Był murarzem, a został piłkarzem. W dodatku otrzymał nagrodę, o której marzy wielu – Złotą Piłkę. Ihor Biełanow cieszył się z niej w 1986 roku, choć sam czuł, że to… nieporozumienie. Czy reprezentant ZSRR był największym zaskoczeniem w historii plebiscytu "France Football"?
Takie historie praktycznie się nie zdarzają. Dlaczego? Rzadko amator w wieku 21 lat zostaje zawodowym piłkarzem. Jeszcze rzadziej, po zaledwie 36 miesiącach, trafia do czołowego klubu w kraju. A praktycznie niemożliwe, żeby po kolejnych dwóch latach sięgnął po Złotą Piłkę. Ale w 1986 roku logika straciła na znaczeniu...
Przyśpieszony kurs dorastania
– Dorośnij, zmężnij, a potem wróć – usłyszał nastoletni Ihor Biełanow, gdy starał się dostać na treningi Czornomorecia Odessa. Zamiast szkolenia w klubie, pozostało mu kopanie piłki z kolegami. Ale z czasem i na to zaczynało brakować czasu, bo życie zafundowało mu przyśpieszony kurs dorastania. Wszystko przez rodzinny dramat.
Kiedy Biełanow miał 16 lat, jego ojciec zginął w katastrofie lotniczej. Nastolatek musiał przejąć rolę głowy rodziny. Najpierw poszedł do szkoły zawodowej, potem został murarzem i zaczął pracować na budowie. Zarabiał raptem 180 rubli i pieniądze oddawał matce. Mimo przeciwności, nie zrezygnował z futbolu. Grał z kolegami późnymi wieczorami, choć piłki czasami nie było dobrze widać. Z czasem trafił też do armii. Tam też uprawiano sport. Dostrzeżono jego talent i szybkość, którą wyróżniał się na tle partnerów. Najpierw otrzymał powołanie do reprezentacji swojej jednostki, a później dostał szansę treningów z lokalnym klubem. Nagle okazało się, że dynamiczny napastnik może występować w Czornomoreciu.
– Tramwaj numer 10, jeździec bez głowy… Tak na mnie wołano, ale nie obrażałem się. Bóg coś daje i czegoś pozbawia. Byłem piekielnie szybki. Jako dziecko trenowałem na wsi u babci 30 metrowe interwały. Ale biegałem tylko prosto, miałem problem z taktyką – opowiadał sam Biełanow.
Niewiele brakowało, by świat nigdy o nim nie usłyszał. W armii radził sobie na tyle dobrze, że był bliski nadania stopnia porucznika. Gdyby tak się stało, na zawsze pozostałby w wojsku. W tej sprawie pomogła mu matka, która wysyłała listy do sztabu generalnego w Moskwie, by gracz mógł zająć się piłką. Jak sam przyznawał, o dziwo, udało się.
Do poważnej piłki przebijał się przez rezerwy klubu z Odessy, ale z czasem zaczął grać w pierwszej drużynie i regularnie strzelał gole. Piłkarza dostrzegł legendarny Walery Łobanowski. Szkoleniowiec zaczął namawiać napastnika na przenosiny do Dynama Kijów. Ten najpierw się nie zgodził, bo nie chciał zostawiać samej matki. Sytuacja zmieniła się, gdy ta po raz drugi wyszła za mąż. W 1985 roku mógł się wreszcie zdecydować na wyjazd.
Szkoła przetrwania
Tradycją w Dynamie było wykonywanie testu Coopera – dwunastu minut ciągłego biegu. Biełanow był szybki, ale ten sprawdzian nie był jego mocną siłą. Gdy debiutował, przedostatni zawodnik zdołał go zdublować. Łobanowski pocieszał go i kazał się nie przejmować. Szkoleniowiec stał się wręcz drugim ojcem dla napastnika. Przez lata prowadził i wskazywał drogę.
W drużynie śmiano się, że do klubu trafił piłkarz bez techniki, a dodatkowo mający problem z motoryką. Mimo wszystko w pierwszym sezonie Biełanow zdobył dziesięć bramek. Czasami z niego żartowano, ale już w 1985 roku przychodziły powołania do reprezentacji Związku Radzieckiego. Przez całą karierę zdobył dla niej osiem bramek w 33 spotkaniach.
Ale debiut w kadrze nie był łatwy. Zespół ZSRR przegrał 2:4 z Danią. Biełanow został nazwany przez trenera "tchórzem". Selekcjoner stwierdził nawet publicznie, że jego zespół grał w osłabieniu. Ale nowym otwarciem był czas, w którym szkoleniowcem reprezentacji został Łobanowski. Od razu wziął napastnika do drużyny. To sprawiło, że znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata w 1986 roku.
Związek Radziecki dotarł na mundialu w Meksyku do 1/8 finału. Biełanow strzelił cztery gole. Trzy trafienia zanotował w ostatnim spotkaniu z Belgią, w którym ZSRR odpadł po dogrywce z Belgią (3:4). Dynamo było szkołą przetrwania, ale stało się też miejscem, w którym napastnik mógł błyskawicznie poprawić swoje niedostatki i spełniać ważną rolą w kadrze.
