| Piłka nożna

Rafał Rostkowski o boiskach, których nie ma. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe" [REPORTAŻ]

Codzienny dostęp do prawdziwych boisk młodzi piłkarze MUKS Julianów mają tylko w czasie obozu letniego (Zdjęcie: archiwum autora)
Codzienny dostęp do prawdziwych boisk młodzi piłkarze MUKS Julianów mają tylko w czasie obozu letniego (Zdjęcie: archiwum autora)

Aby grać w piłkę nożną, dzieci w wieku 8-10 lat i starsze muszą jeździć do Warszawy, Piaseczna albo innych miejscowości. We wsiach Józefosław i Julianów mieszka więcej ludzi niż w kilkuset polskich miastach, ponad 1960 dzieci chodzi do jednej szkoły podstawowej, co jest rekordem w województwie mazowieckim, ale nie mają ani jednego boiska do gry w piłkę nożną. – Dlaczego tu budują tylko domy? – pytają już nawet kilkulatkowie. Rodzice mają dość. Szkolna Rada Rodziców właśnie wydała oficjalne stanowisko. Tytuł: "Oświadczenie w sprawie boisk, których nie ma". – Nie jest moją winą, że w latach 90. nie zaplanowano i nie wykupiono terenu pod boisko – odpowiada Daniel Putkiewicz, burmistrz miasta i gminy Piaseczno.

Jak trwoga, to do Marciniaka! UEFA ufa Polakowi

Zaniechanie budowy boisk piłkarskich jest zmniejszaniem szans dzieci na prawidłowy rozwój sprawności ogólnej i jest kradzieżą czasu. Kradzieżą czasu dzieci i ich bliskich, którzy muszą go przeznaczać na stanie w korkach na Puławskiej i jeżdżenie z dziećmi do Warszawy czy Piaseczna, żeby umożliwić im grę w piłkę nożną na prawdziwym boisku – mówi Robert Podoliński, ekspert piłkarski, komentator telewizyjny, były trener klubów PKO Ekstraklasy, obecnie dyrektor sportowy w Uczniowskim Klubie Sportowym Varsovia. Najsłynniejszym wychowankiem tego klubu jest Robert Lewandowski.

To jest dramat, to jest masakra

Podoliński nie szczędzi mocnych słów na temat Józefosławia i Julianowa: – To jest prawdziwy dramat. Dzieci i sportu. I to jest masakra, że to się dzieje w tych czasach tuż przy granicy stolicy państwa w Unii Europejskiej.

Trudno mi zrozumieć, jak to możliwe, że we wszystkich okolicznych miejscowościach są boiska piłkarskie, tylko nie tu – mówi Wojciech Kosior, ojciec 9-letniego Oskara, który gra w klubie MUKS Julianów, i 4-letniego Mikołaja, który zaczyna kopać piłkę.

Ta okolica to ewenement na skalę europejską. W obu wsiach oficjalnie mieszka około 20 tysięcy ludzi, ale według szacunkowych danych – razem z tymi, którzy osiedlili się tu niedawno lub mieszkają dłużej, ale nadal są zameldowani w Warszawie lub innych miejscowościach – mieszkańców w rzeczywistości może już być około 25-35 tysięcy. Nawet bazując tylko na oficjalnych danych, sam Józefosław jest ludniejszy niż kilkaset polskich miastach. Mimo to na terenie Józefosławia i Julianowa nie ma ani jednego pełnowymiarowego boiska piłkarskiego zgodnego z "Przepisami gry" IFAB, nie ma nawet boiska typu "Orlik" (czyli ze sztuczną trawą i w rozmiarach: 30 metrów szerokości, 62 metry długości), ani żadnego innego z odpowiednią nawierzchnią i w rozmiarze umożliwiającym rozgrywanie meczów.

To jest kompromitacja, to jest skandaliczne

Jeśli chodzi o Józefosław i Julianów, to tam polityka jest jedna: jak najwięcej mieszkań, jak najwięcej ludzi, ale o boiskach czy innych atrakcyjnych miejscach dla dzieci i młodzieży tam się nie myśli – mówi Emil Wrażeń, trener z sąsiedniego MKS Piaseczno, największego w okolicy klubu sportowego, w którym prowadzi zajęcia dla blisko 50 chłopców urodzonych w roku 2013, w tym również kilkunastu dojeżdżających z Józefosławia i Julianowa.

To nie jest wina mieszkańców Józefosławia czy Julianowa, to jest kompromitacja władz gminy Piaseczno, że dopuściły do tak gęstej zabudowy, nie biorąc pod uwagę infrastruktury sportowej i placów zabaw dla dzieci. To jest skandaliczne, że pozwolono deweloperom budować domy mieszkalne tak gęsto – mówi Łukasz Kasztankiewicz, trener młodzieży w klubie Jedność Żabieniec, drugim największym w okolicy.

A to była kiełbasa wyborcza...

Kasztankiewicz jest też nauczycielem wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka przy ulicy Kameralnej 11 w Józefosławiu. To najludniejsza szkoła na Mazowszu i jedna z największych w Polsce.

Jest przeludniona o 300 procent i nie ma żadnego boiska do piłki nożnej. To jest dramat. Ta szkoła została źle zaprojektowana, tu zmieściłoby się normalne boisko typu "Orlik". Teren przy szkole należałoby wyrównać, zaprojektować uwzględniając wieloletnią perspektywę, możliwości terenu i potrzeby dzieci. Zdecydowanie najwięcej z nich chce grać w piłkę nożną, tylko nie ma gdzie. Brak boisk jest bardzo niekorzystny dla rozwoju dzieci. W czasie kampanii wyborczej przed ostatnimi wyborami samorządowymi puszczono plotkę, typową kiełbasę wyborczą, że boisko piłkarskie zostanie zbudowane. Społeczeństwo zagłosowało, a boiska jak nie było, tak nie ma – stwierdza Kasztankiewicz.

Nauczycielem WF-u w tej samej szkole jest również Karol Kocyk, trener MKS Piaseczno. Przy Kameralnej ma klasę o profilu piłkarskim, ale nie organizuje jej regularnych zajęć piłkarskich, bo nie ma gdzie.

Beton pokryty wykładziną, czyli boisko do piłki ręcznej przy ulicy Kameralnej (autor: Rafał Rostkowski)
Beton pokryty wykładziną, czyli boisko do piłki ręcznej przy ulicy Kameralnej (autor: Rafał Rostkowski)
Z tym się zderza piłka nożna. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe"

Czytaj też

W  Józefosławiu i Julianowie nie ma ani jednego boiska pełnowymiarowego, żadnego podobnego, ani żadnego boiska piłkarskiego typu orlik, czyli ze sztuczną trawą i w wymiarach 30 metrów szerokości na 62 metry długości. Boisko szkolne przy ulicy Kameralnej w Józefosławiu tylko potocznie bywa nazywane orlikiem… (autor: Rafał Rostkowski)

Z tym się zderza piłka nożna. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe"

Niestety, działamy na skrawku boiska betonowego, pokrytego cienką wykładziną dywanopodobną. To jest skandal, że nie ma żadnego boiska piłkarskiego na terenie Józefosławia. Z klasami sportowymi musimy jeździć do Piaseczna. Prawie dwa tysiące dzieci w naszej szkole musi dzielić się jednym małym boiskiem tartanowym do koszykówki i tym jednym małym, na którym strach się przewrócić i uderzyć głową – opowiada trener Kocyk.

