Nie ma drugiej sportowej imprezy cieszącej się tak dużą popularnością jak piłkarskie mistrzostwa świata. To spore wyzwanie dla mediów, szczególnie w rzeczywistości, w której istnieje tak wiele technologicznych możliwości do prowadzenia relacji z mundialu. Do drzwi pukają już rozwiązania z przyszłości.
Przejście do świata strumieni
Telewizja stoi za marketingowym sukcesem piłkarskich mundiali. To dzięki niej turniej ten jest globalnym świętem. Teraz futbol odwdzięcza się w sytuacji, gdy to medium nie ma tak znaczącej pozycji, jak to było jeszcze 15-20 lat temu. Transmisje z mistrzostw świata należą do najchętniej oglądanych audycji telewizyjnych nawet w państwach, które nie mają swoich reprezentantów na imprezie. Na mundialu w Katarze wygląda to podobnie.
Coraz więcej kibiców wybiera streaming. Wynika to z osobistych preferencji – posiadanie odbiornika telewizyjnego nie jest już tak powszechne – oraz z konieczności. Godziny rozpoczęcia spotkań na katarskich stadionach, szczególnie w fazie grupowej, sprawiły, że pracujący widzowie w Europie musieli się posiłkować laptopami, smartfonami bądź tabletami w celu śledzenia piłkarskich zmagań.
Wygodę i szeroką dostępność transmisji strumieniowych polubili też Polacy. Mundial jest znakomitą okazją do sprawdzenia wytrzymałości tego sposobu nadawania, co stanowi największą obawę przy korzystaniu z przekazów drogą internetową. Natężenie ruchu było duże jak nigdy wcześniej. Mecz z Argentyną za pomocą strony i aplikacji TVP Sport oglądało prawie dwa miliony widzów. Takiego wyniku w historii polskiego Internetu jeszcze nie było, a nie wliczają się w niego użytkownicy TVP GO oraz platform internetowych należących do sieci kablowych i satelitarnych.
O rosnącym znaczeniu serwisów streamingowych świadczy to, że na wielu rynkach były jedynym nadawcą turnieju. Tak było chociażby w Niemczech i Japonii. Właściciele japońskiej platformy Abema zapłacili 150 milionów dolarów za prawa do pokazywania mistrzostw. Transmisje udostępniono bez dodatkowych opłat. Chętnych nie zraziło nawet to, że najważniejsze mecze przypadały na godziny nocne japońskiego czasu. Spotkanie Japonii z Chorwacją oglądały 23 miliony użytkowników. Po pierwszej połowie trzeba było ograniczyć wejście na stronę nowym użytkownikom, by zapewnić jak najlepszy komfort i stabilność tym, którzy oglądali wydarzenie od początku.
Jednostkowe problemy ze streamingiem przydarzały się wszędzie. Konieczny jest dalszy rozwój nad tą technologią, ale w porównaniu nawet z poprzednimi wydarzeniami sportowymi, doszło do sporego progresu. Świadczy o tym fakt, że część tradycyjnych nadawców decydowała się na włączenie transmisji w rozdzielczości 4K wyłącznie przez Internet. W przypadku audycji oglądanych masowo, a do takich niewątpliwie należy mundial, opóźnienie występujące w streamingu może być nieprzyjemne dla widzów. Prace nad jego ograniczeniem cały czas trwają, ale nadal to ci korzystający z tradycyjnych źródeł najszybciej dowiedzą się o wydarzeniach na boisku.
Historie na wyciągnięcie palca
Urządzeniem najczęściej obecnie używanym do konsumpcji treści jest smartfon. Zauważyły to również media, które dostosowują się do mobilnej rzeczywistości. Wymaga to przygotowania materiałów w innej formie i pionowej orientacji ekranu. TVP Sport podczas obecnie trwających mistrzostw nawiązało współpracę z izraelską firmą WSC Sports, która wykorzystuje mechanizmy sztucznej inteligencji do obróbki najciekawszych elementów meczu i stworzenia kilkunastosekundowych klipów. Są one dostępne dla każdego po wpisaniu drużyn grających w meczu w pole wyszukiwania w Google. Opcja One Box Stories pozwala na ich odtworzenie na wszelkich urządzeniach podłączonych do Internetu.
