Tego meczu Grzegorz Krychowiak raczej nie będzie dobrze wspominać. Sędzia Srdan Jovanović z Serbii w pojedynku na szczycie Al Ittihad – Al Shabab w saudyjskiej Premier League podyktował aż cztery rzuty karne. Końcówka starcia była gorąca i bulwersująca, gdyż Zakaria Al Hawsawi splunął w kierunku Polaka i opluł Hussaina Al Qahtaniego. Zobaczył za to czerwoną kartkę. Gol na 2:1 padł z karnego podyktowanego za faulu Krychowiaka, ale w akcji poprzedzającej tę sytuację sędziowie przegapili faul na środku boiska.
Wielkie kontrowersje zaczęły się w 87. minucie. Wtedy też po raz pierwszy w tym meczu interweniował VAR. Sędzia wideo wezwał sędziego głównego Srdana Jovanovicia z Serbii do monitora, po czym podyktował on trzeci rzut karny w tym meczu, a drugi dla Al Shabab. Sytuacja wzbudziła jednak spore wątpliwości.
Kapitan drużyny Al Ittihad, obrońca Ahmed Hegazi, interweniował w polu karnym w dosyć nieodpowiedzialny sposób. Do miejsca, w którym spadała piłka i gdzie próbował ją główkować Cristian Guanca z Al Shabab, Hegazi zbliżał się z wystawionym w kierunku piłki łokciem lewej ręki. I tą ręką piłkę odbił. Być może zrobił to niechcący, być może miał rękę ustawioną naturalnie – dla siebie, ale kryteria oceny kontaktu piłki z ręką są takie, że arbiter miał prawo zinterpretować, iż było to celowe zagranie ręką. Wskazuje na to lub może wskazywać właśnie ułożenie ręki (naturalność jej położenia jest tu bardzo kontrowersyjna), kierunek ruchu ręki do piłki, a także powiększenie tak zwanego obrysu ciała Hegaziego właśnie poprzez takie ułożenie ręki. Decyzja arbitra może wzbudzać wątpliwości, ale w takich sytuacjach każdy piłkarz musi się liczyć z ryzykiem, że sędzia zdecyduje się podyktować rzut karny.
Do piłki ustawionej na punkcie karnym podszedł Aaron Boupendza. Strzelił w środek bramki, prosto w ręce bramkarza Marcelo Grohe.
Kiedy na zegarze był już czas gry „93:42”, Grzegorz Krychowiak odepchnął na środku boiska, blisko linii bocznej, będącego w wyskoku do górnej piłki rywala, który przez to nie mógł jej zagrać. To był zwykły faul, więc sędzia tylko odgwizdał rzut wolny. Po chwili jeden z przeciwników chciał odebrać Polakowi piłkę, aby rzut wolny wykonać jak najszybciej, ale Krychowiak sporo po gwizdku wykonał jeszcze jeden zwód. Taka gra na czas w wykonaniu Polaka nie spodobała się rywalom. Zawodnicy zaczęli się kłócić i zgłaszać sędziemu pretensje, zresztą chyba nie tylko o zachowanie polskiego piłkarza.
Gdy realizator transmisji pokazywał Grzegorza Krychowiaka, zdarzyło się coś jeszcze, bo arbiter po chwili pokazał żółtą kartkę Hussainowi Al Qahtaniemu i czerwoną kartkę Zakariemu Al Hawsawiemu. Po chwili realizator transmisji pokazał powtórkę, na której było widać, że Al Hawsawi splunął w kierunku Krychowiaka. Splunął z takiej odległości, że ślina spadła na ziemię dosyć daleko za Polakiem, który zresztą tego nie widział, bo szedł w przeciwnym kierunku odwrócony plecami.
Gdyby zawodnik Ai Ittihad usiłował opluć rywala, nawet nie trafiając w niego, czerwona kartka byłaby karą słuszną, natomiast powtórka telewizyjna nie rozstrzyga, czy było to zwykłe splunięcie, „tylko w kierunku” Krychowiaka, ale bez siłowania oplucia go, czy może rzeczywiście była to karalna próba oplucia.
Jednak po kilku chwilach realizator pokazał jeszcze jedną powtórkę, na której widać, że Al Qahtani odepchnał Al Hawsawiego, czym zasłużył na żółtą kartkę, a Al Hawsawi w rewanżu ewidentnie spróbował go opluć. Czy trafił śliną w głowę czy w inną część ciała, czy może chybił – to nie ma tu już żadnego znaczenia, gdyż usiłowanie oplucia i oplucie muszą być karane czerwoną kartką. Tak więc te decyzje sędziego były słuszne.
W 102. minucie Iago Santos z Al Shabab próbował zatrzymać Abderrazaka Hamdallaha, łapał go za rękę, ale napastnik Ai Ittihad zdołał się wyrwać. Gdyby mu się nie udało, obrońca prawdopodobnie zostałby ukarany czerwoną kartką.
Gdy Hamdallah wbiegł z piłką do pola karnego, Grzegorz Krychowiak zaatakował go ciałem. Sędzia nie gwizdnął, ale po interwencji VAR sprawdził sytuację na monitorze i uznał, że atak Polaka był nieprawidłowy – zbyt gwałtowny. Podyktował więc już czwarty w tym meczu rzut karny, a Krychowiakowi pokazał żółtą kartkę. Nie wiadomo tylko, czy za faul, czy może raczej za protesty.
Hamdallah też strzelił z punktu karnego w sam środek bramki, ale tym razem padł gol, ponieważ zmylony bramkarz Saung-gyu Kim rzucił się w kierunku swojego prawego słupka.
Al Ittihad wygrało z Al Shabab 2:1, ale po meczu nadal było gorąco, także dlatego, że powtórki telewizyjne wskazują na to, że decydujący gol padł z rzutu karnego po akcji, która zaczęła się od faulu na Cristianie Guancy z Al Shabab. Sędzia był blisko, nawet bardzo blisko, miał dobry kąt do obserwacji zdarzenia, ale uznał, że Guanca nie został trafiony w stopę. Powtórka telewizyjna tę decyzję arbitra mocno podważa.
6 - 1
Walia
2 - 5
Francja
3 - 2
Dania
4 - 1
Niemcy
1 - 3
Hiszpania
1 - 2
Belgia
1 - 1
Szwajcaria
4 - 3
Islandia
4 - 1
Walia
4 - 0
Holandia