Na każde z tych boisk każda klasa może wejść w czasie lekcji WF-u średnio tylko raz w tygodniu. To nie są warunki odpowiednie dla prawidłowego rozwoju dzieci. Budowa boisk piłkarskich to jest obecnie największa potrzeba dzieci i młodzieży w Józefosławiu i Julianowie. One powinny powstać jak najszybciej. W każdej miejscowości, nawet w małych okolicznych wsiach są boiska pełnowymiarowe i "Orliki", a tu niestety nie ma żadnego. Tutaj powinno powstać kilkanaście boisk piłkarskich, do tego dodatkowe do koszykówki, siatkówki, piłki ręcznej, place, parki…

Z tym się zderza piłka nożna. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe"

Czytaj też

W  Józefosławiu i Julianowie nie ma ani jednego boiska pełnowymiarowego, żadnego podobnego, ani żadnego boiska piłkarskiego typu orlik, czyli ze sztuczną trawą i w wymiarach 30 metrów szerokości na 62 metry długości. Boisko szkolne przy ulicy Kameralnej w Józefosławiu tylko potocznie bywa nazywane orlikiem… (autor: Rafał Rostkowski)

Z tym się zderza piłka nożna. "Dzieci grają zawsze na wyjeździe"

Młodzi piłkarze często muszą trenować na tartanowym boisku do koszykówki, czasem bardzo śliskim (autor: Rafał Rostkowski)
Młodzi piłkarze często muszą trenować na tartanowym boisku do koszykówki, czasem bardzo śliskim (autor: Rafał Rostkowski)

Nie mają nic i to jest koszmar

Pewnie, że prawdziwe boiska do piłki nożnej są tutaj potrzebne. Jeden z moich synów musi jeździć do kolegi, który mieszka na tak zwanym osiedlu zamkniętym, bo tylko tam jest jakaś mała, ale wolna przestrzeń do grania w piłkę – mówi Sylwia Dekiert,  dziennikarka TVP Sport i konferansjerka mieszkająca w Józefosławiu.

W obu wsiach mieszka również wielu znanych sportowców, artystów, polityków, popularnych postaci różnych branż, ale wielu z nich pracuje i funkcjonuje głównie w Warszawie.

Józefosław i Julianów nie mają nic – tłumaczy Robert Podoliński. – Mieszkałem w Józefosławiu i nawet na chodniki przy drogach czekałem 15 lat. Wcześniej nie można było normalnie i bezpiecznie iść z dzieckiem na spacer. Na placu nazywanym boiskiem spod jednej bramki do drugiej jest tak blisko, że nawet małe dziecko może dorzucić ogryzkiem, więc gra nie ma tu sensu. To jest koszmar, że nadal, przez tyle lat, nie zbudowano tutaj żadnych boisk nadających się do bezpiecznej gry w piłkę nożną. Osiedla nowe, niby prężne, mnóstwo młodych rodzin z dziećmi, ale infrastruktura to jest koszmar.

Żeby pograć z dziećmi, organizują wycieczki

Od najmłodszych lat mój syn musi rywalizować ze starszymi o możliwość gry w piłkę – mówi Rafał Prochenka, ojciec 9-letniego Stasia. – Wymaga to od niego wiele samozaparcia. Mimo że na naszym osiedlu jest małe tartanowe boisko wielofunkcyjne, to często słyszy, że teraz musi poczekać lub uważać, bo grają starsi. W Józefosławiu nie ma żadnego trawiastego boiska do gry w piłkę, dlatego w ostatnim czasie próbujemy grać na publicznym boisku zlokalizowanym w sąsiedniej gminie, gdzie musimy dojeżdżać samochodem. Jednak to nie jest dobre rozwiązanie, bo przejazdy zabierają sporo czasu, boisko nie zawsze jest wolne i zdarza się, że nawet dorośli próbują przeganiać dzieci grające w piłkę.

Rodzice przyznają, że takie wycieczki czasem kończą się rozczarowaniem dzieci, gdy na miejscu okazuje się, że boiska są zamknięte lub zajęte. Mówią, że w normalnym świecie do boisk publicznych dzieci mają kilka kroków, góra kilka minut spacerkiem. Ich dzieci mają tak daleko, że muszą być dowożone samochodem po 20-30 minut w każdą stronę. Na przykład na warszawski Ursynów, gdzie boiska typu "Orlik" znajdują się dosłownie co kilkaset metrów.

Mam takie poczucie, że dzieci z Józefosławia i Julianowa i my, ich rodzice, jesteśmy trochę jak żebracy – mówi Wojciech Kosior, ojciec 9-letniego Oskara i 4-letniego Mikołaja. – Musimy prosić o budowę boisk. Bezskutecznie. Musimy jeździć do sąsiednich miast i tam wpraszać się na obiekty sportowe, aby móc pograć z dziećmi w piłkę, zadbać o ich rozwój fizyczny i psychiczny, budować więzi społeczne. Niestety, zdarza się, że mieszkańcy innych miejscowości wręcz wypraszają nas z "ich obiektów". Czasami przybiera to nieco agresywną formę, czego świadkami są nasze dzieci. Wszyscy mówią jak ważne jest wychowanie fizyczne dzieci, jakim zagrożeniem są różne elektroniczne "czasoumilacze", ale nikt nie chce tej młodzieży pomóc, aby mogła zajmować się sportem na świeżym powietrzu zamiast grać na tabletach, smartfonach czy Ipadach.

To proste i chyba dość logiczne. Piłkarskie talenty giną tam, gdzie nie ma boisk. Szkoda, że akurat u nas mali przyszli Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik czy Sebastian Świderski zupełnie nie mają gdzie grać – mówi Łukasz Sokalski, ojciec 9-letniego Norberta.

Żal serce ściska, że poszli w inną stronę

W obu wsiach najpopularniejszym klubem piłkarskim jest Międzyszkolny Uczniowski Klub Sportowy Julianów. Przez to, że MUKS nie ma swojego boiska piłkarskiego, ani nie ma żadnego, z którego mógłby korzystać regularnie, do rozgrywek organizowanych przez Mazowiecki Związek Piłki Nożnej nie może zgłosić żadnej ze swoich drużyn. Klub gra więc tylko w nieoficjalnych meczach organizowanych prywatnie, ale w nich też obowiązują pewne standardy, których żaden teren w Józefosławiu i Julianowie obecnie nie spełnia.