Media społecznościowe stały się już standardem w komunikacji. Są one idealne do wstawiania materiałów niepasujących formą do telewizji, ale docierających również do grona odbiorców, którzy nigdy z własnej woli nie włączyliby tradycyjnej transmisji. Są to mistrzostwa TikToka. Podczas poprzedniego mundialu był jedynie ciekawostką, aplikacją znaną jako musical.ly i kojarzoną wyłącznie z klipami muzycznymi. Teraz jest hegemonem, z którego korzysta ponad miliard ludzi. Mimo towarzyszących aplikacji kontrowersji, które związane są z udostępnianiem nieodpowiednich treści nieletnim użytkownikom oraz wykorzystaniem zebranych danych, jest ona wykorzystywana przez firmy z niemalże wszystkich branż.
Rok temu TikTok był jednym z oficjalnych sponsorów piłkarskich mistrzostw Europy. Współpraca z FIFA nie jest tak bliska, ale i tak w aplikacji znajdziemy linki do ligi Fantasy, terminarz rozgrywek oraz filmy udostępniane przez organizatorów mundialu. Nie mówiąc o materiałach nieoficjalnych, których jest multum. Ich wiarygodność niejednokrotnie pozostawia wiele do życzenia. Cechą wyróżniającą TikToka są jego algorytmy. Wyświetlony przypadkiem klip może być przyczynkiem do zainteresowania się danym tematem. Liczby odtworzeń są nieporównywalne z innymi mediami społecznościowymi.
W taki sposób nietypowych fanów zyskało kilku piłkarzy reprezentacji Polski. Sami bohaterowie katarskich mistrzostw wykorzystują Internet do komunikacji z kibicami. Symbolem takich działań stał się Luis Enrique, były już szkoleniowiec reprezentacji Hiszpanii. Enrique od 18 listopada do 4 grudnia prowadził swój kanał na serwisie streamingowym Twitch. Wylewność w opowiadaniu o piłce nożnej nie jest dla Hiszpanów nowością. W całym kraju istnieją prężnie działające rozgłośnie sportowe z audycjami z telefonami od słuchaczy, a popularnością cieszy się program "El chiringuito de Jugones", który swoją ekspresją przypomina widowisko satyryczne, a nie program sportowy.
Enrique na swoich streamach odpowiadał na pytania z każdej dziedziny. Wśród dziennikarzy sportowych pojawiły się obawy, czy nie stanie się to nowym trendem, a konferencje prasowe staną się nikomu niepotrzebne. Na streamach trener sam może wybierać sobie pytania – tymczasem na konferencjach nie ma ucieczki przed trudnymi pytaniami. Jedyną dobrą rzeczą, jaka wyszła ze streamów Enrique, jest przekazanie wszystkich zysków z transmisji na rzecz dziecięcego hospicjum w Barcelonie. Na Twitchu z biegiem czasu będzie się pojawiać więcej gwiazd sportu. Ostatnio epizod na transmisjach prowadzonych przez Sergio Aguero zaliczył Leo Messi.
Plus w archiwach, plus na trybunach
FIFA stara się nie przespać internetowej rewolucji. W kwietniu uruchomiono serwis streamingowy FIFA+, który zdobył sympatię fanów piłki nożnej bogatą biblioteką archiwów. Znajdziemy tam również filmy dokumentalne. Założenie konta jest bezpłatne. Oczywiście najważniejszym elementem są transmisje piłkarskie z różnych państw. W Brazylii pokazywane są tam mecze mistrzostw świata. Oprócz klasycznych przekazów, zaangażowano Ronaldo do nagrywania jego reakcji na wydarzenia z meczów oraz oddano prawa transmisyjne do 22 spotkań jednemu ze streamerów na Twitchu.
Najwięcej mówi się o FIFA+ w świetle innej funkcji, która wygląda jak wyjęta żywcem z przyszłości. W ramach aplikacji mobilnej pojawiły się opcje skierowane do kibiców, którzy wybrali się osobiście na mecze mundialu w Katarze. Stadium Experience umożliwia ujrzenie powtórek VAR po kontrowersyjnych sytuacjach czy spojrzenie na wydarzenia na boisku z innej perspektywy dzięki wyborowi kamer na ekranie smartfona.
