| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Mateusz Wieteska od ponad dekady wpisał się w legijny krajobraz. Dojrzewał, stawał się liderem warszawian, a teraz stanie przed szansą debiutu w reprezentacji Polski.
Mateusz Wieteska wtopił się w otoczenie Legii Warszawa. To piłkarz, który sprawia wrażenie, jakby przy Łazienkowskiej był od zawsze. Fakt jest taki, że obrońca trafił do stołecznej drużyny ponad dekadę temu. 25-latek rozegrał w barwach Wojskowych blisko 150 meczów, zdobył trzy mistrzostwa kraju, a teraz został powołany do reprezentacji Polski.
Miejscem startu dla Wieteski była jednak Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Klub z miasta, w którym gracz się wychowywał. Młody zawodnik mieszkał blisko lokalnego stadionu. – Zawsze byłem przekonany, że Wieteska będzie zawodnikiem, który dotrze do poważnego futbolu. Nie wiedziałem tylko, czy trafi do pierwszej ligi, Ekstraklasy czy jeszcze wyżej. Życzyłem mu powołania reprezentacji, ale kadra honoruje jego dotychczasową karierę. Zaskoczony nie jestem, bo czułem, że może się to tak skończyć – opowiada Bartosz Benedykciński, który prowadził Wieteskę w barwach Pogoni.
Co czuje trener, który widzi swojego wychowanka na liście graczy powołanych do reprezentacji Polski? – Dumę. Ogromną dumę. To znacznie piękniejsze doświadczenie od wygrywania spotkań na poziomie drużyn młodzieżowych. Pracowałem z Mateuszem przez kilka lat w Grodzisku Mazowieckim, ale jestem przekonany, że właściwy człowiek znalazł się w odpowiednim miejscu. Zakończyłem już przygodę z trenowaniem młodzieży, choć przez lata współpracowałem z wieloma zawodnikami. Ale żaden z nich nie pasowałby lepiej do tej sytuacji, która właśnie się tworzy – twierdzi Benedykciński.
– Miał chęć do pracy i pozytywne nastawienie na boisku. Czasami trzeba go było wyganiać z treningów, bo potrafił być na zajęciach rocznika swojego oraz starszego. Bywały dni, że musiałem odsyłać go do domu, by trochę odpoczął i odrobił lekcje. To ten typ, który chciałby kopać piłkę przez 24 godziny na dobę. Ujmowała mnie jego skromność i optymistyczne nastawienie. Zawsze mocno się angażował na boisku, nie odpuszczał. Cenna była także uniwersalność, bo w juniorach grał nawet jako ofensywny pomocnik. Miał walory, by podołać konieczności występów na wielu pozycjach – wspomina szkoleniowiec piłkarza z Grodziska Mazowieckiego.
Wieteska zadebiutował w Legii w lipcu 2014 roku w rywalizacji o Superpuchar. Warszawianie przegrali 2:3 z Zawiszą Bydgoszcz, a na boisku nie brakowało wyróżniających się zawodników z rezerw, na których postawił Henning Berg. Obok obrońcy, na boisku pojawili się także Robert Bartczak, Kamil Kurowski, Bartłomiej Kalinkowski, Adam Ryczkowski, Łukasz Moneta czy Mateusz Hołownia, który został najmłodszym piłkarzem w historii Wojskowych. Ale to były początki.
Ważnym etapem dla rozwoju Wieteski był czas wypożyczeń do Dolcanu Ząbki oraz Chrobrego Głogów. – Zadzwonił Jacek Magiera i spytał, czy wciąż potrzebujemy środkowego obrońcy. Nie spinał nam się budżet, ale większość spraw finansowych wzięła na siebie Legia. W ten sposób pod koniec okresu przygotowawczego, Wieteska trafił do Głogowa. I bardzo szybko zobaczyliśmy jakość i poziom Mateusza. Wystarczyło pół roku, by został wybrany najlepszym obrońcą pierwszej ligi. Z chłopakami z Legii bywało w przeszłości różnie, ale w tym przypadku związaliśmy się z graczem, który miał pozytywny charakter i szybko pokazał, że zasługuje na grę w Ekstraklasie – twierdzi Ireneusz Mamrot, który był wówczas trenerem klubu z Dolnego Śląska.