Kluby z Warszawy i sąsiednich miejscowości nie chcą tu przyjeżdżać, bo nie chcą grać na małym boisku z bramkami do piłki ręcznej i na betonie pokrytym cienką plastikową wykładziną. Zresztą żaden prawdziwy sędzia piłki nożnej nie mógłby zgodzić się na prowadzenie oficjalnego meczu na boisku niezgodnym z przepisami i nawierzchni zagrażającej zdrowiu grających. Dlatego MUKS wszystkie mecze co tydzień gra na wyjeździe. Jeździ do Warszawy, czasem gra też w Piasecznie, Żabieńcu czy Pruszkowie, ale tak częste wyjazdy są męczące dla dzieci i uciążliwe dla rodziców. W ten sposób niektórzy zniechęcają się do piłki nożnej.

Skoro nie ma gdzie grać w okolicy, to z czasem rezygnują z uprawiania sportu. Obserwuję to niestety od lat – mówi Artur Butkiewicz, trener dzieci i młodzieży w MUKS Julianów, były piłkarz Gwardii Warszawa. – Spotykam czasem naszych byłych zawodników i patrząc na niektórych… żal serce ściska, że poszli w inną stronę. Dla wielu gra w nogę była prawdziwą życiową szansą. Niektórzy na inną wciąż czekają... Jeśli sytuacja szybko się nie poprawi, stracimy kolejnych młodych zdolnych i chętnych do sportu.

Mamą dwóch piłkarzy klubu MUKS Julianów, 12-letniego Maćka i 10-letniego Janka, jest Natalia Majewska, artysta grafik. W trosce o rozwój dzieci i lokalnej młodzieży stworzyła plakat pokazujący zagrożenia związane z brakiem boisk. – Niektórzy wolą słuchać, inni najlepiej uczą się czytając, ale są też tacy, do których najlepiej przemawia obraz. Pomyślałam, że swoją pracą pomogę zrozumieć problem tym osobom, które nie rozumieją, jak ważną rolę sport może i powinien pełnić w społeczeństwie – mówi Majewska.

"Wspieraj młodych sportowców. Uniemożliwiając im grę w piłkę, zwiększasz ryzyko w ich życiu i swoim. Tak po sąsiedzku." (autorka plakatu: Natalia Majewska)
"Wspieraj młodych sportowców. Uniemożliwiając im grę w piłkę, zwiększasz ryzyko w ich życiu i swoim. Tak po sąsiedzku." (autorka plakatu: Natalia Majewska)

Budują, budują, tylko nie boiska

Józefosław i Julianów wsiami są raczej tylko formalnie. Bardziej przypominają małą aglomerację miejską. Są tutaj ośrodki kultury, restauracje, sklepy, tuż obok hipermarkety, las. Są też parki i place zabaw, choć ich jest mało. Za to korki do Warszawy są coraz większe, bo nowe osiedla powstają jak grzyby po deszczu.

Okolica rozwija się tak od kilkunastu lat, ale budowa nowej szkoły podstawowej wciąż jest wstrzymywana. To również z tego powodu liczba dzieci uczęszczających do SP im. Janusza Korczaka w Józefosławiu co roku zwiększa się o około 100 i zbliża się do dwóch tysięcy. Lekcje odbywają się na zmiany. Zgodnie z aktualnym planem zajęć jedenasta godzina lekcyjna kończy się o godzinie 18:10.

Uczniowie są podzieleni na 83 klasy I-VIII, więc lekcje wychowania fizycznego odbywają się na małym boisku, w sali gimnastycznej, ale też na korytarzach lub po prostu na świeżym powietrzu, jeśli pogoda pozwala. Niektóre klasy połowę czasu zaplanowanego na lekcję WF-u niestety spędzają na stołówce. Dzieci muszą trochę postać w kolejce po obiad, a potem jeść raczej szybko, żeby następne dzieci też mogły. Szkoła została wybudowana z myślą o 700 uczniach – stołówka też nie jest przystosowana do potrzeb trzy razy większych. Miała wydawać około 450 obiadów, a w bieżącym roku szkolnym wydaje ich 1300.

Trenerze, dlaczego nie mamy boiska?

Mimo trudnych warunków, w przeciwieństwie do wielu innych miejscowości w Polsce, tutaj zwolnienia z lekcji wychowania fizycznego są rzadkością. Wiele dzieci z okolicy ma niedosyt ruchu, chcą uprawiać sport. W szkolnej sali grają w koszykówkę, czasem w piłkę ręczną i siatkówkę. Odnoszą sukcesy w biegach, szachach i kilku mniej popularnych sportach. W klasyfikacji generalnej XXIV Mazowieckich Igrzysk Młodzieży Szkolnej reprezentanci "Korczaka" zajęli pierwsze miejsce. Gdy byłem w szkole i pytałem dzieci o ulubionych sportowców, ogromna większość odpowiadała jednak: "Robert Lewandowski". Chłopiec, który rozpoznał we mnie eksperta z telewizji, zapytał: "Czy mógłby pan zaprosić do naszej szkoły sędziego Szymona Marciniaka?".

Dzieci z Józefosławia i Julianowa zadają dorosłym coraz trudniejsze pytania:

– Czy Robert Lewandowski też nie miał gdzie grać jak był mały?

– Jak daleko musiał jeździć na treningi?

– Dlaczego u nas buduje się tyle rzeczy, tylko nie ma prawdziwego boiska?

Część dzieci z "Korczaka" na treningi jeździ do Warszawy, inne do Piaseczna, ale klub MKS Piaseczno bazę piłkarską i liczbę miejsc dla dzieci też ma ograniczoną. – MKS to poważny klub, ale do gry w meczach się nie łapię, mogę tam tylko trenować – mówi jeden z uczniów.

Dzieci zderzyły się z rzeczywistością

Niektóre dzieci z czasem rezygnują z piłki nożnej, albo z zajęć wypisują ich zrezygnowani rodzice. Inni nadal grają, ale przekonują się, że bez prawdziwego boiska trudno rozwijać się i rywalizować z rówieśnikami z innych miejscowości.

Dzieci z MUKS Julianów trenują w różnych miejscach. Gdzie się da, gdzie im ktoś pozwoli. Największe wsparcie daje im "Korczak", którego dyrektor pozwala trenować na małym boisku z bramkami do piłki ręcznej, a późną jesienią i zimą umożliwia korzystanie z jednej trzeciej powierzchni sali gimnastycznej.

Na małym boisku do piłki ręcznej często trenuje ponad 20 młodych piłkarzy (autor: Rafał Rostkowski)
Na małym boisku do piłki ręcznej często trenuje ponad 20 młodych piłkarzy (autor: Rafał Rostkowski)

Wiosną trenujący w takich warunkach chłopcy z MUKS Julianów urodzeni w latach 2013-2014 grali w Lidze Młodego Piłkarza na Ursynowie. Wygrali sześć meczów, jeden zremisowali. W przedostatnim przegrywali 0:4, ale wygrali 5:4. W ostatnim po zaciętym meczu zwyciężyli 3:2.

