| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

PKO Ekstraklasa. Sasa Balić: moim celem w Koronie jest czołowa ósemka

Sasa Balić , Filip Starzyński (fot. PAP)
Sasa Balić , Filip Starzyński (fot. PAP)

Sasa Balić niedawno po pięciu latach opuścił Zagłębie Lubin i dołączył do Korony Kielce. W rozmowie z TVPSPORT.PL reprezentant Czarnogóry opowiedział o najtrudniejszych momentach w poprzednim klubie oraz skrytykował decyzję poprzedniego zarządu. – Teraz jestem zawodnikiem Korony, ale jeśli nie będę grać przeciwko Zagłębiu, będę mu kibicować – mówi piłkarz Korony.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Derby idealnym momentem na debiut? "Pojawia się dodatkowy dreszczyk"

Czytaj też

Szymon Kobusiński przeniósł się do Zagłębia Lubin (fot. 400mm.pl).

Derby idealnym momentem na debiut? "Pojawia się dodatkowy dreszczyk"

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Czujesz sportowy niedosyt po pięciu latach w Zagłębiu?
Sasa Balić, piłkarz Korony Kielce: – To był bardzo udany czas, poznałem wielu świetnych ludzi, także niezwiązanych z piłką nożną, z którymi nadal będę utrzymywał kontakt. A sportowo? Raz było lepiej, raz gorzej, czasami oczekiwania wykraczały ponad rzeczywistość. Było szóste, siódme, ósme miejsce. Mogło być lepiej i rozumiem, że kibice czasem czuli niezadowolenie, ale ostatni sezon pokazał, że czasem trzeba się cieszyć z pozycji w górnej połowie tabeli... Odchodzę jednak szczęśliwy – przez większość czasu grałem regularnie, byłem kapitanem.

– Który moment podczas tych pięciu lat uważasz za najtrudniejszy?
– Najgorzej było po meczu z Radomiakiem. Wcześniej każdy z kolegów zawsze mógł na mnie liczyć. Na moje wsparcie, opanowanie, spokój. A wtedy zdarzyła się sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Dużo krytyki spadło na mnie, na co zasłużyłem. Dostałem wtedy karę do końca grudnia i myślałem, że to już mój koniec w klubie. Bardzo doceniam, że klub stanął za mną, nie pozwolił mi odejść. Powiedziano mi, że nadal jestem ważnym zawodnikiem – na boisku i w szatni. I zostałem do końca sezonu.

– To teraz wskaż swój najlepszy okres w klubie.
– W sezonie, w którym w ataku grali razem Białek, Bohar i Zivec, mieliśmy drużynę na puchary. A skończyliśmy na jedenastym miejscu. Uważam że wtedy graliśmy futbol ładny dla oka. Tylko odbiło się to na naszej obronie – byliśmy ultraofensywni i niestety zostawialiśmy z tyłu za dużo miejsca.

– Co uważasz za największy problem klubu w ostatnich pięciu latach?
– Uważam, że w ciągu tych pięciu lat było w drużynie za dużo zmian. Sporo zawodników przychodziło i odchodziło, w składzie nie było stabilności. Szczerze mówiąc, grałem z tyloma zawodnikami, że gdybyś mnie teraz zapytał o składy, na pewno o kimś bym zapomniał.

Derby idealnym momentem na debiut? "Pojawia się dodatkowy dreszczyk"

Czytaj też

Szymon Kobusiński przeniósł się do Zagłębia Lubin (fot. 400mm.pl).

Derby idealnym momentem na debiut? "Pojawia się dodatkowy dreszczyk"

Koniec nerwów i walki o utrzymanie? Zagłębie stać na więcej

Czytaj też

Znane twarze zostały w Lubinie. Wspierać będzie je przede wszystkim młodzież (fot. 400mm)

Koniec nerwów i walki o utrzymanie? Zagłębie stać na więcej

– Trenerów było pięciu, łatwiej zapamiętać.
– Ale też się zmieniali i stabilizacja na tym stanowisku także powinna być większa. Ale sądzę, że obecny pion sportowy do niej dąży. Postawiono na zaufanego trenera i przeprowadzono ciekawe transfery. Wciąż śledzę ruchy klubu i życzę mu spełnienia wszystkich ambicji. Teraz jestem zawodnikiem Korony, ale jeśli nie będę grać przeciwko Zagłębiu, będę mu kibicować.

