Zna smak mistrzostw świata i doskonale wie, jak to jest być pominiętym na finiszu przed mundialem... Tomasz Kłos ma pewne wątpliwości, co do zestawienia obrony reprezentacji Polski. – Pamiętamy, jak wyglądała prawa strona z Piszczkiem i Błaszczykowskim. Oni mogli grać w pomocy, obronie i ataku. Teraz atuty niektórych piłkarzy są mało wykorzystywane – powiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Jakub Kłyszejko, TVPSPORT.PL: – Już 10 listopada poznamy ostateczny skład reprezentacji Polski na mistrzostwa świata. Spodziewa się pan niespodziewanych wyborów selekcjonera?
Tomasz Kłos, uczestnik mistrzostw świata 2002, 69-krotny reprezentant Polski: – Myślę, że nie. Nie wiem, jak trener podejdzie do zawodników, którzy nie grają systematycznie w swoich klubach. Nawet powołanie takich piłkarzy nie będzie fair wobec tych, co regularnie łapią minuty. Zawsze selekcjoner może powiedzieć, że do jego drużyny ktoś pasuje mu bardziej lub mniej. Nie chcę wyrokować, ale przy złych zagraniach, robi się im po prostu krzywdę. W niektórych sytuacjach ciężko jest potem wytrzymać ciśnienie. Mecz z Meksykiem będzie dla nas najważniejszy. Wiemy, jaki jest ich futbol. Meksykanie kochają mieć piłkę przy nodze. Lubią grać do przodu i na szczęście dla nas, czasami zapominają o defensywie. W tym upatrywałbym ewentualnej szansy.
– Z drugiej strony drużyny trenera Michniewicza, łącznie z naszą kadrą potrafiły grać defensywnie…
– Nie możemy jednak patrzeć w przeszłość. Na razie trener desygnował 46 nazwisk na wstępnej liście. Jest tam parę ciekawych zawodników. Niektórzy z nich w ostatnim czasie eksplodowali. Na przykład Michał Skóraś, który zasłużył na wyjazd do Kataru. Jest Jakub Kamiński z Wolfsburga. Ostatnio miał asystę i z tego, co widziałem, praktycznie cały czas gra regularnie. Trener Niko Kovac widzi w nim potencjał. Kuba daje tam sporą jakość, a to wcale nie jest takie proste przyjść i od razu grać w Bundeslidze. Wiem to z doświadczenia. Są inni zawodnicy, którzy będą pretendować do miejsca w składzie. Z drugiej strony musimy się zastanowić, kto będzie w stanie zagwarantować jakość i pewność również w defensywie. Nie zazdroszczę trenerowi Michniewiczowi wyboru.
– Kto na finiszu może stracić miejsce w reprezentacji?
– Według mnie trener od dłuższego czasu miał w głowie 20 pewniaków. Tylko kilku zawodników walczyło o miejsce w składzie do ostatniej ligowej kolejki.
– Od tej kadry powinniśmy wymagać wyjścia z grupy?
– Tak. Powinno się mówić wprost. Patrząc, jakich mamy zawodników, w jakich klubach grają i jakimi są tam postaciami, nie może być inaczej. Należy zdać egzamin i w końcu awansować do kolejnej rundy. Jeżeli wygramy pierwszy mecz, to w drugim może być już wszystko jasne. Arabii Saudyjskiej jednak lekceważyć nie można. Grał tam Grzesiek Krychowiak, który słusznie zauważył, że nie jest to Arabia sprzed dziesięciu lat. Poziom sportowy w tym kraju podnoszą zawodnicy, którzy przyjeżdżają z Europy i grają za ciężkie pieniądze. Tamtejsi piłkarze uczą się od nich. Kiedyś doświadczeni gracze wyjeżdżali do Japonii czy Chin i poziom piłkarskich wzrastał. Podobnie w Ameryce, choć tam przyjeżdżali szczególnie ci, którzy mieli zamiar kończyć karierę.
– Jak powinniśmy zagrać z Meksykiem?
– Musimy postawić na kontratak. Najlepiej się w nim czujemy. Nasi piłkarze potrafią w ten sposób grać. Trener Czesław Michniewicz postawi zapewne na trójkę obrońców, czego nie pochwalam.
– Dlaczego?
– Uważam, że nie mamy może tak złych wykonawców. Bednarek nie gra w klubie, dlatego postawiłbym na Glika i Kiwiora. Na prawej stronie mamy Casha i Kędziorę. "Bereś" może wystąpić na lewej stronie. Jest Zalewski, który przecież wie, jak grać do przodu. To powoduje, że ich atuty są eksponowane, a nie troszeczkę mało wykorzystywane. Pamiętamy, jak wyglądała prawa strona z Piszczkiem i Błaszczykowskim. Oni mogli grać w pomocy, obronie i ataku. "Piszczu" był kiedyś napastnikiem, stąd jego zapędy do przodu. Pewne automatyzmy doprowadzały do tego, że Robert Lewandowski wchodził w pole karne jako typowa "dziewiątka" i mógł się skupić tylko na tym. Z jednej i drugiej strony pojawiało się mnóstwo dośrodkowań. Przy takim napastniku nie ma możliwości, żeby nie padły z tego bramki.
– W rewelacyjnej formie jest Piotr Zieliński. To może być jego turniej?
– Bardzo mu kibicuję. Wcześniej go krytykowałem i mówiłem, że cały czas czegoś brakuje. Mijały kolejne lata. Wciąż mówiliśmy, że czekamy i czekamy na dobre występy. Pamiętajmy, że on ma dopiero 27 lat. Jest w najlepszym momencie kariery. Chciałbym, żeby miało to przełożenie na kadrę. Podczas ostatniego meczu z Holandią skoncentrowałem się na postawie Zielińskiego. Wie, gdzie ma zagrać, ma wizję. Mało który zawodnik potrafi przewidzieć pewne ruchy. Widzi, gdzie ma zagrać i czasami jego koledzy nie nadążają za świetnymi podaniami.
– Który z napastników może być rozczarowany 10 listopada? Najprawdopodobniej na mundial pojedzie czterech.
– Moim zdaniem Krzysztof Piątek znajdzie się w ostatecznej kadrze. Obok niego oczywiście "Lewy", Milik i Świderski. To czwórka, która jest pewniakiem do wyjazdu.
MŚ 2022. Gdzie oglądać ogłoszenie składu reprezentacji Polski na mundial? (10.11.2022)
Studio przed konferencją prasową PZPN rozpocznie się już o godzinie 14:25. Studio poprowadzą Jacek Kurowski oraz Maciej Iwański, a na miejscu będą Mateusz Borek, Robert Podoliński oraz reporter Kacper Tomczyk.
Transmisja ogłoszenia kadry reprezentacji Polski w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej oraz Smart TV. W naszym studiu nie zabraknie ekspertów, m.in. Marcina Żewłakowa, Piotra Żelaznego, Michała Kołodziejczyka oraz dyrektora naszej stacji Marka Szkolnikowskiego.