Trwa 72. sezon MŚ Formuły 1. Już wiemy, że jest on historyczny i będzie się go wspominać latami. Do końca został tylko jeden wyścig, a prowadzenie w mistrzostwach zmieniało się już pięciokrotnie. Sprawa tytułu rozstrzygnie się między Maksem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem, którzy wymieniali się naprzemiennie pozycją lidera, a teraz mają tyle samo punktów przed finałem. Pora jednak przytoczyć wyścigi, w których walka o ostateczny triumf była równie emocjonująca, co w aktualnym sezonie.
Sezon 2012 – finałowa runda w Grand Prix Brazylii (Fernando Alonso kontra Sebastian Vettel)
Ten rok rozpoczął się od siedmiu wyścigów, w których mieliśmy siedmiu różnych zwycięzców. Proste, że musiało się to wszystko rozstrzygnąć w emocjonujący sposób. Stąd też ten sezon rozegrano pod hasłem "Vettel i Alonso, runda druga". Dosłownie i w przenośni.
Fernando Alonso tym sezonem udowodnił, że jest prawdziwym mistrzem kierownicy. "Nando" wycisnął z ograniczonego w osiągach Ferrari tyle, ile się dało. Fantastyczne triumfy w Malezji, Walencji i w Niemczech udowodniły klasę.
Niestety w zdobyciu trzeciego tytułu mistrza świata przeszkadzali mu rywale, a także przewaga techniczna Red Bulla. Groźna kolizja wywołana przez Romaina Grosjeana w Spa i odpadnięcie w GP Japonii znacząco przeszkodziły w walce z kierowcą z Heppenheim.
Vettel był niemal bezbłędny, m in. zajął miejsce na podium po starcie z pit-lane w Abu Zabi, a w finale w Brazylii po pogoni spowodowanej zderzeniem z Bruno Senną na pierwszym okrążeniu, sięgnął po trzecią mistrzowską koronę. O tytule zdecydowała przewaga 3 punktów Niemca nad Hiszpanem (281:278). Alonso był drugi w Brazylii, a Vettel zajął szóstą lokatę.
You want drama?!
— Formula 1 (@F1) November 10, 2021
Look no further than the final race of 2012! ����#BrazilGP ���� #F1 pic.twitter.com/mprrHuIwpS
Sezon 2010 – finał w Grand Prix Abu Dhabi (Sebastian Vettel, Fernando Alonso, Mark Webber, Lewis Hamilton i Jenson Button)
Pięciu kierowców walczących o tytuł mistrzowski? To nie powtórzy się prędko. Całe grono zwycięzców wyścigów Grand Prix w tamtym sezonie walczyło niemal do końca (przed ostatnią rundą ostatecznie grono pretendentów zmniejszyło się do czterech), choć to np. Felipe Massa był liderem po trzech rundach cyklu.
Choć w roku 1982 mieliśmy aż 11 zwycięzców, to tutaj niepewność towarzyszyła aż do samej mety. Robert Kubica i głównie Witalij Pietrow z Renault zapobiegli mistrzostwu Hiszpana, gdyż przegrał z Vettelem finalnie o cztery punkty (256:252). Niemiec wygrał na Yas Marina Circuit, a Alonso był dopiero siódmy. Ferrari nie popisało się dodatkowo strategią, ściągając Hiszpana na pit-stop w Abu Dhabi w podobnym momencie, co Marka Webbera. Skupili się na jednym kierowcy RBR, zapominając o drugim.
I to Vettel został najmłodszym mistrzem świata w historii, mając 23 lata i 134 dni. Ten rekord dzierży do dziś.
�� #OnThisDay
— Formula 1 (@F1) November 14, 2018
Emotional scenes in Abu Dhabi back in 2010 as Seb becomes the F1 world champion for the first time ☝️����#F1 pic.twitter.com/T7KHOsvRFq
Sezon 2008 – finał w Grand Prix Brazylii (Lewis Hamilton kontra Felipe Massa)
Brazylia, Hamilton, szanse na tytuł: scenariusz sprzed roku powtórzył się. Los znów uprzykrzał Brytyjczykowi
życie. To także jedyny raz w karierze, gdy Robert Kubica liczył się w walce o tytuł, ale do przedostatniej rundy. BMW Sauber koncertowo zawalił plany Polakowi. Przez pierwsze siedem rund sezonu 2008 Kubica wywalczył 42 punkty i został liderem MŚ po wygranej w Kanadzie. W kolejnych 11 wyścigach zdobył 33 punkty i zmagał się z większymi problemami w nierozwijanym samochodzie.