– Którą decyzję klubu w ciągu pięciu lat uważasz za najbardziej niezrozumiałą?
– Najdziwniejszą decyzję podjął poprzedni prezes, gdy zapowiedział, że klub powinien grać określoną liczbą młodych zawodników. Oczywiście, Zagłębie ma świetną akademię, z której kolejni zawodnicy przebijają się do składu. Klub chciał wypromować wychowanków i w przyszłości zarobić na transferach. Ale nie możesz zmusić trenera do postawienia na piłkarzy, tylko ze względu na wiek. Ta decyzja nam tylko zaszkodziła na początku ubiegłego sezonu.

– Sądzisz, że ten ruch miał wpływ na komfort pracy trenera Żurawia?
– Na pewno mu to nie pomogło. Gdy do nas przyszedł, miał głowę pełną pomysłów, chciał wprowadzić swój ofensywny styl. Podobał mi się jego entuzjazm i uważam go za dobrego trenera. Ale gdy musisz coś robić na siłę, nigdy nie wychodzi to dobrze. Na boisku i w życiu. Jestem spokojny o to, że obecny zarząd nie będzie popełniać błędów poprzedników. Piotr Burlikowski to fachowiec, który zawsze mówi wprost, co myśli, gdy widzi jakiś problem. Uważam, że zna się na swojej pracy i zasłużenie klub go darzy zaufaniem. Widać, że także zna się na ludziach. W styczniu przyszło do nas kilku ciekawych zawodników. Nie wszyscy odpalili, ale rozumiem, że do polskiej ligi może być trudno się przystosować, przychodząc w środku sezonu.

– Mógłbyś wskazać zawodnika, który najbardziej nie spełnił oczekiwań, choć zapowiadał się na wzmocnienie?
– Przewinęło się przez Zagłębie kilku takich zawodników. Na przykład Asmir Suljić już na starcie zrobił na nas wrażenie. W trakcie gier wewnętrznych robił na boisku, co chciał. A po trzech miesiącach już go z nami nie było. Po prostu nie mógł się zaaklimatyzować – do Lubina przyjechał sam, bez nikogo bliskiego. Ja na szczęście miałem łatwiej, bo od razu zamieszkałem tutaj z rodziną i dzięki temu miałem swoje codzienne zajęcia i obowiązki.

– Z powodu problemów osobistych, szybko pożegnał się z klubem także Aleksandar Scekić.
– Zanim przyszedł do Zagłębia, pytano mnie o niego. Zapewniłem wtedy, że to świetny zawodnik, który dobrze sobie radził w różnych ligach. Starałem się mu pomóc, byłem do jego dyspozycji. Ale nie potrafił się tutaj odnaleźć. Jakie były powody? On sam wie najlepiej i może kiedyś o tym powie. Szkoda mi go, bo naprawdę mógł bardzo się przydać drużynie. W czerwcu widzieliśmy się na zgrupowaniu kadry – wystąpił w dwóch meczach i w obu wyglądał świetnie. Nie wiem, dlaczego tutaj sobie nie poradził.

Koniec nerwów i walki o utrzymanie? Zagłębie stać na więcej

Czytaj też

Znane twarze zostały w Lubinie. Wspierać będzie je przede wszystkim młodzież (fot. 400mm)

Koniec nerwów i walki o utrzymanie? Zagłębie stać na więcej

Ojrzyński znów chce zadziwić. Drugie podejście do Korony w Ekstraklasie

Czytaj też

Korona Kielce znów w PKO Ekstraklasie, a wraz z nią między innymi Leszek Ojrzyński czy Jacek Kiełb (fot. PAP / 400mm.pl)