Po ostatnim gwizdku cieszyli się jakby zdobyli mistrzostwo świata – mówi Artur Butkiewicz. – Ale po wakacjach niestety zderzyli się z rzeczywistością. Wiosną grali na mniejszej powierzchni, pięciu na pięciu, natomiast jesienią, skoro są już trochę starsi, grają na całym "Orliku", siedmiu na siedmiu. Z tymi samymi klubami, które nasi chłopcy zwyciężali wiosną, jesienią przegrywali, bo nie mamy gdzie trenować gry w liczniejszych składach. Tego też trzeba się nauczyć, poćwiczyć w praktyce, a oni muszą uczyć się tego w trakcie meczów. Z każdym kolejnym grają coraz lepiej, ale wszyscy dookoła widzą, ile tracimy, ile dzieci tracą przez to, że nie mamy normalnego boiska.

Drużyny MUKS Julianów wszystkie mecze grają na wyjeździe. Za chwilę kolejny mecz – tym razem w Warszawie. (autor: Rafał Rostkowski)
Drużyny MUKS Julianów wszystkie mecze grają na wyjeździe. Za chwilę kolejny mecz – tym razem w Warszawie. (autor: Rafał Rostkowski)

Co by było, gdyby mieli boisko

Nasza drużyna wygrała w Warszawie Ligę Młodego Piłkarza nie mając prawie żadnej sensownej bazy do treningów. Zastanawiam się, co nasi chłopcy mogliby osiągnąć, gdyby mieli boisko chociażby takie jak Jedność Żabieniec – mówi Wojciech Kosior, ojciec jednego z chłopców grających w MUKS.

Dzieci i młodzież z tego klubu nie wiedzą, jak to jest "grać u siebie", bo nigdy tego nie przeżyli.

Współpracuję z różnymi klubami dziecięcymi , ale żaden nie ma tak słabych warunków do trenowania jak MUKS Julianów – mówi Bartosz Maroński, trener młodzieżowych drużyn piłkarskich mieszkający w Piasecznie. – Na takim boisku jak to przy szkole, na którym dzieci trenują, bo nie mają lepszego miejsca, jest o wiele trudniej ćwiczyć niż na normalnym. Poza tym jest niebezpieczne dla dzieci, bo to jest boisko betonowe pokryte bardzo cienką warstwą sztucznej wykładziny. Jest bardzo twarde, co grozi poważną kontuzją w przypadku upadku, a kiedy jest mokro, jest bardzo śliskie, co też grozi wypadkiem. Żaden sędzia nie zgodziłby się na mecz w takich warunkach. Dzieci tu ćwiczą, choć jednocześnie boją się rozpędzać, boją się korzystać z pełni swoich możliwości, skakać czy robić wślizgi, bo boisko jest krótkie, wąskie i stwarza zagrożenie dla ich zdrowia. Tu każdy upadek grozi jakąś kontuzją.

Jak zbudują boiska, to na nich zagłosuję

Pod wpływem dzieci o budowę boisk zaczęli upominać się kolejni dorośli. Jedni mówią głośno i publicznie, piszą maile lub posty na stronach lokalnych profili społecznościowych, inni wolą działać dyskretniej, a rozmawiając na ten temat proszą o zachowanie anonimowości.

Jeden z rodziców mówi tak: – Pan to napisze w cudzysłowie. "Jak widać po realizacji planu zagospodarowania przestrzennego, tutaj działają skuteczni biznesmeni". Mają tak sprzyjający klimat, że gdyby piłka nożna miała podobny, już w Katarze zostalibyśmy mistrzami świata. Teraz nie ma co się szarpać, bo obecne władze samorządowe raczej już nic nie zmienią. Mieszkajmy sobie spokojnie, dzieci niech chodzą do szkoły, a jak przyjdą wybory samorządowe, to po prostu trzeba będzie kilka osób rozliczyć. Oczywiście tych, którzy nic w tej sprawie nie zrobili. Mnie tam żadne partie nie interesują, liczę się tylko z potrzebami dzieci, no i swoimi. Jak do wyborów władze wybudują boiska, to może na nich zagłosuję, żeby zbudowali kolejne. Na takim ludnym obszarze boisk powinno być co najmniej kilka.

Zapomniane i zaniedbane boisko przy ulicy Urbanistów w Julianowie. Obecnie służy głównie właścicielom psów i psom, czego liczne pamiątki można znaleźć na całym boisku. (autor: Rafał Rostkowski)
Zapomniane i zaniedbane boisko przy ulicy Urbanistów w Julianowie. Obecnie służy głównie właścicielom psów i psom, czego liczne pamiątki można znaleźć na całym boisku. (autor: Rafał Rostkowski)

Jedno z boisk typu "Orlik" mogłoby powstać na przykład w Julianowie, między budynkami mieszkalnymi numer 8 i 10 przy ulicy Urbanistów, ale najwyraźniej od dawna nikt z władz gminy nie interesował się tym terenem. Teraz jest tam stare zaniedbane boisko trawiaste, na którym w trosce o zdrowie lepiej teraz nie grać. W kilku miejscach, w tym tuż przed bramką i trochę dalej, z ziemi wystają różne bryły betonu, które zagrażałyby bezpieczeństwu grających. Nie ma tu młodych piłkarzy także dlatego, że dodatkowo zniechęca duża ilość świeżych i nieświeżych pamiątek po spacerach sąsiadów z psami – dosłownie na całym boisku. Wystarczyłoby więc: usunąć beton, wymienić nawierzchnię i bramki oraz ogrodzić boisko. Szacunkowy czas remontu: maksymalnie miesiąc.

Mieszkańcy budynków przy Urbanistów już nie pamiętają, czy pierwsze było tu boisko, czy może bryły betonu. W każdym razie zgodnie z przepisami przy takim zagrożeniu meczów piłki nożnej rozgrywać nie można. (autor: Rafał Rostkowski)
Mieszkańcy budynków przy Urbanistów już nie pamiętają, czy pierwsze było tu boisko, czy może bryły betonu. W każdym razie zgodnie z przepisami przy takim zagrożeniu meczów piłki nożnej rozgrywać nie można. (autor: Rafał Rostkowski)

Bo ktoś tu bardzo nie lubi piłki nożnej

Tymczasem dzieci zadają pytania rodzicom, a oni lokalnym władzom. Na przykład takie proste i podstawowe: dlaczego przez tyle lat rozbudowy Józefosławia i Julianowa nigdzie nie powstało ani jedno pełnowymiarowe boisko piłkarskie?