BMW skupiło się na rozwoju auta na 2009 rok, w którym mieli zastosować system KERS (system odzyskiwania energii kinetycznej). Decyzja, która na zawsze pozostanie niezrozumiała.
W walce pozostał Massa, który nawet wygrał domowe Grand Prix i przez kilkadziesiąt sekund był mistrzem świata.
Wtedy jednak Sebastian Vettel oraz Hamilton minęli Timo Glocka, który został na mokrym torze na oponach do jazdy po suchej nawierzchni. Piąte miejsce dawało triumf 23-letniemu Brytyjczykowi. Tyle że w euforię wpadli zarówno w boksie Ferrari, jak i McLarena, jakby ciesząc się w amoku.
Po chwili jednak, atmosfera w boksie ekipy z Maranello przestała być już tak miła, a jeden z mechaników nawet wyżył się na ściance w pit-lane. Massa nigdy nie wrócił do tamtej formy. Po GP Brazylii 2008 nie wygrał ani jednego wyścigu Formuły 1. Przegrał w tamtym sezonie z Hamiltonem o jeden punkt (97:98).
LAP 71/71
— Formula 1 (@F1) November 2, 2018
All together now... "IS THAT GLOCK?!" ��
Un. Believable. Vettel and Hamilton pass Glock just metres from the line
Hamilton finishes P5 and is the 2008 World Champion! ��#Brazil08Flashback ���� #F1 pic.twitter.com/MHAKd42uhd
Sezon 2007 – finałowa runda w Grand Prix Brazylii (Kimi Raikkonen kontra Lewis Hamilton i Fernando Alonso)
Lewis Hamilton od zawsze nie mógł narzekać na to, że dostaje słaby sprzęt do wykonywania pracy. Przed wejściem do F1, triumfował m. in. w 2006 roku w serii GP2, oficjalnym przedsionku. To, co pokazał podczas swojego debiutanckiego sezonu w Formule 1 sprawiło, że zaczęto o nim mówić nawet bardziej pochwalnie niż tylko "wielki talent".
Pojechał fantastyczny sezon do tego stopnia, że na jeden wyścig przed końcem mógł zapewnić sobie tytuł mistrzowski jako pierwszy debiutant w historii. Los chciał jednak inaczej. Na dwa wyścigi przed końcem Hamilton miał nad rywalami odpowiednio 12 oraz 17 punktów przewagi (kolejno nad Alonso i Raikkonen).
GP Chin 2007 to kardynalny błąd Brytyjczyka, którego skutkiem było pozostanie w pułapce żwirowej przy wjeździe do boksu. Hamilton zniszczył ogumienie, nie miał już przyczepności i nie potrafił dotrzeć na zmianę opon.
W Chinach i Brazylii to Raikkonen wygrał, a kierowca McLarena... przez pomyłkę wrzucił bieg jałowy na torze Interlagos. Wydawało się nawet, że w ogóle nie pojedzie dalej. Odzyskał jednak moc w silniku, a po odrabianiu strat dojechał dopiero siódmy. Alonso był w wyścigu trzeci i tak jak Hamiltonowi zabrakło mu jednego "oczka" do Raikkonena (110:109). Tym samym utworzyli czołową trójkę z najmniejszą różnicą punktową w historii.
Interlagos, 2007...
— Formula 1 (@F1) September 11, 2018
Kimi's greatest moment in a @ScuderiaFerrari ��#F1 pic.twitter.com/83kNhWxi1z
Sezon 1994 – finał w Grand Prix Australii (Michael Schumacher kontra Damon Hill)
Rok, o którym wielu chce zapomnieć. Rok, po którym w Formule 1 zwiększyło się bezpieczeństwo kierowców. Rok, w którym straciliśmy zarówno Rolanda Ratzenbergera, jak i Ayrtona Sennę, a stało się to podczas jednego weekendu Grand Prix.
Królem tego właśnie sezonu okazał się Michael Schumacher, który po zażartej i bardzo intensywnej walce pokonał syna Grahama Hilla, legendy F1: czyli Damona. Mistrzowski samochód Benetton B194 do dziś wzbudza
podejrzenie. Senna, rywal z Williamsa sugerował choćby używanie w nim nieprzepisowego już w tamtym sezonie elektronicznego systemu kontroli trakcji.
