś czas. A wraz z nim wracają te najbardziej przyziemne argumenty: fascynujące loty, tylko za ile? Tym bardziej, że poza Planicą, która miejsce w kalendarzu ma stałe, i ostatnio Vikersund, zawodnicy na Kulm czy do Oberstdorfu udają się raz na dwa sezony, a czasem rzadziej. Nikt na mamutach nie trenuje, zawodów krajowych się nie organizuje, od lat na takich skoczniach nie ma też Pucharów Kontynentalnych. Czy jest zatem sens inwestować w takie przedsięwzięcie? I czy na pewno byłoby aż tak kosztowne?

– Chciałbym oddemonizować taką opinię, że skocznia mamucia jest bardzo droga. Oczywiście, jest stosunkowo droższa, bo to większy obiekt, ale to nie tak duży wydatek, jeśli chodzi o koszt budowy. Czym innym jest oczywiście użytkowanie tej skoczni, ale biorąc pod uwagę takie czynniki jak prestiż, to że odnosimy wiele sukcesów, taki obiekt ma rację bytu w Polsce. Polski Związek Narciarski musi podejmować działania, starać się pozyskiwać środki. Słowenia, czyli malutki kraj, Norwegia, która jest mniejsza od Polski – te kraje posiadają mamuty. Dlaczego my mielibyśmy nie mieć? Jestem przekonany, że dałoby się wypracować formułę, w której Zakopane organizowałoby konkursy i na skoczni średniej, i na dużej i na tej mamucie. To wszystko kwestia odpowiedniego poukładania – wyjaśnia przedstawiciel studia Archigeum w rozmowie z TVPSPORT.PL.

Gdyby faktycznie mamut miał powstać w Polsce – jaka jest droga? – To musi być decyzja rządowa. Tego typu obiekty są dość kosztowne, ale nie na tyle, by tego nie zrealizować. To po pierwsze. A po drugie, mamy potencjał, żeby powstała taka skocznia. I to dobry czas do rozpoczęcia takiej dyskusji. Już tak formalnie, z inicjatywą powinien wyjść Polski Związek Narciarski. Patrząc natomiast na lokalizację, gdzie taki obiekt mógłby się znaleźć, to oczywiście Zakopane. W ostatnim czasie przebudowano Średnią Krokiew i cały kompleks. Jesteśmy autorami tego przedsięwzięcia. Najprawdopodobniej niedługo powstanie kryty tor. Moim zdaniem, jest miejsce na skocznię mamucią i byłoby to zwieńczenie tego dobrego, co dzieje się w Zakopanem, jeśli chodzi o infrastrukturę sportową – odpowiada Gawęda.

Skoro Polacy (zresztą nie tylko Archigeum, bo powstał projekt mamuta w Szczawnicy) podjęli temat, może ich działanie nie poszłyby na marne? Wykorzystanie studium stworzonego przy okazji niedoszłej rewitalizacji Certaku? – Nie, to nie ma sensu. Należy podejmować działania adekwatne do warunków gruntowych, terenu, lokalizacji. Trzeba też uwzględnić infrastrukturę, otoczenie. Musiałby powstać nowy projekt – ucina temat rozmówca TVPSPORT.PL.

Choć na razie to mrzonki, trudne do realizacji marzenia, zwolenników polskiego mamuta nie brakuje. – Jeśli Czesi zaniechają przebudowy kompleksu, uważam, że powinniśmy podjąć ten temat. Upatruję w tym szansy rozwoju turystyczno-gospodarczego dla Podhala i rejonu – przekonuje Gawęda.

To fakt. Mielibyśmy kompleks z prawdziwego zdarzenia, niebiański, jak ten w Planicy. Nawet jeśli, to kiedy? Patrząc, ile lat zabrała przebudowa Średniej Krokwi, a raczej zabranie się za tę przebudowę, chyba lepiej na razie kupić bilety na konkursy w Planicy albo Vikersund niż czekać na loty w Zakopanem bądź Szczawnicy. Ale może, któregoś dnia? Jedno jest pewne. Na tej skoczni nie pofrunie Kamil Stoch. Piotr Żyła z Dawidem Kubackim raczej też nie.

Fatalne wieści z Japonii. Bardzo ciężka kontuzja na skoczni