Jak to działa? Wystarczy nakierować obiektyw telefonu na boisko, by na ekranie ujrzeć strefy, w których toczy się najwięcej akcji, sprawdzić liczby oraz miejsca oddawanych strzałów oraz wyświetlić nazwisko gracza nad jego sylwetką. Służy to pogłębieniu doświadczeń widza przebywającego na trybunach i zwiększenia jego świadomości o meczu. Nie jest on już na straconej pozycji względem kibica przed telewizorem. Istnieją jedynie obawy o wydolność połączenia internetowego w zatłoczonym miejscu. Pomóc mogą sieci 5G, których nadajniki możemy znaleźć na coraz większej liczbie stadionów, również w Polsce. FIFA postawiła całkowicie na świat cyfrowy. Zrezygnowano z kartek ze składami dla dziennikarzy, którzy mogą się z nimi zapoznać po zeskanowaniu kodu QR na trybunie prasowej.
Wirtualny mundial
Część tych funkcji w świetle mundialu 2022 była zapowiadana już 12 lat temu. Z tym, że Japończycy chcieli zastosować rozszerzoną rzeczywistość nie tylko do prezentowania informacji meczowych, ale prowadzenia tłumaczeń w rozmowach między kibicami. Bardziej ambitne wizje zakładały przeprowadzenie holograficznych transmisji z mistrzostw na stadionach we wszystkich 208 krajach, których federacje piłkarskie należą do FIFA. Z japońskich aren miał być przekazywany obraz i dźwięk, a kibice na całym świecie mieli ujrzeć trójwymiarowe sylwetki zawodników na znanych im murawach. Cóż, Japończycy organizacji mundialu nie dostali, a holograficzna telewizja wciąż jest pieśnią dalekiej przyszłości.
Futurystyczne dla Europejczyków mogą się wydawać szczegóły relacjonowania mistrzostw świata w Chinach. Tamtejsza wersja TikToka pokazuje wszystkie mecze w rozdzielczości 4K. Chiny jako jedyny kraj prowadzą relacje w wirtualnej rozdzielczości i metawersum. Cyfrowe interakcja należą do tych najbardziej preferowanych w regionach objętych lockdownami i licznymi obostrzeniami pandemicznymi. Wizja wirtualnych światów jest zainteresowaniem wielu firm, nie tylko tych informatycznych. Nie wiadomo jednak, w którą stronę pójdzie rozwój tych narzędzi. Możliwe, że staną się tylko ciekawostką, tak jak to bywało z poprzednimi próbami rozpowszechnienia wirtualnej rzeczywistości i przekazów trójwymiarowych.
Następny mundial odbędzie się w dużej mierze w Stanach Zjednoczonych, stąd też należy się spodziewać kolejnych technologicznych innowacji i rozwiązań znanych z NFL czy NBA. Od formy treści ważniejsza jest jednak ich jakość. O to przy rosnącej liczbie oferowanych opcji i możliwości personalizacji przekazu nie należy się martwić. Gorzej z czasem na zapoznanie się ze wszystkimi z nich. Liczba spotkań będzie większa niż obecnie. Nie wiadomo jeszcze, ile ich będzie. To jednak będzie problemem tylko dla zapalonych kibiców. Innym starczy kilkudziesięciosekundowa powtórka. Nieważne, jak śledzimy mundial. Ważne, by czerpać z tego przyjemność.
Kontenery się przydały. Katar pomaga ofiarom trzęsienia ziemi
Meksykanie ukarani przez FIFA za mecz z Polską na MŚ
Rywale ukarani. Muszą zapłacić za zachowanie w trakcie meczu z Polakami
Argentyńczyk ujawnia: przy 0:1 Polak poprosił mnie, by więcej nie strzelać
Ale numer! Messi pozował do zdjęć z... podróbką pucharu
Nagroda nie dla Marciniaka! Na mundialu najlepszy był inny sędzia
Szał na punkcie koszulek Argentyny. Chcesz kupić? Poczekasz długo
"Aż spadłem z łóżka..." Francuski sędzia ocenił pracę Marciniaka
Każdy będzie mógł zobaczyć... łóżko Messiego. Gratka dla kibiców!
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (938 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Przetwarzamy Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.