Gdy Michał Probierz został selekcjonerem reprezentacji Polski U21, wiele osób mogło przecierać oczy ze zdumienia. W Cracovii przypięto mu łatkę trenera, który na młodych zawodników stawia sporadycznie i swoich krytyków utwierdzał w tym przekonaniu. Po roku pracy z drużyną młodzieżową zaliczył jednak awans – przejął najważniejszą drużynę w kraju. Dlatego warto przypomnieć, jak radził sobie z młodszą ekipą.
4 lipca 2022 roku przez wiele osób mógł być uważany za zły dzień dla polskiej piłki młodzieżowej. Wtedy selekcjonerem kadry U21, czyli dla większości zawodników ostatniej przed dorosłą reprezentacją, został Michał Probierz. Wybór uchodził za bardzo kontrowersyjny. Choć trener przez siedemnaście lat pracy dał szansę wielu młodym piłkarzom, okres w Cracovii rzutował na niego bardzo negatywnie pod tym względem.
W 2018 roku wprost przyznał w rozmowie z Canal+ Sport, że "w Polsce nie ma zdolnej młodzieży". Można było też odnieść wrażenie, że na młodzieżowców w Cracovii stawiał z przymusu (z racji przepisów) aniżeli z własnych trenerskich preferencji. Złośliwi twierdzili, że gdyby mógł, w meczach Ekstraklasy wystawiałby jedenastki złożone z wyłącznie zagranicznych piłkarzy. I nie ma się co dziwić – w sezonie 2020/2021 w kadrze drużyny było aż 21 obcokrajowców.
Wybór Probierza mógł się wydawać "policzkiem" dla osób związanych z młodzieżową piłką. Oczywiście, nikt trenerowi nie mógł zarzucić braku kompetencji ze względu na duże doświadczenie oraz szanse dla między innymi Bartłomieja Drągowskiego, Przemysława Frankowskiego, Karola Świderskiego i innych. Ale okres w Cracovii bardzo rzutował na jego ocenę.
Nie tylko przez pryzmat sporadycznego "nadprogramowego" stawiania na młodzież, ale także nieatrakcyjny styl gry. Przewidywalne wrzutki, gra z kontrataku, liczenie na stałe fragmenty gry. Oglądanie meczów ekipy z Krakowa nie było przyjemnością. Mimo że Probierz zdobył z nią Puchar i Superpuchar Polski.
Pierwsze miesiące pracy z kadrą potwierdziły wcześniejsze obawy. Drużyna grała schematycznie, przewidywalnie, bez polotu. I nie potrafiła wygrywać z ekipami na podobnym albo niższym poziomie. Z Grecją przegrała 0:1, z Łotwą zremisowała 1:1. W 2022 roku zwyciężyła tylko jeden z czterech meczów, 3:2 z Turcją. I to w dość kontrowersyjnych okolicznościach.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mecz z Turcją został ustawiony? Niezrozumiałe decyzje sędziów
W pierwszych meczach 2023 roku postawa Polaków niewiele się zmieniła. Widać było jednak, że selekcjoner chce w niej coś zmienić. Już przeciwko Turcji zaczął stosować ustawienie z trzema obrońcami. Wyszło to na dobre, choć na efekty trzeba było poczekać.
CZYTAJ WIĘCEJ: Michał Probierz jak... Marek Papszun. Tak mogą grać Polacy!
Polska w marcu zremisowała z Austrią (0:0), potem pokonała zdecydowanie słabszą Albanię (2:0). Z kolei w czerwcu przyszedł koszmarny występ Polaków przeciwko Finlandii, zakończony remisem 1:1 po kontrowersyjnym rzucie karnym, wykorzystanym przez Szymona Włodarczyka. To właśnie piłkarz Sturmu Graz strzelił także dwa gole z Czarnogórą (2:1) w kolejnym spotkaniu.
Do przełomu w grze drużyny doszło w eliminacjach mistrzostw Europy. W Płocku z Kosowem Polacy wygrali 3:1 i trudno było wskazać jakikolwiek ich słabszy punkt. Może w drugiej części piłkarze odrobinę opadli z sił, ale w pierwszej – grali koncertowo. Odważnie, z charakterem, z pewnością siebie reagując na ataki brutalnych przeciwników.
W trakcie pomeczowej konferencji prasowej zapytaliśmy selekcjonera czy zamierza wymagać od piłkarzy bardziej ofensywnego stylu. Odpowiedział twierdząco. – Rzeczywiście, od samego początku przygotowań do meczów eliminacyjnych, chcieliśmy grać ofensywną piłkę. Generalnie zachęcamy zawodników do tego, żeby podejmowali ryzyko i się nie obawiali. Chcemy, żeby grali w taki sposób. (...) Ta drużyna ma potencjał, ma możliwości, ale trzeba to potwierdzić – powiedział trener, który pięć lat wcześniej stwierdził, że w Polsce nie ma talentów.