Złota piłka
Biełanow zyskał uznanie w Europie. Trzy gole przeciwko Belgom zapadły w pamięć. Pod koniec 1986 roku rozpoczęto głosowanie dotyczące Złotej Piłki. Głosy oddali dziennikarze z 26 krajów Europy. Wyniki ogłoszono w grudniu. Świat był w szoku, bo zwycięzcą został napastnik reprezentacji Związku Radzieckiego. O 26 punktów wyprzedził Gary’ego Linekera. Trzecie miejsce zajął Emilio Butragueno.
Rozmyślano, gdzie Biełanow ma odebrać nagrodę. Ponoć jedną z opcji było jego kijowskie mieszkanie, ale plotki głoszą, że zawodnik wstydził się tego rozwiązania, bo… przeciekał mu dach. Tak czy inaczej, paradoksem było, że napastnik Dynama nie został nawet wybrany najlepszym piłkarzem w Związku Radzieckim – nagrodę tę otrzymał Aleksander Zawarow.
– Nie dostałem tej nagrody przypadkowo. Wiem, że wielu uważało, że Złota Piłka mi się nie należała, choć mam poczucie, że było to wyróżnienie dla całej naszej drużyny – twierdził po latach. Ostatecznie otrzymał trofeum przed meczem z Beskitasem w europejskich pucharach. Biełanowa oklaskiwało sto tysięcy osób, ale stres zrobił swoje. To właśnie w tym spotkaniu napastnik po raz pierwszy w karierze nie wykorzystał rzutu karnego. Potem stało się to tylko jeszcze raz.
– Zostałem potem zaproszony na spotkanie piłkarzy wybranych do drużyny roku. Pojechał ze mną urzędnik z komisji sportu. Wszyscy zawodnicy dostali garnitury. Ten gość zaczął narzekać, że nie dostał takiego dla siebie. Podszedł do Beckenbauera, a ten zdjął jeden z wieszaka i mu dał. Strasznie się wtedy wstydziłem za swój kraj. Nie wiedziałem, gdzie mam się spojrzeć, by ukryć zażenowanie – wspominał piłkarz.
– Biełanow zawsze uważał, że to bardzo miłe wyróżnienie, które było jednak... nieporozumieniem. Nie mogło go to irytować, ale... wciąż było nieporozumieniem – ocenił potem w swojej książce Łobanowski.
Złodziej?
Polityczny klimat zaczął się zmieniać pod koniec lat osiemdziesiątych. W 1989 roku Biełanow dostał zgodę na wyjazd do ligi zagranicznej. Napastnik pożegnał się z Dynamem po rozegraniu 121 meczów i strzeleniu 40 goli. Jego kolejnym klubem została Borussia Monchengladbach.
Biełanow strzelił tylko cztery gole, a w 1991 roku związał się z Eintrachtem Brunszwik, dla którego trafił 21 razy w 71 spotkaniach. Zagraniczny wyjazd był średnio udany dla Ukraińca, który często kłócił się z trenerami. Ale na jego karierze największe piętno odcisnęła inna sytuacja.
Rosyjskie gazety oskarżyły Biełanowa o kradzież odzieży. Pisano o zatrzymaniu piłkarzu przez niemiecką policję. Prawda była taka, że problemy z prawem miała jego żona oraz jej przyjaciele, którzy przylecieli z Rosji. Faktycznie zostali oni aresztowani za próbę wyniesienia ze sklepu butów i ubrań. Klub zaoferował mu wsparcie prawne, ale finalnie ukarał go także grzywną w wysokości 25 tysięcy marek. Władze klubu z Monchengladbach uznały, że gracz naraził na szwank wizerunek drużyny. To też był powód, dla którego napastnik zmienił klub.
Wyjazd do Niemiec okazał się wartościowy ze względu na wysokie zarobki. Sam piłkarz przyznawał po latach, że pokonała go pensja. Napastnik przestał też być powoływany do reprezentacji. Karierę zakończył w 1996 roku, po krótkich epizodach w Czornomoreciu oraz Metalurhu Mariupol.
Biełanow po czasie rozwiódł się z żoną. – Zostawiłem jej dom na Ukrainie. Z kolei matce kupiłem kiedyś piękną willę nad morzem – wspominał po latach zdobywca Złotej Piłki. Po karierze z powodzeniem zajął się biznesem, był nawet współudziałowcem szwajcarskiego klubu FC Wil, ale z czasem pokłócił się z pozostałymi członkami zarządu. Był również politykiem na miejskim szczeblu w Odessie. Obecnie prowadzi szkółkę piłkarską.
Gala Złotej Piłki 2024 rozpocznie się o 20:00. Relacja tekstowa z wydarzenia będzie dostępna na TVPSPORT.PL.
Nie przegap:
--> Zwycięzcy Złotej Piłki. Kto ma ich najwięcej w karierze? [LISTA]
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.