To stało się faktem. Sędziowie piłki nożnej zaczynają tłumaczyć swoje decyzje publiczności – i to już w czasie meczu. Pierwszy zrobił to Chińczyk Ma Ning podczas pojedynku otwarcia klubowych mistrzostw świata w Maroku. Informowanie kibiców przez arbitra to na razie eksperyment, ale skazany na sukces. Oznak nadchodzących czasów większej transparentności w sędziowaniu pojawia się ostatnio więcej.
Sędzia Ma Ning w spotkaniu egipskiego Al Ahly SC z nowozelandzkim Auckland City FC nie miał żadnych skomplikowanych zdarzeń do oceny ani żadnych trudnych decyzji do podjęcia. Bardzo łatwe do prowadzenia zawody najwyraźniej uśpiły jego czujność i w efekcie popełnił poważny i rażący błąd w bardzo prostej sytuacji.
Sędzia nie zaufał koledze z chorągiewką
W ostatniej, piątej minucie doliczonego czasu gry, przy wyniku 3:0, po podaniu z własnej połowy na lewe skrzydło piłka trafiła do napastnika Tahera Mohameda z Al Ahly. Niestety arbiter został daleko za akcją – późno wystartował i biegł wyraźnie zbyt wolno, choć w tej sytuacji powinien biec sprintem. Gdy Mohamed był już blisko metr przed polem karnym, gdzie zaatakował go Adam Mitchell z Auckland, Ma Ning był około 20 metrów za akcją. To za daleko, aby mógł dostrzec, czy zawodnik trafił rywala i czy do faulu doszło przed polem karnym, na linii czy już za nią.
Arbiter podyktował rzut karny, nie zważając na postępowanie sędziego asystenta, rodaka Zhang Chenga, który prawidłowo ocenił miejsce faulu. Biegnąc z chorągiewką za akcją i będąc mniej więcej na wysokości linii spalonego, Cheng dobrze widział, że do starcia Mitchella z Mohamedem doszło około metra przed linią pola karnego. Dlatego po usłyszeniu gwizdka nie biegł już w kierunku chorągiewki rożnej, co oznaczałoby, że z jego perspektywy należy podyktować rzut karny, lecz zatrzymał się i stanął w miejscu, co oznacza, że według niego przewinienie było przed linią pola karnego. Niestety Ma Ning nie skorzystał z jego podpowiedzi. Dlatego interweniować musiał VAR.
Sędzia mówi do publiczności
Sędzia wideo Juan Martinez Munuera z Hiszpanii, który był szefem zespołu VAR, powiadomił Ninga o oczywistej pomyłce. Chińczyk pobiegł do monitora ustawionego tuż obok boiska i oglądał powtórki tej akcji aż przez 75 sekund – znacznie dłużej niż wymagała tego sytuacja. Patrząc na kolejne ujęcia zapewne przygotowywał sobie jednocześnie tekst wypowiedzi po angielsku, którą za chwilę miał wygłosić do kibiców na stadionie i obserwujących mecz w kanałach telewizyjnych.
Po chwili sędzia Ning powiedział przez mikrofon: "free kick", czyli "rzut wolny", a po chwili "denying obvious goal scoring opportunity", co oznacza "pozbawienie oczywistej możliwości zdobycia gola", w skrócie: DOGSO (od angielskiego określenia dla tego typu przewinień). Być może arbiter powiedział coś więcej, ale jego słowa niestety były słabo słyszalne – ten aspekt w ramach eksperymentu FIFA będzie z pewnością poprawiać.
Historyczna chwila ❗ Po raz pierwszy w dziejach piłki nożnej sędzia publicznie wyjaśnił swoją decyzję! ��
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 2, 2023
PS jakość audio nie najlepsza, ale arbiter zmienia rzut karny w rzut wolny i przyznaje czerwoną kartkę za pozbawienie przeciwnika oczywistej okazji do zdobycia bramki ⚠ pic.twitter.com/RCec9I0mes
Sędzia powinien mówić zwięźle, jasno i wyraźnie
Prawdopodobnie rozważana przez FIFA będzie zmiana sposobu tłumaczenia decyzji przez sędziów, gdyż Ning nie powiedział nic ponadto, co po chwili kibice i telewidzowie sami mogli zobaczyć, gdy Ning podyktował rzut wolny i pokazał czerwoną kartkę. W gruncie rzeczy słabo wytłumaczył powód zmiany decyzji, bo sformułowania "free kick" i "denying obvious goal scoring opportunity" i ich polskie tłumaczenia nie są dla kibiców tak jasne i wystarczające jak na przykład stwierdzenie, że "faul został popełniony poza polem karnym, dlatego zamiast rzutu karnego zostanie podyktowany rzut wolny" czy "obrońca zostanie wykluczony z gry (zobaczy czerwoną kartkę), ponieważ faulem pozbawił rywala oczywistej możliwości zdobycia gola". Tak byłoby bardzo merytorycznie i jaśniej. Problem w tym, że nie każdy sędzia jest dobrym mówcą i nie każdy mówi po angielsku tak dobrze, aby przekazać komunikat w taki sposób, aby to było w pełni zrozumiałe dla szerszej publiczności. Dlatego póki co komunikaty mają być krótkie i zwięzłe.