Później z Estonią kadra Probierza wygrała skromnie, bo tylko 1:0. Miała jednak dużą przewagę i objęcie prowadzenia było kwestią czasu. W końcu postawiła na swoim w 81. minucie po golu Filipa Szymczaka. Tym samym, późniejszy selekcjoner dorosłej kadry zakończył pracę z reprezentacją U21 bez porażki od początku roku. Było kilka gorszych momentów, ale nie w meczach o punkty.
Ale praca Probierza z kadrą U21 ograniczała się nie tylko do pięciu zgrupowań i dziesięciu meczów. Zaangażowanie selekcjonera było duże – jeździł na mecze, oglądał, rozmawiał z trenerami. Współpracował także z osobami odpowiedzialnymi za inne reprezentacje młodzieżowe. W rozmowie z TVPSPORT.PL po niedawnym meczu kadry U20 trener Miłosz Stępiński przyznał, że jest w stałym kontakcie z Probierzem. Nie tylko dlatego, że drużyna U20 to poniekąd rezerwy wyższej kategorii wiekowej.
– Po meczu z Portugalią (wygranym 4:0 – przyp. red.) zadzwonił do mnie z gratulacjami. Wtedy akurat jego drużyna rozgrywała swój mecz, ale zapytał o chłopaków z mojej drużyny, poprosił o ocenę. Potem nadrobił to spotkanie i napisał, że bardzo mu się podobało, w jaki sposób zaprezentowali się zawodnicy – powiedział Stępiński.
A jak na co dzień wyglądała współpraca pomiędzy trenerami reprezentacji U21 i U20? – Nasza relacja nie polega na tym, że trener Probierz mówi mi, co mamy robić. Bardziej zwraca uwagę na to, jak grają moi piłkarze i kto ewentualnie mógłby przejść do reprezentacji U21, żeby ją zasilić – dodał selekcjoner kadry U20, wymieniany jako kandydat do zastąpienia Probierza w wyższej kategorii.
Zaangażowanie Probierza widać po liczbie zawodników, których sprawdził w reprezentacji U21. Było ich aż czterdziestu dwóch, a selekcjoner sprawdzał młodsze ekipy, nie tylko tę rok młodszą. Stąd niedawne powołania dla Maxiego Oyedele i Kacpra Urbańskiego, którzy do tej pory byli ważnymi zawodnikami drużyny U19. Szukał także rozwiązań w niższych ligach, dając szanse Kasjanowi Lipkowskiemu z KKS-u Kalisz, a potem Arki Gdynia, Adrianowi Trociowi z Zagłębia Sosnowiec oraz Kamilowi Lukoszkowi (wtedy jeszcze ze Skry Częstochowa).
Można więc powiedzieć, że selekcja Probierza nie polegała na wybieraniu tych najbardziej znanych i oczywistych, najwyżej wycenianych przez Transfermarkt albo tych... najwyższych (taka praktyka była w przeszłości stosowana w młodzieżowych kadrach). Widać było, że jeszcze szuka pomysłu na drużynę, ale już wie, na jakich podstawach ją oprzeć.
Po prawie piętnastu miesiącach Probierz opuszcza kadrę U21, obejmując pierwszą reprezentację. Ale na pewno wciąż będzie ją śledzić i sprawdzać, jak sprawują się jej zawodnicy. Może to właśnie na nich oprze zmianę pokoleniową. W trakcie pierwszej konferencji w roli nowego selekcjonera mówił, że nie zamierza "dla zasady" rezygnować z tych najbardziej doświadczonych. Wcześniej jednak zapewniał, że zmiana musi nadejść.
– Trzeba pamiętać, że musi się zmienić pokolenie tych piłkarzy. Ci, co byli wiodącymi postaciami, odchodzą. Zmiany pokoleniowe są nieuniknione, a kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Ale będą zadowoleni, bo nadchodzi pokolenie naprawdę dobrych piłkarzy – podkreślił po meczu z Kosowem, odpowiadając na nasze pytanie. I miejmy nadzieję, że ostatnie zdanie wkrótce spełni się wkrótce w pierwszej kadrze.
2 - 1
Polska
8 - 0
Malta
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
2 - 0
Malta
2 - 2
Finlandia
0 - 1
Finlandia
1 - 0
Litwa
16:00
Malta
18:45
Polska
16:00
Holandia
18:45
Finlandia
16:00
Litwa
18:45
Holandia
16:00
Finlandia
18:45
Polska
17:00
Malta
19:45
Holandia