Brak terenu, który byłby oznakowany w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego jako na przykład "usługi sportu". To jest główny powód – odpowiada Katarzyna Krzyszkowska-Sut, sołtys Józefosławia oraz radna miasta i gminy Piaseczno, na terenie której leży wieś.

Teren przy ulicy Urbanistów w Julianowie i bramki na nim stojące wyglądają prawie jak boisko. (autor: Rafał Rostkowski)
Teren przy ulicy Urbanistów w Julianowie i bramki na nim stojące wyglądają prawie jak boisko. (autor: Rafał Rostkowski)

Dużo więcej do powiedzenia na ten temat ma Agata Jachowicz, sołtys Julianowa. 

Decyzje w sprawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego należą do Rady Miasta Piaseczno, a w czasie ostatnich konsultacji społecznych w sprawie zagospodarowania terenu rekreacyjnego przy ulicy Cyraneczki w Julianowie jeden z przedstawicieli Rady Miejskiej, osoba mieszkająca w Józefosławiu, wyraziła swoją negatywną opinię w sprawie boiska piłkarskiego. Wszyscy obecni mogli usłyszeć, że społeczność związana z piłką nożną nie jest mile widziana w Józefosławiu i Julianowie. Nie wiem, z czego ta wypowiedź wynikała, być może z indywidualnych doświadczeń osoby, która te słowa wypowiedziała. Natomiast zapomina się, że środowisko piłkarskie jest tutaj bardzo liczne. Za tymi, którzy ten sport uprawiają i chcą tutaj uprawiać, stoi wielu wykwalifikowanych trenerów, instruktorów i wychowawców młodzieży, którzy dbają nie tylko o aktywność fizyczną młodych ludzi, ale również troszczą się o ich rozwój w szerszym znaczeniu, w tym o zdrowie psychiczne i tzw. mindset. Dzięki temu dzieci i młodzież mogą być wprowadzane do życia społecznego przy udziale odpowiedzialnych dorosłych. Kiedy widzę, że ponad tysiąc osób szybko poparło sprawę boiska piłkarskiego, a mimo to w czasie konsultacji społecznych przedstawiono trzy koncepcje zagospodarowania terenu i wszystkie zawierały różne projekty skateparku, który podobno cztery lata temu po długiej akcji zbierania podpisów poparło zaledwie 200 osób, to zastanawiam się, czym piłka nożna komuś tak bardzo podpadła? Zastanawiam się, dlaczego ktoś upiera się przy skateparku zaspokajającym ambicje garstki dorosłych, gdzie dzieci i młodzież miałyby przebywać bez zorganizowanej opieki dorosłych, zamiast umożliwić budowę boiska, gdzie mogłyby się odbywać zorganizowane treningi setek dzieci i młodzieży pod opieką trenerów i normalne mecze, jak ma to miejsce w miastach i wsiach całej Polski. Przyczyną braku boiska są tylko wieloletnie zaniedbania i zaniechania w tej sprawie oraz indywidualna niechęć jednej czy może dwóch wpływowych osób. Nic więcej. Gdyby nie to, teren pod budowę boisk i niezbędne środki już dawno by się w gminie znalazły – mówi sołtys Julianowa.

W Niecieczy Ekstraklasa, a tu dyskryminacja

Agata Jachowicz przypomina, że już w 2017 roku, kiedy pierwsze działki w Julianowie przy ulicy Cyraneczki zostały wykupione przez gminę, planowano tam boisko.

Tak wygląda teren w Julianowie przy ulicy Cyraneczki. Tutaj zmieściłoby się boisko typu orlik ze sztuczną trawą. (autor: Rafał Rostkowski)
Tak wygląda teren w Julianowie przy ulicy Cyraneczki. Tutaj zmieściłoby się boisko typu orlik ze sztuczną trawą. (autor: Rafał Rostkowski)

W pierwszym planie zagospodarowania tego terenu było właśnie boisko piłkarskie. Mieszkańcy już cieszyli się, że tam będzie można grać w piłkę nożną, część wyposażenia boiska została już nawet zakupiona i czeka, ale niestety ktoś sprawił, że te plany zostały zmienione… – mówi Agata Jachowicz. – Ta przestrzeń nadal jest nieuporządkowana i nadal nie jest optymalnie wykorzystana. Oczywiście tam nie zmieści się boisko pełnowymiarowe, ale zmieściłoby się boisko typu "Orlik". Dla dzieci najpilniejsze jest właśnie powstanie takich boisk, żeby mogły grać w składach siedmiu zawodników na siedmiu i dziewięciu na dziewięciu zanim dorosną do gry 11 na 11 na dużym boisku. Obecnie nawet mistrzostw szkoły nie ma, ponieważ nie ma ich gdzie rozgrywać. Nawet pięciosobowe drużyny nie mają u nas żadnego odpowiedniego terenu do gry, nie wspominając o dorosłych, którzy też chcieliby, żeby w Józefosławiu i Julianowie były drużyny grające w B klasie czy A klasie, a z czasem może w lidze okręgowej czy może czwartej. Potencjał w naszych wioskach jest z pewnością większy niż we wsi Nieciecza, która ma niespełna tysiąc mieszkańców, czyli wielokrotnie mniej niż Józefosław i wielokrotnie mniej niż Julianów, a mimo to ma klub , który już dwa razy awansował do prawdziwej Ekstraklasy. Ale o tym możemy u nas na wsi tylko pomarzyć. Myślimy tylko o tym, co jest realne, a budowa boisk jest realna pod warunkiem, że piłka nożna i osoby ją uprawiające przestaną być tutaj dyskryminowane.

Mieszkańcy potwierdzili, że wolą piłkę nożną

Co panie sołtyski zrobiły, żeby zbudowano boisko lub boiska?

Katarzyna Krzyszkowska-Sut: – W 2018 roku, kiedy został uchwalony plan MPZP, jako radna i mieszkanka składałam do tego planu uwagi o zabezpieczenie terenów pod boisko. Jedyny teren, który wchodził w grę, znajdował się na terenie Technikoloru, który był przedmiotem sporu sądowego. Wiem, że przyszła odpowiedź z Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w tej kwestii, ale jeszcze nie zapoznałam się z jej treścią. Ten temat będzie poruszany na komisji, prawdopodobnie ochrony środowiska i ładu przestrzennego, bo temat jest związany z planem MPZP.