Ojrzyński znów chce zadziwić. Drugie podejście do Korony w Ekstraklasie

– Wróćmy do tematu ubiegłego sezonu. Gdy walczyliście o utrzymanie, trener Stokowiec powiedział w trakcie konferencji, że nie wytrzymujecie presji. Jak z twojej perspektywy wyglądała atmosfera w drużynie?
– Było bardzo nerwowo. Mieliśmy w głowie, z kim zagramy w ostatnich dwóch kolejkach. Mijały następne mecze, a my nadal nie punktowaliśmy. My, jako starsi zawodnicy, staraliśmy się odciągnąć presję od pozostałych. Ale nie było łatwo – czując, że spadek jest bliski, czasami waliliśmy głową o ścianę. Uważam, że był to szczególnie trudny czas dla młodych zawodników, jednak było to dla nich cenne doświadczenie, bo większość z nich wcześniej nie grała pod presją. Ale możemy czuć się dumni z tego, że się podnieśliśmy. Przyjemnie było patrzeć na to, jak po zwycięstwie z Rakowem klub się odrodził. Czuliśmy się, jakbyśmy wygrali Puchar Polski albo zajęli miejsce na podium. Po trudach sezonu nie mogło być inaczej.

– Wcześniej przestałeś być kapitanem.
– Gdy trener Sevela mnie wyznaczył po zakończeniu kariery Lubomira Guldana, czułem się wyróżniony. Ale trener Stokowiec, miał inny pomysł. Mieliśmy rozmowę z nim oraz Bartkiem Kopaczem. Uszanowałem tę decyzję. Nie było potrzeby robienia problemów.

– Jak pożegnano cię w Zagłębiu?
– Właściwie to jeszcze się nie pożegnaliśmy, nie było okazji. Decyzja zapadła po sezonie, było za późno. Ale już dostałem sygnał z klubu, wiem że coś planują. Na razie nie było okazji, żeby pojechać do Lubina. Żałuję, że nie mogłem się pożegnać z kibicami na boisku. Może będzie na to czas, gdy przyjadę na mecz z Koroną .

– Na Twitterze pisałeś, że po odejściu z Zagłębia sporo kibiców odezwało się do ciebie, dziękując za występy.
– Dostałem dużo wiadomości na Instagramie i na Twitterze. Kibice przypominali mi mecze, w których grałem, zdobywałem bramki. Oczywiście w pamięci miałem też wtedy te gorsze chwile – Radomiak, samobój... Zostawiłem w Zagłębiu kawałek życia, dużo emocji. Nie było mi łatwo się rozstać. Niektórzy zawodnicy narzekali na miasto – że małe, niewiele atrakcji. Ale mi się w Lubinie podobało. Spędziłem tu pięć lat i dużo przeżyłem.

– Klub proponował ci wcześniej przedłużenie kontraktu?
– Po meczu z Lechią miałem szczerą rozmowę z dyrektorem Burlikowskim. Dowiedziałem się, że klub chce pozyskać nowego zawodnika na tę pozycję. Zrozumiałem tę decyzję, podaliśmy sobie ręce i pożegnaliśmy się w zgodzie.

Ojrzyński znów chce zadziwić. Drugie podejście do Korony w Ekstraklasie

Czytaj też

Korona Kielce znów w PKO Ekstraklasie, a wraz z nią między innymi Leszek Ojrzyński czy Jacek Kiełb (fot. PAP / 400mm.pl)

Ojrzyński znów chce zadziwić. Drugie podejście do Korony w Ekstraklasie

Kto mistrzem? Oto nasz faworyt Ekstraklasy [RANKING]

Czytaj też

Kto w tym roku zostanie mistrzem Polski? (fot. PAP/Getty Images)

Kto mistrzem? Oto nasz faworyt Ekstraklasy [RANKING]

– Skąd miałeś oferty, oprócz Korony?
– Pojawiły się dwie propozycje z Polski. Przyszła też oferta z Iranu, ale z żoną podjęliśmy decyzję, że zostajemy. Były także oferty z Bałkanów, ale uznaliśmy, że jeszcze za wcześnie na powrót. Korona się o mnie starała już długo – pierwsze zapytanie pojawiło się jeszcze latem rok temu. Byłem świadomy tego, że mnie chcą, więc była to łatwa decyzja. Poznałem już wcześniej trenera Ojrzyńskiego – chciał mnie ściągnąć jeszcze gdy pracował w Górniku Zabrze.