Schumacher zwyciężał, ale koniec końców sam też musiał się namęczyć. Doczekał się dwóch aż dyskwalifikacji (na Silverstone i w Spa), a także pauzował przez dwie rundy MŚ (na Monzy i w Estoril).
Jedno wykluczenie otrzymał za notoryczne wyprzedzanie na okrążeniu formującym Damona Hilla w Wielkiej Brytanii, drugie za nadmierne zużycie deski umieszczona pod podwoziem B194 podczas weekendu w Belgii. Również finał w Adelajdzie do dzisiaj budzi u wielu niesmak.
Podejrzewa się Schumachera o celowość uderzenia Hilla w jednym z zakrętów, gdy bronił się przed Brytyjczykiem chwilę po wypadnięciu z toru i uderzeniu w mur.
Samochód Hilla doznał uszkodzenia zawieszenia i odpadł, podobnie jak Niemiec, który został po raz pierwszy w karierze mistrzem świata z przewagą jednego punktu (92:91).
#OnThisDay: 1994 Australian Grand Prix
— Formula 1 (@F1) November 13, 2018
Michael Schumacher seals the first of his seven drivers' titles, but it wasn't without controversy#F1 pic.twitter.com/OV4S2k7Lem
Sezony 1989 i 1990 – przedostatnie wyścigi dwóch kolejnych sezonów: za każdym razem Grand Prix Japonii (Ayrton Senna kontra Alain Prost)
Drugi wspólny sezon Senny i Prosta w McLarenie zakończył się skandalem. Od GP San Marino 1989 i złamanej umowy dotyczącej utrzymania prowadzenia po starcie atmosfera w zespole była mniej lub bardziej napięta, a apogeum złych emocji przypada na wyścig na torze Suzuka.
Senna odbierany był jako bogobojny, niemniej przemawiały przez niego też cechy samca alfa z wielkim poczuciem własnej wartości. Prost był inny, na torze po mistrzowsku, w sposób sprytny i inteligentny poczynał sobie z rywalami. Być może dlatego to on ma więcej tytułów na koncie niż Brazylijczyk.
Doszło między nimi do kolizji w szykanie Casio na 47. okrążeniu z 53 zaplanowanych.
Senna wrócił na tor skrótem, Prost zakończył udział w wyścigu, gdyż był pewien, że obaj teraz nie pojadą dalej, a przewaga z poprzednich rund dawała mu mistrzostwo. Senna po wymianie nosa wyprzedził jednak Alessandro Nanniniego i wygrał.
Senna �� Prost
— Formula 1 (@F1) October 9, 2019
The infamous incident still talked about 30 years on...#JapaneseGP ���� #F1 pic.twitter.com/KqIeds8K2h
Flashback to a flashpoint nobody will ever forget, as the 1990 F1 title is decided on the first corner of the penultimate race of the season ������
— Formula 1 (@F1) July 23, 2021
Part of our rundown of five of the most dramatic title rival flashpoints in F1 history ⬇️#F1
Sezon 1986 – Grand Prix Australii (Nigel Mansell i Nelson Piquet kontra Alain Prost)
Dreszczowiec na Antypodach wygenerował ogromne emocje. Ostatni wyścig sezonu 1986 na pierwszym okrążeniu miał trzech różnych liderów – zdobywcę pole position Nigela Mansella, Ayrtona Sennę z Lotusa oraz rodaka, Nelsona Piqueta, kolegę Brytyjczyka z zespołu Williams.
Na 23. okrążeniu Piquet obrócił się i stracił kilka pozycji.
Pod koniec wyścigu, na 62. okrążeniu Keke Rosberg z McLarena odpadł po awarii samochodu, a niedługo później Nigel Mansell spektakularnie odpadł z wyścigu, gdy na prostej eksplodowała jedna z opon w bolidzie.
Williams zapobiegawczo ściągnął Piqueta do boksu, w efekcie tracąc tytuł mistrza świata i zwycięstwo w Australii.
Odrobił nieco ponad 10 sekund, ale wyścig wygrał Prost, któremu chwilę po przekroczeniu mety skończyło się paliwo.
"And look at that... That's Mansell!"
— Formula 1 (@F1) March 13, 2021
Adelaide 1986 - Murray at his effervescent, captivating best pic.twitter.com/mEHDrRjBR1
Sezon 1984 – finał w Grand Prix Portugalii (Niki Lauda kontra Alain Prost)
Rok, w którym Ayrton Senna przedstawił się szerszej publiczności. W słabiutkim Tolemanie potrafił pokazywać się z różnej strony. Nie kwalifikował się na Imoli, a jednocześnie też w oszałamiającym stylu wywalczył drugie miejsce w monakijskiej ulewie.