Agata Jachowicz: – Przede wszystkim nie mylę pseudokibiców z piłkarzami, zwłaszcza z małymi piłkarzami, czyli dziećmi i młodzieżą, którym gra w piłkę jest potrzebna do prawidłowego rozwoju. Myślę, że niektórzy mają fałszywy ogląd sportu i sytuacji w naszych wsiach i chyba stąd ta niechęć. Zebrałam opinie mieszkańców Julianowa, czy podtrzymują swoje deklaracje o poparciu dla budowy boiska piłki nożnej. Wszystkie odpowiedzi były twierdzące i wyznaczają kierunek naszych działań jako sołectwa. Rozmawiam z właścicielem terenu, który mógłby zostać wykorzystany na budowę drugiego boiska w innej lokalizacji, ale też w Julianowie. Chodzę na konsultacje społeczne, rozmawiam z władzami Piaseczna, staram się przekonywać do budowy boisk, kogo tylko mogę. I serdecznie kibicuję. Trzymam kciuki za młodych piłkarzy i ich wytrwałość. Szczególnie tych z klubu MUKS Julianów, którzy wobec braku boiska w Józefosławiu i Julianowie co tydzień jeżdżą grać do Warszawy. Wiosną drużyna chłopców z roczników 2013 i 2014 była najlepsza w swojej kategorii w Lidze Młodego Piłkarza. Bardzo się z tego cieszę i im gratuluję! Mam nadzieję, że ich wytrwałość i cotygodniowe uczestnictwo w meczach wyjazdowych zostanie wynagrodzona i doczekają się wkrótce nowych boisk w naszych wsiach. Bo przy tylu tysiącach mieszkańców, potrzebne są boiska, a nie tylko jedno, którego pilnie brakuje. To wstyd, że nie mamy żadnej bazy piłkarskiej na tak dużym terenie i że przez to MUKS Julianów nie może zaprosić klubów z Warszawy, Piaseczna, Żabieńca czy Pruszkowa do siebie na mecze rewanżowe. Jako dorośli jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby umożliwiać im rozwój ich talentów, a nie zniechęcać do sportu sugerując niezgodnie z prawdą, że ten sport jest gorszy czy bardziej „ryzykowny wychowawczo” niż deskorolka, hulajnoga czy rolki, na których można jeździć w wielu różnych miejscach. Kiedy w czasie sesji Rady Miejskiej powiedziałam, że skatepark nie jest tym, czego mieszkańcy Julianowa chcą i potrzebują, pan burmistrz zapowiedział, że poszczególne komisje przyjrzą się temu tematowi. Mam więc nadzieję, że radni uwzględnią, że społeczeństwo lokalne w większości opowiada się za boiskiem do piłki nożnej, która jest najpopularniejszym sportem nie tylko na świecie i w Polsce, również w Józefosławiu i Julianowie. Chciałabym, aby w miarę możliwości jak najszybciej powstał choć jeden rozsądny projekt zawierający boisko zamiast skateparku, bo dzieci i młodzież dorastają, a przejazdy samochodami do sąsiednich miast w poszukiwaniu wolnych boisk mogą zniechęcić ich do sportu.

Radna sugeruje, że radni się wstrzymają

Co oba sołectwa zamierzają zrobić, aby wioski między Warszawą i Piasecznem przestały być piłkarskimi pustyniami na mapie Europy?

Uświadamiać i przekonywać – mówi sołtys Julianowa. – Piłka nożna to sport zespołowy, uczy współpracy, jest uprawiany przy trenerach i sędziach. Jazda na deskorolce czy hulajnodze to fajne zajęcia, ale indywidualne. Nie mają takiego znaczenia społecznego jak piłka nożna, ani nie cieszą się zainteresowaniem porównywalnym do popularności futbolu – twierdzi Agata Jachowicz.

Sam pan widzi, jaka jest sytuacja na świecie, jaka jest sytuacja w Polsce, jaka jest drożyzna, jaka jest inflacja – mówi sołtys Józefosławia. – W tej chwili gmina ma problemy jak zabezpieczyć fundusze na energię, jak sobie poradzić z pomysłami rządu na temat węgla i zrzucaniem odpowiedzialności na samorząd. Myślę, że przez przynajmniej najbliższy rok inwestycje tak duże, jak pełnowymiarowe boisko piłkarskie, nie będą przez radnych rozpatrywane. Dwie największe inwestycje, które mają powstać w gminie Piaseczno i które mają priorytet, to budowa basenu i szkoły w Julianowie. Myślę, że radni wstrzymają się z głosowaniem za budową boiska zamiast niezbędnej szkoły czy basenu, bo to idzie o takie wybory. W kwestii dużych inwestycji kubaturowych, to są dwa priorytety i innych obecnie nie ma – twierdzi Katarzyna Krzyszkowska-Sut, jednocześnie sołtys Józefosławia i radna.

Zbudują basen, żeby środki nie przepadły

Co innego o planowanych inwestycjach mówi Maria Rońda, przewodnicząca Rady Rodziców w Szkole Podstawowej im. Janusza Korczaka w Józefosławiu.

Jestem właśnie po zebraniu Rad Rodziców z panią Hanną Kułakowską-Michalak, pierwszą wiceburmistrz Piaseczna. Niestety na nową szkołę i całą sportową infrastrukturę wokół niej w Julianowie poczekamy jeszcze kilka lat. Józefosław i Julianów są jednymi z największych wsi w Polsce, bardzo duży odsetek mieszkańców to rodziny z dziećmi. Rozmawiam z wieloma rodzicami, dla których brak miejsca do uprawiania sportów, w tym szczególnie boisk, jest największym i najpilniejszym obok braku nowej szkoły problemem lokalnym. Dla społeczności Józefosławia i Julianowa to jest oczywiste, że dzieci potrzebują takich terenów sportowych, więc mamy nadzieję, że władze Piaseczna uwzględnią nasze głosy w tej sprawie. Nie od dziś wiadomo, że sport jest bardzo ważny w wychowaniu i rozwoju młodych ludzi. Bardzo ważne, żeby mieli miejsce do spotkań i uprawiania sportów w swojej najbliższej okolicy – mówi Maria Rońda dodając, że gmina inwestuje w budowę nowego basenu.

Jeden z radnych anonimowo potwierdził, że szkoła nie powstanie przez przynajmniej trzy lata. Dodał, że basen trzeba zbudować szybko, żeby nie przepadły środki przyznane na ten cel z budżetu państwa.

Rada Rodziców jednogłośnie za boiskami

Oficjalne stanowisko w sprawie sytuacji w Józefosławiu i Julianowie oraz problemów i potrzeb dzieci i młodzieży z tych wsi wydała Rady Rodziców SP im. Janusza Korczaka. W piśmie pt. "Oświadczenie w sprawie boisk, których nie ma", którego treść Rada Rodziców przegłosowała jednogłośnie, można przeczytać m.in.:

"W trosce o rozwój psychofizyczny, intelektualny i społeczny blisko dwóch tysięcy dzieci uczęszczających do Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka w Józefosławiu oraz z troską o prawidłowy rozwój znacznie większej liczby dzieci i młodzieży mieszkających w Józefosławiu i Julianowie – jako ich rodzice, wychowawcy i opiekunowie, mieszkający również w tych wsiach, apelujemy i prosimy o pilne podjęcie działań w celu stworzenia na terenie naszych wsi infrastruktury do uprawiania piłki nożnej, czyli boisk pełnowymiarowych oraz boisk typu orlik o odpowiednich nawierzchniach odpowiadających współczesnym standardom piłkarskim i w liczbie adekwatnej do liczby mieszkańców.