– Konrad Forenc także cię namawiał?
– Oczywiście! Po każdym wygranym meczu Korony w końcówce sezonu rozmawialiśmy i mi mówił, że czeka na mnie! Można powiedzieć, że też zrobił dużo.

– Jakie masz wrażenia po pierwszych tygodniach w Kielcach?
– W składzie gra dużo zawodników, których znałem z Ekstraklasy. Frączczak, Sierpina, Malarczyk, przyszedł Śpiączka. Widziałem ostatni mecz w pierwszej lidze, zobaczyłem zachowanie drużyny i kibiców. Zobaczymy, jak to wszystko się poukłada. Sam jestem ciekawy tego, jak zaczniemy sezon. Jedno jest pewne – będziemy walczyć, a wiemy jak trener Ojrzyński prowadzi swoje drużyny. Będzie ciekawie!

– Jaki jest wasz cel w nadchodzącym sezonie – uniknięcie spadku czy coś więcej?
– W klubie są ambicje, żeby nie walczyć do końca o utrzymanie. Chcemy być stabilni i zapewnić sobie pozostanie w lidze długo przed zakończeniem sezonu. A moim celem jest pierwsza ósemka. Ale czy to będzie realne, przekonamy się. Punktować musimy od razu, bo moje doświadczenie z poprzednich rozgrywek pokazało, że czasem to podstawa.

– Gdy rozmawialiśmy rok temu, powiedziałeś że po Zagłębiu chciałbyś jeszcze pograć w jednej drużynie spoza Czarnogóry i wrócić do domu. Czy Korona będzie twoim ostatnim klubem przed powrotem?
– Myślę, że tak będzie. Już rozmawiałem o tym z rodziną. Żona i dzieci już wrócili do Czarnogóry, żeby załatwić szkołę i inne sprawy. Nie wiem, czy tu będę grać rok albo dwa. Oczywiście różnie w życiu bywa, ale taki jest mój plan.

Kto mistrzem? Oto nasz faworyt Ekstraklasy [RANKING]

Czytaj też

Kto w tym roku zostanie mistrzem Polski? (fot. PAP/Getty Images)

Kto mistrzem? Oto nasz faworyt Ekstraklasy [RANKING]

Dlaczego warto oglądać Ekstraklasę? Mamy aż 11 powodów!

Czytaj też

Ivi Lopez (fot. PAP)

Dlaczego warto oglądać Ekstraklasę? Mamy aż 11 powodów!

– Myślisz już o tym, co będzie po zakończeniu kariery? Pozostaniesz w piłce, czy bardziej zaangażujesz się w branżę nieruchomości?
– Mam kilka mieszkań, odwiedza je dużo turystów. Ale teraz, wraz z moim najlepszym przyjacielem, planujemy wybudować halę do gry w piłkę 5x5. Poza tym myślimy o stworzeniu akademii piłkarskiej – mamy już na to plan, zgłosiliśmy papiery do miasta i czekamy na pozwolenie. Jeśli je dostaniemy, szybko zaczniemy działać. Dużo zależy od polityki miasta. Myślę, że nam pozwolą, ale jeśli nie – mamy jeszcze czas.

– Nie chciałbyś zostać trenerem?
– Dorosłych zawodników na pewno nie. Rozmawiałem już prezesem klubu z Kotoru, mojego rodzinnego miasta i wiem, że mają już jakiś plan, by mnie zaangażować. Jaka to byłaby funkcja? Na razie jeszcze nie wiem. Ale wcześniej chciałbym jeszcze tam pograć rok albo dwa. Mam kilka pomysłów i wierzę, że kilka z nich wypali.

– Ale nie zamierzasz zostać zawodnikiem MMA? Bo po meczu z Radomiakiem można było wysnuć takie wnioski.
– Na boisku może to wygląda inaczej, ale w codziennym życiu jestem spokojny, nie lubię się kłócić za bardzo, a tym bardziej bić. MMA? To nie dla mnie!