– Nie przeszedł okresu przygotowawczego z Chrobrym, ale od razu było widać, że to zawodnik, który wie czego chce. Doskonale się odnalazł, potrafił dobrze komunikować się z drużyną na boisku. Dało się dostrzec, że to mocny charakter, który jest w stanie zarządzać formację defensywną. Pomagał pod względem piłkarskim. Szybko zasygnalizował też, że jest groźny po stałych fragmentach gry, co potem pokazał także w Górniku Zabrze – dodaje szkoleniowiec, który pracował ostatnio w Jagiellonii Białystok.
Trzy gole i czternaście meczów w Głogowie wystarczyły, by Wieteską zainteresowały się kluby z najwyższej klasy rozgrywkowej. Padło na transfer do Górnika Zabrze, lecz Legia zagwarantowała sobie opcję wykupu, gdyby talent obrońcy rozbłysnął na dobre. Tak się finalnie stało. Na Śląsku defensor urodzony w stolicy wystąpił w 42 spotkaniach. Na boisku przebywał przez 3643 minuty, a dodatkowo strzelił siedem goli.
– Sądziłem, że to młody chłopak, który może przebić się w Ekstraklasie. Mnóstwo dało mu regularne granie. Było widać, że poradzi sobie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dobrym krokiem okazał się wybór Górnika. Postawił na mądrą drogę, bo krok po kroku, wspinał się coraz wyżej. Na Śląsku od razu wywalczył europejskie puchary. Nie mam wątpliwości, że regularnie czynił postępy – komentuje Mamrot.
– Jego atutami jest umiejętność czytania gry, znakomite ustawienie i antycypowanie w tym, co może wydarzyć się na boisku. Łączy to z tym, że dobrze wprowadza piłkę do linii pomocy. Często nie decyduje się na najłatwiejsze rozwiązanie, lecz zagrywa przez całą formację. To rodzaj nowoczesnego defensora, który bierze na siebie ciężar rozgrywania akcji. Tak gra się obecnie w Europie. Futbol idzie w kierunku, w którym wiele drużyn stawia na wysoki pressing. Wprowadzenie piłki staje się wtedy bardzo istotne, a Wieteskę charakteryzuje duża inteligencja boiskowa i technika użytkowa – opisuje gracza szkoleniowiec, który trzykrotnie zdobył z Legią mistrzostwo Polski juniorów starszych.
Wieteska przez pięć sezonów rozegrał przy Łazienkowskiej ponad 130 meczów. Bywały momenty lepsze i gorsze. Specyficzny był choćby sezon 2019/2020, kiedy defensor rozgrywał dobre spotkania, ale miał pecha w konkretnych sytuacjach. Gracz był wtedy mocno krytykowany przez kibiców. – Nie czytam wszystkich wpisów na mój temat. Staram się od tego odcinać, bo to potrafi mocno wgryźć się w głowę. Kiedyś się tym przejmowałem, miałem sporo lektury, ale czasy się zmieniają. Pracowałem z trenerem mentalnym, a teraz zawsze mogę porozmawiać z psychologiem Legii, Michałem Dąbskim, który zawsze stara się nam pomóc. Piłka jest taka, że czasami coś może się nie udać. Trzeba nauczyć się wyciągać wnioski. Dodatkowo należy umieć żyć z błędami, by w przyszłości być skoncentrowanym i unikać pomyłek – opowiadał Wieteska.