Józefosław nieoficjalnie jest już najludniejszą wsią w Polsce, ale na mapie Europy pod jednym względem wyróżnia się wyraźnie i niestety negatywnie. W żadnym innym kraju europejskim i żadnym innym cywilizowanym nie ma terenu o takiej gęstości zaludnienia i bez boisk piłkarskich.
".

Pismo kończy się słowami: "(…) wśród dzieci uprawiających sport ryzyko chorób i ryzyko niepożądanych zachowań jest znacznie mniejsze niż wśród dzieci, które nie mogą realizować swoich pasji i zamiast tego zajmują się czymś innym, nie zawsze tak pozytywnym jak sport… Budując boiska do gry w piłkę możemy pomóc naszym dzieciom najbardziej, tak jak to się dzieje w całej Europie, setkach polskich miast mniejszych niż Józefosław i tysiącach wsi podobnych lub mniejszych niż Julianów. (…) Z tych wszystkich powodów apelujemy i prosimy, aby temat boisk przestał być lekceważony, aby nadano mu odpowiednie znaczenie i podjęto odpowiednie działania niezwłocznie.".

Skan oficjalnego stanowiska Rady Rodziców pt. "Oświadczenie w sprawie boisk, których nie ma" (Archiwum autora)
Skan oficjalnego stanowiska Rady Rodziców pt. "Oświadczenie w sprawie boisk, których nie ma" (Archiwum autora)

Zrobić teraz dla dobra dzieci i młodzieży

Jedna osoba z grona radnych gminy Piaseczno, gdy zapytałem ją, dlaczego w Józefosławiu i Julianowie wciąż nie ma ani jednego boiska piłkarskiego, choć mieszkańcy od dawna o to apelują i proszą, sprawiała wrażenie zaskoczonej. – Wcześniej przedstawiano nam to trochę inaczej. Wiem, że tam nie ma żadnego boiska, ale nie wiedzieliśmy, że sytuacja wygląda aż tak źle na tle Europy... Wygląda na to, że powinniśmy pana zaprosić na zebranie, bo dotychczas nikt nie przedstawiał nam tego problemu tak wyraźnie – powiedziała. Gdy poprosiłem ją o autoryzację tej wypowiedzi, odmówiła tłumacząc, że "rozmawialiśmy ogólnie o sporcie i bazie sportowej, a nie konkretnie o boiskach do piłki nożnej".

Radnym gminy Piaseczno jest też Artur Maicki, od niedawna mieszkaniec Józefosławia. Jest też członkiem Komisji Sportu, a wcześniej był członkiem zarządu największego klubu sportowego w gminie: MKS Piaseczno. Z tej ostatniej funkcji zrezygnował, aby nie być w sytuacji konfliktu interesów. Mówi, że dobrze wie, jak dużym problemem jest brak boiska piłkarskiego w Józefosławiu i Julianowie. Rozumie, że bez boiska nie ma meczów, a bez meczów trudno o rozwój młodych piłkarzy, ale uprzejmie sugeruje, żeby na ten temat rozmawiać z Eweliną Wójcik, przewodniczącą Komisji Sportu.

Nie ma już chyba sensu analizować tego, co zadziało się w tej sprawie w przeszłości, tylko trzeba zastanowić się, co można zrobić teraz dla dobra dzieci i młodzieży z myślą o ich przyszłości. Niedawno poruszaliśmy ten temat, musimy jeszcze sprawdzić aktualną sytuację w wydziale geodezji, żeby wiedzieć, gdzie takie boiska mogłyby powstać – mówi Ewelina Wójcik.

Jest mały, nie spełnia standardów, ale jest

Zapytany, jak skomentuje, że w Józefosławiu i Julianowie nie ma żadnego boiska pełnowymiarowego ani boiska typu orlik, burmistrz miasta i gminy Piaseczno Daniel Putkiewicz odpowiada:

– "Orlik" jest przy szkole podstawowej, przy ulicy Kameralnej. Wiem, że jest mały, nie spełnia standardów, ale jest. Będzie modernizowany w ramach budżetu obywatelskiego. Na terenie miasta i gminy jest siedem boisk pełnowymiarowych, 11 typu Orlik, nie licząc tych przyszkolnych nie spełniających standardów "Orlika". To, że akurat nie ma boiska piłkarskiego w Józefosławiu i Julianowie, to jest inna sprawa.

Tak wygląda boisko z bramkami do piłki ręcznej w szkole przy ulicy Kameralnej (autor: Rafał Rostkowski)
Tak wygląda boisko z bramkami do piłki ręcznej w szkole przy ulicy Kameralnej (autor: Rafał Rostkowski)

Akurat obszar tych dwóch sołectw był zabudowywany wyjątkowo szybko, nawet jak na naszą gminę. Przez lata samorząd nie nadążał z budową infrastruktury m.in. ze względów na ograniczenia finansowe – tłumaczy burmistrz Putkiewicz. – To nie jest moją winą, że w latach 90. nie przewidywano gruntów pod boisko – mówi dodając: – W latach 90. niestety dopiero kończyłem szkołę podstawową i zaczynałem liceum.

Ostatnio dynamicznie nadrabiamy zaległości ustalając priorytety zgodnie z wolą mieszkańców. To ich wnioski są realizowane. To oni decydują poprzez radnych, poprzez radę sołecką i poprzez składane wnioski. Pytanie, co jest ważniejsze dla mieszkańców i czym mamy się zająć w pierwszym rzucie.

Więcej na ten temat oraz o ewentualnych możliwościach rozwiązania problemu burmistrz Daniel Putkiewicz mówi w wywiadzie pt. "Z tym się zderza piłka nożna"

Trener docenia, trener marzy

Artur Butkiewicz o relacjach z władzami lokalnymi mówi z dużą pokorą, ale nie ukrywa marzeń związanych z piłką nożną.

Władzom gminnym jesteśmy wdzięczni za wszelką pomoc. Dzięki nim możemy organizować różne zajęcia dla dzieci i młodzieży. Dyrektor szkoły też jest nam przychylny i udostępnia nam obiekty szkolne w takim zakresie, w jakim może. Do pełni szczęścia brakuje nam boiska z prawdziwego zdarzenia, żeby móc rozgrywać mecze także w naszej miejscowości, "u siebie". Marzy nam się miejsce, w którym co weekend dzieci i dorośli z Józefosławia i Julianowa mogliby spędzać czas przy okazji meczów. Taka integracja mieszkańców, którzy mogliby się lepiej poznać i rozwijać sportową społeczność. Teraz łączy ich idea budowy boisk, ale byłoby lepiej, gdyby połączyło ich boisko.