Sasa Balić (ur. 1990) – były piłkarz między innymi OFK Belgrad, Krywbasa Krzywy Róg, Metalurga Zaporoże, FK Sarajevo i CFR Cluj. Ostatnie pięć lat spędził w Zagłębiu Lubin, w którym rozegrał 129 meczów w PKO Ekstraklasie (zdobył sześć bramek i zaliczył 10 asyst). Po wygaśnięciu kontraktu, związał się z Koroną Kielce.

Dlaczego warto oglądać Ekstraklasę? Mamy aż 11 powodów!

Czytaj też

Ivi Lopez (fot. PAP)

Dlaczego warto oglądać Ekstraklasę? Mamy aż 11 powodów!

Główny winowajca porażki Lecha? Tak Rudko zagrał z Karabachem
Karabach - Lech, el. LM
Główny winowajca porażki Lecha? Tak Rudko zagrał z Karabachem

Zobacz też
Raków chciał zapłacić rywalowi Lecha? Jest reakcja PZPN i klubów
Piłkarze Rakowa Częstochowa (fot. Getty)

Raków chciał zapłacić rywalowi Lecha? Jest reakcja PZPN i klubów

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarz Legii trafi do USA? Jest chętny klub!
Marc Gual odejdzie z Legii Warszawa do Stanów Zjednoczonych? Jest chętny klub (fot: PAP)

Piłkarz Legii trafi do USA? Jest chętny klub!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
PZPN potwierdził! Zmiana w kontrowersyjnym przepisie
Jest zmiana w przepisach o występach młodzieżowców. Nowy podział pieniędzy i zmiana zliczania minut juniorów (fot: Getty)

PZPN potwierdził! Zmiana w kontrowersyjnym przepisie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Oficjalnie: Glik podjął decyzję ws. swojej przyszłości!
Kamil Glik (fot. Getty)

Oficjalnie: Glik podjął decyzję ws. swojej przyszłości!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Piłkarz Manchesteru United na testach w Widzewie Łódź!
Piłkarze Widzewa Łódź (fot. Getty)

Piłkarz Manchesteru United na testach w Widzewie Łódź!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Polecane
Najnowsze
Młodzi Polacy chcieli podbić United. Tak się potoczyły ich losy
polecamy
Młodzi Polacy chcieli podbić United. Tak się potoczyły ich losy
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
| Piłka nożna / Liga Europy 
Łukasz Bejger, Maxi Oyedele i Hubert Graczyk (fot. Getty Images)
Wysokie zwycięstwo w pierwszym meczu finałowym. Deklasacja
Oklahoma prowadzi w finale Konferencji Zachodniej (fot. Getty).
Wysokie zwycięstwo w pierwszym meczu finałowym. Deklasacja
| Koszykówka / NBA 
Przed finałem Ligi Europy. Quo vadis, United?
Manchester United (fot. Getty Images)
Przed finałem Ligi Europy. Quo vadis, United?
| Piłka nożna / Liga Europy 
Mistrz spontanicznego tańca, który czekał na szansę. "Spełnienie marzeń"
Kewin Sasak (Fot. PAP)
Mistrz spontanicznego tańca, który czekał na szansę. "Spełnienie marzeń"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Grał w Tottenhamie, wspomina dawne czasy. To może zadecydować w finale LE
Grzegorz Rasiak w barwach Tottenhamu (fot. Getty).
tylko u nas
Grał w Tottenhamie, wspomina dawne czasy. To może zadecydować w finale LE
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
2-krotny mistrz Polski wraca do 1. ligi. "To jest nasza przewaga"
Piłkarze Polonii Bytom (fot. 400mm/Jacek Stanisławek)
2-krotny mistrz Polski wraca do 1. ligi. "To jest nasza przewaga"
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Co za sukces! Niebywały rekord Polski
Agata Załęcka (fot. materiały prasowe)
Co za sukces! Niebywały rekord Polski
| Inne 
Do góry