Mocnym bodźcem dla Wieteski był moment, w którym przy Łazienkowskiej pojawił się Czesław Michniewicz. Obaj panowie znali się z reprezentacji Polski do lat 21. Wiatr zmian wiał w stołecznym klubie. Dobra forma piłkarza sprawiła, że pojawiła się opcja powołania do kadry Paulo Sousy. Wtedy nie wyszło. Ale gdy Michniewicz został selekcjonerem, szybko zdecydował się na powołanie gracza, którego znał ze wspólnych bojów i regularnie na niego stawiał: tak w kadrze, jak i w Warszawie. Selekcjoner wybierał gracza tak często, że obserwował go w swoich meczach przez 5281 minut.
– Był bardzo lubiany i szanowany przez kolegów z szatni Pogoni. Przez lata kolejne cechy ewoluowały. W Grodzisku Mazowieckim kapitanem był inny zawodnik, ale zauważyłem, że zrobił wielki postęp mentalny w ostatnich miesiącach. To sprawia, że można sobie wyobrazić, jak dobrze odnajduje się wśród graczy Legii. Jest poukładanym człowiekiem, co przekłada się na jego coraz lepsze występy – dodaje pierwszy trener defensora.
– Cieszę się i gratuluję Mateuszowi, że trafił do reprezentacji, choć z perspektywy juniorskiej sądziłem, że… stanie się to szybciej. To przez fakt, że był czołową postacią w kadrach młodzieżowych. Notował płynny i harmonijny rozwój, rozwijał się w kolejnych klubach. Teraz nie sposób pozbyć się wrażenia, że czas na kolejny krok w jego karierze. Mam nadzieję, że nie będzie to jednorazowe powołanie, ale z całą pewnością to gracz, który jest już gotowy na transfer na zachód Europy – dodaje Kobierecki.
Z otoczenia kadry płyną wieści, że biało-czerwoni będą stawiali na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami. To system, który Wieteska doskonale zna: i z kadry młodzieżowej, i z Legii. Michniewicz może być pewny, że 25-latek błyskawicznie zrozumie jego założenia taktyczne na spotkania ze Szkocją oraz baraże, w których Polacy skonfrontują się z Czechami lub Szwedami.
Dlaczego Wieteska pasuje do ustawienia z trzema obrońcami? – Gdyby szukać mankamentów w grze Wieteski, to trzeba byłoby wspomnieć o motoryce, która i tak już mocno poprawił. W takim systemie bardzo ważne jest rozegranie piłki. Trzeba też zwrócić uwagę na jego procent wygrywanych pojedynków w powietrzu. To bardzo istotne. Dodatkowo nie każdy dostrzega, jak bardzo pracuje o to, by jego pozycja w trakcie starcia w rywalem była optymalna. To wpływa także na niski procent pojedynków, które wymuszają na nim faule. Bycie środkowym obrońcą wymaga od zawodników inteligencji, a tak jest w przypadku Wieteski – analizuje Kobierecki.
– Wieteskę pamiętam z momentu, w którym zaczynał regularnie grać w Legii. Potrzebował nieco czasu. Początkowo popełniał błędy, ale to nieuniknione w procesie rozwoju. Ale nigdy nie było ich tyle, by wykluczało go to ze składu. Stał się ważnym graczem naszej drużyny i pewnym punktem. Uważam go obecnie za jednego z naturalnych liderów Legii. Nie każdy to potrafi. Tak samo jak Josue, nie zagrał z Wartą i było widać, że brakuje nam takich osobowości – deklaruje Vuković, który obecnie prowadzi Wieteskę w Legii.
Oficjalne powołanie uskrzydliło 25-letniego zawodnika. W dniu, gdy dowiedział się, że zagra w kadrze, strzelił jednego z czterech goli, a mistrzowie Polski ograli 4:1 Bruk-Bet Nieciecza. Teraz przed defensorem kolejne wyzwanie: starcie z liderem PKO Ekstraklasy. Mecz z Rakowem odbędzie się w sobotę o godzinie 15:00. Transmisja w TVP Sport, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej i poprzez Smart TV. Potem Wietesce pozostanie już tylko wyjazd na zgrupowanie reprezentacji.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.