Na koniec sezonu Senna zajął jeszcze raz miejsce na podium w Portugalii, na torze Estoril.
To właśnie tam odbył się finał sezonu, w którym finalnie górą z przewagą o pół punktu tytuł zdobył Niki Lauda. To do dzisiaj jest rekordem w kwestii najmniejszej w historii różnicy punktowej w mistrzostwach.
I choć kolega z zespołu McLarena, czyli Alain Prost wygrał dwa ostatnie wyścigi w sezonie (a na ostatnich 8 wyścigów aż cztery, tyle że jednocześnie pozostałych nie ukończył), to mu nic nie dało.
Wpływ na taką, a nie inną punktację miało chociażby wspomniane wcześniej GP Monako, przerwane z powodu ulewy. Tam przyznano połowę puli, gdzie za zwycięstwo Francuz otrzymał 4,5 punktu, a nie całe 9.
#OnThisDay in 1984 📅
— Formula 1 (@F1) October 21, 2017
Niki Lauda wins his third world championship by 0.5 points - the smallest margin in history 👏 🏆#F1 pic.twitter.com/GByppicSBr
Sezon 1976 – finał w Grand Prix Japonii (James Hunt kontra Niki Lauda)
Dowód na znaczenie tego właśnie sezonu? Został on zekranizowany po latach przez ludzi z Hollywood.
Dokładniej przez Rona Howarda, który w 2013 roku stworzył "Rush"(polski tytuł "Wyścig"), nagrodzone choćby nagrodą BAFTA.
James Hunt i Niki Lauda zostali bohaterami tego właśnie sezonu. Sezonu, w którym Lauda uciekł z objęć śmierci.
Austriak podczas rundy na tzw. "Zielonym Piekle" (tak nazywano północną pętlę niemieckiego toru Nuerburgring) uległ wypadkowi, w którym doznał licznych poparzeń ciała.
Wykazał się jednak wolą walki osiągalną tylko dla wyjątkowych ludzi. Wrócił on na tor raptem po miesiącu, w wielkim stylu zajmując 4. miejsce na włoskiej Monzy.
Finał sezonu na torze Fuji, który po raz pierwszy gościł F1, dostarczył kolejnych emocji. Lauda pod wpływem koszmarnych warunków na torze, wycofał się z rywalizacji po dwóch okrążeniach, twierdząc, że deszcz jest zbyt intensywny.
Hunt w takim układzie potrzebował być minimum na trzecim miejscu. Po przebiciu opony i długim pit-stopie spadł jednak na piąte miejsce.
W strugach deszczu wyprzedził ostatecznie dwa auta i został mistrzem świata jedyny raz w historii. Na kolejnego Brytyjczycy czekali 16 lat (został nim Nigel Mansell w 1992 roku).
Unflappable on and off the track ��
— Formula 1 (@F1) April 13, 2020
Even a mischievous James Hunt couldn't put Sir Stirling Moss off his stride in Spain in 1976 ��#F1 pic.twitter.com/h15oO2kvRZ
Sezon 1958 – finał w Grand Prix Maroka (Mike Hawthorn kontra Stirling Moss)
To pierwszy sezon, w którym nagrodzono też najlepszy zespół w ramach klasyfikacji konstruktorów w Formule 1, a został nim team Vanwall. Przez cały rok trwała rywalizacja, której kwintesencją było dżentelmeńskie zachowanie Stirlinga Mossa.
Brytyjczyk wstawił się za rodakiem, Mike'em Hawthornem, który decyzją sędziów stracił siedem punktów zdobyte za drugie miejsce i najszybsze okrążenie w GP Portugalii. Został pierwotnie zdyskwalifikowany za poruszanie się w złym kierunku podczas próby ponownego uruchomienia zgaszonego silnika. Karę cofnięto.
Ten właśnie Hawthorn wygrał później GP Maroka, ostatnią rundę sezonu rozgrywaną 19 października 1958 roku. Zapewnił sobie tytuł z różnicą jednego punktu, kosztem Mossa, który wygrał cztery wyścigi w porównaniu z jednym u rywala.
#OnThisDay in 1958, Mike Hawthorn beat Stirling Moss to the title by 1️⃣ point! He was Britain's first #F1 world champion ���� #F1FastFact pic.twitter.com/25oUxz6xAE
— Formula 1 (@F1) October 19, 2016