Początek eksperymentu wypadł więc bardzo przeciętnie, ale jednak to jest krok w bardzo dobrą stronę. Znacznie ciekawiej może być wówczas, gdy zdarzą się ciekawe sytuacje, a arbitrem będzie ktoś, kto po angielsku mówi znacznie lepiej niż Ning. Na przykład Anthony Taylor z Anglii, który został powołany przez FIFA i zapewne będzie prowadzić jeden albo dwa mecze w Maroku.
Sędzia pisze list otwarty
Sędziowanie piłki nożnej było i jest twierdzą konserwatystów, ale rozwój techniki, środków masowego przekazu oraz wprowadzenie systemu VAR – to wszystko dało władzom FIFA mocny impuls do rozważania kolejnych zmian. Nadal zdarzają się i będą zdarzać błędy, które trudno wytłumaczyć, więc lepiej się do nich jakoś odnieść. Choćby po to, aby uniknąć niepotrzebnych podejrzeń. W FIFA najwyraźniej coraz lepiej rozumieją, że większej transparentności potrzebuje zarówno piłka nożna, jak i sami arbitrzy, choć akurat władze sędziowskie takim trendem – delikatnie to ujmując – nie są zachwycone. Ale zdarzają się wyjątki, na przykład w Hiszpanii.
Po meczu Cadiz – Elche w La Lidze list otwarty napisał i opublikował sędzia Inacio Iglesias Villanueva. Zrobił to w porozumieniu z władzami Komisji Sędziowskiej Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Villanueva, który w tym meczu był sędzią wideo odpowiedzialnym za obsługę systemu VAR, w swoim liście przeprasza za to, że przeoczył spalonego, po którym padł gol dla Elche odbierający zwycięstwo drużynie z Kadyksu.
Sędzia przeprasza na piśmie
Sędzia Villanueva napisał: "Po tym, co wydarzyło się w meczu Cadiz – Elche w 17. kolejce La Liga i różnych komentarzach, krytyce i spekulacjach na ten temat, poczułem potrzebę, przy wsparciu CTA [Komisji Sędziowskiej RFEF], napisania tego listu, aby wyrazić moje uczucie. Wymówienie tych słów jest jednocześnie proste i trudne, a zarazem oczywiste i bolesne: popełniłem błąd."
Villanueva przyznał w liście: "I to, co czuję, to złość, złość, ból i irytacja na siebie za popełniony błąd". I dalej: "Przykro mi, że moja zła decyzja zaszkodziła Cádiz CF i przepraszam za to klub i jego fanów, gdzie zawsze traktowano mnie z wielkim szacunkiem. Czuję, że uczciwość i niezależność sędziów oraz ich decyzje są kwestionowane w każdy weekend, prawie codziennie."
Arbiter napisał wprost: "Przepraszam" i dodał: "Poświęcam się sędziowaniu, a moim jedynym zainteresowaniem jest doskonalenie się i staranie się, aby dobrze wykonywać swoją pracę, jak każdy pracownik w każdej firmie. Jestem sportowcem i akceptuję porażki i w tym przypadku błąd był mój, nikogo innego."
Biorąc cały błąd na siebie Villanueva zachował się niezwykle koleżeńsko. W rzeczywistości jego pomyłka polegała na tym, że oglądając powtórki nie zauważył, że spalonego najpierw przeoczył sędzia asystent z chorągiewką. Sędziowie uczą się transparentności, popełniają przy tym błędy, ale one są dla piłki nożnej mniej istotne niż błędy tych, którzy większą otwartość arbitrów wciąż blokują.