Trener MUKS Julianów podkreśla, że szczególnie ważną funkcją takiego miejsca byłaby gruntowna praca u podstaw z dziećmi i młodzieżą. – Głęboko wierzę, że przy współpracy z wiodącymi klubami z naszej gminy możemy wspólnie stworzyć system wyławiania talentów. W pewnym stopniu to już się dzieje. Najzdolniejsze dzieci mają możliwość na pewnym etapie swojego rozwoju trafić do certyfikowanej Akademii MKS Piaseczno. Mogłoby tam trafiać więcej dzieci od nas, bo w Józefosławiu i Julianowie moglibyśmy szkolić lepiej i rozwijać więcej talentów, ale do tego potrzebne są warunki, czyli właśnie boiska albo chociaż jedno odpowiednie boisko. Dzięki temu taki klub jak MUKS Julianów, podobnie jak inne podobne małe kluby, mógłby lepiej funkcjonować jako dół piramidy szkolenia. Mając choć jedno boisko łatwiej jest realizować misję popularyzacji sportu i zdrowego stylu życia. Tylko tak pojęty system współpracy może przynieść sukces w postaci rozwoju sportu amatorskiego i zawodowego.

Dyrektor porozmawia, z kim może

Największe nadzieje na zmianę sytuacji rodzice dzieci wiążą z Andrzejem Sochockim, dyrektorem Szkoły Podstawowej im. Janusza Korczaka.

Nie ma możliwości powiększenia boiska przy szkole, gdyż możliwości infrastruktury szkoły zostały już wyczerpane – mówi dyrektor Sochocki. – Jakiś czas temu zgłosili się do mnie sami uczniowie skarżąc się, że nie mają gdzie trenować i grać, a istniejące boisko szkolne ma słabej jakości nawierzchnię. Napisaliśmy więc projekt wymiany wykładziny na sztuczną trawę, która poprawi komfort gry w futbol. W głosowaniu tegorocznego budżetu obywatelskiego w gminie Piaseczno nasz projekt wygrał otrzymując najwięcej głosów, za sztuczną trawą do piłki nożnej głosowało 1167 osób. To dowodzi, że dla mieszkańców poprawa infrastruktury sportowej jest sprawą priorytetową, ważniejszą niż wszystkie inne zgłoszone projekty. Problem w tym, że na terenie szkoły nic więcej ponad to, co istnieje, zrobić nie możemy, dlatego też pilnie należy szukać innej lokalizacji w Józefosławiu. Moja władza dyrektorska ogranicza się do terenu szkoły, ale mogę obiecać, że porozmawiam z kim tylko mogę, aby w okolicy możliwie jak najszybciej powstały nowe boiska do piłki nożnej. Biorąc pod uwagę dotychczasową współpracę z władzami gminy jestem optymistą. Wszystkie dzieci nasze są, a nasi uczniowie są nimi również poza terenem szkoły.

Rafał Rostkowski

CHCESZ POMÓC DZIECIOM I WESPRZEĆ BUDOWĘ BOISKA? NAPISZ! Osoby, firmy lub instytucje, które chciałyby pomóc dzieciom i młodzieży wspierając budowę boisk lub boiska w Józefosławiu lub Julianowie, są proszone o kontakt mailowy na adres: budujmyboiska@gmail.com.

Jeśli kolekcjonujesz koszulki piłkarskie, dresy, odznaki, proporczyki lub inne pamiątki i chciałbyś je nabyć wspierając w zamian kampanię w sprawie budowy boisk w Józefosławiu i Julianowie, albo chciałbyś obejrzeć jakiś mecz z autorem tego tekstu, ekspertem sędziowskim, w zamian za wsparcie dla budowy boisk – napisz: ref.rostkowski@gmail.com.

VAR znów krytykowany. "Często to wynik niezrozumienia"
fot. TVP
VAR znów krytykowany. "Często to wynik niezrozumienia"

Zobacz też
Egipcjanin w fotelu lidera. Zobacz klasyfikację Złotego Buta
Klasyfikacja Złotego Buta 2024/25. Na którym miejscu Robert Lewandowski? [TABELA]

Egipcjanin w fotelu lidera. Zobacz klasyfikację Złotego Buta

| Piłka nożna 
"Lewy" czy Piątek? Sprawdź ranking polskich strzelców
Krzysztof Piątek jest najskuteczniejszym napastnikiem w Turcji (fot. Getty)

"Lewy" czy Piątek? Sprawdź ranking polskich strzelców

| Piłka nożna 
Neymar czekał na to jedenaście lat. Stadion oszalał [WIDEO]
Neymar (fot. Getty Images)

Neymar czekał na to jedenaście lat. Stadion oszalał [WIDEO]

| Piłka nożna 
Buksa się nie zatrzymuje! Kolejny mecz z golem
Adam Buksa (fot. Getty Images)

Buksa się nie zatrzymuje! Kolejny mecz z golem

| Piłka nożna 
Zaskakujące informacje. Znany trener może objąć klub Modera
Piłkarze Feyenoordu Rotterdam (fot. Getty Images)

Zaskakujące informacje. Znany trener może objąć klub Modera

| Piłka nożna / Inne ligi 
Najnowsze
Znów zszokowali piłkarską Polskę. Nikt może nie przebić tego wyniku!
tylko u nas
Znów zszokowali piłkarską Polskę. Nikt może nie przebić tego wyniku!
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Wiktor Nowak wygrywa pojedynek z rywalem (fot. PAP).
Wypadek autokaru Pogoni. Rzecznik przekazał szczegóły
Piłkarze Pogoni Szczecin (fot. PAP)
nowe
Wypadek autokaru Pogoni. Rzecznik przekazał szczegóły
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Problem reprezentacji Polski. Klub blokuje transfer gwiazdy
Arkadiusz Pyrka (fot. 400mm.pl)
Problem reprezentacji Polski. Klub blokuje transfer gwiazdy
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Litwa jak Portugalia i Chorwacja. Oto ceny biletów na mecz Polski
Litwa jak Portugalia i Chorwacja. Oto ceny biletów na mecz Polski (fot. Getty)
Litwa jak Portugalia i Chorwacja. Oto ceny biletów na mecz Polski
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polski arbiter sędzią hitowych meczów fazy play-off Ligi Mistrzów!
Tomasz Kwiatkowski (fot. Getty)
pilne
Polski arbiter sędzią hitowych meczów fazy play-off Ligi Mistrzów!
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Moda, która może przerwać karierę. 16-latek miał szczęście
Oskar Pietuszewski i jego getry stały się przedmiotem dyskusji (fot. 400mm/PAP)
Moda, która może przerwać karierę. 16-latek miał szczęście
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Prezes zadowolony po turnieju. Komplementuje organizatorów
Siatkarki z Rzeszowa sięgnęły po Puchar Polski (fot. PAP).
Prezes zadowolony po turnieju. Komplementuje organizatorów
| Siatkówka 
Do góry